Lena Maruszak: Konie są lustrami, w których odbijają się nasze emocje

Lena Maruszak uprawia jeździectwo i reprezentuje klub AZS UWM Olsztyn. Już dwukrotnie w plebiscycie „Gazety Olsztyńskiej” była wybierana akademickim sportowcem roku na Warmii i Mazurach. W Halowych Akademickich Mistrzostwach Polski, które odbyły się na początku kwietnia tego roku w Lesznie, wywalczyła brązowy medal w konkurencji skoków przez przeszkody. Konie to jej wielka – choć wymagająca – pasja. A opowiedziała o niej w studiu Radia UWM FM Marcie Wiśniewskiej z „Wiadomości Uniwersyteckich”.

 

 

Rozmawiamy kilka dni po tym, jak wraz ze swoim koniem Quadro zdobyłaś brązowy medal w Halowych Akademickich Mistrzostwach Polski. Jak podsumujesz ten start?

Medal każdego koloru zawsze jest bardzo pozytywnym wynikiem, więc jestem zadowolona – zarówno z siebie, jak i z mojego konia. Studiuję już na trzecim roku, więc teoretycznie mógł być to mój trzeci start w HAMP-ach, ale tak się złożyło, że zadebiutowałam. Jestem zawodniczką kadry Polski i do tej pory ta impreza pokrywała się z innymi startami. Dopiero w tym roku miałam ten termin wolny, więc wpisaliśmy ten start do kalendarza i pojechaliśmy do Leszna.

Opowiedz, na czym polega rywalizacja na takich mistrzostwach?

Halowe Akademickie Mistrzostwa Polski trwają trzy dni. Pierwszego dnia odbywa się konkurs szybkości, tzn. trzeba przejechać parkur (tor przeszkód) w jak najkrótszym czasie i najlepiej bez błędów. Na tej podstawie układa się klasyfikacja. W drugim dniu zawodów odbywa się konkurs dokładności, podczas którego trzeba starać się utrzymać wynik z pierwszego dnia lub też gonić (w zależności od sytuacji). Finał jest dwunawrotowy, czyli składa się z dwóch konkursów.

Czyli trzeba być wszechstronnym i przez trzy dni utrzymywać wysoką dyspozycję. W dobrej formie musi być też koń.

To prawda. Pierwszego dnia trzeba być szybkim, drugiego dokładnym, a potem dobrym technicznie. Żeby udało się zdobyć medal, dobra dyspozycja musi dopisywać przez wszystkie dni startowe. Jeśli zaś chodzi o konia, to oczywiście takie starty poprzedzone są długimi przygotowaniami i masą poświęceń. Trzeba trafić z wysoką formą konia i jego dobrym samopoczuciem na termin rozgrywania danych zawodów.

Co było twoją najmocniejszą stroną na tegorocznych HAMP-ach?

Myślę, że przygotowanie mentalne. Dały o sobie znać lata spędzone w kadrze Polski, zagraniczne wyjazdy czy udział w mistrzostwach Europy. To właśnie na imprezach rangi międzynarodowej obciążenie psychiczne jest największe. Oczywiście każde zawody rządzą się własnymi prawami, ale bez względu na to, czy broni się wysokiej pozycji, czy goni lidera, presja jest duża. Tym razem byłam jednak wyjątkowo zrelaksowana i skupiona na tym, żeby dobrze wykonać swoje zadania. Zawsze mogłoby być lepiej, bo zdobyłam przecież brązowy medal, a nie złoty, ale generalnie jestem zadowolona.

 

 

Skąd u ciebie tak wielka pasja do koni?

Od dzieciństwa wykazywałam bardzo duże zamiłowanie do zwierząt. Wielką miłośniczką zwierząt jest moja mama, więc to na pewno także dzięki niej zaraziłam się tą pasją. Jej marzeniem od zawsze było jeździć konno i tak się jakoś potoczyło, że ja to marzenie realizuję. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz wsiadłam na kucyka, a było to w cyrku, to od razu zapałałam miłością do koni. Pomimo że ta pasja wymaga dużego zaangażowania i odpowiedzialności, to sprawia mi niesamowitą przyjemność i daje satysfakcję.

A kiedy zaczęłaś uprawiać jeździectwo?

