Studenci UWM awansowali do finałowego turnieju AMP w piłce nożnej

Studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie wygrali swoją grupę w półfinałowym turnieju Akademickich Mistrzostw Polski w piłce nożnej mężczyzn (rozegranym w dniach 18-20 maja w Warszawie) i awansowali do turnieju finałowego, który od 8 do 11 czerwca zaplanowany jest w Lesznie. O medal powalczą m.in. z SGH w Warszawie, SGGW w Warszawie i Uniwersytetem Łódzkim.

 

Foto: AMP w piłce nożnej – półfinał B / M.Klimczak

Drużyna UWM prowadzona przez trenera Bogdana Michalewskiego bardzo dobrze rozpoczęła tegoroczne eliminacje. W pierwszym meczu pokonała bowiem pewnie 3-0 Wojskową Akademię Techniczną w Warszawie. Tego samego dnia zremisowała również 1-1 z silną reprezentacją Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Drugiego dnia rywalizacji w stolicy studenci z Olsztyna wygrali 2-0 z Uniwersytetem Warszawskim, ale – mimo braku porażki – wciąż nie byli jeszcze pewni awansu. Ten wywalczyć mogły bowiem tylko dwa najlepsze zespoły z każdej grupy. Ostatecznie Uniwersytet Warmińsko-Mazurski został sklasyfikowany na pierwszym miejscu, choć ostatnie spotkanie przegrał 0-2 ze Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Rywale dzięki temu zwycięstwu rzutem na taśmę zapewnili sobie drugą pozycję (oznaczającą także awans). O pechu mogą mówić natomiast reprezentanci Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, którzy także mieli na koncie siedem punktów, ale odpadli przez gorszy bilans bramkowy.

Turniej finałowy odbędzie się w dniach 8-11 czerwca w Lesznie.

Będziemy chcieli powalczyć tam o jak najwyższe miejsce. Pragnę przypomnieć, że dwa lata temu udało nam się dojść do finału tych rozgrywek, w którym przegraliśmy po rzutach karnych. Teraz chcielibyśmy znowu przeżyć fajną przygodę i godnie reprezentować nasz uniwersytet. Jesteśmy zgranym kolektywem, spędzamy razem czas i to też cementuje ten zespół!”

– mówił Dima Martyniuk. A kapitan drużyny z UWM Mahamadou Bah dodał:

Duża część tamtej kadry została. Jest też dużo nowych chłopaków, którzy w swoich klubach na co dzień występują regularnie. Ten turniej półfinałowy był dla nich dobrym przetarcie. Na papierze mamy szansę powalczyć o jak najwyższe miejsce w finałach. Jest to w naszym zasięgu!”

 

 

Dodajmy, że z turnieju półfinałowego AMP w piłce nożnej mężczyzn awans wywalczyli także: SGH w Warszawie, SGGW w Warszawie i Uniwersytetem Łódzkim.

Sukcesy reprezentantów klubu AZS UWM Olsztyn w taekwondo olimpijskim

10 maja Olsztyn był gospodarzem Mistrzostw Polski Juniorów i Młodzieżowców w taekwondo olimpijskim. W Hali Urania bardzo dobrze zaprezentowali się reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn. Swoje kategorie wagowe wygrali m.in.: Agnieszka Krajewska, Mateusz Chrzanowski i Zbigniew Jabłoński. Kilka dni później dobre wieści nadeszły także ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W Fudżajrze brązowy medal mistrzostw świata kadetów wywalczył Paweł Bisior (KS Start Olsztyn)!

 

 

W tegorocznych Mistrzostwach Polski Juniorów i Młodzieżowców uczestniczyło 300 zawodników z 60 klubów z całej Polski. Dlaczego zawody po wielu latach przerwy zorganizowano właśnie w Olsztynie?

Jest to jeden z najmocniejszych sportowo ośrodków taekwondo olimpijskiego w Polsce. Jest tu wielu topowych zawodników i zawodniczek. Nie bez znaczenia było również wejście również na piękną, wyremontowaną i prezentującą się na światowym poziomie Hali Urania. Ostatnie mistrzostwa Polski odbyły się tutaj w 2013 roku. Wyraziłem publicznie przekonanie, że więcej tak długiej przerwy nie chcemy!”

– mówił prezes Polskiego Związku Taekwondo Olimpijskiego, Artur Chmielarz. I dodał, że młodzi zawodnicy olsztyńskiego klubu mają duże szanse na przepustkę na igrzyska olimpijskie w Los Angeles.

