Szymon Piątkowski liderem rankingu światowego!

Po bardzo dobrych wrześniowych i październikowych startach w zawodach pucharu świata Szymon Piątkowski awansował na pierwsze miejsce światowego rankingu taekwondo olimpijskiego w kategorii do 87 kilogramów. „Spełniłem swoje marzenie. Rozpocząłem bardzo dobrze nowy sezon. Rezultaty przyszły same” – mówił w studiu Radia UWM FM reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn oraz student Wydziału Prawa i Administracji UWM.

 

 

Miejsca na podium zawodów pucharu świata w Rydze, Warszawie i Eindhoven (dwie wygrane i jedno drugie miejsce) a do tego tytuł mistrza Polski. Tegoroczna jesień dla Szymona Piątkowskiego była bardzo udana. A przypomnieć trzeba, że zawodnik zmagał się z kontuzją. Przez co nie udało mu się wywalczyć kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Czy pozycja lidera rankingu światowego zaskoczyła młodego zawodnika?

Po kontuzji czułem głód i chęć wystartowania po przerwie. Nie próżnowałem w treningach. Spełniłem swoje marzenie. Rozpocząłem bardzo dobrze nowy sezon. Rezultaty przyszły same. To dobry początek. Chciałbym utrzymać takie miejsce do kolejnych igrzysk olimpijskich i zakwalifikować się z rankingu”

– mówi odważnie.

Już na początku roku czułem się bardzo dobrze. Ale kontuzja poniekąd wykluczyła mnie z kwalifikacji olimpijskich. Wystartowałem z urazem. Lecz po wyleczeniu kontuzji wróciłem do bardzo dobrej formy, mimo że miałem bardzo mało czasu na przygotowania. Trenowałem od sierpnia a od września rozpoczęliśmy już starty w pucharze świata.”

Posłuchajcie rozmowy na stronie Radia UWM FM.

Teraz zawodnik AZS-u UWM Olsztyn skupia się na nauce. Studiuje administrację na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Kolejne starty planuje dopiero na początku 2025 roku. Najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata w Chinach.

Indykpol AZS Olsztyn poszedł za ciosem. Czwarte zwycięstwo akademików w sezonie

Indykpol AZS Olsztyn pokonał w Tarnowie 3:1 (25:23, 25:23, 21:25, 25:17) Barkom Każany Lwów i umocnił się na dwunastej pozycji w tabeli PlusLigi. To dopiero czwarte zwycięstwo akademików w obecnym sezonie. Pozwoliło jednak zmniejszyć dystans do czołowej ósemki.

 

 

Marcin Mierzejewski postawił na identyczny wyjściowy skład, jak kilka dni wcześniej w Hali Urania, gdy akademicy pokonali 3:0 Bogdankę LUK Lublin. Wtorkowy mecz z jedną z najsłabszych ekip PlusLigi rozpoczęli zatem: Eemi Tervaportti, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Jan Hadrava, Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek i Jakub Hawryluk. Początek spotkania był bardzo wyrównany. Dopiero w połowie seta impuls zagrywką dali Karlitzek i Hadrava. Indykpol zbudował sobie trzypunktową przewagę 15:12. Chwilę później było 18:14. Ale kolejne pięć wymian wygrali gospodarze i to oni prowadzili 19:18. Ostatecznie i tak z wygranej 25:23 cieszyli się olsztynianie. Duża w tym zasługa Jana Hadravy, który tylko w tej parii zdobył 8 punktów.

W drugim secie przebudził się jednak zespół z Lwowa. Rozpoczął go od prowadzenia… 4:0. Głównie za sprawą najskuteczniejszego zawodnika całego meczu – Vasyla Tupchiia, który dwukrotnie ustrzelił rywali zagrywką. Akademicy jednak odrobili straty. Punktować w ataku i blokiem zaczął Szymon Jakubiszak. Zapisał też na swoim koncie pierwszego asa. I choć Barkom raz jeszcze odskoczył (tym razem na trzy oczka – 16:13), Indykpol ponownie zdołał wyrównać, a chwilę później wygrać partię 25:23.