Konno jeżdżę od dziewięciu lat, a jeździectwo uprawiam od czterech lat. Liczę ten czas od momentu, kiedy weszłam na wyższy poziom i zaczęłam jeździć na ogólnopolskie i międzynarodowe zawody.

Z perspektywy laika nawiązanie dobrej relacji z koniem, która dodatkowo pozwoli na odnoszenie sukcesów sportowych, nie jest łatwe. Jak to zrobić? Trzeba mieć jakieś predyspozycje bądź odpowiednie cechy charakteru?

Myślę, że przede wszystkim trzeba kochać zwierzęta. Rywalizacja sportowa jest dla mnie ważna, ale nie najważniejsza. Zawsze mówię, że uwielbiam ją, ale miłością darzę zwierzęta. W relacjach z końmi trzeba być uważnym i wrażliwym, ponieważ konie są lustrami, w których odbijają się nasze emocje. Niesamowite jest to, jak sześciusetkilogramowe zwierzę wyrównuje z tobą oddech, koncentruje się na pracy i chce dla ciebie jak najlepiej. Proszę mi uwierzyć, że stanięcie oko w oko z koniem jest niesamowite i jednocześnie bardzo wyciszające. Konie mają dużą wrażliwość, ale mają też charakter sportowców – czuć, że chcą wygrywać i wcale nie trzeba ich zmuszać do pracy, bo same chcą się doskonalić i jak najlepiej pracować dla swojego jeźdźca.

Jakie masz obowiązki wobec swoich koni na co dzień?

Jestem w stajni codziennie, minimum cztery godziny, więc na pewno jest to czasochłonna praca. Opieka nad końmi polega m.in. na utrzymywaniu porządku, treningach, dbaniu o ich dobre samopoczucie, wykonywaniu zabiegów fizjoterapeutycznych, diecie i wielu innych rzeczach. Ale wykonywanie wszystkich tych czynności jest dla mnie bardzo przyjemne – nie traktuję tego jako przykrego obowiązku. Gdy wchodzę do stajni, to wyciszam się i odczuwam przyjemność. Traktuję to jako czas dla siebie, a kiedy wsiadam na konia, to nie myślę o niczym innym.

Jak wyglądają treningi przed zawodami?

Myślę, że najważniejsze jest znalezienie równowagi pomiędzy przygotowaniem fizycznym konia a jego odpoczynkiem, bo tylko wtedy będzie on w stanie konkurować na najwyższym poziomie. Zresztą żadnego żywego organizmu nie można utrzymywać na maksymalnym poziomie możliwości przez zbyt długi czas. Konie pracują średnio pięć-sześć razy w tygodniu – dwa razy w tygodniu ćwiczymy skoki przez przeszkody, a przez resztę dni pracujemy nad innymi elementami i rozluźnieniem.

A czy ty jako amazonka musisz w jakiś sposób trenować swoje ciało?

Powinnam (śmiech). Staram się to robić i rzeczywiście jest to bardzo ważne. Na tyle, na ile pozwala mi czas, chodzę do fizjoterapeuty, na siłownię i dbam o to, aby moje ciało było rozciągnięte i jak najlepiej przygotowane. Jeździectwo wymaga dość dużej koordynacji ruchowej, rozciągnięcia wielu mięśni, aby było się lekkim i gibkim, więc warto uprawiać inne sporty, bo zdecydowanie pomagają w utrzymaniu dobrej kondycji.

Jak oceniasz zainteresowanie jeździectwem w Polsce?

Wydaje mi się, że to zainteresowanie jest coraz większe. Praca ze zwierzętami, przebywanie z nimi, hipoterapia, są coraz bardziej lubiane i popularne. Widać to szczególnie w rosnącej liczbie dzieci jeżdżących rekreacyjnie, ale także sportowo. Myślę, że o tym, iż jeździectwo staje się coraz bardziej rozpoznawalną dyscypliną sportu, świadczy również to, że dwukrotnie zostałam wyróżniona w plebiscycie „Gazety Olsztyńskiej” na najpopularniejszych sportowców Warmii i Mazur jako reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn, czyli sportu akademickiego.

Studiujesz prawo, a to jest dość trudny kierunek, który wymaga przyswojenia dużej ilości wiedzy. Trudno ci łączyć obowiązki studentki z uprawianiem jeździectwa?

