Siatkarze i siatkarki z UWM bez awansu do finałowego turnieju Akademickich Mistrzostw Polski

To nie jest dobry rok dla siatkarskich drużyn z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Po spadku drużyny AZS UWM Olsztyn z II ligi, optymizmem nie napawają także wyniki półfinałowych turniejów Akademickich Mistrzostw Polski. Pierwszy raz od wielu lat studentom UWM nie udało się wywalczyć awansu do finałów. Męska drużyna rywalizację w Warszawie zakończyła na dziesiątej, a żeńska na dwunastej pozycji.

 

Foto: AMP w Piłce Siatkowej Mężczyzn – Półfinał B

Półfinałowe turnieje AMP z udziałem drużyn z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie odbyły się w dniach 4-6 kwietnia w Warszawie. Zespół męski prowadzony przez Pawła Borkowskiego w swojej grupie zajął ostatnie miejsce. Przegrał 0:2 (21:25, 19:25) z Politechniką Łódzką i wygrał 2:1 (25:18, 24:26, 15:10). Co ciekawe… wszystkie trzy ekipy zgromadziły po 3 punkty, a akademicy z UWM mieli najgorszy bilans setów, dlatego odpadli z rywalizacji o awans. Następnego dnia pokonali 2:0 (25:23, 25:16) Uniwersytet Warszawski, a w meczu o dziewiąte miejsce ulegli 1:2 (23:25, 27:25, 6:15) Uniwersytetowi Łódzkiemu.

Można powiedzieć, że zabrakło niewiele… Chłopaki nie do końca wytrzymali presję i przegrali seta z Politechniką Łódzką, który decydował o awansie. Na turniej pojechało tylko jedenastu zawodników. Z roku na rok ten skład jest bardziej okrojony. Wcześniej mieliśmy w kadrze zawodników z PlusLigi, teraz nie mamy nawet drugoligowych… To odbija się na wynikach”

– podsumował trener Paweł Borkowski.

Awans do turnieju finałowego mężczyzn wywalczyły w Warszawie:
1. Menadżerska Akademia Nauk Stosowanych w Warszawie
2. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
3. Politechnika Warszawska
4. Politechnika Łódzka

 

 

Awansu do turnieju finałowego AMP nie wywalczyły również studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olszynie. Turniej w stolicy rozpoczęły od wygranej 2:0 z Akademią Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Ale kolejne dwa grupowe spotkania przegrały – 0:2 z Politechniką Warszawską i również 0:2 z AWF-em Warszawa. Później uległy jeszcze 0:2 Uniwersytetowi Łódzkiemu i również 0:2 Uniwersytetowi Medycznemu w Łodzi. Zostały więc sklasyfikowane na dwunastej pozycji…

Awans do turnieju finałowego kobiet wywalczyły w Warszawie:
1. Uniwersytet w Siedlcach
2. Akademia Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie
3. Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie
4. Uniwersytet Warszawski

 

Siatkarze z UWM po roku spadają z II ligi

W ostatnim spotkaniu sezonu 2024/2025 w II ligi siatkarze AZS-u UWM Olsztyn pokonali na wyjeździe 3:2 (31:29, 25:23, 21:25, 22:25, 15:11) Enea KKS Kozienice i zakończyli rozgrywki na dziesiątej pozycji w tabeli grupy 2. Oznacza to, że drużynie prowadzonej przez Pawła Borkowskiego nie udało się unikną degradacji. Spada z ligi, choć wygrała 10 z 22 meczów i straciła tylko trzy punkty do piątego miejsca. „Nie czujemy się przegrani sportowo” – mówi szkoleniowiec akademików.

