Spotkanie z olimpijczykami z Paryża

Fundacja Olsztyński Laur Sportowy zaprasza w najbliższą sobotę 28 września o 12:00 na spotkanie z uczestnikami igrzysk olimpijskich w Paryżu. W olsztyńskim ratuszu (sala 219 budynku przy Placu Jana Pawła II 1) swoimi wrażeniami z kibicami podzieli się m.in. reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn Aleksandra Lisowska.

 

Aleksandra Lisowska: Stać mnie na dużo więcej!

Aleksandra Lisowska wygrała we wrześniu Nocny Półmaraton Praski. Po tym starcie w studiu Radia UWM FM podsumowała także swoje drugie igrzyska olimpijskie. Jak podkreśla – myśli już o Los Angeles. Ale wcześniej planuje głównie biegi na krótszych dystansach. I mocno wierzy, że da jeszcze sobie i kibicom wiele radości.

 

 

W biegu maratońskim podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu Aleksandra Lisowska zajęła 36. miejsce (z czasem 2:31:10). Była bardzo zawiedziona tym startem. Liczyła na dużo więcej. Po powrocie z Francji reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn ogłosiła, że rozstaje się ze swoim dotychczasowym trenerem – Jackiem Wośkiem. Jakie były przyczyny tej decyzji?

„Nie mam już czasu na popełnianie kolejnych błędów. To nie była zła współpraca. Jestem naprawdę wdzięczna za te 8 lat. Bardzo dużo wspólnie osiągnęliśmy. Pozytywnie i miło wspominam ten czas. Ale teraz potrzebuję nowych bodźców, nowej szkoły… Po prostu uważam, że ta współpraca się wypaliła. Pod koniec nie mieliśmy już tak dobrego kontaktu i zaufania. A uważam, że to jest najważniejsze.”

– mówi mistrzyni Europy w maratonie z 2022 roku.

7 września Lisowska wystartowała w 9. Nocnym Półmaratonie Praskim. W sobotni wieczór w stolicy zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Liczącą nieco ponad 21 kilometrów trasę pokonała z czasem 1:12.41. To nowy rekord imprezy wśród pań. Liczyła jednak… na więcej.

„Pojechałam tam walczyć o rekord życiowy i złamanie 1:12:00. Taki był mój cel. Jednak tego dnia warunki nie sprzyjały biciu rekordów. Można powiedzieć, że dzisiaj jestem z tego startu zadowolona. Ale apetyt był na dużo więcej. Chciałam się odbić po nieudanym starcie w igrzyskach i wykorzystać formę, z którą  nie trafiłam na start w Paryżu. Wiedziałam, że stać mnie na doby wynik, jeżeli tylko uda mi się zregenerować.”

Pochodząca z Braniewa zawodniczka podkreśla, że po ustanowieniu w zeszłym roku nowego rekordu Polski w maratonie, oczekuje jeszcze lepszych wyników.

„Najważniejsze dla mnie jest to, że nie jestem już tą zawodniczką, którą byłam 2-3 lata temu. Teraz potrafię od razu się odbić, wyciągnąć wnioski i iść dalej! Na pewno bardzo w siebie wierzę i wiem, że stać mnie na dużo więcej. Będę chciała to udowodnić – nie tylko sobie, ale też innym”

– podkreśla rekordzistka Polski w maratonie.

Aleksandra Lisowska w tym roku planuje jeszcze jeden start. W październiku pojawi się w Kole, gdzie odbędą się mistrzostwa Polski w biegu na 10 kilometrów. A kolejny maraton prawdopodobnie pobiegnie dopiero w… 2026 roku.

Anastazja Kuś trzecia w Zurichu

Anastazja Kuś zajęła trzecie miejsce w biegu na 400 metrów podczas mityngu Diamentowej Ligi w Zurichu. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn dobiegła do mety z czasem 52,10 sekundy – zaledwie o 0,21 sekundy gorszym od jej rekordu życiowego. Wygrała Henriette Jaeger przed Susanne Gogl-Walli.

 

Henriette Jaeger z Norwegii dobiegła do mety z czasem: 50,49 sekundy. Druga była Susanne Gogl-Walli z Austrii (50,60 sekundy – rekord kraju). A Anastazja Kuś – w trudnych deszczowych warunkach pogodowych – zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Choć był to jej debiut w zawodach Diamentowej Ligi, zajęła wysoką trzecią pozycję. Była blisko pobicia rekordu życiowego na dystansie 400 metrów. Jednak czas 52,10 sekundy to jej drugi wynik.

