Radość Anastazji Kuś i rozczarowanie Konrada Bukowieckiego po halowych MŚ

Anastazja Kuś wywalczyła w Nankinie srebrny medal lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn pobiegła na trzeciej zmianie żeńskiej sztafety 4×400 metrów. Ostatnie miejsce w konkursie pchnięcia kulą zajął natomiast Konrad Bukowiecki. Spalił wszystkie trzy próby…

 

Foto: Rafał Oleksiewicz / Polski Związek Lekkiej Atletyki

Przypomnijmy, że polska sztafeta w ostatniej chwili otrzymała zaproszenie do startu w Chinach, po tym gdy zrezygnowały z niego inne kadry. Głównymi faworytkami do złota były Amerykanki. I potwierdziły to zwyciężając z czasem 3:27.45. Za nimi finiszowały „biało-czerwone”, które pobiegły w składzie: Justyna Święty-Ersetic, Aleksandra Formella, Anastazja Kuś i Anna Maria Gryc. Po udanych dwóch okrążeniach swojej liderki były tuż za sztafetą USA i nie oddały tego miejsca do końca. Finiszowały z czasem 3:32.05. Brąz wywalczyła natomiast Australia.

Cieszę się bardzo, że z dziewczynami pobiegłyśmy na super poziomie! Cieszę się także, że w wieku siedemnastu lat mogłam zadebiutować na mistrzostwach świata. To kolejne doświadczenie i nauka. Wracamy z medalem!”

– mówiła na antenie TVP Sport reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn.

 

 

Kolejny raz rozczarował (przede wszystkim siebie) Konrad Bukowiecki. Po nieudanym starcie w halowych mistrzostwach Europy (w holenderskim Apeldoorn nie przebrnął eliminacji), konkurs pchnięcia kulą podczas mistrzostwa świata w Nankinie zakończył… bez mierzonej próby. Został zatem sklasyfikowany na ostatnim miejscu.

Wygrał Nowozelandczyk Tom Walsh. Na podium stanęli także dwaj Amerykanie: Roger Steen i Adrian Piperi.

Wyniki finału konkursu pchnięcia kulą HMŚ (finałowa ósemka):

1. Tom Walsh (Nowa Zelandia) – 21.65
2. Roger Steen (USA) – 21.62
3. Adrian Piperi (USA) – 21.48
4. Leonardo Fabbri (Włochy) – 21.36
5. Chukwuebuka Enekwechi (Nigeria) – 21.25
6. Wictor Pettersson (Szwecja) – 20.87
7. Andrei Toader (Rumunia) – 20.64
8. Zane Weir (Włochy) – 20.63 m

Jeziorowcy poskromili Białe Lwy Gdańsk

Drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers pokonała na inaugurację sezonu Polskiej Futbol Ligi 47:0 (16:0, 17:0, 14:0, 0:0) Białe Lwy Gdańsk. Jeziorowcy po pierwszej kolejce są wiceliderem grupy północnej. Kolejne spotkanie rozegrają 13 kwietnia. W stolicy zmierzą się z Warsaw Mets.

 

Foto: Izabela Słowikowska / AZS UWM Olsztyn Lakers

Pierwszy mecz sezonu 2025 Jeziorowcy rozegrali wyjątkowo na boisku ze sztuczną murawą przy ul. Żytniej. Do Kortowa wrócą w maju, na domowe spotkanie z mistrzem Polski – Warsaw Eagles. Olsztynianie od początku dominowali w starciu z drużyną z Gdańska. Po pierwszej kwarcie prowadzili 16:0. Wynik udanym kopnięciem otworzył Mateusz Pyrek. A chwilę później akcję po przechwycie piłki przyłożeniem zakończył Adam Ossowski. Kolejne sześć punktów gospodarze zawdzięczają natomiast jednemu ze swoich liderów – Patrykowi Piechowskiemu. Skrzydłowy, który został swego czasu wybrany zawodnikiem dziesięciolecia olsztyńskiego klubu, wrócił do Lakersów za namową nowego-starego trenera Bartosza Rudzkiego.

Druga kwarta przyniosła kolejne przyłożenia autorstwa Patryka Grabowskiego i Patryka Piechowskiego oraz podwyższenia Mateusza Pyrka. Kopacz gospodarzy dorzucił zresztą także trzy punkty, a w końcówce tej części meczu był blisko jeszcze jednej udanej próby.