Co nie udało się w secie drugim, udało się jednak w trzecim. Choć był on wyrównany do stanu 15:15, później zarysowała się przewaga gospodarzy. Odskoczyli na trzy punkty (18:15) i nie oddali już prowadzenia do końca, zwyciężając 25:21. Marcin Mierzejewski już wcześniej zdecydował się wpuścić na parkiet Dawida Siwczyka, który zastąpił Pawła Cieślika. Bohater meczu z Bogdanką LUK Lublin we wtorek nie był już tak skuteczny. Dobrze w ataku prezentowali się natomiast Jakubiszak, Szerszeń, Karlitzek i Hadrava. To ich solidna gra dała Indykpolowi pewną wygraną w czwartym secie – 25:17 – i w całym spotkaniu 3:1. Statuetką MVP nagrodzony został Szymon Jakubiszak. Środkowy zdobył 16 punktów. Skuteczniejszy od niego w drużynie z Kortowa był tylko Moritz Karlitzek (17).

 

 

Czuję ulgę, bo nigdy nie graliśmy dobrze z ekipą z Lwowa. Albo graliśmy fatalnie, albo po prostu słabo. Spodziewałem się więc ciężkiego meczu. Dwa pierwsze sety były ciężkie, ale udało nam się w końcówce doprowadzić do zwycięstwa. A w tym czwartym secie wydaje mi się, że oni już odpuścili. Ale też my graliśmy w każdym elemencie lepiej.

– podsumował spotkanie Szymon Jakubiszak. Z MVP rozmawiał Mateusz Lewandowski. Posłuchajcie!

Ten mecz nie był piękny do oglądania. To była taka szarpanina. Było trudno a też musieliśmy odpowiednio mentalnie podejść do tego spotkania. Musieliśmy je wygrać, a oni mogli trochę lżej mentalnie do tego podejść. Trzy punkty są i to jest najważniejsze”

– przyznał Dawid Siwczyk.

Było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Jeśli sprawdzisz tabelę, te trzy punkty są bezcenne. Chcieliśmy odnieść kolejne zwycięstwo i to się udało. Nasza gra miała wiele wzlotów i upadków. Cieszę się, że więcej mieliśmy tych dobrych chwil, dzięki którym zdobyliśmy komplet punktów”

– powiedział po meczu Moritz Karlitzek.

 

 

Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn rozegra już w niedzielę 1 grudnia. O 17:30 w Hali Urania zmierzy się z Cuprum Stilonem Gorzów.

Wygrana i remis. Udany weekend KS AZS UWM English Perfect Olsztyn

Kolejny punkt w tabeli I ligi tenisa stołowego kobiet zapisały na swoim koncie reprezentantki KS AZS UWM English Perfect Olsztyn. W hali w Kortowie zremisowały 5:5 z MKS-em Emdek Bydgoszcz. Z pierwszej wygranej w rozgrywkach II ligi cieszyli się natomiast panowie. Pokonali na wyjeździe 9:1 IKRTS Józefów.

 

 

W minioną sobotę 23 listopada w hali w Kortowie został rozegrany mecz I ligi tenisa stołowego kobiet. Druga drużyna KS AZS UWM English Perfect Olsztyn wystąpiła w składzie: Daria Duralak, Aleksandra Jarkowska, Wiktoria Wrzosek i Anita Rutkowska-Myrchel. Choć MKS Emdek Bydgoszcz przed spotkaniem plasował się na ostatnim miejscu w tabeli grupy północnej to olsztynianki nie mogły zignorować przeciwniczek, ponieważ był to ważny mecz w kontekście odbicia się od strefy spadkowej.

Po pierwszych dwóch pojedynkach było 1:1, Jednak później zaczęły się problemy gospodyń, które z ławki trenerskiej wspierali: Joanna Ryba i Jacek Świtalski. Mecze deblowe, jak i kolejne dwa single, sprawiły, że wynik był niekorzystny dla akademiczek. Przegrywały 2:4. Straty udało się jednak zniwelować. I pojawiła się szansa na wywalczenie punktu. Przed decydującym pojedynkiem Wiktorii Wrzosek na tablicy wyników było 4:5. Studentka UWM stanęła na wysokości zadania i po pasjonującym meczu pokonała Lilianę Wollschlaeger 3:2 (w piątym secie 15:13), czym doprowadziła do remisu. Wynik całego spotkania to 5:5.

Cieszę się, że zremisowałyśmy, choć liczyłyśmy na wygraną. Presja w ostatnim meczu była coraz większa po każdym secie. Ale udało mi się zachować spokój i wygrać ostatniego seta”

– mówiła Wiktoria Wrzosek.

