Radość Anastazji Kuś i rozczarowanie Konrada Bukowieckiego po halowych MŚ

Anastazja Kuś wywalczyła w Nankinie srebrny medal lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn pobiegła na trzeciej zmianie żeńskiej sztafety 4×400 metrów. Ostatnie miejsce w konkursie pchnięcia kulą zajął natomiast Konrad Bukowiecki. Spalił wszystkie trzy próby…

 

Foto: Rafał Oleksiewicz / Polski Związek Lekkiej Atletyki

Przypomnijmy, że polska sztafeta w ostatniej chwili otrzymała zaproszenie do startu w Chinach, po tym gdy zrezygnowały z niego inne kadry. Głównymi faworytkami do złota były Amerykanki. I potwierdziły to zwyciężając z czasem 3:27.45. Za nimi finiszowały „biało-czerwone”, które pobiegły w składzie: Justyna Święty-Ersetic, Aleksandra Formella, Anastazja Kuś i Anna Maria Gryc. Po udanych dwóch okrążeniach swojej liderki były tuż za sztafetą USA i nie oddały tego miejsca do końca. Finiszowały z czasem 3:32.05. Brąz wywalczyła natomiast Australia.

Cieszę się bardzo, że z dziewczynami pobiegłyśmy na super poziomie! Cieszę się także, że w wieku siedemnastu lat mogłam zadebiutować na mistrzostwach świata. To kolejne doświadczenie i nauka. Wracamy z medalem!”

– mówiła na antenie TVP Sport reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn.

 

 

Kolejny raz rozczarował (przede wszystkim siebie) Konrad Bukowiecki. Po nieudanym starcie w halowych mistrzostwach Europy (w holenderskim Apeldoorn nie przebrnął eliminacji), konkurs pchnięcia kulą podczas mistrzostwa świata w Nankinie zakończył… bez mierzonej próby. Został zatem sklasyfikowany na ostatnim miejscu.

Wygrał Nowozelandczyk Tom Walsh. Na podium stanęli także dwaj Amerykanie: Roger Steen i Adrian Piperi.

Wyniki finału konkursu pchnięcia kulą HMŚ (finałowa ósemka):

1. Tom Walsh (Nowa Zelandia) – 21.65
2. Roger Steen (USA) – 21.62
3. Adrian Piperi (USA) – 21.48
4. Leonardo Fabbri (Włochy) – 21.36
5. Chukwuebuka Enekwechi (Nigeria) – 21.25
6. Wictor Pettersson (Szwecja) – 20.87
7. Andrei Toader (Rumunia) – 20.64
8. Zane Weir (Włochy) – 20.63 m

Konrad Bukowiecki i Anastazja Kuś po halowych mistrzostwach Europy

Halowe mistrzostwa Europy miały być dla Konrada Bukowieckiego jedną z dwóch głównych imprez pierwszej części sezonu 2025. Do holenderskiego Apeldoorn jechał z czwartym wynikiem na Starym Kontynencie. Kulomiot klubu AZS UWM Olsztyn nie przebrnął jednak eliminacji. Debiut na seniorskiej imprezie tej rangi zaliczyła natomiast Anastazja Kuś.

 

 

Konrad Bukowiecki w obecnym sezonie prezentował równą i wysoką formę. W każdym konkursie pchał kulę na odległość ponad 20 metrów. Wygrał meeting Orlen Cup w Łodzi (wynikiem 20 metrów i 95 centymetrów). Stawał także na podium międzynarodowych zawodów w Luksemburgu i Belgradzie. W końcu sięgnął po kolejne w swojej karierze złoto halowych mistrzostw Polski. W imponującym stylu, bo w Toruniu reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn pchnął kulę na odległość 21 metrów i 32 centymetrów. Był to piąty w tym roku wynik na świecie i czwarty w Europie.

Zawsze to podkreślam, że jak jestem zdrowy, to potrafię pchać daleko. Przez ostatnie lata troszeczkę mi tego zdrowia brakowało i to też było widać po wynikach. Teraz jestem zdrowy i cały plan treningowy z moim tatą zrealizowaliśmy w stu procentach. Są efekty – ta kula zaczęła latać dużo dalej. Ten sezon halowy jest bardzo długi i intensywny. Czerpię dużą radość z tego, że startuje i udaje mi się też wygrywać. Mam nadzieję, że ta moja forma będzie jeszcze wzrastać”

– deklarował po powrocie do Olsztyna Bukowiecki.