Przypomnijmy, że reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn wywalczyła w lipcu w Bańskiej Bystrzycy złoty medal mistrzostw Europy do lat 18 w biegu na 400 metrów. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn czasem 51,89 sekundy pobiła wówczas własny rekord Polski U18 oraz poprawiła o prawie sekundę rekord tej imprezy! Ze Słowacji przywiozła także srebrny medal, po który sięgnęła ze sztafetą szwedzką (w składzie: Oliwia Kasprzak, Aleksandra Jeż, Zofia Tomczyk i Anastazja Kuś). Polki czasem 2:05.44 również poprawiły rekord kraju do lat 18.

Natomiast w sierpniu Kuś zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich. W Paryżu pobiegła w biegu eliminacyjnym żeńskiej sztafety 4×400 metrów. Była najmłodszą Polką na tej imprezie.

 

Udział siedemnastoletniej biegaczki w zawodach w Zurichu był możliwy dzięki wsparciu samorządu województwa warmińsko-mazurskiego. Startem promowała nasz region. A jeśli i Wy chcecie się przekonać, dlaczego warto odwiedzić ten przepiękny zakątek Polski, zajrzyjcie na stronę: mazury.travel.

Stanisław Zduńczyk i Kacper Kozłowski w Alei Sław Olsztyńskiego Sportu

Do Alei Sław Olsztyńskiego Sportu na plaży nad Jeziorem Ukiel dołączyło kolejnych dwóch byłych reprezentantów klubu AZS Olsztyn: Stanisław Zduńczyk i Kacper Kozłowski. Fundacja Olsztyński Laur Sportowy wyróżniła w ten sposób także Aleksandra Grzegorzewskiego, Andrzeja Dobrowolskiego i Jana Lisowskiego.

Stanisław Zduńczyk to pierwszy siatkarz AZS-u Olsztyn, który został powołany do reprezentacji Polski. Z kadrą wywalczył brązowy medal mistrzostw Europy (1967). Był także na mistrzostwach świata (1970) i igrzyskach olimpijskich w Meksyku (1968). Z kortowską drużyną awansował do najwyższej klasy rozrywkowej. Jej barw bronił w latach 1957-1974 i zdobył tytuł mistrza Polski (1973), wicemistrza Polski (1972, 1974), brązowy medal (1971) i dwukrotnie Puchar Polski (1971, 1972).

W reprezentacji kraju rozegrał aż 140 spotkań (w latach 1961-1971).

„Pierwszy mecz  w reprezentacji Polski rozegrałem jako dziewiętnastolatek! To było spotkanie z Turcją w Toruniu. Byłem żółtodziobem. Zobaczyłem wtedy na sali Rutkowskiego, Sierszulskiego, Tomaszewskiego. Dla mnie to byli ludzie z wyższej sfery”

– wspomina były zawodnik kortowskiego klubu, a także absolwent Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie.

„Po naszym drugim awansie do I ligi, zajęliśmy piąte miejsce. Później było czwarte, trzecie, drugie i… największe emocje w 1972 roku. Ostatni mecz graliśmy z Resovią. Musieli wygrać dwa sety, żeby zostać mistrzami. A my nie byliśmy jeszcze odporni na stres. I odebrali nam te dwa pierwsze sety. Mecz wygraliśmy później 3-2, ale oni cieszyli się z mistrzostwa. Przyrzekliśmy sobie wtedy, że nie pozwolimy na to w kolejnych rozgrywkach, żeby ostatni mecz decydował o mistrzostwie. I… zostawiliśmy Resovię daleko z tyłu zdobywając w 1973 roku tytuł.”

 

 

Swoją tablicę w Alei Sław Olsztyńskiego Sportu od soboty ma także Kacper Kozłowski – lekkoatleta, medalista mistrzostw świata i Europy ze sztafetą 4×400 metrów, uczestnik igrzysk olimpijskich w Pekinie, Londynie i Rio. Były reprezentant klubu AZS UWM Olsztynie nie krył wzruszenia i dumy.

„Jestem strasznie wzruszony. Jest to niesamowite przeżycie dla każdego sportowca. Do tej pory buzują we mnie emocje”

A czym zajmuje się dziś trzykrotny olimpijczyk?

„Jestem żołnierzem 9. Olsztyńskiego Batalionu Dowodzenia. Poza służbą staram się ukierunkować dzieci na sport i przekazać im najważniejsze dobra związane z codzienną ciężką pracą.”

