Informacje bieżące

Startuje nowy sezon Polskiej Futbol Ligi

W sobotę 22 marca domowym spotkaniem z Białymi Lwami Gdańsk sezon 2025 w zreformowanej Polskiej Futbol Lidze zainauguruje drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers. Z trenerem Bartoszem Rudzkim zespół czuje się pewnie przed startem rozgrywek. Celem ma być awans do fazy play-off, czyli miejsce w czołowej czwórce grupy północnej. „Liczmy na to, że będziemy w najlepszej ósemce w Polsce. Na pewno jest to w naszym zasięgu!” – zapowiada koordynator sekcji futbolu amerykańskiego klubu z Kortowa, Krzysztof Mrówka.

 

 

Od tego sezonu Polska Futbol Liga nie jest już podzielona na PFL1, PFL2 i PFL9. Zdecydowano się na stworzenie jednej silnej ligi. Wystąpi w niej piętnaście drużyn podzielonych na dwie grupy – północną i południową. O tytuł mistrza Polski w fazie play-off powalczy osiem najlepszych ekip rundy zasadniczej (cztery z północy i cztery z południa). „Jeziorowcy” zmierzą się m.in. z aktualnym mistrzem Polski – Warsaw Eagles. Ponadto w grupie północnej znalazły się także: Lowlanders Białystok, Białe Lwy Gdańsk, Warsaw Mets, Dukes Ząbki, Wilki Łódzkie i Tytani Lublin.

Krzysztof Mrówka – koordynator sekcji futbolu amerykańskiego klubu AZS UWM Olsztyn – podkreśla, że zespół jest dobrze przygotowany do startu rozgrywek. Dysponuje także szeroką kadrą.

Najbliższa sobota pokaże, jak udało nam się przygotować do tego sezonu. Ale z punktu widzenia osoby, która klubem zarządza, jestem bardzo zadowolony. Mamy chyba najszerszy skład od 3-4 sezonów. Na wielu pozycjach, gdzie dotąd brakowało nam zmienników, mamy teraz konkurencje. Przy kontuzjach, które są nieuniknione, wierzę, że uda nam się utrzymać silny skład do końca sezonu. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu i to pomogło nam się zgrać, zbudować ducha drużyny, co na pewno zaprocentuje!”

Jaki cel na sezon 2025 stawiają sobie Jeziorowcy?

Założenie jest takie, żeby wygrać wszystko, co jest do wygrania, a na silniejszych przeciwników wyjść, dać z siebie maksimum, pokazać kibicom dobry futbol i to, że nigdy się nie poddajemy – nawet, jeżeli ktoś z góry skazuje nas na przegraną.

Posłuchajcie rozmowy z Krzysztofem Mrówką na stronie Radia UWM FM.

 

 

Już w ten weekend kibice będą mogli śledzić pierwsze mecze, które rozpoczną rywalizację o mistrzostwo kraju. Komplet spotkań pierwszej kolejki Polskiej Futbol Ligi sezonu 2025 prezentuje się następująco:

𝐒𝐨𝐛𝐨𝐭𝐚 𝟐𝟐.𝟎𝟑.𝟐𝟎𝟐𝟓𝐫.
AZS UWM Olsztyn Lakers vs. Białe Lwy Gdańsk – godz. 13:00
Panthers Wrocław vs. Tychy Falcons – godz. 13:00
Wilki Łódzkie vs. Tytani Lublin – godz. 18:00

𝐍𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐥𝐚 𝟐𝟑.𝟎𝟑.𝟐𝟎𝟐𝟓 𝐫.
Warsaw Eagles American Football Club vs. Dukes Ząbki – godz. 14:00
Kraków Football Kings vs. Silesia Rebels Katowice – godz. 14:30
Jaguars Kąty Wrocławskie vs. Wataha Zielona Góra – godz. 15:00
Lowlanders Białystok vs. Warsaw Mets – godz. 15:30

 

Szymon Piątkowski stoczył dwie równe walki z mistrzem świata

Po udanych startach w dwóch pierwszych międzynarodowych zawodach sezonu 2025 – w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Holandii – Szymon Piątkowski niebawem ponownie zamelduje się na pozycji lidera światowego rankingu taekwondo w swojej kategorii wagowej. Najważniejszą imprezą tego roku będą mistrzostwa świata, które jesienią odbędą się w Chinach. Ale reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn myśli już także o walce o punkty do rankingu olimpijskiego. Los Angeles 2028 to jego główny cel na najbliższe lata.