Wysoką dyspozycję chciał potwierdzić podczas halowych mistrzostw Europy. Niestety w holenderskim Apeldoorn nie przebrnął eliminacji. Jego rezultat – 19,78 metra – był dopiero dziesiątym w stawce. Co jeszcze bardziej szokujące, do finału nie awansował także Włoch Leonardo Fabbri, który był głównym kandydatem do złota.

Wielkie rozczarowanie, przede wszystkim samym sobą. Nie do końca wiem, dlaczego tak się stało. Wiem tylko, że jestem w dobrej formie, ale nie udało mi się tego pokazać. Jest jeszcze jedna szansa w tym sezonie halowym i postaram się ją dobrze wykorzystać. Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Cieszę się, że mam wokół tylu ludzi, którzy dobrze mi życzą. Słowa krytyki przyjmuję na klatę, hejt i wyzwiska… cóż, były, są i będą”

– napisał w mediach społecznościowych po starcie w Holandii. Przed Bukowieckim jeszcze halowe mistrzostwa świata, które w dniach 21-23 marca odbędą się w chińskiej Nankinie.

 

Foto: @phusis_athle.ch

Cieszę się, że mogę się uczyć od najlepszych”

– mówiła natomiast po swoim debiucie na seniorskich halowych mistrzostwach Europy w Apeldoorn Anastazja Kuś. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn do Holandii pojechała przede wszystkim po doświadczenie i naukę. W swoim biegu eliminacyjnym zajęła piąte miejsce (z czasem 53.45 sekundy).

 

Dodajmy, że reprezentacja Polski wróciła z tegorocznych HME z czterema medalami. Złoto w biegu na 800 metrów wywalczyła Anna Wielgosz. Najlepszy w biegu na 60 metrów przez płotki był także Jakub Szymański. W tej samej konkurencji wśród pań trzecia linię mety w finale minęła Pia Skrzyszowska. Po srebro na 400 metrów pobiegł natomiast Maksymilian Szwed, który ustanowił nowy halowy rekord Polski oraz rekord Europy U23.

Razem do Los Angeles! Lekkoatleci AZS UWM Olsztyn podpisali nowe umowy

Konrad Bukowiecki, Anastazja Kuś, Kacper Lewalski i Aleksandra Lisowska do igrzysk olimpijskich w Los Angeles będą reprezentować KS AZS UWM Olsztyn. W poniedziałek 24 lutego podpisali nowe umowy z klubem, obowiązujące do 2028 roku. „Bardzo się cieszę, że czołowi sportowcy chcą z nami współpracować” – mówił rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie prof. Jerzy Przyborowski.

 

 

Prof. Jerzy Przyborowski poniedziałkowe spotkanie rozpoczął od gratulacji. Aleksandra Lisowska dotarła do Kortowa prosto z Włoch. W niedzielę 23 lutego pojawiła się bowiem na trasie półmaratonu w Neapolu. Ukończyła go w czołowej dziesiątce. Natomiast Konrad Bukowiecki i Anastazja Kuś w Toruniu wywalczyli medale (złoto i brąz) halowych lekkoatletycznych mistrzostw Polski.

Bardzo się cieszę, że czołowi sportowcy chcą być z nami w naszym Akademickim Związku Sportowym, w naszym klubie. Bardzo za tę decyzję dziękuję! Dzisiaj podpisujemy umowy, które w jakiś sposób przypieczętują naszą współpracę. Ostatnie sukcesy pokazują, że mamy ogromny potencjał i wielkie szanse. Jestem dumny, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski może szczycić się tymi sukcesami wraz z państwem! Trzymamy kciuki i wspieramy w każdym obszarze!”

– mówił rektor UWM, który rozpoczął niedawno swoją drugą kadencję w roli prezesa KS AZS UWM Olsztyn.

Najdłużej z kortowskim klubem związana jest Aleksandra Lisowska. To rekordzistka Polski w maratonie a także mistrzyni Europy na królewskim dystansie z 2022 roku.