Po przerwie Lakersi nadal dominowali na boisku. Na niewiele rywalom pozwalała solidnie grająca formacja defensywna. A w ofensywie punkty zdobyli jeszcze: Patryk Grabowski oraz debiutujący w składzie olsztyńskiej drużyny Jakub Wąsikowski. Nadal celnie kopał Mateusz Pyrek, co przełożyło się na wygraną 47:0. Choć ostatnia kwarta nie przyniosła już punktów, pierwszy mecz sezonu 2025 należy uznać za bardzo udany!

 

 

Mecz zagraliśmy tak, jak powinniśmy go zagrać. Świetną robotę wykonała defensywa. Tych pierwszych prób było bardzo niewiele. Rywale nie oddali żadnego przyłożenia. Ofensywa też zrobiła swoje. W drugiej połowie zagrało wielu młodych zawodników i dali sobie całkiem nieźle radę. Na pochwałę zasługuje też nasz kicker, który nieźle kopał. Naszym ambitnym celem jest wejście do fazy play-off. Jeżeli zrobimy swoje, nie będzie poważnych kontuzji, jest to zrobienia!”

– podsumował trener Lakersów, Bartosz Rudzki.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Jest kilka rzeczy do poprawy – choćby patrząc na defensywę, którą się opiekuję. Najważniejsze dla nas jest to, że jest zero z tyłu. Mieliśmy też rotacje w składzie i nie osłabiały one zespołu. Nawet czasami zmiennicy wyglądali lepiej niż pierwszy skład! To jest dla nas dużą wartością”

– dodał Piotr Materna.

 

AZS UWM Olsztyn Lakers – Białe Lwy Gdańsk 47:0 (16:0, 17:0, 14:0, 0:0)

Punktujący: Patryk Grabowski (12), Patryk Piechowski (12), Mateusz Pyrek (11), Adam Ossowski (6), Jakub Wąsikowski (6).

 

 

Kolejne spotkanie Lakersi rozegrają 13 kwietnia. W stolicy zmierzą się z Warsaw Mets.

Indykpol AZS Olsztyn wygrał z Treflem Gdańsk i kończy sezon na dziewiątym miejscu w PlusLidze

Indykpol AZS Olsztyn pokonał na wyjeździe 3:0 (25:22, 25:21, 25:16) drużynę Trefla Gdańsk i kończy sezon 2024/2025 na dziewiątej pozycji w tabeli PlusLigi. Dzięki zwycięstwu w Ergo Arenie akademicy po ostatniej kolejce wyprzedzili Ślepsk Malow Suwałki. Ich bilans to: 12 wygranych i 18 porażek.

 

 

W kadrze meczowej na ostatnie spotkanie sezonu zabrakło Mateusza Janikowskiego. Do Gdańska pojechał natomiast Moritz Karlitzek, ale niemiecki przyjmujący przez ostatnie dni nie trenował z drużyną. Nie pojawił się więc w wyjściowym składzie. Zagrali natomiast: Kuba Hawryluk, Manuel Armoa, Nicolas Szerszeń, Szymon Jakubiszak, Dawid Siwczyk, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti. A na trybunach „Zieloną Armię” wspierało ponad 250 kibiców.

Pierwsze dwie partie miały podobny przebieg. Na początku utrzymywała się minimalna przewaga gospodarzy. Ale mniej więcej w połowie seta do głosu dochodzili siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn. Bardzo dobrze w ataku grał Hadrava. Skuteczni pod siatką byli także: Jakubiszak, Szerszeń i Armoa. Akademicy wygrali 25:22 i 25:21.

W trzecim secie dominowali już od początku do końca. Z dobrej strony pokazał się Paweł Cieślik, który zmienił w składzie Dawida Siwczyka. Przewaga akademików systematycznie rosła. Było 7:3, 15:9 i 22:14. Akademicy wygrali 25:16 a całe spotkanie 3:0. Statuetkę MVP otrzymał… Jakub Jarosz. Dla byłego reprezentanta Polski był to ostatni mecz w karierze. Nagroda miała więc wymiar symboliczny.

Najskuteczniejsi na parkiecie byli natomiast: Jan Hadrava (15 punktów) i Szymon Jakubiszak (14).

 

 

Czasami zdarzały się trudne momenty, ale myślę, że nie było „falowania”, jak w poprzednich meczach. Utrzymywaliśmy przez cały czas ten sam poziom. Może mogliśmy trochę lepiej bronić, ale ogólnie uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Cieszymy się, że udało nam się w taki sposób pożegnać z tym sezonem — z kibicami, ze wszystkimi, a także z zawodnikami w drużynie, którzy od nas odchodzą. Cieszę się z tego zwycięstwa. Zawsze najlepiej jest zakończyć sezon wygraną. I to nam się udało”

– powiedział po meczu Jan Hadrava.

