Informacje bieżące

Koszykarze z UWM zakończyli rok zwycięstwem w III lidze

W swoim ostatnim tegorocznym spotkaniu w III lidze koszykówki mężczyzn AZS UWM Olsztyn pokonał w hali w Kortowie 92:88 (26:13, 25:20, 23:23, 18:32) Wilki Ełk. Akademicy zajmują obecnie czwarte miejsce w tabeli swojej grupy. Liderem jest niepokonana dotąd ekipa TSK Roś Pisz. A miejsca na podium zajmują: Junior Basket Club Olsztyn oraz UKS Trójeczka Olsztyn.

 

 

Zawodnicy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie tydzień temu przegrali w derbowym spotkaniu 76:78 z UKS-em Trójeczką Olsztyn. Chcieli zakończyć rok w dobrych humorach. I bardzo solidnie rozpoczęli niedzielny mecz. Pierwszą kwartę wygrali bowiem 26:13. W kolejnej także byli górą (25:20). Trzecia zakończyła się natomiast remisem 23:23. Nic nie wskazywało na to, że w końcówce kibice zgromadzeni w hali w Kortowie będą jeszcze mieli się czym emocjonować. Ale… gospodarze postanowili dostarczyć im tych emocji.

Jak się wygrywa prawie trzydziestoma punktami w pewnej części meczu, pojawia się jakieś rozluźnienie. Drużyna przeciwna mocno się spięła i zaczęły wpadać trójki. Mecz zaczął się od nowa i na pewno mógł podobać się publiczności. Z punktu widzenia trenera nie do końca się cieszę, że roztrwoniliśmy taką przewagę. Ale cieszę się z wygranej”

– podsumował trener AZS-u Tomasz Małek. Gościom nie udało się dogonić jego drużyny. Wygrała 92:88 i było to jej czwarte zwycięstwo w obecnym sezonie. Na koncie ma też trzy porażki. Ale we własnej hali jest niepokonana.

AZS UWM Olsztyn – Wilki Ełk 92:88 (26:13, 25:20, 23:23, 18:32)

AZS: R. Malulu (19 pkt, 1×3), M. Ciborowski (18 pkt, 2×3), J. Andrusiewicz (12 pkt, 1×3), G. Getek (11 pkt, 3×3), P. Kowalczyk (10 pkt, 1×3), T. Stępień (7 pkt), P. Dymek (6 pkt), B. Szynkowski (5 pkt), P. Siwek (4 pkt).

Kolejny mecz akademicy rozegrają dopiero 12 stycznia. We własnej hali zmierzą się z sąsiadującą w tabeli Energą Basketball Elbląg. Tydzień później także w Kortowie podejmą lidera – TSK Roś Pisz.

Wygrana była blisko. Kortowskie „Szpilki” zremisowały z AZS-em AWF Warszawa

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn zremisowała w Hali Urania 2-2 (1-1) z AZS-em AWF Warszawa i po dziesięciu kolejkach sezonu 2024/2025 wciąż zajmuje jedenaste miejsce w tabeli Ekstraligi Futsalu Kobiet. Druga wygrana była jednak bardzo blisko. Kortowskie „Szpilki” mogą więc żałować straconych punktów.

 

 

Wygrana w niedzielę przybliżyłaby drużynę z Kortowa do opuszczenia strefy spadkowej. I choć w mecz lepiej weszły zawodniczki ze stolicy, to z perspektywy całego spotkania, więcej klarownych okazji stworzyły sobie gospodynie.

Na pierwszą bramkę kibice czekać musieli aż do szesnastej minuty. Wynik otworzyła Daria Waszczuk. Ale do „szatni” na 1-1 po udanym przechwycie piłki trafiła Julia Klonowska. W drugiej połowie olsztynianki przejęły inicjatywę. Jednak długo brakowało im szczęścia w finalizacji akcji. Natomiast ataki rywalek skutecznie powstrzymywała Maja Bogacka. Prowadzenie „Szpilkom” dała po indywidualnej akcji na cztery minuty przed końcem meczu Oliwia Cwalińska. Później gra bardzo się zaostrzyła, czego efektem była czerwona kartka dla Karoliny Jasińskiej. Przez dwie minuty podopieczne Aleksandry Kojadyńskiej grały więc w przewadze. Ale nie wykorzystały jej. Co gorsza – rywalkom udało się wtedy wyrównać. Gola bezpośrednio z rzutu rożnego strzeliła Aleksandra Ogonowska. Mecz zakończył się więc podziałem punktów.

Na pewno czuję niedosyt. To my byłyśmy lepszym zespołem, który miał więcej okazji bramkowych i powinien wygrać to spotkanie. Rywalki mocno się broniły i też tworzyły sytuacje. I pechowa druga bramka dla drużyny z Warszawy… Trzeba czuć niedosyt, że nie mamy trzech punktów, ale z drugiej strony docenić też to, że rywal nie ucieka nam na kolejne trzy oczka”

– mówiła Aleksandra Kojadyńska.