W swoim programie wyborczym ująłem taki projekt, który nazwałem LA Team. Selekcjonujemy grono sześciu zawodników, którzy będą mieli mocno zindywidualizowane szkolenie (we współpracy z ich trenerami klubowymi). Mogę zdradzić, że zawodnicy z Olsztyna też się tam znajdą!”

 

 

Podczas mistrzostw zorganizowanych 10 maja w Olsztynie w kategorii wiekowej młodzieżowiec olsztyński klub został sklasyfikowany na pierwszym miejscu! Złote medale wywalczyli bowiem: Agnieszka Krajewska, Mateusz Chrzanowski i Zbigniew Jabłoński. Po srebro sięgnął także Igor Drążkiewicz. Bardzo dobrze wypadli również juniorzy. Na najwyższym stopniu podium stanęli: Hubert Lendzion i Aleksander Ostaszewski. Finałową walkę przegrał Zera Borys i wywalczył srebro. Z brązowym medalem rywalizację ukończyli natomiast: Paweł Chrzanowski i Krystian Laskowski.

Pomimo wygranej, nie jestem zadowolony. Dzisiaj średnio mi się kopało. Trochę się zestresowałem przed własną publicznością. Teraz przede mną zawody Grand Prix w Stanach Zjednoczonych, Korei i Tajlandii oraz mistrzostwa świata”

– mówił Mateusz Chrzanowski, który mimo młodego wieku należy już do seniorskiej kadry Polski.

A jak start swoich zawodników podsumował trener Maciej Ruta?

Te osoby, które miały zdobyć złoty medal – zdobyły go! Jesteśmy też bardzo zadowoleni z organizacji mistrzostw. Trenerzy, zawodnicy, sędziowie także byli bardzo zadowoleni z naszej nowej Hali Urania. Byli pod wrażeniem tego obiektu. Zaprezentowaliśmy się dobrze w Olsztynie i liczymy na to, że dostaniemy jakąś kolejną imprezę!”

 

 

Tuż po mistrzostwach Polski do Zjednoczonych Emiratów Arabskich z kadrą poleciał Paweł Bisior. Zawodnik KS Start Olsztyn (którego wychowankowie trafiają do AZS-u UWM Olsztyn) wywalczył w Fudżajrze brązowy medal! W kategorii do 53 kilogramów od początku zmagań imponował formą.

Ogólnie start uważam za udany. Cztery walki wygrane z dużą pewnością – większość rund zakończona przewagą punktową. W półfinale niestety Paweł przegrał z reprezentantem Grecji, lecz cieszymy się z medalu na tak dużej imprezie jak Mistrzostwa Świata Kadetów”

– podsumował trener Karol Wielgosz.

Patryk Ciesielski złotym medalistą Akademickich Mistrzostw Polski w trójboju siłowym

Patryk Ciesielski jest studentem III roku inżynierii w logistyce na Wydziale Nauk Technicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Właśnie wywalczył swój trzeci medal Akademickich Mistrzostw Polski w trójboju siłowym. Z Katowic wrócił ze złotem w kategorii do 59 kilogramów. Dobrze spisali się także jego dwaj koledzy z UWM – Marcin Dawidczyk i Filip Grodecki. Kontrowersje budzi natomiast dyskwalifikacja Kai Stabulewskiej – medalistki zeszłorocznych Akademickich Mistrzostw Świata – która była zdecydowanie najlepsza w kategorii do 69 kilogramów.

 

 

Patryk Ciesielski debiutował na Akademickich Mistrzostwach Polski w trójboju siłowym dwa lata temu. Wówczas także wywalczył złoty medal. Rok później był natomiast drugi w swojej kategorii wagowej. W tegorocznej edycji imprezy w Katowicach ponownie o zwycięstwo walczył z Kornelem Zychem z Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Tym razem okazał się o niego lepszy o… 2,5 kilograma.

Dźwigam od pięciu lat. Przez trzy pierwsze lata robiłem to bardziej dla siebie – w Mławie. A gdy rozpocząłem studia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie wyhaczył mnie trener Krzysztof Głębocki. I od tego się zaczęło”

– mówi student Wydziału Nauk Technicznych UWM w Olsztynie. Jak ocenia swój tegoroczny start w AMP?