 

Foto: Mariusz Basaj / Enea KKS Kozienice

Już przed sobotnim spotkaniem w Kozienicach było jasne, że tylko zwycięstwo za trzy punkty zagwarantuje akademikom utrzymanie. Pierwsze dwa sety były bardzo wyrównane. AZS wygrał 31:29 i 25:23. Także w trzeciej partii długo prowadził. Było 4:0 i 12:8. Wtedy jednak do głosu doszli gospodarze. Najpierw odrobili straty (12:12) a później sami odskoczyli na cztery oczka (18:14). Zespół z UWM przegrał 21:25 i źle rozpoczął także kolejnego seta. Rywale prowadzili bowiem 7:2. Zawodnikom trenera Pawła Borkowskiego nie można jednak odmówić woli walki i zaangażowania. Efekt? Kolejnych pięć wygranych wymian i wyrównanie (7:7). Po emocjonującej walce górą jednak znów byli zawodnicy KKS-u (25:22). Nie udało się zgarnąć pełnej puli, ale udało się wygrać tie-breaka (15:11). Było to jednak słodko-gorzkie zwycięstwo. Tylko na moment olsztynianie w tabeli awansowali na bezpieczną pozycję. Niestety po zamknięciu kolejki wrócili na dziesiąte miejsce w tabeli, które oznacza spadek. Warto podkreślić, że… tylko w tej jednej grupie II ligi. Sklasyfikowana lokatę niżej drużyna Szkoły Mistrzostwa Sportowego ze Spały ma bowiem zagwarantowany status drugoligowca.

 

Enea KKS Kozienice – AZS UWM Olsztyn 2:3 (29:31, 23:25, 25:21, 25:22, 11:15)

AZS: Wiktor Jezierski, Ostap Kondyukh, Kacper Sienkiewicz, Jakub Mądry, Rafał Maluchnik, Kuba Petryna, Dawid Deptuła oraz: Maciej Kwiatkowski, Paweł Borkowski, Szymon Patecki.

 

 

Ten cały sezon był bardzo dziwny. Przez kilkanaście lat grania w siatkówkę nie spotkałem się jeszcze z tak ogromnym ściskiem w tabeli II ligi. W każdej innej grupie mielibyśmy spokojnie zapewnione utrzymanie. Utrzymywały się tam bowiem drużyny, które w całym sezonie miały 5-7 zwycięstw. My wygraliśmy 10 spotkań (czyli więcej niż niektóre drużyny, które skończyły sezon nad nami), ale to nie zapewniło nam ligowego bytu. Nie czujemy się przegrani sportowo. Wykazaliśmy się ogromnym zaangażowaniem i wolą walki. To było dobre przetarcie dla naszych juniorów. Straciliśmy tylko trzy punkty do… piątego miejsca w tabeli!”

– podsumował trener AZS-u, Paweł Borkowski.

 

Mistrzynie Polski wygrały w Olsztynie. „Szpilki” nie tracą jeszcze wiary w utrzymanie

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała w Hali Urania 2-7 (1-4) z Rekordem Bielsko-Biała i wciąż zajmuje jedenaste miejsce w tabeli Ekstraligi futsalu kobiet. Na cztery kolejki do zakończenia sezonu 2024/2025 do pozycji gwarantującej utrzymanie traci już jednak… dziesięć punktów.

 

Foto: Kaja Bandura

Niedzielny mecz kortowskie „Szpilki” rozpoczęły bardzo dobrze. Po jednej z pierwszych akcji dzięki trafieniu Bogny Szumskiej prowadziły bowiem z mistrzyniami Polski 1-0. Jednak w siódmej minucie piłkę do własnej bramki skierowała Weronika Dąbrowska. Kilkadziesiąt sekund później gola na 2-1 dla Rekordu strzeliła Oksana Shevczuk. Pierwsza połowa była dość wyrównana. Obie drużyny stworzyły sobie sporo groźnych sytuacji. Świetnie spisywały się jednak obie bramkarki – Maja Bogacka i Natalia Majewska. Bielszczanki zyskały przewagę przed przerwą dzięki Annie Chóraś, która najpierw wykorzystała rzut karny, a w jednej z kolejnych akcji trafiła na 4-1.

Zaraz po wznowieniu gry kolejną bramkę dorzuciła Karolina Czyż. AZS odpowiedział wprawdzie golem Pauli Zawistowskiej. Był to jednak ostatni powód do radości dla kibiców z Olsztyna. Natomiast rywalki jeszcze zwiększyły rozmiary zwycięstwa za sprawą Wiktorii Błatoń i Mai Fal. Wygrały pewnie i zasłużenie 7-2.

