W najbliższy weekend zapraszamy do hali sportowej w Kortowie na dwa mecze tenisa stołowego. W I lidze kobieca drużyna KS AZS UWM English Perfect Olsztyn zmierzy się z KTS-em Nowy Dwór Mazowiecki. W II lidze mężczyzn akademicy zagrają z KTS-em Kozienice.
Już w najbliższą sobotę o godzinie 14:00 pierwszy mecz w tym sezonie I ligi rozegra drużyna KS AZS UWM Olsztyn – tenis stołowy. Przypomnijmy, że w poprzednim nie tylko cieszyliśmy z awansu zawodniczek kortowskiego klubu do Ekstraklasy, ale drugi zespół także awansował – z II ligi na wyższy poziom.
A teraz zaprezentuje się na tle silnej ekipy KTS Nowy Dwór Mazowiecki. Chcecie zobaczyć w akcji wielokrotne medalistki Mistrzostw Polski i Europy? Zapraszamy do hali przy ul. Prawocheńskiego 7!
A w niedzielę 6 października w tym samym miejscu o 11:00 swoje spotkanie rozegra drugoligowy zespół męski z UWM (w jego kadrze znajduje się m.in. Adam Stachowiak – obecny wicemistrz Polski młodzików). Jego rywalem będzie KTS Kozienice.
Dołącz do żeńskiej drużyny siatkarskiej AZS UWM Olsztyn, która w sezonie 2024/2025 rywalizować będzie w Lidze Akademickiej oraz Akademickim Mistrzostwach Polski. Pierwszy trening po wakacyjnej przerwie zaplanowano na poniedziałek 7 października o 18:00. Do hali sportowej w Kortowie możecie zajrzeć także w czwartek 10 października o 19:00.
Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Hali Urania 1:3 (17:25, 27:25, 20:25, 21:25) z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle i po trzech kolejkach sezonu 2024/2025 w PlusLidze nadal ma na koncie zero punktów. Akademicy wylądowali w strefie spadkowej. W tabeli zajmują czternaste miejsce.
Trener Juan Manuel Barrial w końcu mógł skorzystać z Moritza Karlitzka. Niemiecki przyjmujący najpierw pauzował z powodu drobnego urazu. A tydzień temu dostał wolne, ponieważ urodziło mu się dziecko. W poniedziałek pojawił się w wyjściowym składzie drużyny z Kortowa. Ale mówiąc delikatnie… nie błyszczał. W pierwszym secie… nie zdobył choćby punktu. Zresztą to samo można powiedzieć o jego kolegach, którzy bardzo szybko dali się zdominować rywalom. ZAKSA – choć przyjechała do Olsztyna osłabiona brakiem Bartosza Kurka – systematycznie zwiększała swoją przewagę. A jej liderami na parkiecie byli m.in.: Marcin Janusz, Mateusz Rećko, Andreas Takvam czy Rafał Szymura. Bardzo dobrze grał także Erik Shoji. To samo można powiedzieć o libero Indykpolu – Jakubie Hawryluku. Dwoił się i troił, ale i tak to zespół z Kędzierzyna-Koźla wygrał 25:17. Nie pomogły nawet zmiany – wejście Karola Jankiewicza za Eemiego Tervaporttiego czy Daniela Gąsiora za Jana Hadravę.
Początek drugiego seta zwiastował, że akademicy mogą jeszcze powalczyć z silniejszym rywalem. Rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Ale goście szybko wyrównali (4:4). Wtedy trener Juan Manuel Barrial zdecydował się wprowadzić na plac gry Manuela Armoę, który zastąpił Karlitzka. Argentyńczyk szybko zapisał na swoim koncie pierwsze punkty. Popisał się też asem serwisowym i olsztynianie odskoczyli na pięć oczek (12:7). Dobrą zmianę dał również Jakub Majchrzak (za Pawła Cieślika). Chwilę później – po udanej zagrywce Nicolasa Szerszenia – było nawet 16:10. To właśnie dwójka przyjmujących nakręcała grę gospodarzy, których przewaga rosła (20:13). I choć w końcówce kędzierzynianom udało się odrobić straty (24:24), z wygranej 27:25 cieszył się Indykpol.