Ciężko nam się wchodziło w ten mecz. Ale po drugim secie mieliśmy już swobodną przewagę. Utrzymaliśmy poziom do końca. Bardzo dobrze zagrali: Szymon Jakubiszak, Eemi Tervaportti i Janek Hadrava. Ogólnie jako drużyna wyglądaliśmy dobrze. Cieszę się, że mogłem w taki sposób zakończyć moją przygodę z klubem”

– podsumował Nicolas Szerszeń. Mecz w Gdańsku był także ostatnim jaki w barwach Indykpolu AZS Olsztyn rozegrał Szymon Jakubiszak.

Chcieliśmy na pewno dobrze zakończyć ten sezon. Udało nam się wygrać, więc jestem zadowolony. Przygotowaliśmy się głownie pod Jakuba Jarosza. Taktyka nie była mocno skomplikowana. Próbowaliśmy nie popełniać zbyt wielu błędów i to się opłaciło. Takiego szalonego sezonu nie miałem do tej pory, więc będę go pamiętał do końca życia”

– mówił środkowy akademików.

 

 

Dla akademików sezon 2024/2025 już się zakończył. W fazie play-off zagrają natomiast: Jastrzębski Węgiel, PGE Projekt Warszawa, Aluron CMC Warta Zawiercie, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Bogdanka LUK Lublin, Asseco Resovia Rzeszów, PGE GiEK SKRA Bełchatów i Steam Hemarpol Norwid Częstochowa.

Siatkarze z UWM rozbici przez lidera II ligi. W ostatnim meczu sezonu zagrają o utrzymanie

Siatkarze AZS-u UWM Olsztyn przegrali w hali w Kortowie 0:3 (13:25, 19:25, 17:25) z UKS-em Spartą Grodzisk Mazowiecki i spadli na dziesiąte miejsce w tabeli swojej grupy II ligi siatkarzy. To pozycja oznaczająca… degradację. Akademicy mogą jednak jeszcze jej uniknąć. W ostatnim meczu sezonu 2024/2025 (w sobotę o 18:00) zmierzą się na wyjeździe z Enea KKS-em Kozienice. Muszą wygrać za trzy punkty!

 

Foto: Kacper Kirklewski

Problemy drużyny prowadzonej przez Pawła Borkowskiego zaczęły się na początku tego roku. Pierwszą część sezonu zakończyła ona bowiem na bezpiecznym miejscu w tabeli. Seria kolejnych porażek sprawiła jednak, że zamiast marzyć o grze w play-offach, musiała skupić się na walce o utrzymanie. I ta walka potrwa niestety do ostatniej kolejki.

W sobotę w Kortowie zdecydowanym faworytem był zespół z Grodziska Mazowieckiego. Sparta dzięki wygranej zapewniła sobie pierwsze miejsce w tabeli grupy 2. A na parkiecie dominowała od pierwszych minut. Szczególnie w otwierającym spotkanie secie… zdemolowała rywala. Wystarczy spojrzeć na wynik – 25:13. W kolejnych przewaga gości nie była już tak duża. Ale i tak wygrali pewnie – 25:19 i 25:17.

Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Przyjechał do nas lider i zagrał szczególnie bardzo dobrze i skutecznie na zagrywce. Trochę nas… rozstrzelali. Nie pozwolili nam rozwinąć skrzydeł, odrzucili nas od siatki i to zaważyło na wyniku. Mecz z Kozienicami będzie dla nas meczem o wszystko. Musimy pokazać sto procent zaangażowania i wyjechać z tamtego terenu ze zwycięstwem za trzy punkty!

– mówi trener AZS-u Paweł Borkowski.

 

 

AZS UWM Olsztyn – UKS Sparta Grodzisk Mazowiecki 0:3 (13:25, 19:25, 17:25)

AZS: Maciej Kwiatkowski, Kacper Sienkewicz, Dawid Deptuła, Ostap Kondyukh, Kuba Petryna, Szymon Patecki, Wiktor Jezierski oraz: Rafał Maluchnik, Maciej Moszczyński, Jakub Mądry, Maciej Wądołowski, Paweł Borkowski, Tomasz Narkun, Oliwier Kubacki.

Startuje nowy sezon Polskiej Futbol Ligi

W sobotę 22 marca domowym spotkaniem z Białymi Lwami Gdańsk sezon 2025 w zreformowanej Polskiej Futbol Lidze zainauguruje drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers. Z trenerem Bartoszem Rudzkim zespół czuje się pewnie przed startem rozgrywek. Celem ma być awans do fazy play-off, czyli miejsce w czołowej czwórce grupy północnej. „Liczmy na to, że będziemy w najlepszej ósemce w Polsce. Na pewno jest to w naszym zasięgu!” – zapowiada koordynator sekcji futbolu amerykańskiego klubu z Kortowa, Krzysztof Mrówka.