English Perfect AZS UWM Olsztyn II – MKS Emdek Bydgoszcz 5:5

Aleksandra Jarkowska – Liliana Wollschlaeger 3:0 (11:6, 11:3, 11:4)
Wiktoria Wrzosek – Maja Łęgowska 1:3 (11:8, 10:12, 3:11, 13:15)
Wiktoria Wrzosek, Anita Myrchel-Rutkowska – Maja Łęgowska, Agata Krause 1:3 (11:5, 7:11, 4:11, 5:11)
Aleksandra Jarkowska – Maja Łęgowska 3:2 (10:12, 11:6, 11:8, 10:12, 11:1)
Wiktoria Wrzosek – Liliana Wollschlaeger 3:2 (11:7, 11:13, 11:7, 7:11, 15:13)
Daria Duralak – Agata Krause 1:3 (10:12, 7:11, 11:8, 10:12)
Anita Myrchel-Rutkowska – Barbara Suchomska 1:3 (8:11, 7:11, 11:8, 8:11)
Aleksandra Jarkowska, Daria Duralak – Barbara Suchomska, Liliana Wollschlaeger 3:0 (11:9, 11:6, 11:8)
Daria Duralak – Izabela Szoch 3:1 (11:6, 8:11, 11:9, 11:9)
Anita Myrchel-Rutkowska – Agata Krause 0:3 (4:11, 8:11, 3:11)

Kolejne spotkanie w I lidze tenisistki stołowe KS AZS UWM English Perfect Olsztyn rozegrają w sobotę 30 listopada. Na wyjeździe zmierzą się z Feniks Recykling Bogoria Grodzisk Mazowiecki. W tabeli grupy północnej zajmują obecnie szóste miejsce. Na koncie mają trzy zwycięstwa, jeden remis i cztery porażki.

 

 

W miniony weekend KS AZS UWM English Perfect Olsztyn rozegrał także kolejne spotkanie w II lidze tenisa stołowego mężczyzn. Drużyna (w składzie: Cezary Bossowski, Jacek Świtalski, Marcin Kubic, Adam Stachowiak) pokonała na wyjeździe 9:1 IKRTS Józefów. Było to pierwsze zwycięstwo akademików w obecnym sezonie.

Własna hala nie pomogła. Czwarta porażka siatkarzy AZS-u UWM Olsztyn w II lidze

AZS UWM Olsztyn przegrał w hali w Kortowie 1:3 (20:25, 18:25, 25:17, 20:25) z SwK KARTPOL Kobyłka. Po dziewięciu kolejkach sezonu 2024/2025 w II lidze zajmuje szóste miejsce w tabeli grupy II z dorobkiem 15 punktów (5 zwycięstw i 4 porażki).

 

Foto: Kacper Kirklewski / AZS UWM Olsztyn – piłka siatkowa

Sobotni mecz był ważny dla układu tabeli. W przypadku zwycięstwa akademicy mogli bowiem umocnić się na czwartym miejscu. Porażka oznaczała natomiast, że zespół z Kobyłki zrówna się z nimi punktami. Goście rozpoczęli odważnie. Dwa pierwsze sety wygrali bardzo pewnie – 25:20 i 25:18. Zawodnicy trenera Pawła Borkowskiego popełniali sporo błędów w ataku i polu serwisowym. Rywale natomiast nakręcali się z każdą akcją. Ale i oni mieli trudniejszy moment w tym spotkaniu. W trzeciej partii kortowska drużyna wskoczyła na odpowiedni poziom i zwyciężyła przekonująco – 25:17. Także w czwartym secie była w stanie nawiązać walkę. Jednak w końcówce rywale ponownie przycisnęli i wygrali 25:20 a w całym spotkaniu 3:1.

Drużyna z Kobyłki zagrała bardzo dobry mecz. My chcieliśmy bardzo wygrać w Olsztynie, bo dawno nie graliśmy w swojej hali. Ta chęć wygranej była chyba za duża, co odbiło się na naszej grze. W trzecim secie zagraliśmy wóz albo przewóz i się udało”

– mówił trener Paweł Borkowski.

 

AZS UWM Olsztyn – SwK KARTPOL Kobyłka 1:3 (20:25, 18:25, 25:17, 20:25)

AZS UWM Olsztyn: Wiktor Jezierski, Ostap Kondyukh, Kacper Sienkiewicz, Igor Kozubowski, Dawid Deptuła, Oliwier Kubacki, Rafał Maluchnik oraz: Kuba Petryna, Mateusz Bujanowski, Miłosz Bochenek, Maciej Moszczyński, Szymon Patecki, Michał Targoński.

 

 

Kolejne spotkanie akademicy rozegrają w niedzielę 1 grudnia. O 16:00 na wyjeździe zmierzą się z liderem swojej grupy – UKS Spartą Grodzisk Mazowiecki. Tydzień później pojadą do Warszawy powalczyć o awans do Final Four Ligi Akademickiej AZS.