Rekord to topowy zespół, który bije się o mistrzostwo. My w Olsztynie stawiamy pierwsze kroki na najwyższym szczeblu rozgrywek. Sytuacja robi się dramatyczna – walczymy o przetrwanie, żeby utrzymać się Ekstralidze. Teraz trzeba się skupić na następnych przeciwnikach i wygrać te mecze! Nie opuszcza nas też pech. Wypadła nam Ania Siwicka, która w Siemianowicach Śląskich skręciła staw skokowy. Wraca dopiero do siebie. Miałyśmy też inne problemy zdrowotne, chorowałyśmy. Ale są to problemy, z którymi trzeba po prostu walczyć”

– mówiła Aleksandra Kojadyńska, grająca trenerka „Szpilek”.

 

AZS UWM High Heels Olsztyn – Rekord Bielsko-Biała 2-7 (1-4)
Bogna Szumska 2′, Paula Zawistowska 24′ – Weronika Dąbrowska (samobójcza) 7′, Oksana Shevchuk 8′, Anna Chóras 17′ (karny), 17′, Karolina Czyż 21′, Wiktoria Błatoń 31′, Maja Fal 38′

AZS: Maja Bogacka – Julia Klonowska, Oliwia Cwalińska, Bogna Szumska, Paula Zawistowska oraz: Natalia Łapińska, Aleksandra Kojadyńska, Weronika Dąbrowska, Julita Pietruczuk, Eliza Pietruczuk, Amelia Cwalińska.
Rekord: Natalia Majewska – Aleksandra Kaim, Anna Chóras, Karolina Czyż, Maja Rębiś oraz: Alicja Bzowska, Izabela Tracz, Oksana Shevchuk, Wiktoria Błatoń, Maja Fal, Aleksandra Lizoń, Nikola Siwek, Sonia Nierychło, Małgorzata Lichwa.

 

 

Kolejne spotkanie AZS UWM High Heels Olsztyn rozegra w niedzielę 6 kwietnia. O 17:00 na wyjeździe zmierzy się z AZS-em KU Uniwersytetu Warszawskiego. Tydzień później „Szpilki” w Hali Urania podejmą natomiast KS Uniwersytet Jagielloński.

Radość Anastazji Kuś i rozczarowanie Konrada Bukowieckiego po halowych MŚ

Anastazja Kuś wywalczyła w Nankinie srebrny medal lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn pobiegła na trzeciej zmianie żeńskiej sztafety 4×400 metrów. Ostatnie miejsce w konkursie pchnięcia kulą zajął natomiast Konrad Bukowiecki. Spalił wszystkie trzy próby…

 

Foto: Rafał Oleksiewicz / Polski Związek Lekkiej Atletyki

Przypomnijmy, że polska sztafeta w ostatniej chwili otrzymała zaproszenie do startu w Chinach, po tym gdy zrezygnowały z niego inne kadry. Głównymi faworytkami do złota były Amerykanki. I potwierdziły to zwyciężając z czasem 3:27.45. Za nimi finiszowały „biało-czerwone”, które pobiegły w składzie: Justyna Święty-Ersetic, Aleksandra Formella, Anastazja Kuś i Anna Maria Gryc. Po udanych dwóch okrążeniach swojej liderki były tuż za sztafetą USA i nie oddały tego miejsca do końca. Finiszowały z czasem 3:32.05. Brąz wywalczyła natomiast Australia.

Cieszę się bardzo, że z dziewczynami pobiegłyśmy na super poziomie! Cieszę się także, że w wieku siedemnastu lat mogłam zadebiutować na mistrzostwach świata. To kolejne doświadczenie i nauka. Wracamy z medalem!”

– mówiła na antenie TVP Sport reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn.

 

 

Kolejny raz rozczarował (przede wszystkim siebie) Konrad Bukowiecki. Po nieudanym starcie w halowych mistrzostwach Europy (w holenderskim Apeldoorn nie przebrnął eliminacji), konkurs pchnięcia kulą podczas mistrzostwa świata w Nankinie zakończył… bez mierzonej próby. Został zatem sklasyfikowany na ostatnim miejscu.

Wygrał Nowozelandczyk Tom Walsh. Na podium stanęli także dwaj Amerykanie: Roger Steen i Adrian Piperi.