Niestety po przerwie znów na parkiecie zaczęli dominować rywale. Trzecią partię rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Skuteczna gra Rećki, Szymury i Takvama oraz błędy akademików sprawiły, że mecz stał się jednostronny. Przewaga ZAKSY rosła (8:2). Trener Barrial dalej rotował składem. Ale rozpędzona ZAKSA nie dała się zatrzymać. Jeszcze zwiększała dystans (18:11). Wprawdzie na moment dała się zbliżyć olsztynianom (21:17), ale ostatecznie i tak wygrała pewnie – 25:20.
Ale chyba zbyt pewnie poczuła się na początku czwartego seta. Bo akademicy rozpoczęli go od prowadzenia 3:0, a chwilę później było już 7:1! Za ten fragment meczu pochwalić należy Jana Hadravę i Szymona Jakubiszaka. To głównie ich punkty sprawiły, że kibice ponownie uwierzyli, że gospodarze doprowadzą do tie-breaka. Po skutecznym bloku Majchrzaka było 10:3. Wtedy o czas poprosił Andrea Giani – trener ZAKSY i reprezentacji Francji, z którą w sierpniu sięgnął po złoto igrzysk olimpijskich (pokonując w finale Polskę). Goście imponowali spokojem. Natomiast olsztynianie ponownie zaczęli popełniać błędy. Ich przewaga stopniowo topniała (10:6, 15:13). Aż w końcu nie zostało z niej… nic. Kędzierzynianie wyrównali przy stanie 16:16. Była to zasługa m.in. skuteczności pod siatką Igora Grobelnego i Mateusza Poręby. Drużyna z Kortowa już się nie podniosła. Przegrała 21:25 a całe spotkanie 1:3. Statuetkę MVP otrzymał Mateusz Rećko. Był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu. Zdobył aż 25 punktów.
Ciężko powiedzieć, dlaczego przegraliśmy to spotkanie… Cały czas staramy się dawać z siebie maksa, walczymy, ale niestety to za mało. Musimy wrócić do treningów i trenować dużo lepiej a w kolejnym meczu walczyć o każdy punkt”
– mówił po trzecim przegranym w tym sezonie spotkaniu libero Indykpolu, Jakub Hawryluk.
Nasza gra cały czas faluje. Mamy momenty bardzo dobrej gry i momenty fatalnej gry. Gdybyśmy dziś zaprezentowali maksimum swoich umiejętności, ZAKSA była do ugryzienia. Ale zagrała bardzo dobre spotkanie a my… falowaliśmy. Jest mi bardzo przykro. Chcieliśmy wygrać dla kibiców, którzy wypełnili halę. Mam nadzieję, że w niedzielę wrócimy silniejsi, przełamiemy się i wygramy!”
Nasze zgranie nie jest jeszcze najlepsze i nie mamy pewności siebie na wysokiej piłce. Próbujemy grać miękko nabijać. Ja dzisiaj tak zacząłem mecz.
– ocenił natomiast Nicolas Szerszeń.
Kapitan akademików Jan Hadrava zapytany o to, co należy poprawić w grze jego zespołu, odpowiedział krótko:
Wszystko!”
Walczyliśmy! Do końca walczyliśmy! Nawet w tym czwartym secie przegrywając 3:10 nikt nie zwiesił głowy. I wydaje mi się, że to jest klucz do zwycięstwa – nie poddawać się, walczyć do końca. I dzisiaj odwróciliśmy nawet tak ciężkiego seta, jak ten czwarty”
– mówił na antenie Radia UWM FM MVP spotkania Mateusz Rećko.
Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn rozegra także w Hali Urania. Już w niedzielę 6 października o 17:30 zmierzy się z PSG Stalą Nysa. Transmisja tego meczu oczywiście na antenie Radia UWM FM!
W drugiej kolejce swojego debiutanckiego sezonu w Ekstralidze futsalu kobiet drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała na wyjeździe 2-5 (1-4) z KU AZS UJD Częstochowa. Kortowskie „Szpilki” dały się zaskoczyć rywalkom, tracąc aż cztery bramki w pierwszych minutach spotkania. Na pierwsze punkty muszą jeszcze zaczekać.
Foto: KS AZS UJD Częstochowa
Akademiczki z Częstochowy także w tym roku awansowały do Ekstraligi. I przywitały się z nią w efektowny sposób. Wygrały bowiem na wyjeździe 10-4 z Wierzbowianką Wierzbno. Mogły zatem uchodzić za faworytki sobotniego meczu. Potwierdziło się to niestety bardzo szybko.