Zabrakło skuteczności. Kortowskie „Szpilki” przegrały akademickie derby

W meczu ósmej kolejki sezonu 2024/2025 Ekstraligi Futsalu Kobiet drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała we własnej hali 1-4 (0-3) z KU AZS Uniwersytet Warszawski. Jedyną bramkę dla „Szpilek” strzeliła Julia Klonowska. W tabeli zespół prowadzony przez Aleksandrę Kojadyńską wciąż zajmuje jedenaste miejsce.

 

 

Przed sobotnim spotkaniem warszawianki miały już na koncie trzy zwycięstwa. Były zatem faworytkami rywalizacji w hali w Kortowie. A ich rywalki bardzo chciały zapunktować drugi raz w tym sezonie. I choć wyszły na parkiet bardzo zdeterminowane, nie wystrzegły się błędów, które pozwoliły reprezentantkom Uniwersytetu Warszawskiego strzelić do przerwy aż trzy bramki. Ich autorkami były: Kornelia Bińczyk, Maja Kozłowska i Oliwia Kopińska.

W drugiej połowie do głosu doszły gospodynie. W obronie grały bardzo uważnie i skutecznie przerywały ataki zespołu ze stolicy. Świetnie w bramce spisywała się też Maja Bogacka. Ale jej koleżanki, choć stwarzały sobie dogodne okazje do strzału, długo nie potrafiły pokonać Zuzanny Nikisz. Dopiero w 29. minucie udało się to Julii Klonowskiej. Do wyrównania wciąż było jednak daleko.

Nieskuteczność – to słowo najlepiej oddaje przyczynę porażki drużyny z UWM. Dodatkowo w samej końcówce meczu dała się ona jeszcze raz zaskoczyć rywalkom, które ostatecznie wygrały akademickie derby 4-1.

Bardzo źle weszłyśmy w to spotkanie. Pierwsza połowa niestety była jednostronna. Nie wiem, co nie zatrybiło. Chyba dyspozycja dnia… Mam wrażenie, że byłyśmy zdeterminowane, żeby ten mecz wygrać. Stało się, jak się stało. W przerwie podeszłyśmy do tego na chłodno. I gdybyśmy strzeliły bramkę na początku drugiej połowy, to spotkanie też inaczej by wyglądało”

– podsumowała Aleksandra Kojadyńska.

Moim zdaniem trochę przespałyśmy w pierwszej połowie. Później ciężko było odrobić te trzy bramki, choć miałyśmy wiele sytuacji. Starałyśmy się, jak mogłyśmy. Ale ciągle ta nieskuteczność decyduje o kolejnej porażce. Chciałyśmy kontrolować ten mecz, ale niestety się nie udało. Mamy nauczkę. Może w kolejnej rundzie to odrobimy!”

– mówiła Julia Klonowska.

 

AZS UWM High Heels Olsztyn – KU AZS Uniwersytet Warszawski 1-4 (0-3)
Julia Klonowska 28′ – Kornelia Bińczyk 5′, Maja Kozłowska 7′, Oliwia Kopińska 16′, Amelia Cwalińska (samobójcza) 39′

AZS UWM Olsztyn: Maja Bogacka – Anna Siwicka, Oliwia Cwalińska, Julia Klonowska, Natalia Łapińska oraz: Julita Pietruczuk, Weronika Dąbrowska, Joanna Ścisłowska, Eliza Pietruczuk, Weronika Łobocka, Bogna Szumska, Amelia Cwalińska, Sandra Gieros

AZS UW: Zuzanna Nikisz – Kornelia Bińczyk, Julia Przybyłkowicz, Agnieszka Gołębiowska, Ada Bartosiewicz oraz: Katarzyna Jeryng, Oliwia Kopińska, Maja Kozłowska, Hanna Majewska

 

 

Kolejne spotkanie „Szpilki” rozegrają w sobotę 30 listopada. Na wyjeździe zmierzą się z KS Uniwersytet Jagielloński. Natomiast 15 grudnia w Hali Urania podejmą KS AZS AWF Warszawa.

Urania w końcu odleciała! Bogdanka LUK Lublin rozbita w Olsztynie!

Trzynasta kolejka PlusLigi okazała się szczęśliwa dla siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn. Akademicy wygrali trzecie spotkanie w obecnym sezonie i opuścili strefę spadkową. W Hali Urania niespodziewanie łatwo pokonali 3:0 (25:19, 25:21, 30:28) Bogdankę LUK Lublin. Mecz obejrzał komplet publiczności. Wielu kibiców chciało zobaczyć na żywo jednego z najlepszych siatkarzy na świecie – Wilfredo Leóna. Ale przyćmili go zawodnicy kortowskiego klubu!