Najbardziej cieszy mnie akademicki rekord Polski w martwym ciągu. Poprzedni wynosił 205 kilogramów, a ja dźwignąłem 207,5! W trzecim podejściu próbowałem jeszcze 213 i… zdaniem wielu powinno być zaliczone, ale nie zostało. Na przysiadzie zaliczyłem 155 kilogramów i podchodziłem także pod akademicki rekord Polski, który wynosi 163 kg. Najgorzej poszło mi chyba wyciskanie leżąc, bo wycisnąłem tylko 90 kg, a w poprzednich mistrzostwach zaliczyłem 97,5 kg i 95 kg.”

 

 

Dodajmy, że w Katowicach brązowe medale w kategorii uniwersytetów zdobyli także dwaj inni studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego: Marcin Dawidczyk (kategoria 93 kg) oraz Filip Grodecki (kategoria 66 kg). W swoich kategoriach wagowych wśród reprezentantów wszystkich uczelni zajęli natomiast odpowiednio dwudzieste drugie i dwunaste miejsce.

Kontrowersje budzi natomiast dyskwalifikacja Kai Stabulewskiej, która była bezkonkurencyjna wśród kobiet w kategorii do 69 kilogramów. Jej rezultat to 475 kilogramów. Złoto przyznano jednak zawodniczce, która w trzech konkurencjach osiągnęła… 50 kilogramów mniej.

Zdyskwalifikowano ją za tzw. miód na butach. Ponieważ na podeście było dużo talku Kaja próbowała rozmawiać z sędziami o tym, żeby to posprzątali, bo się ślizgała. Ona ma dość szeroki rozstaw nóg przy martwym ciągu. Jeżeli noga trochę rozsunęłaby się w prawo lub w lewo, mogłaby sobie ten ciężar spuścić na stopę. Nie było to bezpieczne. Regulamin mówi, że podest powinien być gotowy i bezpieczny do podejścia, a tak nie było. Z tego co wiem, składany będzie protest w tej sprawie”

– relacjonował na antenie Radia UWM FM Patryk Ciesielski.

 

Student Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie chciałby w tym roku wystartować także w Akademickim Pucharze Świata. Impreza odbędzie się w lipcu w Turcji.

Trzecia porażka Jeziorowców w obecnym sezonie Polskiej Futbol Ligi

Drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers przegrała na wyjeździe 6:33 (0:7, 0:2, 0:3, 6:21) z Armią Poznań i wciąż zajmuje szóste miejsce w tabeli grupy północnej Polskiej Futbol Ligi. Była to już trzecia porażka Jeziorowców w obecnym sezonie. Kolejne spotkanie rozegrają 31 maja z Dukes Ząbki.

 

 

Po ostatnim domowym starciu z mistrzem Polski – Warsaw Eagles – w którym olsztyńska drużyna, choć przegrała 9:20, zaprezentowała się z dobrej strony, nadzieje kibiców na drugie zwycięstwo Lakersów w sezonie były duże. Zresztą także trener Bartosz Rudzki zapowiadał, że jeśli jego zawodnicy chcą awansować do fazy play-off, muszą z Poznania przywieźć komplet punktów.

Niestety to Armia była w sobotę zdecydowanie lepsza. A może raczej… zrobiła swoje, podczas gdy gościom nie wychodziły kompletnie akcje ofensywne. Pierwszą kwartę gospodarze wygrali 7:0. W drugiej dorzucili kolejne dwa punkty, a w trzeciej – trzy. Prowadzili zatem 12:0. To jeszcze nie przekreślało szans rywali na odwrócenie losów tego spotkania.

Niestety w ostatniej kwarcie poznaniacy zaprezentowali się bardzo dobrze. Zdobyli aż 21 punktów, na co Lakersi odpowiedzieli tylko jednym przyłożeniem Patryka Grabowskiego. Mecz zakończyli zatem wynikiem 6:33.

Mnóstwo błędów, brak wykończenia akcji, a teraz ogromny niedosyt. Trzeba przeanalizować błędy, wyciągnąć wnioski i skupić się na następnym meczu. Trzymajcie kciuki, a my bierzemy się do pracy, aby tym razem wrócić z wygraną”

– podsumowali Jeziorowcy.

A kolejny mecz rozegrają także na wyjeździe. 31 maja zmierzą się z siódmą ekipą tabeli grupy północnej Polskiej Futbol Ligi – Dukes Ząbki.