 

 

Od tego sezonu Polska Futbol Liga nie jest już podzielona na PFL1, PFL2 i PFL9. Zdecydowano się na stworzenie jednej silnej ligi. Wystąpi w niej piętnaście drużyn podzielonych na dwie grupy – północną i południową. O tytuł mistrza Polski w fazie play-off powalczy osiem najlepszych ekip rundy zasadniczej (cztery z północy i cztery z południa). „Jeziorowcy” zmierzą się m.in. z aktualnym mistrzem Polski – Warsaw Eagles. Ponadto w grupie północnej znalazły się także: Lowlanders Białystok, Białe Lwy Gdańsk, Warsaw Mets, Dukes Ząbki, Wilki Łódzkie i Tytani Lublin.

Krzysztof Mrówka – koordynator sekcji futbolu amerykańskiego klubu AZS UWM Olsztyn – podkreśla, że zespół jest dobrze przygotowany do startu rozgrywek. Dysponuje także szeroką kadrą.

Najbliższa sobota pokaże, jak udało nam się przygotować do tego sezonu. Ale z punktu widzenia osoby, która klubem zarządza, jestem bardzo zadowolony. Mamy chyba najszerszy skład od 3-4 sezonów. Na wielu pozycjach, gdzie dotąd brakowało nam zmienników, mamy teraz konkurencje. Przy kontuzjach, które są nieuniknione, wierzę, że uda nam się utrzymać silny skład do końca sezonu. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu i to pomogło nam się zgrać, zbudować ducha drużyny, co na pewno zaprocentuje!”

Jaki cel na sezon 2025 stawiają sobie Jeziorowcy?

Założenie jest takie, żeby wygrać wszystko, co jest do wygrania, a na silniejszych przeciwników wyjść, dać z siebie maksimum, pokazać kibicom dobry futbol i to, że nigdy się nie poddajemy – nawet, jeżeli ktoś z góry skazuje nas na przegraną.

Posłuchajcie rozmowy z Krzysztofem Mrówką na stronie Radia UWM FM.

 

 

Już w ten weekend kibice będą mogli śledzić pierwsze mecze, które rozpoczną rywalizację o mistrzostwo kraju. Komplet spotkań pierwszej kolejki Polskiej Futbol Ligi sezonu 2025 prezentuje się następująco:

𝐒𝐨𝐛𝐨𝐭𝐚 𝟐𝟐.𝟎𝟑.𝟐𝟎𝟐𝟓𝐫.
AZS UWM Olsztyn Lakers vs. Białe Lwy Gdańsk – godz. 13:00
Panthers Wrocław vs. Tychy Falcons – godz. 13:00
Wilki Łódzkie vs. Tytani Lublin – godz. 18:00

𝐍𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐥𝐚 𝟐𝟑.𝟎𝟑.𝟐𝟎𝟐𝟓 𝐫.
Warsaw Eagles American Football Club vs. Dukes Ząbki – godz. 14:00
Kraków Football Kings vs. Silesia Rebels Katowice – godz. 14:30
Jaguars Kąty Wrocławskie vs. Wataha Zielona Góra – godz. 15:00
Lowlanders Białystok vs. Warsaw Mets – godz. 15:30

 

Szymon Piątkowski stoczył dwie równe walki z mistrzem świata

Po udanych startach w dwóch pierwszych międzynarodowych zawodach sezonu 2025 – w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Holandii – Szymon Piątkowski niebawem ponownie zamelduje się na pozycji lidera światowego rankingu taekwondo w swojej kategorii wagowej. Najważniejszą imprezą tego roku będą mistrzostwa świata, które jesienią odbędą się w Chinach. Ale reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn myśli już także o walce o punkty do rankingu olimpijskiego. Los Angeles 2028 to jego główny cel na najbliższe lata.

 

 

W tym roku reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn zdecydował się na zmianę. Kategorię olimpijską do 80 kilogramów zamienił na nieolimpijską – do 87 kilogramów. Co nie oznacza wcale, że w ten sposób utrudni sobie walkę o bilet do Los Angeles.