 

 

Przed piątkowym meczem media obiegły informacje dotyczące zmiany szkoleniowców w obu klubach. Massimo Botti – włoski trener Bogdanki LUK Lublin – podobno od kolejnego sezonu ma prowadzić siatkarzy Asseco Resovii Rzeszów. Natomiast z olsztyńską drużyną dwuletnią umową może związać się Daniel Pliński. To doniesienia dziennikarzy TVP Sport. Oczywiście w najbliższym czasie nikt oficjalnie ich nie potwierdzi. Skupmy się zatem na tym, co działo się na parkiecie Hali Urania.

Marcin Mierzejewski dokonał jednej korekty w wyjściowym składzie akademików. W miejsce Jakuba Majchrzaka pojawił się Paweł Cieślik. Olsztyński zespół bardzo dobrze rozpoczął mecz. Kluczem do nawiązania wyrównanej walki z dużo silniejszym rywalem (zajmującym trzecią pozycję w tabeli) miała być silna i celna zagrywka. I właśnie w tym elemencie gry od początku błyszczeli Moritz Karlitzek i Nicolas Szerszeń. Konsekwentnie celowali w Mikołaja Sawickiego. W połowie partii Indykpol wypracował sobie czteropunktową przewagę (12:8). Goście czuli się nieco zagubieni i… dokonali kilku zmian. Kiepsko prezentowali się w przyjęciu. Nie kończyli też akcji. Akademicy konsekwentnie utrzymywali dystans. W końcówce nawet zwiększyli prowadzenie do pięciu oczek (20:15) a wygrali ostatecznie bardzo zdecydowanie – 25:19.

Drugą partię od dwóch asów serwisowych rozpoczął Kanadyjczyk Fynnian McCarthy. Lublinianie utrzymywali przewagę do stanu 9:6. Oprócz Wilfredo Leóna punktowali m.in. Kevin Sasak i Mikołaj Sawicki. Ale później cztery kolejne punkty padły łupem gospodarzy. Na moment gra się wyrównała. Ale gdy na zagrywce pojawił się Nicolas Szerszeń… Indykpol odskoczył na cztery oczka. Przyjmujący zapisał na swoim koncie dwa kolejne asy. Był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na parkiecie obok Leóna. Reprezentant Polski próbował poderwać swoich kolegów do walki. Ustrzelił Jakuba Hawryluka, lecz kilka minut później sam nie poradził sobie z serwisem Jana Hadravy. Kapitan „Zielonej Armii” przebudził się w tej części meczu. I m.in. dzięki jego punktom akademicy wygrali 25:21.

Początek trzeciego seta to popis Leóna. Dzięki jego piekielnie silnym zagrywkom goście odskoczyli na pięciopunktowe prowadzenie (14:9). Zespół z Kortowa szybko jednak odrobił straty. I to dzięki skutecznej grze kilku zawodników. Blok Pawła Cieślika, ataki Nicolasa Szerszenia, Jana Hadravy i Szymona Jakubiszaka, kolejny as Moritza Karlitzka i… błędy rywali pozwoliły akademikom odwrócić wynik i zbudować dwupunktową przewagę (18:16). W końcówce jednak ponownie do głosu doszli rywale. Mieli w górze kilka piłek setowych, ale… ich nie wykorzystali. A Indykpol pokazał charakter i wygrał po emocjonującej walce 30:28 a w całym spotkaniu 3:0. Mecz asem serwisowym zakończył Paweł Cieślik i to w jego ręce trafiła statuetka MVP. Środkowy zdobył w sumie 12 punktów (tak jak Moritz Karlitzek). Skuteczniejsi od niego byli: Nicolas Szerszeń (16 punktów) i Wilfredo León (20 punktów).

 

 

Mieliśmy bardzo dobry atak z pierwszej piłki – od razu po przyjęciu. Wyglądało to o wiele lepiej niż w pozostałych meczach. Według mnie mieliśmy też bardzo dużo wybloków. I zagrywka w ważnych momentach działała świetnie”

– ocenił spotkanie Paweł Cieślik.

Zagraliśmy kolejny dobry mecz. Ja nie skupiałbym się na wyniku, ale na dobrym poziomie gry. Jestem zadowolony z tego, w jaką to stronę idzie.

– podsumował trener akademików Marcin Mierzejewski.