W Hali Urania odbędą się Mistrzostwa Polski Juniorów i Młodzieżowców w Taekwondo Olimpijskim

W najbliższą sobotę 10 maja Olsztyn będzie gospodarzem Mistrzostw Polski Juniorów i Młodzieżowców w Taekwondo Olimpijskim. Impreza odbędzie się w Hali Urania, a o medale powalczą w niej oczywiście reprezentanci gospodarzy – AZS UWM Olsztyn – z Mateuszem Chrzanowskim, który w tym roku sięgnął po złoto Klubowych Mistrzostw Europy.

 

 

Mistrzostwa Polski Juniorów i Młodzieżowców w Taekwondo Olimpijskim to jedna z najważniejszych tegorocznych imprez, a klub AZS UWM Olsztyn należy do najsilniejszych w kraju. Możemy zatem liczyć na to, że zawodniczki i zawodnicy ze stolicy regionu będą walczyć w sobotę o medale w wielu kategoriach wagowych.

To długo wyczekiwane przez nas wydarzenie, ponieważ w nowej Hali Urania nie mieliśmy jeszcze okazji organizować zawodów. 10 maja od 9:00 startujemy z walkami eliminacyjnymi. W godzinach wieczornych będą walki finałowe. Serdecznie zapraszamy kibiców, sympatyków i tych, którzy być może nie byli jeszcze na zawodach taekwondo. Wstęp jest bezpłatny. Jako klub AZS UWM Olsztyn planujemy wystawić dwunastu juniorów i ośmiu młodzieżowców. Wśród nich zobaczymy aktualnego klubowego mistrza Europy – Mateusza Chrzanowskiego – który jest czołowym reprezentantem kraju. Szykujemy go na igrzyska olimpijskie w LA”

– mówi Marcin Chorzelewski.

Konrad Bukowiecki: Jak jestem zdrowy, mogę pchać daleko!

Konrad Bukowiecki ma już za sobą trzytygodniowy obóz przygotowawczy w Republice Południowej Afryki. Choć trenuje w tym kraju już od wielu lat, tym razem postawił jednak na nowe miejsce – Stellenbosch. Czy zostawił już za sobą nieudane starty w halowych mistrzostwach Europy i świata? Jakie cele stawia sobie na najbliższe miesiące?

 

 

Konrad Bukowiecki w sezonie halowym prezentował dobrą i wysoką formę. Zdobył złoty medal mistrzostw Polski, w Toruniu pchając kulę na odległość 21 metrów i 32 centymetrów. Zawiódł jednak podczas dwóch najważniejszych imprez. Po nieudanym starcie w halowych mistrzostwach Europy (w holenderskim Apeldoorn nie przebrnął eliminacji – zajął dziesiąte miejsce), konkurs podczas mistrzostwa świata w Nankinie zakończył… bez mierzonej próby. Czy zdążył już „wyczyścić głowę”?

To jest proces i musi potrwać. Oczekiwania były zupełnie inne. Myślę, że głównie głowa nie zagrała. To też nie jest takie łatwe wrócić na te imprezy mistrzowskie i rywalizować z czołówką światową. Natomiast… to już było! Przed nami lato, dużo fajnych meetingów, mistrzostwa świata w Tokio. Jest co robić i na czym się skupiać. Najważniejsze, żeby wyciągnąć wnioski z tego, co się stało i starać się, by się nie powtórzyło”

– mówi kulomiot klubu AZS UWM Olsztyn.

Ostatnie trzy tygodnie spędził w RPA. Na moment wrócił do Olsztyna, ale już jest w drodze do Miami. W drugiej części maja i czerwcu będzie trenował w ośrodku w Spale. A jakie stawia sobie cele?

Oczywiście imprezą docelową będą mistrzostwa świata w Tokio. Jestem w dobrej sytuacji, bo wróciłem do czołówki w sezonie halowym i miejsce w składzie na MŚ mam zapewnione. Nie muszę się więc martwić, by łapać punkty. Mogę się skupić na tym, żeby trenować i startować. Jest na pewno więcej spokoju niż w latach poprzednich. W końcu jestem zdrowy. A jak jestem zdrowy, mogę pchać daleko! „

Pierwszy start Konrad Bukowiecki planuje 20 maja z Zagrzebiu. 30 maja pojawi się także w Bydgoszczy na Memoriale Ireny Szewińskiej.