Po tym roku ranking do igrzysk olimpijskich zeruje się i będziemy zbierać punkty od nowa. Teraz mogę pójść albo do kategorii olimpijskiej -80 albo 80+ (czyli kategorii open). W czerwcu odbędzie się turniej Grand Prix Challenge w Charlotte w Stanach Zjednoczonych. Drugi taki turniej zaplanowano w drugiej połowie roku w Bangkoku. Obecnie zbierane punkty dają mi głównie miejsce w kadrze oraz wysokie rozstawienie na turniejach. Do igrzysk droga jest jeszcze długa. Ale jeśli nadal będę prezentował wysoką formę, jestem spokojny o kwalifikacje”

– mówił w studiu Radia UWM FM Szymon Piątkowski.

Na początku marca zajął on drugie miejsce w zawodach Pucharu Świata w taekwondo Dutch Open 2025 w Eindhoven. To najlepszy wynik spośród wszystkich Polaków, którzy pojechali do Holandii. Zawodnik klubu AZS UWM Olsztyn startujący w kategorii do 87 kilogramów wygrał w Holandii trzy walki – z reprezentantem Azerbejdżanu Talehem Suleymanovem, Czechem Adamem Jochmanem oraz Włochem Alexandrem Oberhoferem. Dopiero w finale musiał uznać wyższość drugiego z reprezentantów Italii – Simone Alessio. Z tym samym zawodnikiem zmierzył się także w lutym podczas Pucharu Świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Choć przegrał z nim dwukrotnie, podkreśla, że pojedynki były wyrównane.

To aktualny mistrz świata w kategorii -80 kilogramów. Zdobył też medal na igrzyskach olimpijskich. Jestem bardzo zadowolony, że toczę z nim bardzo wyrównane walki. Niewiele mi brakuje, aby w końcu go pokonać. Teraz w Fudżajrze jak i w Eindhoven było bardzo blisko. To kwestia wyboru taktyki i dobrego dnia. W zawodach w Eindhoven poszło mi bardzo dobrze. Jestem aktualnie na pierwszej pozycji rankingu światowego, co daje mi fajne rozstawienie na mistrzostwa świata!”

Dodajmy, że nieźle w Holandii zaprezentował się również Mateusz Chrzanowski. W kategorii do 68 kilogramów pokonał Litwina Tadasa Lauceviciusa oraz Amerykanina Khalfaniego Arrisa. W trzeciej walce lepszy okazał się późniejszy złoty medalista – Hiszpan Joan Jorquera Cala.

Obaj reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn w kwietniu wystartują w zawodach Pucharu Świata w Serbii.

 

Koszykarze z UWM zakończyli sezon w III lidze

Sześć zwycięstw i osiem porażek – z takim bilansem sezon 2024/2025 w III lidze koszykówki mężczyzn zakończyła drużyna AZS UWM Olsztyn. W swoim ostatnim spotkaniu przegrała w hali w Kortowie 76:86 z UKS-em Trójeczką Olsztyn. „Ogólnie sezon uważam za nieudany” – mówi trener akademików Tomasz Małek.

 

 

Koszykarskie derby Olsztyna ponownie cieszyły się sporym zainteresowaniem kibiców. Oba zespoły chciały zakończyć rozgrywki w dobrym stylu. Ta sztuka udała się gościom. UKS Trójeczka Olsztyn skutecznie zagrała szczególnie w pierwszych dwóch kwartach. Na przerwę schodziła prowadząc różnicą 20 punktów. W trzeciej i czwartej kwarcie akademikom udało się trochę zmniejszyć straty. Ale ostatecznie i tak przegrali 76:86.

W drugiej kwarcie rywale nam troszeczkę odjechali. Ale cieszy mnie to, że w trzeciej i czwartej goniliśmy. Końcówka była na styku i mogło się to skończyć różnie. Nie trafiliśmy wielu łatwych rzutów. A gdy spotkają się dwie równe drużyny, wygrywa ta, która ma lepszą skuteczność. Nastawialiśmy się na ten mecz. Bardzo dobrze zagrała obrona strefowa. Zabrakło takiej kropki nad i. Powinniśmy dużo więcej trafiać. A rywale mieli porażającą skuteczność – szczególnie za trzy punkty”

– podsumował mecz trener AZS-u Tomasz Małek. A jak ocenia cały sezon?

Ten sezon mógłby być lepszy. Ogólnie uważam go za nieudany. Smutną informacją dla mnie jest to, że przegraliśmy wszystkie mecze z zespołami, które były wyżej od nas w tabeli. Jesteśmy na czwartym miejscu. Z roku na rok gramy coraz lepiej. Gdybyśmy popracowali nad frekwencją, wynik mógłby być lepszy. Niestety z roku na rok jest nas też mniej. Jesteśmy drużyną amatorską i nie jestem w stanie wymagać od zawodników, którzy mają rodziny, studia czy pracę, by pojawiali się na każdym treningu. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy!”