Już w drugiej minucie gospodynie prowadziły… 3-0. A wszystkie trzy bramki strzeliła Dominika Rosak. Chwilę później na 4-0 trafiła jeszcze Justyna Wójcik i jasne stało się, że zespół z Olsztyna będzie miał duże problemy z odrobieniem strat. Ale zawodniczki z UWM nie spuściły głów. Walczyły i w 10. minucie udało im się pokonać bramkarkę rywalek. Autorką gola – podobnie jak w domowym meczu z AZS-em UAM Poznań – była Julia Klonowska.
Po zmianie stron AZS UWM High Heels grały już zdecydowanie pewniej. Czego efektem było trafienie Anny Siwickiej. Wynik 2-4 na kwadrans przed końcem meczu dawał jeszcze nadzieję, że uda się przynajmniej wyrównać. Olsztyniankom brakowało jednak skuteczności. A ich rywalki raz jeszcze cieszyły się z gola Dominiki Rosak.
„Bardzo pechowo i niepewnie weszłyśmy w to spotkanie i rywalki to wykorzystały bezwzględnie! W drugiej połowie grałyśmy swoją grę i próbowałyśmy stłamsić rywalki na tyle, żeby odrobić te stracone bramki. Miałyśmy sporo sytuacji, których niestety nie udało się zamienić na gole. Cieszy to, że pokazałyśmy, że potrafimy walczyć. To kolejna lekcja, która zaowocuje w przyszłości”
– podsumowała grająca trenerka „Szpilek” Aleksandra Kojadyńska.
KU AZS UJD Częstochowa – AZS UWM High Heels Olsztyn 5-2 (4-1)
Dominika Rosak 1′, 2′, 2′, 36′, Justyna Wójcik 5′ – Julia Klonowska 10′, Anna Siwicka 24′
AZS UWM: Maja Bogacka – Anna Siwicka, Oliwia Cwalińska, Julia Klonowska, Natalia Łapińska oraz: Martyna Krygier, Dominika Nowakowska, Aleksandra Kojadyńska, Weronika Dąbrowska
Kolejne spotkanie AZS UWM High Heels rozegra w niedzielę 6 października. Na własnym boisku „Szpilki” zmierzą się z jednymi z faworytek do wygrania Ekstraligi – Amplus Słomniczanka Słomniki.
W spotkaniu inaugurującym nowy sezon w II lidze siatkarzy AZS UWM Olsztyn przegrał na wyjeździe 2:3 (25:23, 17:25, 23:25, 25:19, 13:15) z MTS-em Międzyrzec Podlaski. Drużyna prowadzona przez Pawła Borkowskiego liczyła na zwycięstwo w pierwszym meczu po wywalczeniu awansu. Niestety… w tie-breaku minimalnie lepsi okazali się rywale.
Celem akademików na ten sezon jest miejsce w środku tabeli grupy 2 i spokojne utrzymanie w II lidze. Drużyna została wzmocniona po awansie. Dołączył do niej m.in. doświadczony rozgrywający Rafał Maluchnik (który po pięciu latach wrócił do Olsztyna) oraz dwaj zawodnicy Indykpolu AZS Olsztyn – Szymon Patecki i Kacper Sienkiewicz. W kadrze ponadto znajduje się wielu zdolnych juniorów i siatkarze ograni już na poziomie III ligi oraz Akademickich Mistrzostw Polski.
Pierwszy set sobotniego spotkania był bardzo wyrównany. W końcówce minimalnie lepsi okazali się olsztynianie, wygrywając 25:23. Kolejne dwie partie padły łupem rywali. MTS Międzyrzec Polski zwyciężył 25:17 i 25:23. Drużyna prowadzona przez Pawła Borkowskiego doprowadziła jednak do tie-breaka. W czwartym secie dominowała na parkiecie i wygrała 25:19. Ale niestety w tie-breaku musiała uznać wyższość gospodarzy. Porażka boli tym bardziej, że była minimalna – 13:15.
„Można powiedzieć, że nie był to najgorszy mecz w naszym wykonaniu. Niestety wynik nie jest do końca zadowalający, bo przegraliśmy 2:3. Z drugiej strony – cieszymy się z pierwszego punktu wywalczonego w tym sezonie. Pokazaliśmy kawał dobrej siatkówki. Wydaje mi się, że to dobry początek tego sezonu”
– podsumował trener AZS-u Paweł Borkowski.
„Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Był to pierwszy mecz po awansie do II ligi. Również pierwszy rozegrany w tym składzie. Zespół z Międzyrzeca od lat charakteryzuje się bardzo cierpliwą grą. Ich mocną stroną na pewno jest obrona. U nas z każdym meczem będzie to wyglądało coraz lepiej. Natomiast wyjeżdżamy stąd z podniesionymi głowami. Oczywiście chciałoby się taki mecz wygrać”
– mówił Oliwier Kubacki.
„Na pewno musimy jeszcze poprawić system przyjęcia i komunikowania się, żeby jakieś konfliktowe piłki nam nie wpadały. I musimy także potrenować grę na wysokiej piłce. Wydaje mi się, że jeśli skupimy się na tych dwóch elementach, to w następnych meczach będziemy prezentować się o wiele lepiej!
– dodaje libero AZS-u – Wiktor Jezierski.
Kolejne spotkanie akademicy rozegrają także na wyjeździe. W sobotę 5 października o 17:00 zmierzą się z ProNutiva SKK Belsk Duży.
Fundacja Olsztyński Laur Sportowy zaprasza w najbliższą sobotę 28 września o 12:00 na spotkanie z uczestnikami igrzysk olimpijskich w Paryżu. W olsztyńskim ratuszu (sala 219 budynku przy Placu Jana Pawła II 1) swoimi wrażeniami z kibicami podzieli się m.in. reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn Aleksandra Lisowska.
„Nie chcemy być chłopcami do bicia” – mówił w Radiu UWM FM przed pierwszym meczem sezonu 2024/2025 w II lidze siatkówki mężczyzn trener AZS-u UWM Olsztyn. Paweł Borkowski podkreśla, że jego drużyna to mieszanka doświadczenia i młodości. Dołączyli do niej juniorzy, którzy będą dopiero zbierać doświadczenie w seniorskich rozgrywkach. Ale w kadrze są też zawodnicy Indykpolu AZS Olsztyn – Kacper Sienkiewicz i Szymon Patecki – oraz wracający po pięciu latach do Olsztyna rozgrywający Rafał Maluchnik.
Foto: Kacper Kirklewski / WMZPS
Akademicy wracają do II ligi. W poprzednim sezonie bez większych problemów wygrali rozgrywki niższego szczebla na Warmii i Mazurach, a następnie dwa turnieje barażowe o awans. Teraz czeka ich rywalizacja z 11 drużynami z północno-wschodniej i centralnej Polski. Najtrudniejsi rywale to m.in.: NECKO Augustów, Camper Wyszków i Sparta Grodzisk Mazowiecki. Ale uważać trzeba też na zespoły ze stolicy: MOS Wola Tramwaje Warszawskie i KS Metro Family Warszawa.
W okresie przygotowawczym AZS wziął udział w dwóch turniejach towarzyskich – w Starych Babicach i Kętrzynie.
„Wynik nie był dla nas ważny. Podeszliśmy do tego szkoleniowo.”
– podkreśla trener Paweł Borkowski.
Do drużyny wrócili: doświadczony rozgrywający Rafał Maluchnik i przyjmujący Dawid Deptuła.
„Reszta to zawodnicy, którzy reprezentowali nasz klub w poprzednim sezonie. Mamy też zawodników z PlusLigi . To Szymon Patecki i Kacper Sienkiewicz. Trenowali z nami w ostatnich tygodniach i byli z nami na dwóch turniejach. Dołączyło do nas również większe grono juniorów, którzy będą ogrywać się przed MPJ. Mamy dużo młodzieży i chcemy ją ogrywać. Dlatego celujemy w środek tabeli. Ale nie chcemy być chłopcem do bicia. Będziemy walczyli także z tymi najlepszymi i chcemy uzyskać jak najlepszy wynik w tym sezonie”
– tłumaczy szkoleniowiec akademików.
Rafał Maluchnik grał już w AZS-ie w latach 2017-2019. Później przeniósł się do STS Olimpii Sulęcin. Z tą drużyną wywalczył awans do I ligi. Później reprezentował także barwy dwóch drugoligowych klubów: CUK Anioły Toruń oraz Sparta Grodzisk Mazowiecki. Dlaczego zdecydował się na powrót do Olsztyna?