Dla chcącego nic trudnego (śmiech), ale oczywiście wymaga to dobrej organizacji. W tym miejscu chciałabym podziękować osobom, które są wokół mnie i rodzinie. Oni wszyscy są mózgiem moich operacji logistycznych. Gdyby nie oni, to chyba nie wyszłabym ze stajni, zapomniała o studiach i o całym świecie, bo chodzę trochę z głową w chmurach, a właściwe w stajni.

Jakie masz cele na 2025 rok?

W moim kalendarzu startów znajduje się dużo zawodów międzynarodowych. Do tej pory, z racji tego, że jestem w kadrze narodowej, dużo wyjeżdżaliśmy za granicę. Ten rok jest moim pierwszym rokiem seniorskim i na pewno marzy mi się udział w mistrzostwach Europy seniorów, ale nie wiem, czy uda się to w tym, czy w kolejnym. Musimy na to ciężko pracować i zobaczymy, jak dopisze forma. Start w mistrzostwach Polski seniorów w zeszłym roku był udany, a warto wspomnieć, że wtedy jeździłam jeszcze w niższej kategorii wiekowej i byłam szósta jako jedyna kobieta w finale. W tym roku chciałabym poprawić ten wynik.

Marcel Tarasewicz trzykrotnym medalistą Akademickich Mistrzostw Polski w pływaniu

W dniach 4-6 kwietnia w Lublinie odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w Pływaniu. Aż trzy medale wywalczył tam student Wydziału Geoinżynierii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie – Marcel Tarasewicz. O swoich startach opowiedział nam w studiu Radia UWM FM.

 

 

Marcel Tarasewicz – student pierwszego roku gospodarki przestrzennej na Wydziale Geoinżynierii UWM w Olsztynie – rywalizację na dystansie 50 metrów stylem klasycznym ukończył na drugim miejscu. Czasem 27.20 sekundy sięgnął po srebrny medal (oraz złoty w kategorii uniwersytetów). Na tym samym dystansie stylem motylkowym finiszował za medalową trójką (na czwartej pozycji), jednak w klasyfikacji uniwersytetów wywalczył brąz!

Jestem bardzo zadowolony ze startów! Głównym startem był ten na 50 metrów stylem klasycznym. Zająłem drugie miejsce w kategorii open – z czasem 27,20. To bardzo dobry czas – aktualnie czwarty wynik w Polsce. Trochę byłem zaskoczony startem na 50 metrów stylem motylkowym, ponieważ na treningach w ogóle się na nim nie skupiałem. A popłynąłem mega dobry czas – 23,69! Zabrakło mi… jednej setnej sekundy do trzeciego miejsca w kategorii open! Było sporo emocji i chyba z tego występu jestem nawet bardziej zadowolony”

– mówił w studiu Radia UWM FM. A już pod koniec kwietnia student UWM wróci do Lublina, by powalczyć o medal seniorskich mistrzostw Polski.

Chcę poprawić się i zdobyć medal. A takim moim cichym marzeniem jest to, żeby wywalczyć minimum na mistrzostwa Europy! Wynosi ono 27,80, a moja życiówka na basenie 50-metrowym to 28,80.

Warto przypomnieć, że Marcel Tarasewicz również rok temu z Lublina wrócił z trzema medalami! Gratulujemy i… trzymamy kciuki za kolejne starty!

Siatkarze i siatkarki z UWM bez awansu do finałowego turnieju Akademickich Mistrzostw Polski

To nie jest dobry rok dla siatkarskich drużyn z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Po spadku drużyny AZS UWM Olsztyn z II ligi, optymizmem nie napawają także wyniki półfinałowych turniejów Akademickich Mistrzostw Polski. Pierwszy raz od wielu lat studentom UWM nie udało się wywalczyć awansu do finałów. Męska drużyna rywalizację w Warszawie zakończyła na dziesiątej, a żeńska na dwunastej pozycji.