Trzy punkty były bardzo blisko. Zabrakło nam trochę szczęścia. Mecz był bardzo zacięty a rywalizacja stała na bardzo wysokim poziomie”

– podsumowała jedna z bohaterek niedzielnego spotkania Maja Bogacka.

 

 

AZS UWM High Heels Olsztyn – AZS AWF Warszawa 2-2 (1-1)
Julia Klonowska 20′, Oliwia Cwalińska 36′ – Daria Waszczuk 16′, Aleksandra Ogonowska 38′

AZS UWM Olsztyn: Maja Bogacka – Julita Pietruczuk, Anna Siwicka, Weronika Łobocka, Julia Klonowska oraz: Weronika Dąbrowska, Martyna Krygier, Joanna Ścisłowska, Eliza Pietruczuk, Bogna Szumska, Amelia Cwalińska, Sandra Gieroś, Oliwia Cwalińska, Natalia Łapińska
AZS AWF Warszawa: Adrianna Krajewska – Barbara Mac, Aleksandra Ogonowska, Jagoda Szulawska, Maja Kowalewicz oraz: Karolina Jasińska, Daria Waszczuk, Maria Warowny, Karolina Fandrejewska, Izabela Konobrodzka

 

 

Pierwszą część sezonu 2024/2025 kortowskie „Szpilki” zakończą w niedzielę 22 grudnia. Na wyjeździe zmierzą się z ostatnią drużyną tabeli Ekstraligi Futsalu Kobiet – Wierzbowianką Wierzbno.

KS English Perfect AZS UWM Olsztyn przegrał mecz „o sześć punktów”

Na zakończenie pierwszej części sezonu 2024/2025 w Ekstraklasie tenisa stołowego kobiet KS English Perfect AZS UWM Olsztyn przegrał w Hali Urania 1:3 z KS Bronowianka Kraków. Po siedmiu kolejkach olsztynianki w tabeli zajmują siódme miejsce.

 

 

Sobotnie spotkanie było bezpośrednią konfrontacją dwóch drużyn walczących o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Obie miały na koncie po 3 punkty. Zwycięzca zatem mógł zakończyć rok na bezpiecznej pozycji w tabeli.

Krakowianki przyjechały do Olsztyna bez jednej ze swoich liderek – Rumunki Ioany Singeorzan. Szansa na drugą wygraną w sezonie dla zawodniczek AZS-u była ogromna. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem, bo w pierwszym pojedynku Wiktoria Wróbel pewnie 3:0 pokonała szesnastoletnią Matyldę Hadryś. Kłopoty gospodyń zaczęły się jednak już w drugim meczu. Aleksandra Jarkowska przegrała 1:3 z Chinką Hoi Tung Wong. Bardzo zacięte było starcie Wenwen Liu z Natalią Gajewską. Zawodniczka Bronowianki wygrała je 3:2, przybliżając swój zespół do zwycięstwa w całym spotkaniu. Kropkę nad i postawiła natomiast Hoi Tung Wong pokonała 3:0 Wiktorię Wróbel.

Szkoda meczu Wenwen Liu. Gdyby wygrała 3:2 to Ola Jarkowska mierzyłaby się pewnie z mniej doświadczoną zawodniczką Matyldą Hadryś i byłaby faworytką. Koncentracji zabrakło także Wiktorii Wróbel. Ma niebywałe możliwości, ale tego nie pokazała swoim pojedynku”

– ocenił trener AZS-u Michał Ogrodniczak. Dodał też, że klub wciąż czeka na ostatnie wzmocnienie.

Jest ono uzależnione od zgody ośrodka w Chinach. Nie spodziewaliśmy się takiego ograniczenia, natomiast zawodniczka nie otrzymała zgody na wylot do Polski. Miała być z nami już teraz. Będziemy w tym zakresie jeszcze działać!”

 

 

Ciężko powiedzieć, czego zabrakło. Może koncentracji? Nie spodziewałyśmy się tego wyniku. Ja przyjechałam tutaj, żeby ten mecz wygrać. Dziewczyny też przyjechały w osłabionym składzie. Ale… taki jest sport. W przyszłym roku spróbujemy powalczyć o kolejne punkty w tabeli z każdym zespołem. W drugiej rundzie od początku będziemy musiały trzymać koncentrację i starać się grać jak najlepiej, żeby jednak udało nam się utrzymać w Ekstraklasie”

– mówiła nam Aleksandra Jarkowska.