Kolejnych 5-6 meetingów mam już potwierdzonych w czerwcu. Będzie więc co robić! Na razie skupiam się na tym, żeby ta moja pewność siebie w kole wróciła. To nie jest łatwe po tych wszystkich kontuzjach. Musiałem się nauczyć trochę z nimi żyć i cały czas szukam odpowiedniego dopasowania treningu dla siebie. Ale – patrząc na poprzednie lata – jest ok! Potrafię pchać kulą daleko, ale nie robię tego na razie tak często jak bym chciał. Będę dawał z siebie wszystko podczas startów i mam nadzieję na większą stabilizację jeśli chodzi o wyniki”

– mówi kulomiot z Olsztyna.

Jeziorowcy wrócili do Kortowa i postawili się aktualnym mistrzom Polski. Porażka, która… nie boli

W swoim trzecim spotkaniu sezonu 2025 w Polskiej Futbol Lidze drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers przegrała na stadionie w Kortowie 9:20 (0:14, 3:3, 0:3, 6:0) z Warsaw Eagles. Jeziorowcy zasłużyli jednak na duże brawa! Jako pierwsza ekipa w tym roku postawili się aktualnym mistrzom kraju, którzy z kompletem zwycięstw są liderem grupy północnej.

 

 

Przypomnijmy, że olsztyński zespół prowadzony przez Bartosza Rudzkiego rozpoczął tegoroczne rozgrywki od pewnej domowej wygranej 47:0 z Białymi Lwami Gdańsk. Później jednak uległ na wyjeździe 13:48 Warsaw Mets. Kolejny rywal Lakersów był dotąd nie do zatrzymania. Warsaw Eagles to zdecydowanie najsilniejsza drużyna Polskiej Futbol Ligi. Pokazują to także wyniki z tego sezonu. Przed przyjazdem do Kortowa pokonali bowiem 56:0 Dukes Ząbki, 63:0 Białe Lwy Gdańsk i 45:0 Kraków Kings. Nie dali rywalom zatem zdobyć choćby punktu!

W Kortowie na początku czwartkowego starcia też czuli się pewnie. Pierwszą kwartę wygrali 14:0, dzięki dwóm przyłożeniom Bartosza Gnozy i kopnięciom Filipa Twardowskiego. Drugi z wymienionych zawodników dorzucił kolejne trzy punkty pod koniec drugiej kwarty. Było 17:0 dla gości. Wtedy przebudzili się Jeziorowcy. Już wcześniej znacząco poprawili grę w defensywie, ale przed przerwą udało im się także zapunktować. Akcję ofensywy celnym kopnięciem zakończył Mateusz Pyrek.

 

 

Mimo wielu prób obu drużyn w trzeciej i czwartej kwarcie żadnej ze stron nie udało się już zdobyć touchdowna. Punktowali tylko kopnięciami: Filip Twardowski i Mateusz Pyrek. Warto dodać, że ostatnią część spotkania gospodarze wygrali 6:0! Dlatego mimo porażki, trener Bartosz Rudzki chwalił swoich zawodników.

To był naprawdę fajny mecz. Może pierwsza kwarta nie szła tak, jakbyśmy chcieli. Ale później zmieniliśmy trochę ustawienie formacji defensywnej. Lepiej pokryliśmy każdą strefę i to powodowało, że rywale nie mieli jak rzucać dalekich piłek i nie mogli robić szybkich jardów. To przełożyło się na ich zmęczenie, a my mogliśmy zacząć robić swoje! Graliśmy z mistrzem Polski, który w tym roku nie stracił wcześniej choćby punktu. Chłopacy podeszli do tego spotkania z większym luzem niż do poprzedniego meczu z Warsaw Mets. Wykonali dobrą robotę!”

– mówił head coach Lakersów.

Postawę gospodarzy chwalił także Paweł Kaźmierczak – koordynator ofensywy Warsaw Eagles.

Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Mieliśmy zbyt dużo strat i niezłapanych piłek. Daliśmy dzisiaj także trochę pograć naszym zmiennikom, ponieważ mieliśmy ostatnio ciężki mecz w Szwecji. Chłopaki z Olsztyna wyszli bez strachu. Grali agresywnie i odważnie. Chylę czoła! Pokazali, że są jednym z najlepszych beniaminków w tej lidze. Awans im służy!”

Jeziorowcy zajmują obecnie szóste miejsce w tabeli grupy północnej Polskiej Futbol Ligi. Kolejne dwa spotkania rozegrają na wyjeździe. 10 maja zmierzą się z Armią Poznań, a miesiąc zakończą meczem z Dukes Ząbki.