„Chciałem wrócić do swoich rodzinnych stron i poukładać sobie tutaj życie. Nie chcę się rozstawać z siatkówką. Ucieszyłem się bardzo, że chłopaki awansowali do II ligi. Chcę reprezentować Olsztyn i liczę na to, że będziemy osiągać dobre wyniki”
– mówi 29-letni rozgrywający.
„Chyba jestem najstarszy w kadrze. Ale są tu zawodnicy z potencjałem, którzy chcą trenować i się rozwijać. Cała przyszłość przed nimi. Nie wiem na co nas stać. Sam jestem ciekaw tego pierwszego meczu. Trenujemy od miesiąca a wcześniej nie miałem styczności z większością chłopaków. Pięć lat temu trenowałem jedynie z Oliwierem Kubackim i Tomkiem Narkunem. Liczę, że spokojnie się utrzymamy. Ale może będzie stać na czwórkę?”
– dodaje Rafał Maluchnik.
Dla Kacpra Sienkiewicza dołączenie do drużyny to szansa na zdobywanie doświadczenia i regularne występy w seniorskich rozgrywkach. A ponieważ jest w szerokiej kadrze występującego w PlusLidze Indykpolu AZS Olsztyn, czuje się jedną z kluczowych postaci układanki trenera Pawła Borkowskiego.
„Myślę, że przeniosłem tutaj parę doświadczeń z pierwszą drużyną Indykpolu. Przeniosłem też na pewno atmosferę, która trochę nas podbudowała. Pokazały to turnieje sparingowe. Wiem, że to ja mogę być tym liderem na boisku. Ci młodsi chłopacy patrzą na mnie i mogę być dla nich przykładem. Chcę udźwignąć tę presję.”
Nowy sezon drużyna z Kortowa zainauguruje w sobotę 28 września o 18:00 wyjazdowym spotkaniem z MTS-em Międzyrzec Podlaski.
Reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn bardzo dobrze zaprezentowali się podczas zawodów Pucharu Świata w taekwondo olimpijskim – Polish Open 2024 w Warszawie. Na najwyższym stopniu podium stanął Szymon Piątkowski. Do półfinałów dotarli natomiast Mateusz Chrzanowski i Łukasz Cudnoch.
Startujący w kategorii do 63 kilogramów Mateusz Chrzanowski pokonał kolejno: reprezentanta Ukrainy Volodymyra Bystrova, Brytyjczyka Mohammeda Noura oraz Albańczyka Gledisa Bubę. Dopiero w półfinale lepszy od Polaka okazał się Norweg Kristian Storsul Borgen, który później w finale wygrał także z Niemcem Emre Cavusmanem.
W kategorii do 74 kilogramów trzecie miejsce zajął także Łukasz Cudnoch. Drugi z zawodników AZS-u UWM Olsztyn w pierwszej rundzie miał wolny los. W swojej pierwszej walce okazał się lepszy od Brytyjczyka Dantrella Knight-Mitchella. W ćwierćfinale trafił na reprezentanta Ukrainy Vladyslava Zelenko. Stoczył z nim bardzo wyrównany pojedynek, z którego jednak wyszedł zwycięsko. W półfinale musiał jednak uznać wyższość Duńczyka Omera Dawouda.
Wszystkie swoje walki w stolicy wygrał natomiast wracający do bardzo wysokiej formy Szymon Piątkowski. Startujący w kategorii do 87 kilogramów olsztynianin pokonał Brazylijczyka Allifa Ouzę, Hiszpana Sanchiego Llopisa, Ukraińca Artema Harbara oraz – w finale – drugiego z reprezentantów Hiszpanii, Sergio Roitino Amoedo.
Agnieszka Krajewska w kategorii do 49 kilogramów trafiła na początku wolny los. Ale swoją pierwszą walkę z reprezentantką Izraela Oleksandrą Danshyną przegrała. Została jednak sklasyfikowana i tak na wysokiej piątej pozycji. Ponadto w zawodach wystąpili: Igor Drążkiewicz (przegrał z Albańczykiem Ernesten Merdanajem) i Mikołaj Sokołowski (w pierwszej rundzie pokonał go zawodnik z Izraela – Ilia Ruderman).
Zawody Polish Open 2024 zostały zorganizowane w dniach 21-22 września w Warszawie.