 

KS English Perfect AZS UWM Olsztyn – KS Bronowianka Kraków 1:3

Wiktoria Wróbel – Matylda Hadryś 3:0 (11:8, 11:7, 11:6)
Aleksandra Jarkowska – Hoi Tung Wong 1:3 (7:11, 8:11, 11:6, 1:11)
Wenwen Liu – Natalia Gajewska 2:3 (11:6, 6:11, 5:11, 15:13, 5:11)
Wiktoria Wróbel – Hoi Tung Wong 0:3 (7:11, 3:11, 9:11)

Po siedmiu kolejkach olsztynianki w tabeli zajmują siódme miejsce. Kolejne spotkania rozegrają już w nowym roku.

Udany rewanż akademików. AZS UWM Olsztyn z szóstą wygraną w sezonie

AZS UWM Olsztyn pokonał w hali w Kortowie 3:1 (25:22, 25:21, 14:25, 25:20) MTS Międzyrzec Podlaski i umocnił się na szóstej pozycji w tabeli swojej grupy II ligi siatkówki mężczyzn. Drużyna prowadzona przez Pawła Borkowskiego zrewanżowała się za wyjazdową porażkę na inaugurację obecnego sezonu. Ostatni mecz w tym roku zagra także w roli gospodarza. W najbliższą sobotę 21 grudnia o 17:00 zmierzy się z ProNutiva SKK Belsk Duży.

 

 

W pierwszej części sezonu 2024/2025 akademicy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie większość swoich spotkań rozgrywali na wyjeździe. W rundzie rewanżowej częściej będą zatem mogli liczyć na atut własnej hali i wsparcie kibiców. To dało się odczuć w minioną sobotę. Pierwsze dwa sety AZS wygrał 25:22 i 25:21, choć w obu musiał odrabiać straty. Dobra postawa w końcówkach tych partii zaowocowała jednak prowadzeniem w całym meczu 2:0. Także w trzecim secie wszystko wskazywało na to, że spotkanie może zakończyć się szybką wygraną AZS-u. Prowadził bowiem 10:7. Wtedy jednak przebudzili się goście. Olsztyński zespół nie radził sobie z zagrywką rywali, ale popełniał też błędy w rozgrywaniu i wykańczaniu akcji. Efekt? Dotkliwa przegrana 14:25. Na szczęście po chwili przerwy kortowski zespół wrócił do swojej dobrej dyspozycji z początku spotkania i wygrał 25:20, inkasując komplet punktów. Statuetką MVP nagrodzony został Szymon Patecki.

W pierwszych dwóch setach wygraliśmy dzięki dobrej grze w końcówkach. Trzeci set nam uciekł, bo rywale wzmocnili zagrywkę. Ale później pomogli nam nam kibice i to, że graliśmy u siebie”

– mówił po meczu Szymon Patecki.

Jestem mega zadowolony z chłopaków. Utrzymywali koncentrację na bardzo wysokim poziomie, co przełożyło się na wygraną 3:1. Poza tym trzecim setem, który w ogóle nam nie wyszedł. Mieliśmy przestój na jednym ustawieniu. Popełnialiśmy błędy i wybieraliśmy trudne opcje w ataku. Dzisiejszy mecz i ten, który mamy do rozegrania za tydzień, są dla nas bardzo ważne”

– ocenił trener Paweł Borkowski. Posłuchajcie rozmowy Szymona Świniarskiego.

AZS UWM Olsztyn – MTS Międzyrzec Podlaski 3:1 (25:22, 25:21, 14:25, 25:20)

AZS UWM Olsztyn: Wiktor Jezierski, Ostap Kondyukh, Kacper Sienkiewicz, Kuba Petryna, Dawid Deptuła, Szymon Patecki, Rafał Maluchnik oraz: Oliwier Kubacki, Maciej Kwiatkowski, Jakub Sienkiewicz, Tomasz Narkun.

Po dwunastu kolejkach sezonu 2024/2025 AZS UWM Olsztyn zajmuje szóste miejsce w tabeli grupy 2 rozgrywek II ligi. Bilans akademików to: sześć zwycięstw i sześć porażek. Do pozycji gwarantującej grę w play-offach tracą tylko trzy punkty.

Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Bełchatowie po tie-breaku

Po bardzo emocjonującym pięciosetowym pojedynku Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe 2:3 (17:25, 25:15, 25:19, 28:30, 15:17) z PGE GiEK Skra Bełchatów. Drużyna Marcina Mierzejewskiego gra jednak ciągle bardzo dobrze i jest blisko czołowej ósemki PlusLigi.

 

 

Akademicy sobotnim spotkaniem w Bełchatowie rozpoczęli rundę rewanżową sezonu 2024/2025 w PlusLidze. Wcześniej zgromadzili 20 punktów i w ligowej tabeli byli na dziesiątym miejscu. Po czterech kolejnych zwycięstwach, morale drużyny znacząco wzrosły. I kibice liczyli na to, że w starciu z trudnym rywalem olsztynianie także są w stanie sięgnąć po wygraną.