Wyniki finału konkursu pchnięcia kulą HMŚ (finałowa ósemka):

1. Tom Walsh (Nowa Zelandia) – 21.65
2. Roger Steen (USA) – 21.62
3. Adrian Piperi (USA) – 21.48
4. Leonardo Fabbri (Włochy) – 21.36
5. Chukwuebuka Enekwechi (Nigeria) – 21.25
6. Wictor Pettersson (Szwecja) – 20.87
7. Andrei Toader (Rumunia) – 20.64
8. Zane Weir (Włochy) – 20.63 m

Jeziorowcy poskromili Białe Lwy Gdańsk

Drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers pokonała na inaugurację sezonu Polskiej Futbol Ligi 47:0 (16:0, 17:0, 14:0, 0:0) Białe Lwy Gdańsk. Jeziorowcy po pierwszej kolejce są wiceliderem grupy północnej. Kolejne spotkanie rozegrają 13 kwietnia. W stolicy zmierzą się z Warsaw Mets.

 

Foto: Izabela Słowikowska / AZS UWM Olsztyn Lakers

Pierwszy mecz sezonu 2025 Jeziorowcy rozegrali wyjątkowo na boisku ze sztuczną murawą przy ul. Żytniej. Do Kortowa wrócą w maju, na domowe spotkanie z mistrzem Polski – Warsaw Eagles. Olsztynianie od początku dominowali w starciu z drużyną z Gdańska. Po pierwszej kwarcie prowadzili 16:0. Wynik udanym kopnięciem otworzył Mateusz Pyrek. A chwilę później akcję po przechwycie piłki przyłożeniem zakończył Adam Ossowski. Kolejne sześć punktów gospodarze zawdzięczają natomiast jednemu ze swoich liderów – Patrykowi Piechowskiemu. Skrzydłowy, który został swego czasu wybrany zawodnikiem dziesięciolecia olsztyńskiego klubu, wrócił do Lakersów za namową nowego-starego trenera Bartosza Rudzkiego.

Druga kwarta przyniosła kolejne przyłożenia autorstwa Patryka Grabowskiego i Patryka Piechowskiego oraz podwyższenia Mateusza Pyrka. Kopacz gospodarzy dorzucił zresztą także trzy punkty, a w końcówce tej części meczu był blisko jeszcze jednej udanej próby.

Po przerwie Lakersi nadal dominowali na boisku. Na niewiele rywalom pozwalała solidnie grająca formacja defensywna. A w ofensywie punkty zdobyli jeszcze: Patryk Grabowski oraz debiutujący w składzie olsztyńskiej drużyny Jakub Wąsikowski. Nadal celnie kopał Mateusz Pyrek, co przełożyło się na wygraną 47:0. Choć ostatnia kwarta nie przyniosła już punktów, pierwszy mecz sezonu 2025 należy uznać za bardzo udany!

 

 

Mecz zagraliśmy tak, jak powinniśmy go zagrać. Świetną robotę wykonała defensywa. Tych pierwszych prób było bardzo niewiele. Rywale nie oddali żadnego przyłożenia. Ofensywa też zrobiła swoje. W drugiej połowie zagrało wielu młodych zawodników i dali sobie całkiem nieźle radę. Na pochwałę zasługuje też nasz kicker, który nieźle kopał. Naszym ambitnym celem jest wejście do fazy play-off. Jeżeli zrobimy swoje, nie będzie poważnych kontuzji, jest to zrobienia!”

– podsumował trener Lakersów, Bartosz Rudzki.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Jest kilka rzeczy do poprawy – choćby patrząc na defensywę, którą się opiekuję. Najważniejsze dla nas jest to, że jest zero z tyłu. Mieliśmy też rotacje w składzie i nie osłabiały one zespołu. Nawet czasami zmiennicy wyglądali lepiej niż pierwszy skład! To jest dla nas dużą wartością”

– dodał Piotr Materna.

 

AZS UWM Olsztyn Lakers – Białe Lwy Gdańsk 47:0 (16:0, 17:0, 14:0, 0:0)

Punktujący: Patryk Grabowski (12), Patryk Piechowski (12), Mateusz Pyrek (11), Adam Ossowski (6), Jakub Wąsikowski (6).

 

 

Kolejne spotkanie Lakersi rozegrają 13 kwietnia. W stolicy zmierzą się z Warsaw Mets.