Dodajmy, że tydzień wcześniej (14-15.09.2024) nasi reprezentanci przywieźli także medale Pucharu Świata w Rydze. Srebro wywalczyli tam Mateusz Chrzanowski i Szymon Piątkowski a brąz Agnieszka Krajewska. A wysoką formę budowali m.in. podczas sierpniowego campu w Manchesterze.
To spotkanie zapamiętamy na długo. Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn w niedzielę 22 września zadebiutowała w Ekstralidze futsalu kobiet. I choć na inaugurację sezonu 2024/2025 przegrała w Hali Urania 1-4 (0-1) z AZS-em UAM Poznań, niemal do końca walczyła o pełną pulę.
Niedzielne wczesne popołudnie w Hali Urania zdecydowało się spędzić wielu kibiców. Na trybunach panowała świetna, rodzinna atmosfera, a na boisku zawodniczki obu klubów dostarczyły nam dużo emocji. Spotkanie było bardzo wyrównane. Ale rywalki pokazały, że są bardziej doświadczoną drużyną.
Na prowadzenie wyszły w szesnastej minucie. Ładną akcję poznańskiej drużyny celnym strzałem wykończyła kapitan – Paula Fronczak. Jednak po przerwie gospodyniom udało się wyrównać. A debiutancką bramkę dla kortowskich „Szpilek” w Ekstralidze strzeliła Julia Klonowska.
Później jednak do głosu ponownie doszły zawodniczki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Choć trzeba też podkreślić, że olsztynianki potrafiły się im odgryźć groźnymi kontrami. Po jednej z nich piłka odbiła się od poprzeczki. Ale decydujące trafienia zadały w dwóch ostatnich minutach spotkania: Alicja Grzybowska, Maja Szydełko i ponownie Paula Fronczak. Poznanianki wygrały zatem 4-1, ale chwaliły postawę drużyny z UWM.
„Zarówno po jednej, jak i drugiej stronie były ciekawe akcje i niewykorzystane sytuacje. I były emocje do końca! Myślę, że dziewczyny z Olsztyna z każdym meczem będą wyglądać coraz lepiej. Brawa dla nich!”
– mówiła kapitan AZS-u UAM Poznań, Paula Fronczak.
Trener drużyny z Poznania (a zarazem selekcjoner reprezentacji Polski w futsalu kobiet) Wojciech Weiss, był pod wrażeniem atmosfery w Hali Urania. Przyznał też, że wpadły mu w oko dwie zawodniczki z UWM.
„To było bardzo trudne spotkanie. Olsztyn postawił nam wysoko poprzeczkę. Cieszymy się bardzo z tych trzech punktów na wyjeździe. Ale trzymam kciuki za Olsztyn, bo to naprawdę bardzo fajny zespół! Nie ukrywam, że dwie dziewczyny wpadły mi w oko i jak będzie okazja myślę, że ktoś z Olsztyna może do reprezentacji trafić. Fajna hala, fajny mecz. Myślę, że podobał się kibicom. Jestem bardzo miło zaskoczony i z chęcią będziemy tutaj wracać!”
Mimo porażki, dumne ze swojego występu, ale też atmosfery, którą w Hali Urania stworzyli kibice były zawodniczki kortowskiego klubu.
„Wykonałyśmy kawał dobrej roboty! Walka była, serce było i zaangażowanie było. To był nasz pierwszy mecz w Ekstralidze. Będzie tylko lepiej!”
– mówiła Julia Klonowska, strzelczyni debiutanckiej bramki dla „Szpilek” w Ekstralidze. I dodała:
„Ta bramka smakowałaby lepiej, gdyby było zwycięstwo. To promyk nadziei na przyszłość. Mam nadzieję, że będziemy się cieszyć też ze zwycięstw.”
Grająca trenerka AZS UWM High Heels Olsztyn Aleksandra Kojadyńska żałowała niewykorzystanych okazji. Ale przyznała też, że czas będzie działał na korzyść jej drużyny.
„Było dużo emocji. Pierwsze koty za płoty… Drużyna z Poznania stwierdziła, że napsułyśmy im krwi. To fajne podkreślenie tego, że łatwo nie miały. Gdyby mecz zakończył się remisem albo skromnym 2-1, to też byłoby to sprawiedliwe. Szczęścia nam też dziś zabrakło. To typowe dla nas, że te pierwsze mecze tak wyglądają. Ja patrzę pozytywnie w przyszłość, bo nie było to jednostronne spotkanie. Ja jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona i dziękuję kibicom, że tak licznie przybyli i byli w tym dniu z nami. To była bardzo ważna chwila dla nas!”