Mieszkam w Olsztynie już połowę swojego życia. Urodziłam się w Braniewie, ale tutaj przeprowadziłam się w 2010 roku na studia. Zostałam i zakochałam się w tym mieście. Nie ukrywam, że zamierzam tutaj zostać i założyć rodzinę. Uważam, że ciężko znaleźć lepsze miejsce do trenowania, jeśli chodzi o moją dyscyplinę. Mamy tutaj lasy, jeziora, wspaniałe ścieżki biegowe. Wsparcie i zaufanie, którym obdarzono mnie od pierwszego dnia, gdy tutaj się pojawiłam, sprawiły, że zostałam mistrzynią Europy i rekordzistką Polski. Mam nadzieję, że najlepsze lata jeszcze przede mną i zdołam się jeszcze bardziej odwdzięczyć!”

Konrad Bukowiecki, choć swoją sportową karierę rozpoczynał w Szczytnie, także postawił na Olsztyn. To halowy mistrz Europy z 2017 roku (Belgrad) i srebrny medalista ME z 2018 roku (Berlin). Wielokrotnie stawał na podium mistrzostw Polski. Jest też trzykrotnym olimpijczykiem (z Rio, Tokio i Paryża) i trzykrotnym medalistą uniwersjady (srebro w Tajpej w 2017 roku oraz złoto w Neapolu w 2019 i Chengdu w 2021 roku).

Od zawsze podkreślam, że jestem lokalnym patriotą. Olsztyn to jest miejsce, w którym się urodziłem. Wychowałem się w Szczytnie, natomiast tutaj mieszkam od ładnych paru lat i z tym miejscem wiążę swoją przyszłość – nie tylko teraz, kiedy jestem sportowcem, ale też po zakończeniu kariery. Wielkie podziękowania dla pana rektora i władz naszego klubu! Naprawdę jesteśmy tutaj bardzo dobrze zaopiekowani i możemy w spokoju przygotowywać się do realizacji najważniejszych celów, czyli właśnie do igrzysk olimpijskich”

– mówił kulomiot klubu AZS UWM Olsztyn.

Pierwsze igrzyska olimpijskie w barwach AZS-u UWM Olsztyn ma już na swoim koncie niespełna siedemnastoletnia Anastazja Kuś. Zadebiutowała w biegu sztafety żeńskiej w Paryżu. W 2024 roku w Bańskiej Bystrzycy wywalczyła złoty medal mistrzostw Europy juniorów młodszych. Poprawiła wówczas także rekord Polski U18 w biegu na 400 metrów (czasem 51,89 sekundy). Na Słowacji sięgnęła również po srebro z sztafetą szwedzką. Podczas tegorocznych seniorskich halowych mistrzostw Polski w Toruniu na metę dobiegła jako trzecia – tuż za doświadczonymi i utytułowanymi koleżankami: Natalią Bukowiecką i Justyną Święty-Ersetic. To dla niej już drugi krążek tej imprezy, bowiem przed rokiem wywalczyła złoto ze sztafetą KS AZS UWM Olsztyn.

Ona także podkreśla, że w Kortowie ma świetne warunki do biegania.

Wychowałam się w Olsztynie. Mieszkam tutaj i uczę się. Cieszę się, że mogę reprezentować barwy AZS-u UWM Olsztyn. Mamy tutaj dobre warunki – piękny stadion, lasy i jeziora. To bardzo dobre miejsce do trenowania i mieszkania.”

 

 

Wsparcie klubu na pewno pomaga nam się rozwijać. Dzięki temu stajemy się po prostu lepsi!”

– mówił czwarty z „azetesiaków” z UWM, 21-letni Kacper Lewalski. To wicemistrz Europy juniorów w biegu na 800 metrów z 2021 roku i halowy rekordzista Polski U20 na tym dystansie.

Konrad Bukowiecki halowym mistrzem Polski. Brąz Anastazji Kuś!

Konrad Bukowiecki wywalczył w Toruniu tytuł halowego mistrza Polski w pchnięciu kulą. W sobotnim konkursie dwukrotnie poprawiał swój najlepszy wynik obecnego sezonu. W piątej kolejce osiągnął 21 metrów i 32 centymetry. W niedzielę trzecie miejsce w biegu na 400 metrów zajęła natomiast reprezentująca również klub AZS UWM Olsztyn Anastazja Kuś.