Indykpol AZS Olsztyn wygrał z Treflem Gdańsk i kończy sezon na dziewiątym miejscu w PlusLidze

Indykpol AZS Olsztyn pokonał na wyjeździe 3:0 (25:22, 25:21, 25:16) drużynę Trefla Gdańsk i kończy sezon 2024/2025 na dziewiątej pozycji w tabeli PlusLigi. Dzięki zwycięstwu w Ergo Arenie akademicy po ostatniej kolejce wyprzedzili Ślepsk Malow Suwałki. Ich bilans to: 12 wygranych i 18 porażek.

 

 

W kadrze meczowej na ostatnie spotkanie sezonu zabrakło Mateusza Janikowskiego. Do Gdańska pojechał natomiast Moritz Karlitzek, ale niemiecki przyjmujący przez ostatnie dni nie trenował z drużyną. Nie pojawił się więc w wyjściowym składzie. Zagrali natomiast: Kuba Hawryluk, Manuel Armoa, Nicolas Szerszeń, Szymon Jakubiszak, Dawid Siwczyk, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti. A na trybunach „Zieloną Armię” wspierało ponad 250 kibiców.

Pierwsze dwie partie miały podobny przebieg. Na początku utrzymywała się minimalna przewaga gospodarzy. Ale mniej więcej w połowie seta do głosu dochodzili siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn. Bardzo dobrze w ataku grał Hadrava. Skuteczni pod siatką byli także: Jakubiszak, Szerszeń i Armoa. Akademicy wygrali 25:22 i 25:21.

W trzecim secie dominowali już od początku do końca. Z dobrej strony pokazał się Paweł Cieślik, który zmienił w składzie Dawida Siwczyka. Przewaga akademików systematycznie rosła. Było 7:3, 15:9 i 22:14. Akademicy wygrali 25:16 a całe spotkanie 3:0. Statuetkę MVP otrzymał… Jakub Jarosz. Dla byłego reprezentanta Polski był to ostatni mecz w karierze. Nagroda miała więc wymiar symboliczny.

Najskuteczniejsi na parkiecie byli natomiast: Jan Hadrava (15 punktów) i Szymon Jakubiszak (14).

 

 

Czasami zdarzały się trudne momenty, ale myślę, że nie było „falowania”, jak w poprzednich meczach. Utrzymywaliśmy przez cały czas ten sam poziom. Może mogliśmy trochę lepiej bronić, ale ogólnie uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Cieszymy się, że udało nam się w taki sposób pożegnać z tym sezonem — z kibicami, ze wszystkimi, a także z zawodnikami w drużynie, którzy od nas odchodzą. Cieszę się z tego zwycięstwa. Zawsze najlepiej jest zakończyć sezon wygraną. I to nam się udało”

– powiedział po meczu Jan Hadrava.

Ciężko nam się wchodziło w ten mecz. Ale po drugim secie mieliśmy już swobodną przewagę. Utrzymaliśmy poziom do końca. Bardzo dobrze zagrali: Szymon Jakubiszak, Eemi Tervaportti i Janek Hadrava. Ogólnie jako drużyna wyglądaliśmy dobrze. Cieszę się, że mogłem w taki sposób zakończyć moją przygodę z klubem”

– podsumował Nicolas Szerszeń. Mecz w Gdańsku był także ostatnim jaki w barwach Indykpolu AZS Olsztyn rozegrał Szymon Jakubiszak.

Chcieliśmy na pewno dobrze zakończyć ten sezon. Udało nam się wygrać, więc jestem zadowolony. Przygotowaliśmy się głownie pod Jakuba Jarosza. Taktyka nie była mocno skomplikowana. Próbowaliśmy nie popełniać zbyt wielu błędów i to się opłaciło. Takiego szalonego sezonu nie miałem do tej pory, więc będę go pamiętał do końca życia”

– mówił środkowy akademików.

 

 

Dla akademików sezon 2024/2025 już się zakończył. W fazie play-off zagrają natomiast: Jastrzębski Węgiel, PGE Projekt Warszawa, Aluron CMC Warta Zawiercie, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Bogdanka LUK Lublin, Asseco Resovia Rzeszów, PGE GiEK SKRA Bełchatów i Steam Hemarpol Norwid Częstochowa.