 

Foto: AMP w Piłce Siatkowej Mężczyzn – Półfinał B

Półfinałowe turnieje AMP z udziałem drużyn z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie odbyły się w dniach 4-6 kwietnia w Warszawie. Zespół męski prowadzony przez Pawła Borkowskiego w swojej grupie zajął ostatnie miejsce. Przegrał 0:2 (21:25, 19:25) z Politechniką Łódzką i wygrał 2:1 (25:18, 24:26, 15:10). Co ciekawe… wszystkie trzy ekipy zgromadziły po 3 punkty, a akademicy z UWM mieli najgorszy bilans setów, dlatego odpadli z rywalizacji o awans. Następnego dnia pokonali 2:0 (25:23, 25:16) Uniwersytet Warszawski, a w meczu o dziewiąte miejsce ulegli 1:2 (23:25, 27:25, 6:15) Uniwersytetowi Łódzkiemu.

Można powiedzieć, że zabrakło niewiele… Chłopaki nie do końca wytrzymali presję i przegrali seta z Politechniką Łódzką, który decydował o awansie. Na turniej pojechało tylko jedenastu zawodników. Z roku na rok ten skład jest bardziej okrojony. Wcześniej mieliśmy w kadrze zawodników z PlusLigi, teraz nie mamy nawet drugoligowych… To odbija się na wynikach”

– podsumował trener Paweł Borkowski.

Awans do turnieju finałowego mężczyzn wywalczyły w Warszawie:
1. Menadżerska Akademia Nauk Stosowanych w Warszawie
2. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
3. Politechnika Warszawska
4. Politechnika Łódzka

 

 

Awansu do turnieju finałowego AMP nie wywalczyły również studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olszynie. Turniej w stolicy rozpoczęły od wygranej 2:0 z Akademią Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Ale kolejne dwa grupowe spotkania przegrały – 0:2 z Politechniką Warszawską i również 0:2 z AWF-em Warszawa. Później uległy jeszcze 0:2 Uniwersytetowi Łódzkiemu i również 0:2 Uniwersytetowi Medycznemu w Łodzi. Zostały więc sklasyfikowane na dwunastej pozycji…

Awans do turnieju finałowego kobiet wywalczyły w Warszawie:
1. Uniwersytet w Siedlcach
2. Akademia Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie
3. Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie
4. Uniwersytet Warszawski

 

Studenci UWM z medalem AMP w szachach!

W dniach 7-9 marca w Lublinie odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w szachach. W rywalizacji drużynowej wysokie szóste miejsce zajęli studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Ale do Kortowa przywieźli też złoto wywalczone w klasyfikacji uniwersytetów. Najlepsi okazali się reprezentanci Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

 

 

Kadra UWM na AMP w szachach:
1. Maria Białowąs
2. Nikola Bohdanowicz
3. Filip Grodecki
4. Adam Jędrusik
5. Michał Kozłowski
6. Maciej Kwiatkowski
7. Jeremi Matysek
8. Marcin Skomski
9. Paweł Zaborek

Trener: Jerzy Daniluk

 

Miał być medal, jest… duży niedosyt

Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie nie będą dobrze wspominać tegorocznego finałowego turnieju Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu. Rywalizację w Katowicach zakończyły bowiem już na fazie grupowej. Przegrały z Akademią Nauk Stosowanych w Nowym Sączu i Uniwersytetem Jana Długosza w Częstochowie oraz zremisowały z gospodyniami imprezy – AWF-em Katowice.

 

Foto: AMP w Futsalu Kobiet – finał

Przez turniej półfinałowy w Warszawie drużyna prowadzona przez Aleksandrę Kojadyńską przeszła… jak burza. Zajęła w nim drugie miejsce. Wygrała pięć spotkań i dopiero w finale uległa 1-3 reprezentantkom Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Te okazały się najlepsze w Katowicach. Sięgnęły po złoty medal, w finale pokonując Uniwersytet Bielsko-Bialski.

Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego rywalizację w Hali Sportowej Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach rozpoczęły natomiast źle. Pierwszego dnia przegrały 1-3 (0-1) z Akademią Nauk Stosowanych w Nowym Sączu i zremisowały 4-4 (2-2) z gospodyniami imprezy. W sobotę w meczu o wszystko mierzyły się natomiast z dobrze sobie znaną ekipą KU AZS UJD Częstochowa. Gdyby wygrały ten mecz, awansowałyby do fazy pucharowej. Ale niestety… uległy zdecydowanie ekstraligowej drużynie spod Jasnej Góry 0-4 (0-2), co oznaczało, że muszą pożegnać się z turniejem. W swojej grupie zajęły bowiem ostatnie miejsce.