Dobrze zagrywaliśmy i korzystaliśmy z tego. Broniliśmy też i dotykaliśmy dużo piłek i to pozwoliło nam dzisiaj wygrać. Mam nadzieję, że tak będziemy dalej grać. Aczkolwiek każdy mecz w PlusLidze ma swoją historię”

– mówił Nicolas Szerszeń.

Rozgrywający drużyny z Lublina – Marcin Komenda – chwalił zawodników Indykpolu AZS Olsztyn.

Wydawało nam się, że jesteśmy gotowi na dobrą grę. Dobrze się czuliśmy. Natomiast postawa AZS-u była niesamowita. Wielki szacunek dla nich, bo zagrali tak szczególnie w ataku i zagrywce, że ciężko jakkolwiek się takiemu zespołowi przeciwstawić! Nasza gra nie była fatalna, ale ciężko było nam wyjść z tych sytuacji, w których byliśmy przyciśnięci przez olsztynian.”

 

 

Dzięki wygranej akademicy awansowali na dwunaste miejsce w tabeli PlusLigi. W najbliższym tygodniu Indykpol AZS Olsztyn rozegra aż dwa mecze. Już we wtorek 26 listopada o 17:30 na wyjeździe zmierzy się z Barkomem Każany Lwów. Natomiast w niedzielę 1 grudnia o 17:30 w Hali Urania podejmie Cuprum Stilon Gorzów. Oba spotkania będziemy oczywiście transmitować na antenie Radia UWM FM.

Kaja Stabulewska – sportowe odkrycie 2024 roku na UWM!

Kaja Stabulewska jest studentką drugiego roku weterynarii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Trudne studia łączy ze sportową rywalizacją. 2024 rok był dla niej bardzo udany. Wiosną wywalczyła srebrny medal Akademickich Mistrzostw Polski w trójboju siłowym. Pobiła też akademicki rekord kraju w wyciskaniu (120 kilogramów). Dzięki temu znalazła się w kadrze na Akademickie Mistrzostwa Świata w Trójboju Siłowym. Z Estonii także przywiozła srebro! Jakie ma plany na kolejny sezon?

 

 

Medal wywalczony w lipcu w Estonii to największy sukces sportowca z UWM w 2024 roku. Być może trójbój siłowy nie jest bardzo znaną konkurencją. Wymaga jednak wszechstronności, dyscypliny i siły. Tę ostatnią Kaja Stabulewska pokazała chociażby w czwartek 22 listopada. Podczas oficjalnego otwarcia siłowni na świeżym powietrzu w Kortowie zrobiła duże wrażenie na ekpie WK DZIK, która gościła w Kortowie. A pochwalić może się też tym, że jest wielokrotną mistrzynią i rekordzistką Polski w trójboju siłowym klasycznym i wyciskaniu leżąc (zarówno w kategorii juniorów, jak i seniorów).

To był bardzo intensywny rok. Pierwszy start miałam w marcu. Był to Puchar Polski. Następnie na Akademickich Mistrzostwach Polski zdobyłam wicemistrzostwo, bijąc przy tym akademickim rekord Polski w wyciskaniu. Te wyniki pozwoliły mi pojechać na Akademickie Mistrzostwa Świata w Trójboju Siłowym, co było ogromnym wyróżnieniem. To wysoko postawione zawody. Bardzo cieszyłam się, że udało mi się tam wystąpić i zdobyć srebrny medal. Wcześniej brałam jeszcze udział w mistrzostwach Polski, gdzie zajęłam również pierwsze miejsce. A rok skończyłam wyjazdem na mistrzostwa świata juniorów. Nie był to mój docelowy start, więc wyników lepszych nie zrobiłam. Ale pojechałam tam głównie po doświadczenie. Zmieściłam się w pierwszej dziesiątce, co też jest bardzo dobrym wynikiem”

– podsumowuje studentka UWM. Kolejny start planuje dopiero w maju – podczas Akademickich Mistrzostw Polski w trójboju siłowym.

Chciałam zrobić sobie takie dłuższe przygotowania i trochę odpocząć. Te pięć startów w pięć miesięcy to był naprawdę pogrom – łącząc to z moimi studiami, które są ciężkie. Więc wystartuję dopiero na AMP-ach. I mam ochotę na rekordy! Jestem dobrej myśli!”

A dlaczego zdecydowała się na tak wymagające studia, jak weterynaria na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim?