Siatkarze z UWM rozbici przez lidera II ligi. W ostatnim meczu sezonu zagrają o utrzymanie

Siatkarze AZS-u UWM Olsztyn przegrali w hali w Kortowie 0:3 (13:25, 19:25, 17:25) z UKS-em Spartą Grodzisk Mazowiecki i spadli na dziesiąte miejsce w tabeli swojej grupy II ligi siatkarzy. To pozycja oznaczająca… degradację. Akademicy mogą jednak jeszcze jej uniknąć. W ostatnim meczu sezonu 2024/2025 (w sobotę o 18:00) zmierzą się na wyjeździe z Enea KKS-em Kozienice. Muszą wygrać za trzy punkty!

 

Foto: Kacper Kirklewski

Problemy drużyny prowadzonej przez Pawła Borkowskiego zaczęły się na początku tego roku. Pierwszą część sezonu zakończyła ona bowiem na bezpiecznym miejscu w tabeli. Seria kolejnych porażek sprawiła jednak, że zamiast marzyć o grze w play-offach, musiała skupić się na walce o utrzymanie. I ta walka potrwa niestety do ostatniej kolejki.

W sobotę w Kortowie zdecydowanym faworytem był zespół z Grodziska Mazowieckiego. Sparta dzięki wygranej zapewniła sobie pierwsze miejsce w tabeli grupy 2. A na parkiecie dominowała od pierwszych minut. Szczególnie w otwierającym spotkanie secie… zdemolowała rywala. Wystarczy spojrzeć na wynik – 25:13. W kolejnych przewaga gości nie była już tak duża. Ale i tak wygrali pewnie – 25:19 i 25:17.

Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Przyjechał do nas lider i zagrał szczególnie bardzo dobrze i skutecznie na zagrywce. Trochę nas… rozstrzelali. Nie pozwolili nam rozwinąć skrzydeł, odrzucili nas od siatki i to zaważyło na wyniku. Mecz z Kozienicami będzie dla nas meczem o wszystko. Musimy pokazać sto procent zaangażowania i wyjechać z tamtego terenu ze zwycięstwem za trzy punkty!

– mówi trener AZS-u Paweł Borkowski.

 

 

AZS UWM Olsztyn – UKS Sparta Grodzisk Mazowiecki 0:3 (13:25, 19:25, 17:25)

AZS: Maciej Kwiatkowski, Kacper Sienkewicz, Dawid Deptuła, Ostap Kondyukh, Kuba Petryna, Szymon Patecki, Wiktor Jezierski oraz: Rafał Maluchnik, Maciej Moszczyński, Jakub Mądry, Maciej Wądołowski, Paweł Borkowski, Tomasz Narkun, Oliwier Kubacki.

Startuje nowy sezon Polskiej Futbol Ligi

W sobotę 22 marca domowym spotkaniem z Białymi Lwami Gdańsk sezon 2025 w zreformowanej Polskiej Futbol Lidze zainauguruje drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers. Z trenerem Bartoszem Rudzkim zespół czuje się pewnie przed startem rozgrywek. Celem ma być awans do fazy play-off, czyli miejsce w czołowej czwórce grupy północnej. „Liczmy na to, że będziemy w najlepszej ósemce w Polsce. Na pewno jest to w naszym zasięgu!” – zapowiada koordynator sekcji futbolu amerykańskiego klubu z Kortowa, Krzysztof Mrówka.

 

 

Od tego sezonu Polska Futbol Liga nie jest już podzielona na PFL1, PFL2 i PFL9. Zdecydowano się na stworzenie jednej silnej ligi. Wystąpi w niej piętnaście drużyn podzielonych na dwie grupy – północną i południową. O tytuł mistrza Polski w fazie play-off powalczy osiem najlepszych ekip rundy zasadniczej (cztery z północy i cztery z południa). „Jeziorowcy” zmierzą się m.in. z aktualnym mistrzem Polski – Warsaw Eagles. Ponadto w grupie północnej znalazły się także: Lowlanders Białystok, Białe Lwy Gdańsk, Warsaw Mets, Dukes Ząbki, Wilki Łódzkie i Tytani Lublin.

Krzysztof Mrówka – koordynator sekcji futbolu amerykańskiego klubu AZS UWM Olsztyn – podkreśla, że zespół jest dobrze przygotowany do startu rozgrywek. Dysponuje także szeroką kadrą.