 

ANS w Nowym Sączu – UWM w Olsztynie 3-1 (1-0)
Klaudia Gniadek 6′, Kamila Lichoń 14′, Kinga Jurkowska 22′ – Oliwia Cwalińska 24′

UWM w Olsztynie – AWF Katowice 4-4 (2-2)
Aleksandra Kojadyńska 1′, Eliza Pietruczuk 12′, Natalia Łapińska 16′, 22′ – Paulina Czechowska 3′, Anna Klimas 6′, Małgorzata Lichwa 17′, 19′

UWM w Olsztynie – UJD w Częstochowie 0-4 (0-1)
Oliwia Pająk 11′, Kinga Baszewska 14′, 24′, Natalia Liczko 17′

Tabela grupy D:
1. ANS w Nowym Sączu    9 pkt 8-4
2. UJD w Częstochowie    6 pkt 7-3
3. AWF w Katowicach       1 pkt 7-9
4. UWM w Olsztynie         1 pkt 5-11

 

 

Skład drużyny UWM:
1. Maja Bogacka
2. Maja Krakowiak
9. Anna Siwicka
10. Aleksandra Kojadyńska
13. Oliwia Korzec
17. Julita Pietruczuk
19. Eliza Pietruczuk
20. Amelia Cwalińska
21. Julia Matłosz
22. Oliwia Cwalińska
24. Natalia Łapińska

Futsalistki z UWM awansowały do finałowego turnieju Akademickich Mistrzostw Polski

Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zajęły drugie miejsce w turnieju eliminacyjnym Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu kobiet. W Warszawie wygrały pięć spotkań i dopiero w finale przegrały 1-3 z drużyną Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Awansu nie udało się niestety wywalczyć męskiej drużynie z UWM.

 

Foto: AMP w Futsalu Kobiet – Półfinał A

Żeński zespół z Kortowa występujący od tego sezonu w rozgrywkach Ekstraligi Futsalu Kobiet (pod szyldem AZS UWM High Heels Olsztyn) w stolicy zaprezentował z bardzo dobrej strony. Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiej w swojej grupie pokonały kolejno: 2-0 Politechnikę Gdańską, 10-0 Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie oraz 7-0 Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Już w tym momencie były pewne awansu do turnieju finałowego AMP, który w tym roku odbędzie się w Katowicach (20-23 lutego).

W ćwierćfinale rywalizacji w Warszawie zawodniczki prowadzone przez Aleksandrę Kojadyńską wygrały 6-0 z Akademią Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, natomiast w półfinale 4-0 z Akademią Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Dopiero w finałowym meczu musiały uznać wyższość rywalek, z którymi mierzą się także w Ekstralidze – AZS UAM Poznań. Przegrały 1-3. Jedynego gola dla UWM strzeliła w tym spotkaniu Natalia Łapińska.

Wiedziałam na co stać mój zespół. Pokazałyśmy, że jesteśmy naprawdę dobrą drużyną! Wiedziałam, że te dwanaście kolejek Ekstraligi futsalu, które już mamy za sobą, w końcu zaowocuje. Ogrywałyśmy się w najlepszej lidze w Polsce i rzeczywiście widać, że to przygotowanie do Akademickich Mistrzostw Polski w tym sezonie mieliśmy bardzo dobre. Miałyśmy tę pewność siebie i doskoczyłyśmy do takiego momentu, że mamy równy zespół i każda zmienniczka wnosi tyle samo jakości, waleczności i zaangażowania. I to jest super!”

– mówiła w Radiu UWM FM po powrocie z Warszawy grająca trenerka kortowskich „Szpilek” Aleksandra Kojadyńska. Sama strzeliła w turnieju sześć bramek. A które z zawodniczek wyróżniła za ich skuteczność?

Na pewno Anię Siwicką i Oliwię Cwalińską, która od lat jest filarem naszej obrony. A tutaj dawała fajny bodziec do tworzenia sytuacji bramkowych. Również Natalia Łapińska, która wzięła na siebie ciężar gry. Pokazała charakter, waleczność i doświadczenie, zamieniała ważne piłki w bramki. Cieszy, że praktycznie wszystkie zawodniczki strzelały gole. To powód do dumy!”