Nasz cel to dwa zwycięstwa!”

– deklaruje jasno trener Rudzki.

 

Kortowskie „Szpilki” po sezonie w Ekstralidze

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn zakończyła pierwszy w swojej historii sezon w Ekstralidze futsalu kobiet. Kortowskie „Szpilki” zajęły jedenaste miejsce w tabeli, co oznacza spadek. Mają jednak nadzieję, że szybko wrócą na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Ostatnie miesiące w podsumowała grająca trenerka – Aleksandra Kojadyńska.

 

Foto: AZS UWM High Heels Olsztyn

Zespół z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie z 22 spotkań zakończonego właśnie sezonu wygrał tylko trzy. Trzy kolejne zakończyły się remisem, choć – jak podkreśla Aleksandra Kojadyńska – „Szpilki” powinny te mecze wygrać. Zabrakło szczęścia i doświadczenia.

Traciłyśmy bramki w ostatnich sekundach. Gdybyśmy te trzy mecze wygrały, miałybyśmy szansę na utrzymanie. Myślę, że na to zasłużyłyśmy. Od początku starałam na dziewczyny, które wywalczyły awans. One miały się ogrywać i przygotowywać do Akademickich Mistrzostw Polski. Myślę, że tak samo będzie w następnym sezonie”

– mówi grająca trenerka „Szpilek”. Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn w ostatniej kolejce miała zmierzyć się w Hali Urania z ostatnią drużyną tabeli – Wierzbowianką Wierzbno. Rywalki jednak… zrezygnowały z przyjazdu. Oznacza to, że gospodynie mogły zapisać na swoim koncie trzy punkty bez walki na boisku. Szkoda, bo nie miały okazji pożegnać się z kibicami i podziękować im za wsparcie przez ostatnie miesiące.

Aleksandra Kojadyńska dodaje, że choć zakończyły sezon na pozycji spadkowej, nie tracą jeszcze wiary w to, że jesienią rozpoczną rozgrywki na najwyższym szczeblu.

Kobieca piłka ma to do siebie, że bywa bardzo nieprzewidywalna. Kluby często korzystają z dotacji miejskich. Pojawiają się również problemy kadrowe. Różne sytuacje miały miejsce w ostatnich sezonach. W kontekście tych poprzednich lat… tli się w nas jeszcze nadzieja, że zostaniemy w Ekstralidze. Zobaczymy, jak będzie. Nikomu oczywiście źle nie życzę. Natomiast myślę, że pokazałyśmy w tej lidze, że jesteśmy fajnym ogniwem. Potrafiłyśmy wykazać się też organizacyjnie. Na nasze mecze przychodzili kibice. Pokazałyśmy kawał świetnej pracy. Żaden przeciwnik nie powiedział, że spotkania z nami były łatwe. To pokazuje, że się rozwinęłyśmy i zasługujemy na kolejne sezony w tej Ekstralidze. Kiedy to nastąpi? Zobaczymy. Jeżeli będziemy grały w I lidze to naszym celem na pewno będzie awans. Natomiast jeśli zostaniemy w Ekstralidze – mogę ze swojej strony obiecać, że będzie to zespół, który będzie dobijał się do czołowej szóstki!”

Kortowskie futsalistki zakończyły sezon w hali, jednak przed studentkami Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie jeszcze… rywalizacja na orlikach i na piasku. Podobnie jak przed rokiem wystartują bowiem w Akademickich Mistrzostwach Polski w piłce nożnej oraz w Pucharze Polski Kobiet w Beach Soccerze. W obu tych imprezach chcą powalczyć o medale!

Znów zabrakło skuteczności. „Szpilki” przegrały z warszawskim AWF-em

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała na wyjeździe 1-2 (0-1) z KS AZS-AWF Warszawa. Kortowskie „Szpilki” już tydzień wcześniej straciły szansę na utrzymanie w Ekstralidze futsalu kobiet. W tabeli zajmują jedenaste miejsce. Sezon zakończą w najbliższą niedzielę domowym meczem z Wierzbowianką Wierzbno.