 

 

W tym roku reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn zdecydował się na zmianę. Kategorię olimpijską do 80 kilogramów zamienił na nieolimpijską – do 87 kilogramów. Co nie oznacza wcale, że w ten sposób utrudni sobie walkę o bilet do Los Angeles.

Po tym roku ranking do igrzysk olimpijskich zeruje się i będziemy zbierać punkty od nowa. Teraz mogę pójść albo do kategorii olimpijskiej -80 albo 80+ (czyli kategorii open). W czerwcu odbędzie się turniej Grand Prix Challenge w Charlotte w Stanach Zjednoczonych. Drugi taki turniej zaplanowano w drugiej połowie roku w Bangkoku. Obecnie zbierane punkty dają mi głównie miejsce w kadrze oraz wysokie rozstawienie na turniejach. Do igrzysk droga jest jeszcze długa. Ale jeśli nadal będę prezentował wysoką formę, jestem spokojny o kwalifikacje”

– mówił w studiu Radia UWM FM Szymon Piątkowski.

Na początku marca zajął on drugie miejsce w zawodach Pucharu Świata w taekwondo Dutch Open 2025 w Eindhoven. To najlepszy wynik spośród wszystkich Polaków, którzy pojechali do Holandii. Zawodnik klubu AZS UWM Olsztyn startujący w kategorii do 87 kilogramów wygrał w Holandii trzy walki – z reprezentantem Azerbejdżanu Talehem Suleymanovem, Czechem Adamem Jochmanem oraz Włochem Alexandrem Oberhoferem. Dopiero w finale musiał uznać wyższość drugiego z reprezentantów Italii – Simone Alessio. Z tym samym zawodnikiem zmierzył się także w lutym podczas Pucharu Świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Choć przegrał z nim dwukrotnie, podkreśla, że pojedynki były wyrównane.

To aktualny mistrz świata w kategorii -80 kilogramów. Zdobył też medal na igrzyskach olimpijskich. Jestem bardzo zadowolony, że toczę z nim bardzo wyrównane walki. Niewiele mi brakuje, aby w końcu go pokonać. Teraz w Fudżajrze jak i w Eindhoven było bardzo blisko. To kwestia wyboru taktyki i dobrego dnia. W zawodach w Eindhoven poszło mi bardzo dobrze. Jestem aktualnie na pierwszej pozycji rankingu światowego, co daje mi fajne rozstawienie na mistrzostwa świata!”

Dodajmy, że nieźle w Holandii zaprezentował się również Mateusz Chrzanowski. W kategorii do 68 kilogramów pokonał Litwina Tadasa Lauceviciusa oraz Amerykanina Khalfaniego Arrisa. W trzeciej walce lepszy okazał się późniejszy złoty medalista – Hiszpan Joan Jorquera Cala.

Obaj reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn w kwietniu wystartują w zawodach Pucharu Świata w Serbii.

 

Koszykarze z UWM zakończyli sezon w III lidze

Sześć zwycięstw i osiem porażek – z takim bilansem sezon 2024/2025 w III lidze koszykówki mężczyzn zakończyła drużyna AZS UWM Olsztyn. W swoim ostatnim spotkaniu przegrała w hali w Kortowie 76:86 z UKS-em Trójeczką Olsztyn. „Ogólnie sezon uważam za nieudany” – mówi trener akademików Tomasz Małek.

 

 

Koszykarskie derby Olsztyna ponownie cieszyły się sporym zainteresowaniem kibiców. Oba zespoły chciały zakończyć rozgrywki w dobrym stylu. Ta sztuka udała się gościom. UKS Trójeczka Olsztyn skutecznie zagrała szczególnie w pierwszych dwóch kwartach. Na przerwę schodziła prowadząc różnicą 20 punktów. W trzeciej i czwartej kwarcie akademikom udało się trochę zmniejszyć straty. Ale ostatecznie i tak przegrali 76:86.

W drugiej kwarcie rywale nam troszeczkę odjechali. Ale cieszy mnie to, że w trzeciej i czwartej goniliśmy. Końcówka była na styku i mogło się to skończyć różnie. Nie trafiliśmy wielu łatwych rzutów. A gdy spotkają się dwie równe drużyny, wygrywa ta, która ma lepszą skuteczność. Nastawialiśmy się na ten mecz. Bardzo dobrze zagrała obrona strefowa. Zabrakło takiej kropki nad i. Powinniśmy dużo więcej trafiać. A rywale mieli porażającą skuteczność – szczególnie za trzy punkty”

– podsumował mecz trener AZS-u Tomasz Małek. A jak ocenia cały sezon?