 

 

Zdecydowanie słabiej wypadli w stolicy studenci UWM. Po porażce 1-2 z Politechniką Łódzką i remisie 4-4 z Wojskową Akademią Techniczną w Warszawie w swojej grupie zajęli ostatnie miejsce. Na osłodę w pożegnalnym spotkaniu (które nie miało już wpływu na awans do turnieju finałowego AMP) pokonali 2-0 EAMiSNS Olsztyn.

Kaja Stabulewska – sportowe odkrycie 2024 roku na UWM!

Kaja Stabulewska jest studentką drugiego roku weterynarii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Trudne studia łączy ze sportową rywalizacją. 2024 rok był dla niej bardzo udany. Wiosną wywalczyła srebrny medal Akademickich Mistrzostw Polski w trójboju siłowym. Pobiła też akademicki rekord kraju w wyciskaniu (120 kilogramów). Dzięki temu znalazła się w kadrze na Akademickie Mistrzostwa Świata w Trójboju Siłowym. Z Estonii także przywiozła srebro! Jakie ma plany na kolejny sezon?

 

 

Medal wywalczony w lipcu w Estonii to największy sukces sportowca z UWM w 2024 roku. Być może trójbój siłowy nie jest bardzo znaną konkurencją. Wymaga jednak wszechstronności, dyscypliny i siły. Tę ostatnią Kaja Stabulewska pokazała chociażby w czwartek 22 listopada. Podczas oficjalnego otwarcia siłowni na świeżym powietrzu w Kortowie zrobiła duże wrażenie na ekpie WK DZIK, która gościła w Kortowie. A pochwalić może się też tym, że jest wielokrotną mistrzynią i rekordzistką Polski w trójboju siłowym klasycznym i wyciskaniu leżąc (zarówno w kategorii juniorów, jak i seniorów).

To był bardzo intensywny rok. Pierwszy start miałam w marcu. Był to Puchar Polski. Następnie na Akademickich Mistrzostwach Polski zdobyłam wicemistrzostwo, bijąc przy tym akademickim rekord Polski w wyciskaniu. Te wyniki pozwoliły mi pojechać na Akademickie Mistrzostwa Świata w Trójboju Siłowym, co było ogromnym wyróżnieniem. To wysoko postawione zawody. Bardzo cieszyłam się, że udało mi się tam wystąpić i zdobyć srebrny medal. Wcześniej brałam jeszcze udział w mistrzostwach Polski, gdzie zajęłam również pierwsze miejsce. A rok skończyłam wyjazdem na mistrzostwa świata juniorów. Nie był to mój docelowy start, więc wyników lepszych nie zrobiłam. Ale pojechałam tam głównie po doświadczenie. Zmieściłam się w pierwszej dziesiątce, co też jest bardzo dobrym wynikiem”

– podsumowuje studentka UWM. Kolejny start planuje dopiero w maju – podczas Akademickich Mistrzostw Polski w trójboju siłowym.

Chciałam zrobić sobie takie dłuższe przygotowania i trochę odpocząć. Te pięć startów w pięć miesięcy to był naprawdę pogrom – łącząc to z moimi studiami, które są ciężkie. Więc wystartuję dopiero na AMP-ach. I mam ochotę na rekordy! Jestem dobrej myśli!”

A dlaczego zdecydowała się na tak wymagające studia, jak weterynaria na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim?

To najlepszy kierunek weterynaryjny w Polsce! Uważam, że był to najlepszy wybór, jaki mogłam podjąć. Możliwości są duże. Prowadzący są bardzo cierpliwi i wymagający. Pierwszy rok był bardzo ciężki, ale faktycznie bardzo dużo się nauczyłam i cieszę się, że idę dalej. Chciałabym dobyć ten tytuł lekarza weterynarii. Jest to moje marzenie!”

POSŁUCHAJ ROZMOWY W RADIO UWM FM!

Dodajmy, że Kaja Stabulewska reprezentowała także KS AZS UWM Olsztyn oraz Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie podczas Gali Sportu Akademickiego, która w październiku odbyła się w Warszawie.

Kaja Stabulewska wicemistrzynią świata!

Kaja Stabulewska wywalczyła w Estonii srebrny medal Akademickich Mistrzostw Świata w Trójboju Siłowym! Reprezentantka Polski oraz klubu AZS UWM Olsztyn uzyskała 155 kg w przysiadzie, 110 kg w wyciskaniu i 187,5 kg w martwym ciągu, czyli łącznie 452,5 kg.