To najlepszy kierunek weterynaryjny w Polsce! Uważam, że był to najlepszy wybór, jaki mogłam podjąć. Możliwości są duże. Prowadzący są bardzo cierpliwi i wymagający. Pierwszy rok był bardzo ciężki, ale faktycznie bardzo dużo się nauczyłam i cieszę się, że idę dalej. Chciałabym dobyć ten tytuł lekarza weterynarii. Jest to moje marzenie!”

POSŁUCHAJ ROZMOWY W RADIO UWM FM!

Dodajmy, że Kaja Stabulewska reprezentowała także KS AZS UWM Olsztyn oraz Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie podczas Gali Sportu Akademickiego, która w październiku odbyła się w Warszawie.

Trzecia wygrana koszykarzy w III lidze

W spotkaniu piątej kolejki sezonu 2024/2025 w III lidze koszykówki mężczyzn AZS UWM Olsztyn wygrał w hali w Kortowie 104:45 (29:7, 27:8, 16:16, 32:14) z SP Orka Iława Basketball. Z bilansem trzech zwycięstw i dwóch porażek akademicy zajmują drugie miejsce w swojej grupie.

 

 

AZS UWM Olsztyn – SP Orka Iława Basketball 104:45 (29:7, 27:8, 16:16, 32:14)

AZS: J. Andrusiewicz (25 pkt, 1×3), B. Szynkowski (22 pkt, 2×3), P. Drozda (15 pkt), R. Dymek (10 pkt), W. Moroz (8 pkt), M. Brodziński (7 pkt), R. Malulu (6 pkt), P. Siwek (5 pkt, 1×3), T. Stępień (4 pkt), G. Getek (2 pkt)

 

O kolejne ligowe punkty drużyna prowadzona przez Tomasza Małka powalczy 1 grudnia. Również we własnej hali zmierzy się TSK Roś Pisz.

Siatkarze AZS-u UWM Olsztyn z kolejną wygraną w II lidze

AZS UWM Olsztyn wygrał na wyjeździe 3:1 (27:25, 21:25, 25:19, 25:23) z Metro Family Warszawa i umocnił się na czwartej pozycji w tabeli grupy 2 rozgrywek siatkarskiej II lig. Po ośmiu kolejkach ma na koncie 15 punktów. W najbliższą sobotę w hali w Kortowie zmierzy się z SwK KARTPOL Kobyłka.

 

 

Drużyna prowadzona przez Pawła Borkowskiego po tygodniu wróciła do stolicy. W dniach 9-11 listopada w Warszawie uczestniczyła bowiem w pierwszym turnieju eliminacyjnym Ligi Akademickiej. Akademicy wygrali cztery spotkania i doznali jednej porażki. Zajmują drugie miejsce w tabeli tracąc dwa punkty do AZS MANS Warszawa. Wciąż mają więc ogromne szanse na awans do Final Four.

Z dobrej strony prezentują się także w rozgrywkach II ligi. Na koncie mają już pięć zwycięstw. W sobotę wystąpili bez Macieja Kwiatkowskiego i Szymona Śliwy. Obaj wracają do pełni sił – jeden po kontuzji, drugi po chorobie. Na rozegraniu pojawił się natomiast doświadczony Rafał Maluchnik a na libero zagrał Wiktor Jezierski. Od pierwszych minut na parkiecie towarzyszyli im: Oliwier Kubacki, Dawid Deptuła, Kacper Sienkiewicz, Igor Kozubowski i Ostap Kondyukh.

Trener Borkowski nie decydował się tym razem na rotowanie składem. W tym zestawieniu AZS rozegrał niemal cały mecz. Pierwszego seta wygrał po bardzo wyrównanej walce na przewagi – 27:25. W drugim lepsi okazali się gospodarze (25:21). Dobra gra na skrzydłach i skuteczność całego zespołu sprawiła, że trzecia i czwarta partia padła ponownie łupem olsztynian (25:19 i 25:23), którzy zapisali na swoim koncie piątą wygraną w sezonie II ligi.

„Wygrana za trzy punkty bardzo cieszy! Nasza gra wygląda nie najgorzej. Bardzo dobrze wyglądały skrzydła (Oliwier Kubacki, Kacper Sienkiewicz i Dawid Deptuła). Na rozegraniu dobre spotkanie Rafała Maluchnika. Praktycznie graliśmy cały czas tą samą szóstką. Wszyscy pokazali się z bardzo dobrej strony”

– podsumował trener Paweł Borkowski.