 

Foto: Tomasz Kasjaniuk / pzla.pl

Bukowiecki w obecnym sezonie prezentuje równą formę. W każdym konkursie pchał kulę na odległość ponad 20 metrów. Raz zbliżył się do 21 metrów. Podczas meetingu Orlen Cup w Łodzi (gdzie był najlepszy) osiągnął 20 metrów i 95 centymetrów. Stawał także na podium międzynarodowych zawodów w Luksemburgu i Belgradzie.

Każde inne rozstrzygnięcie niż wygrana w konkursie halowych mistrzostw Polski byłoby ogromnym zaskoczeniem. Można wręcz powiedzieć, że… reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn nie miał z kim przegrać, ponieważ kontuzjowany jest jego najpoważniejszy rywal – Michał Haratyk. Prowadził już od pierwszej serii (choć zaczął skromnym 20,17). A później było tylko lepiej. W trzeciej kolejce pierwszy raz w tym roku przekroczył 21 metrów (21,02). A później jeszcze się poprawił, osiągając 21 metrów i 32 centymetry. To piąty w tym roku wynik na świecie i czwarty w Europie.

Zawsze to podkreślam, że jak jestem zdrowy, to potrafię pchać daleko. Przez ostatnie lata troszeczkę mi tego zdrowia brakowało i to też było widać po wynikach. Teraz jestem zdrowy i cały plan treningowy z moim tatą zrealizowaliśmy w stu procentach. Są efekty – ta kula zaczęła latać dużo dalej. Ten sezon halowy jest bardzo długi i intensywny. Czerpię dużą radość z tego, że startuje i udaje mi się też wygrywać. Mam nadzieję, że ta moja forma będzie jeszcze wzrastać”

– deklaruje Konrad Bukowiecki. Dodaje także, że wysoką dyspozycję będzie chciał potwierdzić podczas halowych mistrzostw Europy (które odbędą się w dniach 13–16 marca w holenderskim Apeldoorn) oraz halowych mistrzostw świata (21-23 marca w chińskiej Nankinie).

Srebro w Arenie Toruń wywalczył Szymon Mazur (AZS AWF Warszawa – 18.56), a brąz – Wojciech Marok (MKL Jurand Szczytno – 18.11).

 

 

Do finału biegu na 400 metrów (z piątym czasem eliminacji – 53.77 sekundy) awansowała w sobotę Anastazja Kuś. Siedemnastolatka wygrała swój bieg eliminacyjny i w niedzielę o medal halowych mistrzostw Polski walczyła z dużo bardziej doświadczonymi zawodniczkami. Jej rywalkami były: Natalia Bukowiecka (z najlepszym czasem eliminacji – 51.88), Justyna Święty-Ersetic (52.23), Weronika Bartnowska (53.53), Anna Gryc (53.68) i Kinga Gacka (54.28).

Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn pobiegła bardzo mądrze i sięgnęła po brąz. Pobiła przy tym swój rekord życiowy w hali. Obecnie wynosi on 53.20 sekundy. Poza jej zasięgiem były jedynie: Justyna Święty-Ersetic (51.52) i Natalia Bukowiecka (51.87).

Cieszy mnie bardzo rekord życiowy. Nie ukrywam, że był to jeden z celów, które chciałam zrealizować. Potrzebuję tego doświadczenia. Mogę biegać z tak dobrymi dziewczynami. Bieg w Toruniu ułożył się po mojej myśli. Były małe komplikacje, bo na przedostatnim wirażu zostałam trochę popchnięta. Ale wyszłam z tego i dobrze finiszowałam. Halę traktujemy jako przerywnik. Ważniejszy jest dla nas sezon letni. Mam nadzieję, że wtedy będę biła kolejne rekordy. Latem chce się dobrze zaprezentować na mistrzostwach Europy U20. Ale liczę też na występy na seniorskich imprezach – mistrzostwach świata sztafet czy może na mistrzostwach świata w Tokio we wrześniu”

– mówiła po powrocie do Olsztyna zeszłoroczna olimpijka z Paryża.

 

 

W konkursie skoku wzwyż trzymaliśmy kciuki za studentkę Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie – Julię Piędziak. Swój pierwszy start w seniorskich HMP zakończyła jednak na ostatnim, jedenastym miejscu. Dopiero w trzeciej próbie zaliczyła wysokość 1,63 metra. Z kolejną już sobie nie poradziła.