Wydaje mi się, że zawsze są jakieś rezerwy. Z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej i zrobimy wszystko, aby forma cały czas szła do góry

– mówił przed meczem Kuba Hawryluk, libero Indykpolu AZS Olsztyn.

Trener Marcin Mierzejewski w Bełchatowie nie mógł skorzystać z dwóch zawodników: Jakuba Majchrzaka (złamanie palca lewej ręki) oraz Manuela Armoy (z powodów zdrowotnych został w Olsztynie). Szkoleniowiec nie dokonał żadnych zmian w wyjściowym składzie. Starcie z PGE GiEK Skrą rozpoczęli więc: Eemi Tervaportti na rozegraniu, Szymon Jakubiszak z Pawłem Cieślikiem na środku, Nicolas Szerszeń z Moritzem Karlitzkiem na przyjęciu, Jan Hadrava na ataku oraz Kuba Hawryluk jako libero.

W pierwszym secie warunki gry na boisku dyktowali gospodarze. Ich liderami byli: Amin Esmaeilnezhad oraz Miran Kujundzić. To głównie skuteczna gra tej dwójki zawodników zaowocowała wygraną 25:17. Podrażnieni olsztynianie w drugiej partii pokazali, dlaczego od czterech spotkań byli niepokonani. W końcu zaczęli straszyć rywali zagrywką. Po asie serwisowym Moritza Karlitzka prowadzili 6:1. Dobrze prezentowali się także w bloku oraz obronie. Skuteczna gra w ataku Nicolasa Szerszenia i Jana Hadravy przełożyła się na efektowne zwycięstwo 25:15. Również w trzecim secie szybko zyskali przewagę. W połowie partii była ona już pięciopunktowa (14:9). Bełchatowianie nie byli w stanie długo znaleźć sposobu na drużynę z Kortowa, która ponownie cieszyła się z wygranej – 25:19.

Kibice akademików mogli liczyć w sobotę nawet na trzy punkty. W połowie czwartego seta wydawało się, że wszystko układa się po myśli gości. Prowadzili bowiem 13:10. Ale później zaczęli popełniać błędy. Bełchatowianie przejęli inicjatywę. Gra się wyrównała i do końca trwała wymiana punkt za punkt. Siatkarze Indykpolu obronili kilka piłek setowych, ale ostatecznie przegrali 28:30. A to oznaczało, że zwycięzcę tego emocjonującego spotkania poznamy dopiero po tie-breaku. Choć to olsztynianie prowadzili w nim 8:6, w decydującym momencie ponownie więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Wygrali 17:15 a całe spotkanie 3:2. Statuetkę MVP otrzymał Miran Kujundzić. Serbski przyjmujący zdobył 24 punkty. Skuteczniejszy od niego był tylko Jan Hadrava (27 punktów).

 

 

Szkoda, że nie udało nam się wygrać tego spotkania. W końcówce zabrakło według mnie pewnej ręki w ataku. Graliśmy dobrze i żałujemy, że nie udało nam się zwyciężyć”

– powiedział po meczu Paweł Cieślik.

Ostatnie w tym roku kalendarzowym spotkanie w PlusLidze Indykpol AZS Olsztyn rozegra w sobotę 21 grudnia. O 17:30 w Hali Urania zmierzy się z Ślepskiem Malow Suwałki. Jeśli wygra – może awansować na dziewiąte miejsce w tabeli.

 

Tenisistki stołowe z UWM przed bardzo ważnym spotkaniem w Ekstraklasie

Po sześciu kolejkach sezonu 2024/2025 w Ekstraklasie Tenisa Stołowego Kobiet KS English Perfect AZS UWM Olsztyn zajmuje w tabeli ostatnie miejsce. Wygrał tylko jedno spotkanie i zanotował pięć porażek. Na początku grudnia na wyjeździe uległ 1:3 innej akademickiej drużynie – Bebetto AZS UJD Częstochowa. W najbliższą sobotę ma szansę opuścić strefę spadkową. Musi jednak pokonać w Hali Urania KS Bronowianka Kraków.

 

 

Kortowski zespół ma czym straszyć rywalki. Liderką ekstraklasowego składu (przypomnimy, że AZS występuje także w I lidze) jest Wiktoria Wróbel, która w miniony weekend wygrała rozgrywany w Szczawnie-Zdroju drugi turniej z cyklu Grand Prix Polski Juniorów w tenisie stołowym. Była tam zresztą rozstawiona z numerem 1. Ale reprezentowała barwy swojego macierzystego klubu – MRKS Gdańsk. 1 grudnia w Ekstraklasie jednak zagrać nie mogła z powodów zdrowotnych. Z konieczności zastąpiła ją dwunastoletnia Monika Pawłowska.