Uroczystość w Alei Sław Olsztyńskiego Sportu zorganizowano już po raz czwarty. Swoje tablice pamiątkowe mają tam m.in.: Krzysztof Hołowczyc, Mirosław Rybaczewski, Zbigniew Lubiejewski czy Adam Seroczyński.

 

Źródło: Radio UWM FM

Konrad Bukowiecki podsumował sezon

„Nie był to wymarzony sezon. Czuję dużą ulgę. Pojechałem na swoje trzecie igrzyska i wydaje mi się, że biorąc pod uwagę to, co się ze mną działo, to jest naprawdę dużo. Oczywiście zawsze może być lepiej” – mówił po swoim ostatnim tegorocznym starcie Konrad Bukowiecki. Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn zajął drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą podczas IV Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego.

 

 

Kilka urazów, walka z czasem, by zbudować formę przed najważniejszą imprezą ostatnich lat i w końcu wywalczenie kwalifikacji na trzecie w karierze igrzyska olimpijskie. Ostatnie miesiące były dla Konrada Bukowieckiego trudne. Zrealizował jednak swój cel minimum. I choć w Paryżu nie awansował do finału konkursu pchnięcia kulą, podkreśla, że czuje dumę, że ponownie mógł reprezentować nasz kraj na IO.

„To był sezon okupiony dużym bólem, cierpieniem i wyniszczeniem – powiedziałbym, że bardziej psychicznym niż fizycznym. Bo przez kontuzje nie jestem jakoś zmęczony fizycznie. Teraz jest czas na to, żeby odpocząć, zresetować się, wyleczyć i  – mam nadzieję – w końcu przystąpić do okresu przygotowawczego w pełni zdrowym” – mówi zawodnik.

Po olimpijskim starcie wylała się niego fala hejtu. Na nieuzasadnioną reakcję wielu internatów reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn odpowiedział w sieci. A teraz pytany o tę sprawę, mówi, że…

„Nigdy nie powiedziałem, że jestem zadowolony ze swojego startu na igrzyskach. Zupełnie tak nie było. Oceniajmy wynik i miejsce zajęte w konkursie, które nie było dobre. Ja powiedziałem, że jestem dumny z tego, że po raz trzeci byłem olimpijczykiem. Jestem dumny, że tam byłem i wystartowałem. Polecam artykuł Sebastiana Warzechy z Weszło na mój temat. Fajnie, rzeczowo napisany – z nutą krytyki, ale też zwracający uwagę na to, co tak naprawdę się wydarzyło. A czytałem komentarze typu: „Jesteś beznadziejny i idź się zabij najlepiej!”. To nie jest miłe. Nie da się też tego nie czytać. To po prostu do mnie napływa z każdej strony. Przez lata mojej kariery trochę się uodporniłem na to. Ale jeżeli trafiłoby to na kogoś innego, kto nie ma tak mocnej psychy, no to nie wiem, czy nie skończyłoby się to czymś złym… To nie powinno mieć miejsca!

Ostatnim tegorocznym startem Konrada Bukowieckiego był konkurs pchnięcia kulą podczas IV Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego. Zajął w nim drugie miejsce z wynikiem 19 metrów i 75 centymetrów. Na stadionie w Kortowie wygrał Amerykanin Roger Steen  (21,08 metra) a trzeci był Michał Haratyk (19,31 m).

„Trochę się cieszę, że ten sezon się kończy. I kończę go na swoim stadionie. Ale z drugiej strony widzę, że te wyniki moje są teraz lepsze. Podejrzewam, że gdybym jeszcze z miesiąc potrenował, może jakiś season best by wpadł. Nie ma to jednak sensu. Jestem umówiony na kontrolę lekarską. Już u trzeciego lekarza będę konsultował to, co się ze mną dzieje i będziemy podejmować decyzje. Wciąż czuję jakiś dyskomfort. A nie chcę pchać po 20 metrów tylko po 22. A do tego trzeba być w pełni zdrowym. Ufam lekarzom.”

Rozmowę z Konradem Bukowieckim znajdziecie na stronie Radia UWM FM.

Za nami IV Memoriał Zbigniewa Ludwichowskiego

To było prawdziwe święto królowej sportu w Kortowie! IV Memoriał Zbigniewa Ludwichowskiego obfitował w rekordowe wyniki. A ten najcenniejszy – bo najlepszy w historii Polski – w biegu na 150 metrów zanotowała trzykrotna medalistka olimpijska Natalia Kaczmarek. Na wielkie oklaski zasługują też kibice, którzy licznie zgromadzili się na trybunach stadionu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

 

A jak poradzili sobie reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn?

Drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą zajął Konrad Bukowiecki (19,75 m). Wygrał Amerykanin Roger Steen (21 metrów i 8 centymetrów). Na podium stanął także Michał Haratyk (19,31 m). Karol Zalewski był natomiast najszybszy w biegu na 300 metrów (z czasem 32,69 sekundy), wyprzedzając Brazylijczyka Douglasa Hernandesa Mendesa oraz Belga Maartena Heylena.

Dla nas przede wszystkim najważniejsza jest pamięć o naszym trenerze Zbigniewie Ludwichowskim. Fajnie, że ta impreza się tak bardzo rozwija. Trybuny są wypełnione przez kibiców. Czuć tę znakomitą atmosferę!

– mówił po starcie.

Anastazja Kuś zajęła czwarte miejsce w biegu na 200 metrów (z czasem: 23,99 sekundy). W rozmowie z dziennikarzami podkreślała, jak ważną rolę w jej sportowej drodze odegrał trener Zbigniew Ludwichowski.

Dzięki niemu zaczęłam trenować lekkoatletykę! Pokazał mi piękno tego sportu. Od tamtego momentu pokochałam bieganie. Więc zawdzięczam mu całą karierę! Cieszę się, że tyle osób przyszło tu, żeby uczcić  trenera. Pamiętamy o nim cały czas” – mówiła młoda biegaczka klubu AZS UWM Olsztyn.

W imprezie KS AZS UWM Olsztyn reprezentowały także: Aleksandra Lis i Aleksandra Wojeńska (w biegach na 100 i 150 metrów). Pełne wyniki znajdziecie TU.

 

 

Polecamy także relację z IV Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego na stronie Radia UWM FM.

Za nami AMP w lekkiej atletyce

W dniach 24-26 maja w Białymstoku odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie reprezentowało 20 osób. Jak poradzili sobie w rywalizacji z przedstawicielami innych uczelni?

 

 

Gospodarzem tegorocznych AMP w Lekkiej Atletyce była Politechnika Białostocka. Zawody odbyły się w dniach 24-26 maja. A Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie reprezentowali: Marcin Bendyk, Mateusz Grochowski, Radosław Kania, Jakub Kozacki, Maja Lemanowicz, Aleksandra Lis, Sebastian Michalak, Julia Piędziak, Wiktoria Rutkowska, Dawid Rumiński, Bartosz Skała, Brajan Smoliński, Aleksandra Szemplińska, Zofia Szwed, Jakub Śliwa, Kornelia Trościanko, Julia Twarowska, Julia Wilczyńska, Małgorzata Wójcik i Albert Wronowski.

Bardzo dobrze w skoku wzwyż zaprezentowała się Julia Piędziak. W generalce była czwarta (a w klasyfikacji uniwersytetów – trzecia). Aleksandra Lis na 400 metrów pobiegła z czasem 55,63 sekundy i zajęła jedenaste miejsce. Warto podkreślić, że dopiero zaczyna swoją przygodę, więc za rok będzie jeszcze silniejszym puntem. Dużo punktów zdobyła także Aleksandra Szemplińska, która startowała w dwóch konkurencjach – w skoku w dal i w trójskoku. W trójskoku była trzynasta i niewiele jej zabrakło, żeby zmieścić się w szerokim finale.

– mówiła w Radio UWM FM Krystyna Pieczulis-Smoczyńska, trenerka opiekująca się grupą lekkoatletów z UWM.

Dobrze zaprezentowały się też sztafety 4×100 metrów oraz 4×400 metrów. Męska sztafeta na pierwszym z dystansów (w składzie: Jakub Kozacki, Sebastian Michalak, Dawid Rumiński i Jakub Śliwa) zajęła piąte miejsce, ale wywalczyła srebrny medal w klasyfikacji uniwersytetów. Natomiast na 4×400 metrów (w składzie: Marcin Bendyk, Jakub Kozacki, Albert Wronowski i Sebastian Michalak) uzyskała czwarty czas (brązowy medal w klasyfikacji uniwersytetów).

W klasyfikacji generalnej tegorocznych AMP w lekkiej atletyce Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie zajął odpowiednio 21. miejsce w rankingu kobiet (7. pozycja wsród uniwersytetów) oraz 21. miejsce w rankingu mężczyzn (4. pozycja wśród uniwersytetów).

Pełne wyniki zawodów dostępne są TU.

Foto: AMP w Lekiej Atletyce / Krzysztof Karpiński

Scroll to top