Najbliższa sobota pokaże, jak udało nam się przygotować do tego sezonu. Ale z punktu widzenia osoby, która klubem zarządza, jestem bardzo zadowolony. Mamy chyba najszerszy skład od 3-4 sezonów. Na wielu pozycjach, gdzie dotąd brakowało nam zmienników, mamy teraz konkurencje. Przy kontuzjach, które są nieuniknione, wierzę, że uda nam się utrzymać silny skład do końca sezonu. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu i to pomogło nam się zgrać, zbudować ducha drużyny, co na pewno zaprocentuje!”

Jaki cel na sezon 2025 stawiają sobie Jeziorowcy?

Założenie jest takie, żeby wygrać wszystko, co jest do wygrania, a na silniejszych przeciwników wyjść, dać z siebie maksimum, pokazać kibicom dobry futbol i to, że nigdy się nie poddajemy – nawet, jeżeli ktoś z góry skazuje nas na przegraną.

Posłuchajcie rozmowy z Krzysztofem Mrówką na stronie Radia UWM FM.

 

 

Już w ten weekend kibice będą mogli śledzić pierwsze mecze, które rozpoczną rywalizację o mistrzostwo kraju. Komplet spotkań pierwszej kolejki Polskiej Futbol Ligi sezonu 2025 prezentuje się następująco:

𝐒𝐨𝐛𝐨𝐭𝐚 𝟐𝟐.𝟎𝟑.𝟐𝟎𝟐𝟓𝐫.
AZS UWM Olsztyn Lakers vs. Białe Lwy Gdańsk – godz. 13:00
Panthers Wrocław vs. Tychy Falcons – godz. 13:00
Wilki Łódzkie vs. Tytani Lublin – godz. 18:00

𝐍𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐥𝐚 𝟐𝟑.𝟎𝟑.𝟐𝟎𝟐𝟓 𝐫.
Warsaw Eagles American Football Club vs. Dukes Ząbki – godz. 14:00
Kraków Football Kings vs. Silesia Rebels Katowice – godz. 14:30
Jaguars Kąty Wrocławskie vs. Wataha Zielona Góra – godz. 15:00
Lowlanders Białystok vs. Warsaw Mets – godz. 15:30

 

Szymon Piątkowski stoczył dwie równe walki z mistrzem świata

Po udanych startach w dwóch pierwszych międzynarodowych zawodach sezonu 2025 – w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Holandii – Szymon Piątkowski niebawem ponownie zamelduje się na pozycji lidera światowego rankingu taekwondo w swojej kategorii wagowej. Najważniejszą imprezą tego roku będą mistrzostwa świata, które jesienią odbędą się w Chinach. Ale reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn myśli już także o walce o punkty do rankingu olimpijskiego. Los Angeles 2028 to jego główny cel na najbliższe lata.

 

 

W tym roku reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn zdecydował się na zmianę. Kategorię olimpijską do 80 kilogramów zamienił na nieolimpijską – do 87 kilogramów. Co nie oznacza wcale, że w ten sposób utrudni sobie walkę o bilet do Los Angeles.

Po tym roku ranking do igrzysk olimpijskich zeruje się i będziemy zbierać punkty od nowa. Teraz mogę pójść albo do kategorii olimpijskiej -80 albo 80+ (czyli kategorii open). W czerwcu odbędzie się turniej Grand Prix Challenge w Charlotte w Stanach Zjednoczonych. Drugi taki turniej zaplanowano w drugiej połowie roku w Bangkoku. Obecnie zbierane punkty dają mi głównie miejsce w kadrze oraz wysokie rozstawienie na turniejach. Do igrzysk droga jest jeszcze długa. Ale jeśli nadal będę prezentował wysoką formę, jestem spokojny o kwalifikacje”

– mówił w studiu Radia UWM FM Szymon Piątkowski.