 

Foto: Ewa Milun-Walczak / Akademicka Reprezentacja Polski

Trójbój siłowy składa się z trzech konkurencji: przysiadu ze sztangą, wyciskania sztangi leżąc oraz martwego ciągu. Rywalizacja w estońskim Tartu toczyla się w dniach 23-27 lipca. Biało-czerwoni łącznie przywieźli do kraju aż dziesięć medali (w tym trzy za zwycięstwa w kategoriach wagowych). Zawody Akademickich Mistrzostw Świata w trójboju siłowym zorganizowano po raz pierwszy. A startowało w nich 275 sportowców z 20 państw (w 16 kategoriach wagowych). W tym gronie znalazło się dziesięcioro reprezentantów Polski.

Srebro wywalczyła Kaja Stabulewska z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie (w kategorii 69 kg). Medal tego samego koloru do Polski przywiozła również Wiktoria Zapotoczna z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (w kategorii 63 kg). Na podium stanął także Aleksander Koszewski (Wyższa Szkoła Edukacja w Sporcie), który był trzeci w kategorii 93 kg.

To były pierwsze tego typu zawody. Więc to bardzo duże wyróżnienie, wziąć udział w takiej imprezie. Zajęłam drugie miejsce i dla mnie to coś wielkiego. W mojej kategorii startowało 15 zawodniczek. A żeby pojechać na mistrzostwa, trzeba było spełnić konkretne wymogi. Ja zdobyłam srebrny medal Akademickich Mistrzostw Polski.

– podkreśla Kaja, która studiuje weterynarię na UWM. Ma 20 lat a trenuje od pięciu.

Warto dodać, że „biało-czerwoni” sięgnęli również po siedem tzw. „małych medali”. Stabulewska wywalczyła złoto za wyciskanie leżąc. Srebrne krążki przypadły Koszewskiemu (wyciskanie leżąc) oraz Zapotocznej (wyciskanie leżąc i martwy ciąg). Zawodnik WSEwS w Warszawie zdobył też brąz w martwym ciągu a Zapotoczna dołożyła trzecie miejsce w przysiadach. Dodatkowo Damian Rusek z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie osiągnął trzeci wynik w martwym ciągu.

W klasyfikacji drużynowej Polki zajęły siódme, a Polacy ósme miejsce.

Źródło: pasja.azs.pl

Medal był bardzo blisko. Studentki UWM szóstą drużyną AMP w piłce nożnej kobiet

Drużyna Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zajęła szóste miejsce w Akademickich Mistrzostwach Polski w piłce nożnej kobiet. Zespół prowadzony przed Aleksandrę Kojadyńską był bardzo blisko awansu do strefy medalowej. W ćwierćfinale przegrał jednak po rzutach karnych z Politechniką Wrocławską.

 

 

Turniej rozegrany został w dniach 27-30 maja w Gdańsku. Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie fantastycznie zaprezentowały się szczególnie w jego pierwszym etapie. Z kompletem trzech zwycięstw wygrały swoją grupę, pokonując kolejno 1-0 z Uniwersytet Rzeszowski, 10-0 Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie oraz 4-0 Uniwersytet Opolski.

W 1/8 finału także 4-0 wygrały z Politechniką Łódzką. W ćwierćfinale trafiły na Politechnikę Wrocławską. Po bramce Julii Matłosz prowadziły 1-0, ale rywalką udało się wyrównać. Mecz zakończył się wynikiem 1-1 i o tym, która z drużyn powalczy o medale Akademickich Mistrzostw Polski zadecydowały rzuty karne. Rywalki okazały się minimalnie lepsze, zwyciężając 2-1.

Drużynie z UWM pozostała więc rywalizacja o miejsca 5-8. Kolejne spotkanie – z AWF-em Poznań – także zakończyło się remisem 1-1. Ale w serii jedenastek tym razem olsztynianki były górą (2-1). Niestety w ostatnim meczu (o piąte miejsce w turnieju, ale też brązowy medal w klasyfikacji uniwersytetów) przegrały 0-1 z Uniwersytetem Jana Długosza w Częstochowie. Zakończyły więc rywalizację na szóstej pozycji.