Ze startu w halowych mistrzostwach Polski z powodu choroby zrezygnował Kacper Lewalski. Tak tłumaczył swoją decyzję.

 

Konrad Bukowiecki najlepszy podczas meetingu Orlen Cup Łódź 2025

Konrad Bukowiecki wygrał konkurs pchnięcia kulą podczas halowego meetingu ORLEN Cup Łódź 2025. W najlepszej próbie reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn osiągnął 20 metrów i 95 centymetrów! Drugie miejsce zajął Nigeryjczyk Chukwuebuka Enekwechi (20,88 metra), trzecie Amerykanin Roger Steen (20,82 metra) a czwarte Włoch Leonardo Fabbri (20,71 metra).

 

Foto: Paweł Skraba

Bukowiecki od początku roku prezentuje równą i coraz wyższą formę. Uporał się już z kontuzjami, które uniemożliwiały mu rywalizację z najlepszymi w poprzednich dwóch sezonach. W styczniu wygrał konkursy pchnięcia kulą w Aleksandrowie Łódzkim i Luksemburgu. Zajął także trzecie miejsce podczas Belgrade Indoor Meeting w stolicy Serbii. Za każdym razem reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn znacząco przekraczał 20 metrów.

Na początku lutego wystąpił w zaliczanym do cyklu World Athletics Indoor Tour Gold meetingu Czech Indoor Gala w Ostravie. Tam zajął szóste miejsce (dwukrotnie pchając kulę na odległość 20,32 metra). Poziom konkursu był bardzo wysoki. Wygrał go Włoch Zane Weir (21,39 metra – najlepszy w tym roku wynik na świecie). Na podium stanęli także: reprezentant Rumunii Andrei Rares Toader (21,21 metra) oraz Amerykanin Roger Steen (21,09). Czwarty był reprezentant gospodarzy – Czech Tomas Stanek (20,91 metra) a piąty drugi z Włochów – Leonardo Fabbri (20,65 metra).

W sobotę w Łodzi rywalami Bukowieckiego byli m.in.: Fabbri i Steen. Olsztynianin po pierwszej próbie objął prowadzenie swoim najlepszym wynikiem w sezonie – 20,56 metra. I choć później wyprzedzali go kolejno: Nigeryjczyk Chukwuebuka Enekwechi (20,88 metra), Włoch Leonardo Fabbri (20,71 metra) i Amerykanin Roger Steen (20,82 metra), w ostatniej próbie reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Odległość 20,95 metra dała mu wygraną w konkursie.

Jestem szczęśliwy – chyba bardziej z wyniku, niż z tego, że wygrałem. Cieszę się, że to już jest dalekie pchanie. Jest stabilizacja i z tego też się cieszę. Natomiast fajnie, że w końcu udało mi się na zawodach pokazać to, na co było mnie stać już od dawna. Znam swoje możliwości i wiem, że mogę pchać dalej”

– mówił na antenie Radia UWM FM kulomiot z Olsztyna.

Wyniki konkursu pchnięcia kulą – Orlen Cup Łódź 2025:

1. Konrad Bukowiecki (Polska) 20.95
2. Chukwuebuka Enekwechi (Nigeria) 20.88
3. Roger Steen (USA) 20.82
4. Leonardo Fabbri (Włochy) 20.71
5. Eric Maihofer (Niemcy) 20.21
6. Silas Ristl (Niemcy) 19.42
7. Szymon Mazur (Polska) 18.92
8. Jakub Korejba (Polska) 18.45
9. Mateusz Helman (Polska) 15.02

 

 

Kolejny start Konrada Bukowieckiego już w najbliższy czwartek 13 lutego. Pojawi się we francuskim Lievin. Trzy dni później (w niedzielę 16 lutego) powalczy o wygraną w konkursie pchnięcia kulą podczas zaliczanego do cyklu World Athletics Indoor Tour Gold meetingu ORLEN Copernicus Cup w Toruniu. Tydzień później w Arenie Toruń odbędą się natomiast lekkoatletyczne halowe mistrzostwa Polski.