AZS UWM High Heels Olsztyn – AZS UAM Poznań 1-4 (0-1)
Julia Klonowska 29′ – Paula Fronczak 16′ 40′, Alicja Grzybowska 38′, Maja Szydełko 39′
AZS UWM High Heels Olsztyn: Bogacka – Siwicka, Klonowska, Cwalińska, Łapińska oraz Szumska, Dąbrowska, M. Krygier, Kojadyńska, Łobocka, Nowakowska, W. Krygier, Matłosz.
Kolejne spotkanie kortowskie „Szpilki” rozegrają w sobotę 28 września. O 17:00 zmierzą się na wyjeździe z drugim beniaminkiem Ekstraligi – KU AZS UJD Częstochowa.
Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe 1:3 (25:15, 15:25, 19:25, 19:25) z Ślepskiem Malow Suwałki. Po dwóch kolejkach sezonu 2024/2025 w PlusLidze akademicy mają wciąż na koncie zero punktów. Ponownie dobrze weszli w mecz, ale po wygranym secie kompletnie dali się zdominować rywalom.
Trener Juan Manuel Barrial dał wolne Moritzowi Karlitzkowi. Niemiecki przyjmujący tydzień temu pauzował z powodu drobnego urazu. Ale tym razem powód jego nieobecności na parkiecie i w hali w Suwałkach był inny. W weekend został bowiem ojcem.
W wyjściowym składzie w niedzielę pojawili się zatem ci sami zawodnicy, którzy rozpoczęli spotkanie z PGE GieK Skrą Bełchatów: Eemi Tervaportti, Manuel Armoa, Nicolas Szerszeń, Paweł Cieślik, Szymon Jakubiszak, Jan Hadrava i Jakub Hawryluk.
W pierwszej partii olsztynianie szybko zbudowali swoją przewagę. Głównie dzięki skutecznej grze Manuela Armoy i Nicolasa Szerszenia. Pochwalić trzeba też za ten fragment meczu Szymona Jakubiszaka i grę w przyjęciu całej drużyny. Łatwa wygrana 25:15 chyba jednak uśpiła czujność gości.
Suwalczanie od drugiej partii zaczęli kompletnie dominować na parkiecie. Fantastycznie grał Bartosz Filipiak – najskuteczniejszy zawodnik całego spotkania. Dużym wsparciem byli dla niego także Paweł Halaba i mistrz olimpijski z Paryża – Francuz Quentin Jouffroy. Ślepsk wygrał pewnie 25:15 i 25:19.
Akademikom dopiero w czwartym secie udało się ponownie nawiązać walkę. Efekt przyniosły zmiany. Na parkiecie pojawili się m.in. Karol Jankiewicz, Jakub Majchrzak i Daniel Gąsior. Argentyński szkoleniowiec dał natomiast odpocząć kiepsko dysponowanemu Janowi Hadravie. Ale i na nich sposób znaleźli gospodarze. W końcówce znów przejęli inicjatywę i zwyciężyli 25:19 a w całym spotkaniu 3:1. Statuetkę MVP otrzymał Bartosz Filipiak.
Mieliśmy problem z przyjęciem w drugim i trzecim secie. Zawodziła też skuteczność na skrzydłach. Nie mogliśmy w ogóle grać środkiem, tylko lewą stroną próbowaliśmy. Spadła nam również jakość zagrywki.”
– mówił po meczu Paweł Cieślik.
Zagraliśmy dobrze pierwszego seta. Potem w nasze szeregi wdarło się rozluźnienie i nie kontynuowaliśmy dobrej gry w kolejnych partiach. Osłabliśmy mentalnie, nie było widać w nas chęci rywalizacji. Zrobiliśmy dwa/trzy błędy i nie mieliśmy już pewności siebie. Chciałbym, abyśmy ochłonęli i wyciągnęli wnioski. Czeka nas dużo pracy przed kolejnymi spotkaniami, bo musimy zdobywać punkty”
– komentował Daniel Gąsior.
Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn rozegra w poniedziałek 30 września. O 17:30 w Hali Urania zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, która… także nie zdobyła jeszcze choćby punktu w nowym sezonie.