AMP w piłce nożnej kobiet wygrał zespół z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który w finale pokonał 2-0 Uniwersytet Gdański. Trzecie miejsce zajęła natomiast Politechnika Wrocławska. Jej mecz z AWF-em Warszawa zakończył się bezbramkowym remisem, a w serii rzutów karnych wrocławianki były minimalnie lepsze (3-2).

KLASYFIKACJA GENERALNA:
1. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
2. Uniwersytet Gdański
3. Politechnika Wrocławska
4. Akademia Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie
5. Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie
6. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
7.  Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
8.  AWF Poznań – Akademia Wychowania Fizycznego im. E. Piaseckiego w Poznaniu
9. Uniwersytet Warszawski
10. Politechnika Warszawska
11. Politechnika Rzeszowska im. Ignacego Łukasiewicza
12. Politechnika Gdańska
13. Uniwersytet Rzeszowski
14. Uniwersytet Jagielloński
15. Politechnika Łódzka
16. Uniwersytet Medyczny w Łodzi
17-19. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
17-19. Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku
17-19. Śląski Uniwersytet Medyczny
20-22. Politechnika Śląska
20-22. Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni
20-22. Akademia Wychowania Fizycznego we Wrocławiu – Słoneczna Uczelnia
23-25. SGGW / Warsaw University of Life Sciences
23-25. Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny – ZUT
23-25. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie
26. Uniwersytet Opolski

Foto: AMP w piłce nożnej kobiet / Grzegorz Jędrzejewski

Za nami AMP w lekkiej atletyce

W dniach 24-26 maja w Białymstoku odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie reprezentowało 20 osób. Jak poradzili sobie w rywalizacji z przedstawicielami innych uczelni?

 

 

Gospodarzem tegorocznych AMP w Lekkiej Atletyce była Politechnika Białostocka. Zawody odbyły się w dniach 24-26 maja. A Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie reprezentowali: Marcin Bendyk, Mateusz Grochowski, Radosław Kania, Jakub Kozacki, Maja Lemanowicz, Aleksandra Lis, Sebastian Michalak, Julia Piędziak, Wiktoria Rutkowska, Dawid Rumiński, Bartosz Skała, Brajan Smoliński, Aleksandra Szemplińska, Zofia Szwed, Jakub Śliwa, Kornelia Trościanko, Julia Twarowska, Julia Wilczyńska, Małgorzata Wójcik i Albert Wronowski.

Bardzo dobrze w skoku wzwyż zaprezentowała się Julia Piędziak. W generalce była czwarta (a w klasyfikacji uniwersytetów – trzecia). Aleksandra Lis na 400 metrów pobiegła z czasem 55,63 sekundy i zajęła jedenaste miejsce. Warto podkreślić, że dopiero zaczyna swoją przygodę, więc za rok będzie jeszcze silniejszym puntem. Dużo punktów zdobyła także Aleksandra Szemplińska, która startowała w dwóch konkurencjach – w skoku w dal i w trójskoku. W trójskoku była trzynasta i niewiele jej zabrakło, żeby zmieścić się w szerokim finale.

– mówiła w Radio UWM FM Krystyna Pieczulis-Smoczyńska, trenerka opiekująca się grupą lekkoatletów z UWM.

Dobrze zaprezentowały się też sztafety 4×100 metrów oraz 4×400 metrów. Męska sztafeta na pierwszym z dystansów (w składzie: Jakub Kozacki, Sebastian Michalak, Dawid Rumiński i Jakub Śliwa) zajęła piąte miejsce, ale wywalczyła srebrny medal w klasyfikacji uniwersytetów. Natomiast na 4×400 metrów (w składzie: Marcin Bendyk, Jakub Kozacki, Albert Wronowski i Sebastian Michalak) uzyskała czwarty czas (brązowy medal w klasyfikacji uniwersytetów).

W klasyfikacji generalnej tegorocznych AMP w lekkiej atletyce Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie zajął odpowiednio 21. miejsce w rankingu kobiet (7. pozycja wsród uniwersytetów) oraz 21. miejsce w rankingu mężczyzn (4. pozycja wśród uniwersytetów).

Pełne wyniki zawodów dostępne są TU.

Foto: AMP w Lekiej Atletyce / Krzysztof Karpiński

Scroll to top