Na początku marca zajął on drugie miejsce w zawodach Pucharu Świata w taekwondo Dutch Open 2025 w Eindhoven. To najlepszy wynik spośród wszystkich Polaków, którzy pojechali do Holandii. Zawodnik klubu AZS UWM Olsztyn startujący w kategorii do 87 kilogramów wygrał w Holandii trzy walki – z reprezentantem Azerbejdżanu Talehem Suleymanovem, Czechem Adamem Jochmanem oraz Włochem Alexandrem Oberhoferem. Dopiero w finale musiał uznać wyższość drugiego z reprezentantów Italii – Simone Alessio. Z tym samym zawodnikiem zmierzył się także w lutym podczas Pucharu Świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Choć przegrał z nim dwukrotnie, podkreśla, że pojedynki były wyrównane.

To aktualny mistrz świata w kategorii -80 kilogramów. Zdobył też medal na igrzyskach olimpijskich. Jestem bardzo zadowolony, że toczę z nim bardzo wyrównane walki. Niewiele mi brakuje, aby w końcu go pokonać. Teraz w Fudżajrze jak i w Eindhoven było bardzo blisko. To kwestia wyboru taktyki i dobrego dnia. W zawodach w Eindhoven poszło mi bardzo dobrze. Jestem aktualnie na pierwszej pozycji rankingu światowego, co daje mi fajne rozstawienie na mistrzostwa świata!”

Dodajmy, że nieźle w Holandii zaprezentował się również Mateusz Chrzanowski. W kategorii do 68 kilogramów pokonał Litwina Tadasa Lauceviciusa oraz Amerykanina Khalfaniego Arrisa. W trzeciej walce lepszy okazał się późniejszy złoty medalista – Hiszpan Joan Jorquera Cala.

Obaj reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn w kwietniu wystartują w zawodach Pucharu Świata w Serbii.

 

Koszykarze z UWM zakończyli sezon w III lidze

Sześć zwycięstw i osiem porażek – z takim bilansem sezon 2024/2025 w III lidze koszykówki mężczyzn zakończyła drużyna AZS UWM Olsztyn. W swoim ostatnim spotkaniu przegrała w hali w Kortowie 76:86 z UKS-em Trójeczką Olsztyn. „Ogólnie sezon uważam za nieudany” – mówi trener akademików Tomasz Małek.

 

 

Koszykarskie derby Olsztyna ponownie cieszyły się sporym zainteresowaniem kibiców. Oba zespoły chciały zakończyć rozgrywki w dobrym stylu. Ta sztuka udała się gościom. UKS Trójeczka Olsztyn skutecznie zagrała szczególnie w pierwszych dwóch kwartach. Na przerwę schodziła prowadząc różnicą 20 punktów. W trzeciej i czwartej kwarcie akademikom udało się trochę zmniejszyć straty. Ale ostatecznie i tak przegrali 76:86.

W drugiej kwarcie rywale nam troszeczkę odjechali. Ale cieszy mnie to, że w trzeciej i czwartej goniliśmy. Końcówka była na styku i mogło się to skończyć różnie. Nie trafiliśmy wielu łatwych rzutów. A gdy spotkają się dwie równe drużyny, wygrywa ta, która ma lepszą skuteczność. Nastawialiśmy się na ten mecz. Bardzo dobrze zagrała obrona strefowa. Zabrakło takiej kropki nad i. Powinniśmy dużo więcej trafiać. A rywale mieli porażającą skuteczność – szczególnie za trzy punkty”

– podsumował mecz trener AZS-u Tomasz Małek. A jak ocenia cały sezon?

Ten sezon mógłby być lepszy. Ogólnie uważam go za nieudany. Smutną informacją dla mnie jest to, że przegraliśmy wszystkie mecze z zespołami, które były wyżej od nas w tabeli. Jesteśmy na czwartym miejscu. Z roku na rok gramy coraz lepiej. Gdybyśmy popracowali nad frekwencją, wynik mógłby być lepszy. Niestety z roku na rok jest nas też mniej. Jesteśmy drużyną amatorską i nie jestem w stanie wymagać od zawodników, którzy mają rodziny, studia czy pracę, by pojawiali się na każdym treningu. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy!”

Rozgrywki III ligi w okręgu warmińsko-mazursko-pomorskim z kompletem 14 zwycięstw wygrała drużyna TŚK Roś Pisz. Na kolejnych trzech miejscach sklasyfikowane są zespoły z Olsztyna: UKS Trójeczka, Junior Basket Club i AZS UWM Olsztyn.

Scroll to top