Po nich trzeba będzie podjąć decyzję: co dalej? Na pewno wystartuję w mistrzostwach Europy. To jest impreza do której się przygotowuję od początku tego roku. Bardzo chciałbym osiągnąć tam szczyt formy. Nie spodziewałem się jednak, że będę pchał tak daleko, że zakwalifikuję się także na mistrzostwa świata. To dopiero 23 marca. Na razie jeszcze nie wiem, czy tam polecę”

– mówi kulomiot klubu AZS UWM Olsztyn.

Lekkoatletyczne halowe mistrzostwa Europy odbędą się w dniach 13–16 marca w holenderskim Apeldoorn. Natomiast halowe mistrzostwa świata – od 21 do 23 marca w chińskiej Nankinie.

 

Równa forma Konrada Bukowieckiego

Trzecie miejsce w Belgradzie i szóste w Ostravie. Konrad Bukowiecki na początku 2025 roku prezentuje stabilną formę. Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn regularnie pcha kulę na odległość ponad 20 metrów. Wciąż jednak czeka na to, by na stałe zadomowić się po kilku latach zmagania się z kontuzjami w światowej czołówce. W najbliższą sobotę powalczy o wygraną podczas meetingu Orlen Cup w Łodzi.

 

Foto: Belgrade Indoor Meeting

Pod koniec stycznia Konrad Bukowiecki zajął trzecie miejsce w konkursie pchnięcia kulą podczas Belgrade Indoor Meeting w stolicy Serbii. W najlepszej próbie reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn osiągnął 20 metrów i 40 centymetrów. Wygrał Amerykanin Roger Steen (20,94 metra), a drugi był reprezentant Rumunii Andrei Rares Toader (20,85 metra).

M.in. z tymi rywalami reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn spotkał się także 4 lutego podczas zaliczanego do cyklu World Athletics Indoor Tour Gold meetingu Czech Indoor Gala w Ostravie. Tam Bukowiecki zajął szóste miejsce (dwukrotnie pchając kulę na odległość 20,32 metra). Poziom konkursu był bardzo wysoki. Wygrał go Włoch Zane Weir (21,39 metra – najlepszy w tym roku wynik na świecie). Na podium stanęli także: Andrei Rares Toader (21,21 metra) oraz Roger Steen (21,09). Czwarty był reprezentant gospodarzy – Czech Tomas Stanek (20,91 metra) a piąty drugi z Włochów – Leonardo Fabbri (20,65 metra).

W najbliższy weekend czołowi polscy i zagraniczni lekkoatleci pojawią się natomiast w Łodzi. Na sobotę 8 lutego w Atlas Arenie zaplanowano bowiem Orlen Cup 2025.

Przypomnijmy, że Konrad Bukowiecki w tym roku wygrał konkurs pchnięcia kulą podczas zaliczanego do cyklu World Athletics Indoor Tour Silver CMCM Indoor Meeting w Luksemburgu. Po tym starcie opowiadał o swoich planach na antenie Radia UWM FM. Posłuchajcie!

Konrad Bukowiecki: Pchanie kulą znowu sprawia mi dużo radości!

Konrad Bukowiecki prezentuje wysoką formę na początku sezonu halowego. Wygrał konkurs pchnięcia kulą podczas zaliczanego do cyklu World Athletics Indoor Tour Silver CMCM Indoor Meeting w Luksemburgu. W najlepszej próbie osiągnął 20 metrów i 42 centymetry. Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn trenuje obecnie w Spale. Jakie cele stawia sobie na najbliższe tygodnie?

 

Foto: CMCM Indoor Meeting

Przez poprzednie dwa lata Konrad Bukowiecki zmagał się z kilkoma urazami. Kontuzje uniemożliwiały mu rywalizację na wysokim międzynarodowym poziomie. U progu nowego sezonu wydaje się, że te problemy ma już za sobą. 2025 rok rozpoczął od startu w Aleksandrowie Łódzkim. W najlepszej próbie pchnął tam kulę na odległość 20 metrów i 18 centymetrów. W dodatkowym („pozakonkursowym”) pchnięciu osiągnął natomiast odległość… 21,08 metra! Dobrą dyspozycję potwierdził także 18 stycznia w Luksemburgu wygrywając zaliczany do międzynarodowego cyklu CMCM Indoor Meeting (wynikiem 20,42 metra). Na podium stanęło tam także dwóch Niemców – Eric Maihöfer (20,05 metra) i Silas Ristl (20,04 metra).