Rozgrywki III ligi w okręgu warmińsko-mazursko-pomorskim z kompletem 14 zwycięstw wygrała drużyna TŚK Roś Pisz. Na kolejnych trzech miejscach sklasyfikowane są zespoły z Olsztyna: UKS Trójeczka, Junior Basket Club i AZS UWM Olsztyn.

Tenisistki stołowe z UWM spadają z Ekstraklasy

Trzynaście porażek i tylko jedno zwycięstwo – z takim bilansem KS English Perfect AZS UWM Olsztyn kończy swój debiutancki sezon w Ekstraklasie tenisa stołowego kobiet. Ostatnie miejsce w tabeli oznacza spadek. Czy można było go uniknąć? Jakie wnioski na przyszłość wyciągnie sztab szkoleniowy i zarząd klubu?

 

 

Jeszcze przed tym weekendem drużyna z UWM miała matematyczne szanse na utrzymanie. Do pozycji w tabeli gwarantującej grę w barażach traciła bowiem pięć punktów. Jednak już po domowej porażce 0:3 z SKTS-em Sochaczew Michał Ogrodniczak nie miał złudzeń.

Mamy jakieś matematyczne szanse, ale mówiąc szczerze – możemy stwierdzić, że po tym sezonie żegnamy się z Ekstraklasą kobiet w Olsztynie”

– mówił na początku marca szkoleniowiec AZS-u.

Ostatnie dwa spotkania olsztyński klub rozegrał w piątek i niedzielę. W kadrze ponownie zabrakło Wiktorii Wróbel i Wen Wen Liu. Pojawiła się natomiast nieobecna ostatnio Aleksandra Jarkowska. Do Krakowa na mecz z Bronowianką pojechały także: Anita Myrchel-Rutkowska oraz trzynastoletnia Monika Pawłowska. Gospodynie nie pozostawiły rywalkom najmniejszych złudzeń. Wygrały 3:0.

 

KS Bronowianka Kraków – KS English Perfect AZS UWM Olsztyn 3:0

Pauline Chasselin – Monika Pawłowska 3:0 (11:1, 11:0, 11:2)
Ioana Singeorzan – Aleksandra Jarkowska 3:1 (11:9, 11:9, 7:11, 11:8)
Natalia Gajewska – Anita Myrchel-Rutkowska 3:0 (11:4, 11:3, 11:6)

 

Foto: Alicja Śliwa

W niedzielę w małej arenie Hali Urania akademiczki z UWM zakończyły sezon spotkaniem z Bebetto AZS UJD Częstochowa. Czuć było smutek i rozczarowanie. Na trybunach pojawiła się tylko garstka kibiców. Po wywalczonych w zeszłym roku dwóch awansach (z II do I ligi i z I ligi do Ekstraklasy), teraz trzeba przełknąć gorycz spadku.

W ostatnim meczu wystąpiły Aleksandra Jarkowska, Wiktoria Wrzosek i Daria Duralak. Wszystkie trzy zawodniczki niestety przegrały swoje pojedynki.

We wszystkich dzisiejszych pojedynkach było dużo niedociągnięć. Mogłyśmy powalczyć o więcej setów a może nawet o wygrany punkt. Także szkoda tych niewykorzystanych sytuacji. To dla nas duże doświadczenie, ale też duży przeskok. Jest różnica w poziomie I ligi i Ekstraklasy. W tym sezonie zebrałyśmy na pewno bardzo dużo tego doświadczenia”

– mówiła po meczu Daria Duralak.

KS English Perfect AZS UWM Olsztyn – Bebetto AZS UJD Częstochowa 0:3

Aleksandra Jarkowska – Anastasiya Dymytrenko 0:3 (9:11, 8:11, 3:11)
Wiktoria Wrzosek – Tetyana Bilenko 0:3 (2:11, 7:11, 4:11)
Daria Duralak – Martyna Lis 1:3 (5:11, 11:6, 5:11, 5:11)

 

 

Chyba nie podołaliśmy organizacyjnie. Ale myślę też, że mieliśmy pecha co do transferów na ten sezon. Miało być pięknie. Wiktoria Wróbel miała być taką naszą liderką i miała występować w każdym meczu. Niestety przeszkodziły jej w tym kwestie zdrowotne. To było dużym problemem dla nas. Aleksandra Jarkowska mogła coś w tym sezonie dorzucić i tak było. Ale przez dużą liczbę nieobecności Wiktorii ta sytuacja nam się bardzo skomplikowała”

– mówił już po ostatnim meczu sezonu Michał Ogrodniczak.