To młoda zawodniczka, która obecnie też zmaga się z kontuzją, co uniemożliwia jej występy. Jej debiut w Częstochowie był troszeczkę wymuszony nieobecnością Wiktorii Wróbel, która miała problemy zdrowotne. Także warto podkreślić, że w tym meczu nie graliśmy optymalnym składem. Zmuszeni byliśmy do powołania kolejnej zawodniczki. Zdecydowaliśmy się na Monikę, bo warto stawiać na nasze wychowanki”

– tłumaczy trener Michał Ogrodniczak.

W spotkaniu drużyną z Częstochowy tylko Aleksandra Jarkowska wygrała swój pojedynek z Anastasiyą Dymytrenko. Monika Pawłowska uległa zdecydowanie 0:3 liderce gospodyń – Tetyanie Bilenko a Wenwen Liu przegrała 1:3 z Martyną Lis. W czwartym meczu Aleksandra Jarkowska mierzyła się z Tetyaną Bilenko i to rywalka była zdecydowanie lepsza (3:0).

Trzeba podkreślić, że mierzyliśmy się z drużyną, która w poprzednim sezonie wywalczyła medal! Gra w równie silnym składzie, także to nie był łatwy przeciwnik. Po wygranej Oli Jarkowskiej, liczyliśmy na więcej w pojedynku Wenwen Liu z Martyną Lis. Niestety Lis okazała się lepsza.”

Bebetto AZS UJD Częstochowa – English Perfect AZS UWM Olsztyn 3:1

Tetyana Bilenko – Monika Pawłowska 3:0 (11:1, 11:2, 11:1)
Anastasiya Dymytrenko – Aleksandra Jarkowska 1:3 (8:11, 11:3, 9:11, 9:11)
Martyna Lis – Wenwen Liu 3:1 (11:6, 11:2, 11:13, 11:9)
Tetyana Bilenko – Aleksandra Jarkowska 3:0 (11:3, 11:5, 11:6)

 

Ostatni w tym roku kalendarzowym mecz KS English Perfect AZS UWM Olsztyn rozegra w najbliższą sobotę 14 grudnia. O 11:00 w małej arenie Hali Urania zmierzy się z inną drużyną, która dotąd wygrała tylko jedno spotkanie w Ekstraklasie – Bronowianką Kraków. Zwycięstwo będzie oznaczać dla akademiczek z Kortowa opuszczenie strefy spadkowej i awans na szóste miejsce w tabeli.

Akademicy na fali! Siatkarskie „derby północy” dla Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn wygrał w Hali Urania 3:0 (28:26, 25:17, 25:19) z Treflem Gdańsk i awansował na dziesiąte miejsce w tabeli PlusLigi. To już czwarte z rzędu zwycięstwo akademików. Od miesiąca prezentują bardzo wysoką formę i systematycznie zmniejszają dystans do czołowej ósemki.

 

 

Przed niedzielnym spotkaniem kortowski klub poinformował o kontuzji Jakuba Majchrzaka. Na jednym z ostatnich treningów młody zawodnik złamał palec lewej ręki i będzie pauzował przez miesiąc. Ale trener Marcin Mierzejewski i tak zapewne nie widziałby dla niego miejsca w wyjściowym składzie, bo ten od kilku tygodni wygląda tak samo. Każdy kolejny zwycięski mecz rozpoczynała ta sama siódemka zawodników: Eemi Tervaportti, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Jan Hadrava, Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek i Jakub Hawryluk.

W pierwszej partii Indykpol długo prowadził. Przewaga akademików rosła – od dwóch do czterech puntów. I choć w końcówce było 20:16 dla gospodarzy, rywalom udało się wyrównać (21:21) a nawet przełamać olsztynian (22:21, 23:22). Skutecznie grali zwłaszcza Piotr Orczyk, Jakub Czerwiński i Aliaksei Nasevich. W kortowskiej drużynie brakowało zdecydowanego lidera. Ale wszyscy zawodnicy punktowali i grali równo. W decydującym momencie błysnął Jan Hadrava. Zakończył seta asem serwisowym, dając swojemu zespołowi wygraną 28:26.