Start w Aleksandrowie był spontaniczny. Nie planowaliśmy go wcześniej. Natomiast w Luksemburgu był to już dosyć duży meeting z mocniejszą obsadą. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz wygrałem takie zawody. Więc bardzo się z tego cieszę. Cieszę się też, że nic mnie nie boli i pchanie kulą znowu sprawia mi dużo radości”

– podkreśla reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn. Obecne przygotowania różnią się od poprzednich. Wspólnie z trenerem Ireneuszem Bukowieckim podjął decyzję o pozostaniu w kraju i pracy w ośrodku w Spale.

Nie ukrywam, że dużo zmieniliśmy w podejściu do treningu i w samym treningu również. Póki co jest dobrze, bo nie mam żadnych problemów zdrowotnych. To wszystko, z czym zmagałem się ostatnio, jest jako tako zaleczone i nie przeszkadza mi w takim treningu, jaki teraz podjęliśmy. Na ten moment jesteśmy na obozie w Spale i tutaj zostaniemy tak naprawdę praktycznie do końca lutego. Tutaj szlifujemy formę. Oczywiście ten obóz będzie przeplatany różnymi startami. Jest trochę zmian, ale mam nadzieję, że na dobre! Mój organizm potrzebuje teraz innych bodźców i póki co przynosi to dobre efekty.”

Kolejny start Konrad Bukowiecki planuje 29 stycznia w Belgradzie. Natomiast w lutym pojawi się m.in. w Łodzi i Toruniu (Orlen Cup i Copernicus Cup). Chce także powalczyć o medal halowych mistrzostw Polski (22-23 lutego w Arenie Toruń).

Chciałbym się dobrze zaprezentować na mistrzostwach Polski. Chciałbym tam zdobyć medal – najlepiej złoty. Mam nadzieję, że im dalej w sezon, tym te wyniki będą lepsze. Jestem zawodnikiem, który lubi startować. W lutym będzie dużo meetingów. A teraz – póki jestem zdrowy i nic mnie nie boli – chcę z tego korzystać i pojeździć na te meetingi. To jest coś, co zawsze dawało mi dużo radości i frajdy. Więc będzie tych startów dużo – co 4-5 dni. Także pracowity miesiąc przede mną!”

Główną imprezą sezonu halowego dla kulomiota klubu AZS UWM Olsztyn mają być marcowe mistrzostwa Europy (które odbędą się w dniach 13–16 marca w holenderskim Apeldoorn). Ale Konrad Bukowiecki nie wyklucza także startu w halowych mistrzostwach świata (21-23 marca w chińskiej Nankinie).

Konrad Bukowiecki podsumował sezon

„Nie był to wymarzony sezon. Czuję dużą ulgę. Pojechałem na swoje trzecie igrzyska i wydaje mi się, że biorąc pod uwagę to, co się ze mną działo, to jest naprawdę dużo. Oczywiście zawsze może być lepiej” – mówił po swoim ostatnim tegorocznym starcie Konrad Bukowiecki. Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn zajął drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą podczas IV Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego.

 

 

Kilka urazów, walka z czasem, by zbudować formę przed najważniejszą imprezą ostatnich lat i w końcu wywalczenie kwalifikacji na trzecie w karierze igrzyska olimpijskie. Ostatnie miesiące były dla Konrada Bukowieckiego trudne. Zrealizował jednak swój cel minimum. I choć w Paryżu nie awansował do finału konkursu pchnięcia kulą, podkreśla, że czuje dumę, że ponownie mógł reprezentować nasz kraj na IO.

„To był sezon okupiony dużym bólem, cierpieniem i wyniszczeniem – powiedziałbym, że bardziej psychicznym niż fizycznym. Bo przez kontuzje nie jestem jakoś zmęczony fizycznie. Teraz jest czas na to, żeby odpocząć, zresetować się, wyleczyć i  – mam nadzieję – w końcu przystąpić do okresu przygotowawczego w pełni zdrowym” – mówi zawodnik.