Wspomniane absencje liderki drużyny sprawiły, że sztab szkoleniowy musiał rotować składem. Ale nie mógł też pozwolić sobie na ciągłe wykorzystywanie w pierwszej drużynie zawodniczek zgłoszonych do rozgrywek I ligi. Dlatego tylko po dwa mecze w Ekstraklasie rozegrały Daria Duralak czy Klaudia Szadkowska. Dodatkowo swoje szanse otrzymały m.in.: doświadczona Anita Myrchel-Rutkowska i studiująca na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim Wiktoria Wrzosek. Wsparciem dla zespołu była także Wenwen Liu. A debiut na najwyższym szczeblu rozgrywkowym – z braku innych możliwości – zaliczyła trzynastoletnia Monika Pawłowska.

Na decydujące mecze do Olsztyna przylecieć miała Chinka – Xuejiao Yuan. Niestety, choć klub załatwił wszystkie formalności, 30-letnia doświadczona zawodniczka, która zapewne pomogłaby w walce o utrzymanie, nie dotarła na Warmię.

Najbliższy miesiąc zadecyduje o tym, jakie będziemy mieć plany na kolejny sezon. Musimy usiąść, podsumować i wynotować wszystkie za i przeciw – określić dokąd zmierzamy. Czy będziemy odświeżać skład? Może tak trzeba? A może jednak część osób z nami zostanie? Zobaczymy!”

– mówi na razie tajemniczo Michał Ogrodniczak. Podkreśla też, że rok w Ekstraklasie był cennym doświadczeniem. A co jeśli uda się do niej wrócić w przyszłości?

Na pewno podejmiemy inne decyzje organizacyjne w kontekście budowania zespołu. Być może powinniśmy inne zobowiązania z zawodniczkami zawierać. Może właśnie tego zabrakło. Ale jesteśmy bogatsi o to doświadczenie!”

KS English Perfect AZS UWM Olsztyn wciąż walczy o utrzymanie swojej drugiej drużyny w rozgrywkach I ligi. Na dwie kolejki przed końcem sezonu 2024/2025 zajmuje ona dziewiąte (przedostatnie) miejsce w grupie północnej. Oznacza to konieczność gry w barażach. Ważny będzie najbliższy mecz. W pierwszy weekend kwietnia akademiczki zmierzą się na wyjeździe z zajmującą ostatnią pozycję ekipą MKS Emdek Bydgoszcz. Tydzień później czeka je spotkanie z wiceliderkami – Feniks Recykling Bogoria Grodzisk Mazowiecki.

Indykpol AZS Olsztyn wygrywa w Gorzowie

Indykpol AZS Olsztyn pokonał na wyjeździe 3:1 (21:25, 25:23, 25:19, 25:18) Cuprum Stilon Gorzów i awansował na dziesiątą pozycję w tabeli PlusLigi. Akademicy swoje przedostatnie spotkanie w tym sezonie rozpoczęli źle. Ale w porę się przebudzili i zapisali na swoim koncie trzy punkty.

 

 

Gdy dwa tygodnie temu stało się jasne, że olsztynianie stracili szansę na grę w fazie play-off PlusLigi, trener Daniel Pliński zapowiedział, że ostatnie spotkania obecnego sezonu będą dla niego okazją do sprawdzenia zarówno zawodników, jak i różnych zachowań na parkiecie. W pierwszym secie piątkowego meczu akademicy test oblali. Rozpoczęli go w składzie: Kuba Hawryluk, Nicolas Szerszeń, Manuel Armoa, Szymon Jakubiszak, Dawid Siwczyk, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti. Od początku przewagę mieli gospodarze. Ich akcje zazwyczaj skutecznie wykańczali: Brazylijczyk Chizoba Neves oraz Estończyk Robert Täht. Dystans między obiema ekipami zwiększył się przy stanie 20:15. Stilon wygrał ostatecznie 25:21.

Na drugiego seta Indykpol wyszedł już w zmienionym składzie. Po przewie spowodowanej kontuzją na plusligowy parkiet wrócił Moritz Karlitzek. I trzeba powiedzieć, że był to powrót nie tylko wyczekiwany przez kibiców, ale i udany. Manuel Armoa prezentował się w Gorzowie bardzo źle. Gdy zastąpił go niemiecki przyjmujący, gra gości znacząco się poprawiła. Poprawił się także nieskuteczny na początku meczu Nicolas Szerszeń. To on i Jan Hadrava byli liderami swojego zespołu (jak przystało na kapitana i wicekapitana). Olsztyńska drużyna dobrze grała blokiem, potrafiła także zaskoczyć rywali zagrywką. Pochwalić należy również dwójkę środkowych – Siwczyka i Jakubiszaka.