Druga partia wyrównana była tylko na początku. Minimalną przewagę mieli nawet gdańszczanie. Później jednak gospodarze zaczęli zdecydowanie dominować na parkiecie. W końcu skutecznie grali w polu serwisowym. Punktowe zagrywki zapisali na swoim koncie: Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek, Paweł Cieślik i ponownie Hadrava. Ich przewaga rosła – 16:12, 21:15 i 25:17. Pochwalić trzeba też Szymona Jakubiszaka, który dobrze prezentował się w ataku. Choć składem rotować zaczął trener Trefla – dobrze znany w Olsztynie Mariusz Sordyl – nie przyniosło to żadnego efektu. Rozpędzony Indykpol także w trzecim secie grał jak w transie. Jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie rozgrywał Jan Hadrava. To on – obok Karlitzka i Szerszenia – był najskuteczniejszym zawodnikiem i liderem – jak przystało na kapitana – akademików. Wspierany przez dwójkę przyjmujących – Szerszenia i Karlitzka – nie dał się już zatrzymać. Gospodarze prowadzili 6:3, 11:7, 14:9, 19:14 i 23:17. Wygrali ostatecznie bardzo pewnie 25:19 a w całym meczu 3:0. Statuetkę MVP otrzymał Moritz Karlitzek.

 

 

Serwowaliśmy naprawdę bardzo dobrze. Graliśmy też zdecydowanie lepiej w przyjęciu. Wykonaliśmy dobrą pracę w tych dwóch elementach i dlatego wygraliśmy”

– mówił po meczu Moritz Karlitzek. Niemiecki przyjmujący zdobył w niedzielę 13 punktów, podobnie jak Nicolas Szerszeń.

Na początku sezonu byliśmy w totalnym dołku. Teraz jesteśmy na górce. I choć dobrze nam idzie, nie możemy sobie wystawiać laurek. Obyśmy dalej tak grali zagrywką i w systemie blok-obrona. Widać, że niektóre elementy można jeszcze poprawić. Jeśli uda się to zrobić, to naprawdę możemy ukąsić parę drużyn. Zbliżamy się do naszego maksa!”

– ocenił spotkanie Nicolas Szerszeń.

Z meczu na mecz na pewno rośniemy w siłę. Dobrze trenujemy i budujemy pewność siebie. Wiemy, że możemy wygrać z każdym! Mieliśmy słaby początek sezonu, ale taki jest sport. Teraz jest dobrze i mam nadzieję, że tak będzie już do końca. Będziemy walczyć dla kibiców!”

– mówił libero akademików Jakub Hawryluk.

Graliśmy z Indykpolem przed startem sezonu. Już wtedy było widać, że jest to zespół dysponujący ogromną siłą w polu zagrywki. Początek sezonu mieli bardzo niemrawy w tym elemencie. Doszedł też problem ze zdrowiem Eemiego. W momencie, kiedy ten zespół zaczął prowadzić Marcin Mierzejewski, bardzo zdecydowanie wrócili do swojej dobrej dyspozycji w zagrywce. To w dużej mierze układa ich mecze”

– mówi trener Trefla Mariusz Sordyl.

 

 

W tym roku akademicy rozegrają jeszcze dwa ligowe spotkania. W sobotę 14 grudnia o 17:30 na wyjeździe zmierzą się z PGE GiEK Skra Bełchatów. Tydzień później w Hali Urania podejmą Ślepsk Malow Suwałki.

AZS UWM Olsztyn na półmetku sezonu w II lidze siatkarzy

Pięć zwycięstw i sześć porażek – to bilans siatkarzy AZS-u UWM Olsztyn po pierwszej części sezonu 2024/2025 w II lidze. W sobotę we własnej hali ulegli 0:3 (22:25, 20:25, 21:25) Enea KKS-owi Kozienice i zajmują obecnie siódme miejsce w tabeli grupy 2. Na mecz do Kortowa musieli jednak jechać specjalnie z… Warszawy, gdzie walczyli o przepustkę do Final Four Ligi Akademickiej AZS.

 

 

To był szalony weekend dla zespołu prowadzonego przez Pawła Borkowskiego. Na tyle szalony, że szkoleniowiec, by dać odpocząć swoim zawodnikom… w sobotę sam pojawił się na parkiecie. Ale po kolei…

W piątek w stolicy rozpoczął się drugi turniej eliminacyjny Ligi Akademickiej AZS w siatkówce mężczyzn. Po pierwszym studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zajmowali drugie miejsce w swojej grupie. Wygrali cztery mecze a przegrali tylko z liderem – Menedżerską Akademią Nauk Stosowanych w Warszawie. Teraz również rywalizację rozpoczęli od trzech zwycięstw: 3:0 (25:19, 25:17, 25:17) z AZS-em Politechniki Warszawskiej, 3:0 (26:24, 25:17, 25:21) z AZS-em SGGW Warszawa oraz 2:1 (25:23, 25:18, 22:25) z AZS-em AWF Warszawa. Bezpośrednio po ostatnim spotkaniu ruszyli do Olsztyna, by w II lidze zmierzyć się z Enea KKS-em Kozienice. Nie mogli liczyć na wsparcie zawodników drużyn juniorskich, którzy… przebywali w tym czasie na turnieju w Gdańsku. Efektu można było się spodziewać. To porażka 0:3. Choć przyznać trzeba, że akademicy walczyli w każdym secie, odrabiając straty. W decydującym momencie to rywale byli jednak skuteczniejsi.