Po olimpijskim starcie wylała się niego fala hejtu. Na nieuzasadnioną reakcję wielu internatów reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn odpowiedział w sieci. A teraz pytany o tę sprawę, mówi, że…

„Nigdy nie powiedziałem, że jestem zadowolony ze swojego startu na igrzyskach. Zupełnie tak nie było. Oceniajmy wynik i miejsce zajęte w konkursie, które nie było dobre. Ja powiedziałem, że jestem dumny z tego, że po raz trzeci byłem olimpijczykiem. Jestem dumny, że tam byłem i wystartowałem. Polecam artykuł Sebastiana Warzechy z Weszło na mój temat. Fajnie, rzeczowo napisany – z nutą krytyki, ale też zwracający uwagę na to, co tak naprawdę się wydarzyło. A czytałem komentarze typu: „Jesteś beznadziejny i idź się zabij najlepiej!”. To nie jest miłe. Nie da się też tego nie czytać. To po prostu do mnie napływa z każdej strony. Przez lata mojej kariery trochę się uodporniłem na to. Ale jeżeli trafiłoby to na kogoś innego, kto nie ma tak mocnej psychy, no to nie wiem, czy nie skończyłoby się to czymś złym… To nie powinno mieć miejsca!

Ostatnim tegorocznym startem Konrada Bukowieckiego był konkurs pchnięcia kulą podczas IV Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego. Zajął w nim drugie miejsce z wynikiem 19 metrów i 75 centymetrów. Na stadionie w Kortowie wygrał Amerykanin Roger Steen  (21,08 metra) a trzeci był Michał Haratyk (19,31 m).

„Trochę się cieszę, że ten sezon się kończy. I kończę go na swoim stadionie. Ale z drugiej strony widzę, że te wyniki moje są teraz lepsze. Podejrzewam, że gdybym jeszcze z miesiąc potrenował, może jakiś season best by wpadł. Nie ma to jednak sensu. Jestem umówiony na kontrolę lekarską. Już u trzeciego lekarza będę konsultował to, co się ze mną dzieje i będziemy podejmować decyzje. Wciąż czuję jakiś dyskomfort. A nie chcę pchać po 20 metrów tylko po 22. A do tego trzeba być w pełni zdrowym. Ufam lekarzom.”

Rozmowę z Konradem Bukowieckim znajdziecie na stronie Radia UWM FM.

Za nami IV Memoriał Zbigniewa Ludwichowskiego

To było prawdziwe święto królowej sportu w Kortowie! IV Memoriał Zbigniewa Ludwichowskiego obfitował w rekordowe wyniki. A ten najcenniejszy – bo najlepszy w historii Polski – w biegu na 150 metrów zanotowała trzykrotna medalistka olimpijska Natalia Kaczmarek. Na wielkie oklaski zasługują też kibice, którzy licznie zgromadzili się na trybunach stadionu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

 

A jak poradzili sobie reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn?

Drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą zajął Konrad Bukowiecki (19,75 m). Wygrał Amerykanin Roger Steen (21 metrów i 8 centymetrów). Na podium stanął także Michał Haratyk (19,31 m). Karol Zalewski był natomiast najszybszy w biegu na 300 metrów (z czasem 32,69 sekundy), wyprzedzając Brazylijczyka Douglasa Hernandesa Mendesa oraz Belga Maartena Heylena.

Dla nas przede wszystkim najważniejsza jest pamięć o naszym trenerze Zbigniewie Ludwichowskim. Fajnie, że ta impreza się tak bardzo rozwija. Trybuny są wypełnione przez kibiców. Czuć tę znakomitą atmosferę!

– mówił po starcie.

Anastazja Kuś zajęła czwarte miejsce w biegu na 200 metrów (z czasem: 23,99 sekundy). W rozmowie z dziennikarzami podkreślała, jak ważną rolę w jej sportowej drodze odegrał trener Zbigniew Ludwichowski.

Dzięki niemu zaczęłam trenować lekkoatletykę! Pokazał mi piękno tego sportu. Od tamtego momentu pokochałam bieganie. Więc zawdzięczam mu całą karierę! Cieszę się, że tyle osób przyszło tu, żeby uczcić  trenera. Pamiętamy o nim cały czas” – mówiła młoda biegaczka klubu AZS UWM Olsztyn.

W imprezie KS AZS UWM Olsztyn reprezentowały także: Aleksandra Lis i Aleksandra Wojeńska (w biegach na 100 i 150 metrów). Pełne wyniki znajdziecie TU.

 

 

Polecamy także relację z IV Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego na stronie Radia UWM FM.

Scroll to top