 

Foto: AZS UWM High Heels Olsztyn

Sobotnie spotkanie w stolicy nie miało już żadnego wpływu na walkę o uniknięcie spadku. Ale olsztynianki zapowiadały, że mimo wszystko będą chciały je wygrać. I faktycznie od początku walczyły o pełną pełną pulę. Jednak podobnie jak w wielu innych meczach tego sezonu, brakowało im skuteczności w ofensywie. Do przerwy przegrywały 0-1. Bramkę dla gospodyń w dziesiątej minucie strzeliła Maria Warowny.

Warszawianki były „do ugryzienia”. Także nie imponowały precyzją w wykończeniu akcji. Kolejnego gola dorzuciły dopiero na cztery minuty przed końcową syreną, a jego autorką była Barbara Mac. Zawodniczki z UWM odpowiedziały dwie minuty później za sprawą Weroniki Dąbrowskiej, jednak na więcej nie było je stać. Przegrały szesnasty raz w tym sezonie.

 

KS AZS-AWF Warszawa – AZS UWM High Heels Olsztyn 2-1 (1-0)
Maria Warowny 10′, Barbara Mac 36′ – Weronika Dąbrowska 38′

AZS-AWF: Julia Malczyk – Izabela Konobrodzka, Maja Kowalewicz, Aleksandra Ogonowska, Agata Pochroń oraz: Karolina Fandrejewska, Zuzanna Golińska, Karolina Jasińska, Barbara Mac, Julia Rachoń, Jagoda Szulawska, Karolina Trąbińska, Maria Warowny, Julia Wiatrzyk.
AZS UWM: Maja Bogacka – Oliwia Cwalińska, Julia Klonowska, Anna Siwicka, Paula Zawistowska oraz: Amelia Cwaliński, Weronika Dąbrowska, Aleksandra Kojadyńska, Natalia Łapińska, Eliza Pietruczuk, Julita Pietruczuk.

Żółte kartki: Oliwia Cwalińska, Weronika Dąbrowska.

 

Ostatnie w tym sezonie spotkanie w Ekstralidze drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn rozegra w najbliższą niedzielę 27 kwietnia. O 14:00 w małej arenie Hali Urania zmierzy się z ostatnią drużyną tabeli – Wierzbowianką Wierzbno.

Z Estonii wrócił z dwoma medalami! Myśli już o IO w Los Angeles i… studiach na UWM

Mateusz Chrzanowski wywalczył w Tallinie złoty medal Klubowych Mistrzostwach Europy w taekwondo. Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn startujący w kategorii do 68 kilogramów wygrał w Estonii wszystkie cztery walki. A kolejnego dnia… stanął także na podium zawodów Pucharu Świata!

 

 

Klubowe Mistrzostwa Świata w Tallinie odbyły się w dniach 12-14 kwietnia. Zawodnik olsztyńskiego AZS-u rozpoczął swój start od pojedynku z Grekiem Konstantinosem Spanidisem. Wygrał tę walkę, podobnie jak trzy kolejne. W drodze po złoty medal okazał się lepszy również od Francuza Matara Sarra, Serba Zarko Krajisnika i reprezentanta Ukrainy Volodymyra Bystrova.

Przyjechałem tam po medal, żeby zbliżyć się do startu w mistrzostwach świata i to się udało. Ostatnie trzy walki były „na żyletki”. We wcześniejszych zawodach w ostatnich sekundach zwykle przegrywałem. Teraz udało się przekierować to na moją wygraną. Od początku tego roku startuję w wyższej kategorii wagowej. Medaliści tej imprezy mają już kwalifikację imienną na mistrzostwa Europy U21″

– mówił po powrocie do Olsztyna w studiu Radia UWM FM. We wtorek 15 kwietnia w Tallinie odbyły się również zawody Pucharu Świata. Mateusz Chrzanowski tym razem rywalizację zakończył na półfinale.

Oprócz pierwszej walki, mierzyłem się z tymi samymi rywalami. Jednak odczuwałem już zmęczenie. Niestety przegrałem półfinał. Ale uważam, że to były dwa bardzo dobre dni!”

Mateusz Chrzanowski jest uczniem Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 Mistrzostwa Sportowego imienia Mariana Bublewicza w Olsztynie. W maju będzie zdawał maturę. Chce zostać w Olsztynie i rozpocząć w październiku studia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.

W Olsztynie jest najlepsza ekipa! Mam dużo dobrych sparingpartnerów i bardzo dobrych trenerów, dlatego uważam, że warto zostać w Olsztynie”

– mówi osiemnastolatek z AZS-u UWM Olsztyn.

 

Scroll to top