Graliśmy praktycznie tym samym składem, co w Lidze Akademickiej. Zawodnicy rozegrali tam trzy mecze, więc odczuwali zmęczenie. Nie pozostało więc mi nic, jak tylko wyjść na boisko i im pomóc. KKS Kozienice to dojrzała drużyna. A nam brakuje doświadczenia i ogrania. Mamy młody zespół i brakuje nam chłodnej głowy. Dało o sobie znać także zmęczenie. Nie mogliśmy wykorzystać wszystkich zawodników”

– mówił po meczu trener Paweł Borkowski.

Rafała Maluchnika – doświadczonego rozgrywającego akademików – poprosiliśmy o podsumowanie pierwszej części sezonu w II lidze.

Przed sezonem miałem różne myśli. Nie wiedziałem czy będziemy walczyć o najlepszą czwórkę czy o utrzymanie. Tak naprawdę zasługujemy na to siódme miejsce. Ten mecz był dość specyficzny. Wynik 0:3 trochę nas boli, bo gdybyśmy byli w normalnej formie i wypoczęci, inaczej wyglądałby ten mecz.”

AZS UWM Olsztyn – Enea KKS Kozienice 0:3 (22:25, 20:25, 21:25)

AZS UWM Olsztyn: Wiktor Jezierski, Ostap Kondyukh, Kacper Sienkiewicz, Kuba Petryna, Dawid Deptuła, Oliwier Kubacki, Rafał Maluchnik oraz: Tomasz Narkun, Paweł Borkowski, Szymon Patecki, Maciej Kwiatkowski, Michał Targoński, Maciej Wądołowski.

 

 

 

Bezpośrednio po meczu ligowym akademicy wrócili do Warszawy. W stolicy z samego rana zmierzyli się z liderem swojej grupy Ligi Akademickiej. Tylko zwycięstwo z MANS Warszawa dawało im szansę na awans do turnieju Final Four. Po bardzo wyrównanym spotkaniu niestety przegrali 0:3 (27:29, 21:25, 22:25). Na pocieszenie udział w tych rozgrywkach zakończyli wygraną 3:0 (30:28, 25:20, 25:16) z AZS-em Uniwersytetu Warszawskiego. Z bilansem ośmiu zwycięstw i dwóch porażek zajęli drugie miejsce.

W tym roku AZS UWM Olsztyn rozegra jeszcze dwa mecze ligowe. Już w sobotę 14 grudnia we własnej hali zmierzy się z MTS-em Międzyrzec Podlaski. Tydzień później do Kortowa przyjedzie natomiast ProNutiva SKK Belsk Duży.

Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze

Sekcje sportowe Klubu Sportowego

AZS Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego

w Olsztynie

 

            Zgodnie z uchwałą nr 10 z dnia 03.12.2024 r. Zarząd Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego zwołuje Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

     Zebranie odbędzie się w dniu 20.12.2024 r. godz. 15:00 w sali 102 Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego ( Rektorat, ul. Oczapowskiego 2 )

            Informujemy. że do dnia 19.12.2024 r. do godziny 10:00 do biura Klubu należy podać nazwiska Delegatów z poszczególnych sekcji, kandydatów na Prezesa Klubu, kandydatów na Członków Zarządu, kandydatów do Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego.

W załączeniu uchwały Zarządu Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie z dnia 03.12.2024 roku:

– uchwała nr 10 w sprawie zwołania Walnego Zebrania Sprawozdawczo- Wyborczego Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

– uchwała nr 11 w sprawie przyjęcia ordynacji wyborczej Walnego Zebrania Sprawozdawczo- Wyborczego Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

– uchwała nr 12 w sprawie podziału mandatów dla sekcji sportowych na Walne Zebrania Sprawozdawczo- Wyborcze Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

Ważne: Delegaci muszą mieć aktualną legitymację AZS.

 

 

 

 

Niedziela dla nas! Piąte zwycięstwo Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn pokonał w Hali Urania 3:0 (25:22, 25:21, 25:21) Cuprum Stilon Gorzów i awansował na jedenaste miejsce w tabeli PlusLigi. To piąte zwycięstwo akademików w obecnym sezonie i trzecia z rzędu wygrana pod wodzą trenera Marcina Mierzejewskiego.