Drugi set był najbardziej wyrównany. Akademicy wygrali go minimalnie – 25:23. W kolejnym (choć na początku przegrywali 2:6) byli już zdecydowanie lepsi od rywali. Pokazuje to wynik – 25:19 – ale też swoboda, którą w końcu było czuć i widać w ich grze. Ostatnią partię kontrolowali od początku do końca. Zwyciężając 25:18, a w całym meczu 3:1, dali kibicom odrobinę radości po zawodzie, którym jest jednak brak awansu do fazy play-off.

Statuetkę MVP otrzymał Jan Hadrava. Czeski atakujący był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania. Zdobył 26 punktów.

 

 

Pierwszy set nie był zły w naszym wykonaniu. Nie skończyliśmy kilku ataków i to zadecydowało o przegranej 21:25. Ale cieszymy się z trzech punktów i pozytywnego zakończenia tego spotkania. Cieszę się też, że wrócił Moritz i że jest gotowy, by pomóc nam także zakończyć dobrze sezon”

– podsumował piątkowe spotkanie Jan Hadrava.

Było to ciężkie spotkanie. Każdy z nas czuje już ten sezon „w nogach”. Mimo, że nie mamy play-off’ów, to pokazaliśmy dziś charakter. Zagraliśmy dla kibiców, którzy przejechali za nami całą Polskę. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa”

– powiedział po meczu Kuba Hawryluk.

 

Ostatnie spotkanie sezonu 2024/2025 siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn rozegrają w niedzielę 23 marca. Stawką wyjazdowego meczu w Ergo Arenie z Treflem Gdańsk będzie dziesiąta pozycja w tabeli. Zapraszamy na transmisję na antenie Radia UWM FM od 14:45.

AZS UWM Olsztyn do końca sezonu będzie walczył o utrzymanie w II lidze siatkarzy

Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu 2024/2025 AZS UWM Olsztyn wciąż nie jest pewny utrzymania w siatkarskiej II lidze. Sytuację akademików skomplikowała wyjazdowa porażka 0:3 (23:25, 14:25, 22:25) z SwK KARTPOL Kobyłka. Kolejne spotkanie rozegrają 22 marca. W hali w Kortowie zmierzą się z liderem swojej grupy – Spartą Grodzisk Mazowiecki.

 

 

Dla gospodarzy środowego meczu zwycięstwo oznaczało zapewnienie sobie prawa do gry w fazie play-off i walki o awans do I ligi. Dla olsztyńskiej drużyny porażka to niestety możliwość znalezienia się za moment w gronie klubów zagrożonych spadkiem. Wydaje się, że decydujący był pierwszy set tego spotkania. AZS przegrywał w końcówce już pięcioma punktami – 17:22. Jednak zdołał wyrównać przy stanie 23:23. Niestety dwie kolejne wymiany wygrali zawodnicy z Kobyłki i było 25:23.

Kolejna partia to już ich zdecydowana dominacja na parkiecie. Wynik mówi sam za siebie – 25:14. Trzeci set ponownie był wyrównany. Do stanu 21:21 żadnej z ekip nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty! Ale ostatnie słowo znów należało do rywali akademików. Wygrali 25:22 a całe spotkanie 3:0.

Od długiego czasu nie graliśmy na wyjeździe i ciężko było nam wejść w ten mecz. W pierwszym secie trochę szwankowało nam przyjęcie. Drugi – w ogóle nam nie wyszedł… A w trzecim – mimo, że była szansa, żeby coś jeszcze ugrać, ilość zepsutych zagrywek nie pozwoliła nam wywieźć stamtąd żadnego punktu”

– podsumował trener AZS-u Paweł Borkowski.

 

SwK KARTPOL Kobyłka – AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:23, 25:14, 25:22)

AZS: Wiktor Jezierski, Rafał Maluchnik, Kacper Sienkiewicz, Ostap Kondyukh, Kuba Petryna, Dawid Deptuła, Szymon Patecki oraz: Jakub Mądry, Maciej Kwiatkowski, Maciej Moszczyński, Jakub Sienkiewicz, Paweł Borkowski, Tomasz Narkun.

 

Kolejne spotkanie AZS UWM Olsztyn rozegra w sobotę 22 marca. W hali w Kortowie o 17:00 zmierzy się z liderem swojej grupy II ligi – Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sezon akademicy zakończą tydzień później wyjazdowym meczem z Enea KKS-em Kozienice.

Scroll to top