 

Metro Family Warszawa – AZS UWM Olsztyn 1:3 (25:27, 25:21, 19:25, 23:25)

AZS: Wiktor Jezierski, Rafał Maluchnik, Oliwier Kubacki, Dawid Deptuła, Kacper Sienkiewicz, Igor Kozubowski, Ostap Kondyukh oraz: Maciej Moszczyński, Mateusz Bujanowski

MVP: Kacper Sienkiewicz

 

Kolejne spotkanie AZS UWM Olsztyn rozegra w sobotę 23 listopada o 18:00. W hali sportowej w Kortowie akademicy zmierzą się z drużyną SwK KARTPOL Kobyłka.

Mistrzynie Polski za silne dla kortowskich „Szpilek”

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała na wyjeździe 2-7 (1-4) z aktualnymi mistrzyniami Polski i wiceliderkami Ekstraligi futsalu kobiet – Rekordem Bielsko-Biała. Po siedmiu kolejkach sezonu 2024/2025 kortowskie „Szpilki” w tabeli wciąż zajmują jedenaste miejsce. Na koncie mają trzy punkty. O kolejne powalczą już w sobotę 23 listopada.

 

Foto: bts.rekord.com.pl

Tydzień wcześniej olsztynianki cieszyły się ze swojego pierwszego, historycznego zwycięstwa w najwyższej klasie rozgrywkowej. W efektowny sposób – bo aż 8-1 – pokonały w Hali Urania FC Silesia BOX Siemianowice Śląskie. Na południe Polski pojechały jednak w bardzo okrojonym składzie. Nie zabrakło liderek drużyny – Anny Siwickiej, Julii Klonowskiej i Natalii Łapińskiej. W bramce kolejny raz z bardzo dobrej strony zaprezentowała się Maja Bogacka.

Mistrzynie kraju do przerwy prowadziły 4-1. Dwie bramki strzeliła Wiktoria Błatoń a po jednej: Izabela Tracz i Maja Fal. Akademiczki z Kortowa odpowiedziały trafieniem Amelii Cwalińskiej. Choć okazji stworzyły sobie o wiele więcej. Dobrze grały w defensywie i wyprowadzały szybkie kontrataki. Brakowało jednak skutecznej finalizacji akcji.

W drugiej połowie obraz gry znacząco się nie zmienił. Gospodynie jeszcze trzykrotnie cieszyły się po golach Karoliny Czyż i dwóch trafieniach Aleksandry Lizoń. Swoją kolejną bramkę w Ekstralidze strzeliła także Anna Siwicka, zmniejszając rozmiary porażki AZS-u. Mecz zakończył się wynikiem 7-2 dla Rekordu, który obronił drugą pozycję w tabeli.

„Na pewno było to duże wyzwanie – pojechać do mistrza Polski i postawić się. Myślę, że to było ciekawe spotkanie. Zaczęłyśmy je dobrze. Była możliwość, abyśmy nawet objęły prowadzenie. Ale zrobiły to przeciwniczki. Pomimo dobrej i dynamicznej pierwszej części spotkania, która obfitowała w wiele okazji z jednej i drugiej strony, była to sroga lekcja dla nas. Widać jednak, że ta forma rośnie a ogrywanie się z takim przeciwnikami, przyniesie zamierzony efekt”

– podsumowała trenerka AZS-u Aleksandra Kojadyńska.

 

Rekord Bielsko-Biała – AZS UWM High Heels Olsztyn 7-2 (4-1)
Wiktoria Błatoń 5′, 16′, Izabela Tracz 9′, Maja Fal 14′, Karolina Czyż 23′, Aleksandra Lizoń 34′, 39′ – Amelia Cwalińska 11′, Anna Siwicka 36′

Rekord: Natalia Majewska (Alicja Bzowska) – Aleksandra Kaim, Anna Chóras, Karolina Czyż, Maja Fal oraz: Maja Rębiś, Zuzanna Czuż, Oksana Shevchuk, Aleksandra Lizoń, Izabela Tracz, Wiktoria Błatoń, Małgorzata Lichwa, Maja Becker

AZS: Maja Bogacka – Anna Siwicka, Oliwia Cwalińska, Julia Klonowska, Natalia Łapińska oraz: Martyna Krygier, Amelia Cwalińska, Sandra Gieros, Aleksandra Kojadyńska

 

Kolejne spotkanie zawodniczki AZS UWM High Heels Olsztyn rozegrają w sobotę 23 listopada. O 11:45 w hali w Kortowie zmierzą się z inną akademicką drużyną – AZS KU Uniwersytetu Warszawskiego. Jeśli wygrają, opuszczą strefę spadkową tabeli Ekstraligi.

Scroll to top