 

 

Eemi Tervaportti, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Jan Hadrava, Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek i Jakub Hawryluk – to wyjściowy skład olsztyńskiej drużyny, na który stawia konsekwentnie w ostatnich tygodniach szkoleniowiec Indykpolu. Tak było również w niedzielę. Silna zagrywka i dobra gra w bloku – to dwa główne atuty gospodarzy, którymi już w pierwszym secie zaskoczyli rywali. Rozpoczęli od prowadzenia 3:0, a później zwiększali swoją przewagę. Było 3:0, 8:4, 17:10 i 20:13. Gorzowianie momentami zmniejszali stratę. A w końcówce zbliżyli się nawet na dwa oczka (23:21). Ale i tak z wygranej 25:22 cieszyli się akademicy. Liderami na parkiecie byli dwaj przyjmujący: Szerszeń i Karlitzek. Skutecznie grał także Cieślik.

Stilon dobrze rozpoczął drugą partię – od prowadzenia 6:2. W jego szeregach wyróżniali się: Kamil Kwasowski, Chizoba Eduardo Neves Atu, Robert Täht oraz Seweryn Lipiński, który… (jak donoszą media) przymierzany jest do gry w Olsztynie w przyszłym sezonie. Indykpol wyrównał przy stanie 9:9 i poszedł za ciosem. Chwilę później było już 13:9 dla gospodarzy. Od tego momentu znów kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie dali się zaskoczyć. Wygrali 25:21. Dobrą zmianę dał Daniel Gąsior, który zastąpił Jana Hadravę.

Trener gości zaczął szukać nowych rozwiązań, by nawiązać jeszcze walkę w tym meczu. Serbskiego rozgrywającego Vuka Todorovicia zmienił dobrze znany olsztyńskim kibicom, pochodzący z Iławy Przemysław Stępień. To przyniosło efekt na początku trzeciego seta. Gorzowianie prowadzili 6:3 i 9:6. Ale wtedy znów odpalił się Nicolas Szerszeń… Zapisał na swoim koncie piątego i szóstego asa serwisowego i Indykpol wyrównał (9:9). Stilon raz jeszcze odskoczył na trzy oczka (17:14). I co? I znów dzięki silnym zagrywkom Szerszenia olsztynianom udało się odrobić straty (17:17) a nawet wyjść na prowadzenie 19:17. Wygrali ostatecznie 25:21 a całe spotkanie 3:0! Statuetkę MVP otrzymał właśnie Nicolas Szerszeń.

 

Kluczem do zwycięstwa była zagrywka. Nie tylko ja dzisiaj zagrywałem asy, ale inni też (jak np. Moritz w ostatnim secie przy stanie 23:21). Musimy bazować na tym i dalej tak grać. Utrzymujemy system i to daje nam stabilność i równowagę w tej grze.

– podsumował spotkanie Nicolas Szerszeń.

Cuprum Stilon Gorzów to dobra drużyna, która walczy o play-offy. Byliśmy świadomi tego, że ten mecz będzie ciężki i będzie rozstrzygał się pojedynczymi zagraniami. Byliśmy na to gotowi i na szczęście udało się wygrać dzięki naszym pojedynczym dobrym zagraniom i z tego trzeba być zadowolonym. Naszym atutem jest zagrywka i staramy się zrobić wszystko, by to wykorzystać. Trenujemy najlepiej jak potrafimy, dajemy z siebie wszystko i chyba na tym polega sekret”

– ocenił Marcin Mierzejewski.

Wszyscy dobrze graliśmy zagrywką i blokiem. Cały czas trzymaliśmy ten równy poziom i nie daliśmy przeciwnikom wygrać. Złapaliśmy dobry flow i mam nadzieję, że utrzymamy to też w ostatnim meczu tej rundy i w kolejnej”

– mówił po meczu Paweł Cieślik.

Nie było to łatwe spotkanie. Nawet w sytuacji, gdy prowadziliśmy kilkoma punktami, nasi rywale odrabiali straty i doprowadzili do wyrównania. Cieszę się, że mieliśmy dziś dobry dzień w polu serwisowym. Wytrzymaliśmy także końcówki poszczególnych setów – zagraliśmy mądrze

– powiedział po meczu Szymon Jakubiszak.

Trener gorzowskiego zespołu zwrócił uwagę na dobrą grę zagrywką gospodarzy.

Upraszając – zdecydowała rotacja z Szerszeniem na zagrywce. On zrobił największą różnicę. Kiedy byliśmy blisko czy lekko z przodu odnośnie wyniku, wchodząc na serwis robił tę różnicę. I nie mówię tylko o bezpośrednich asach, które zdobył, ale po negatywnych przyjęciach nasze rozwiązania na siatce były nie najlepsze. Jesteśmy rozczarowani, bo byliśmy w stanie ugrać coś więcej”

– mówił Andrzej Kowal.

 

 

Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn rozegra także w Hali Urania. W niedzielę 8 grudnia o 17:30 zmierzy się z Treflem Gdańsk. Transmisja na antenie Radia UWM FM.

Scroll to top