Ten sezon mógłby być lepszy. Ogólnie uważam go za nieudany. Smutną informacją dla mnie jest to, że przegraliśmy wszystkie mecze z zespołami, które były wyżej od nas w tabeli. Jesteśmy na czwartym miejscu. Z roku na rok gramy coraz lepiej. Gdybyśmy popracowali nad frekwencją, wynik mógłby być lepszy. Niestety z roku na rok jest nas też mniej. Jesteśmy drużyną amatorską i nie jestem w stanie wymagać od zawodników, którzy mają rodziny, studia czy pracę, by pojawiali się na każdym treningu. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy!”

Rozgrywki III ligi w okręgu warmińsko-mazursko-pomorskim z kompletem 14 zwycięstw wygrała drużyna TŚK Roś Pisz. Na kolejnych trzech miejscach sklasyfikowane są zespoły z Olsztyna: UKS Trójeczka, Junior Basket Club i AZS UWM Olsztyn.

Tenisistki stołowe z UWM spadają z Ekstraklasy

Trzynaście porażek i tylko jedno zwycięstwo – z takim bilansem KS English Perfect AZS UWM Olsztyn kończy swój debiutancki sezon w Ekstraklasie tenisa stołowego kobiet. Ostatnie miejsce w tabeli oznacza spadek. Czy można było go uniknąć? Jakie wnioski na przyszłość wyciągnie sztab szkoleniowy i zarząd klubu?

 

 

Jeszcze przed tym weekendem drużyna z UWM miała matematyczne szanse na utrzymanie. Do pozycji w tabeli gwarantującej grę w barażach traciła bowiem pięć punktów. Jednak już po domowej porażce 0:3 z SKTS-em Sochaczew Michał Ogrodniczak nie miał złudzeń.

Mamy jakieś matematyczne szanse, ale mówiąc szczerze – możemy stwierdzić, że po tym sezonie żegnamy się z Ekstraklasą kobiet w Olsztynie”

– mówił na początku marca szkoleniowiec AZS-u.

Ostatnie dwa spotkania olsztyński klub rozegrał w piątek i niedzielę. W kadrze ponownie zabrakło Wiktorii Wróbel i Wen Wen Liu. Pojawiła się natomiast nieobecna ostatnio Aleksandra Jarkowska. Do Krakowa na mecz z Bronowianką pojechały także: Anita Myrchel-Rutkowska oraz trzynastoletnia Monika Pawłowska. Gospodynie nie pozostawiły rywalkom najmniejszych złudzeń. Wygrały 3:0.

 

KS Bronowianka Kraków – KS English Perfect AZS UWM Olsztyn 3:0

Pauline Chasselin – Monika Pawłowska 3:0 (11:1, 11:0, 11:2)
Ioana Singeorzan – Aleksandra Jarkowska 3:1 (11:9, 11:9, 7:11, 11:8)
Natalia Gajewska – Anita Myrchel-Rutkowska 3:0 (11:4, 11:3, 11:6)

 

Foto: Alicja Śliwa

W niedzielę w małej arenie Hali Urania akademiczki z UWM zakończyły sezon spotkaniem z Bebetto AZS UJD Częstochowa. Czuć było smutek i rozczarowanie. Na trybunach pojawiła się tylko garstka kibiców. Po wywalczonych w zeszłym roku dwóch awansach (z II do I ligi i z I ligi do Ekstraklasy), teraz trzeba przełknąć gorycz spadku.

W ostatnim meczu wystąpiły Aleksandra Jarkowska, Wiktoria Wrzosek i Daria Duralak. Wszystkie trzy zawodniczki niestety przegrały swoje pojedynki.

We wszystkich dzisiejszych pojedynkach było dużo niedociągnięć. Mogłyśmy powalczyć o więcej setów a może nawet o wygrany punkt. Także szkoda tych niewykorzystanych sytuacji. To dla nas duże doświadczenie, ale też duży przeskok. Jest różnica w poziomie I ligi i Ekstraklasy. W tym sezonie zebrałyśmy na pewno bardzo dużo tego doświadczenia”

– mówiła po meczu Daria Duralak.

KS English Perfect AZS UWM Olsztyn – Bebetto AZS UJD Częstochowa 0:3

Aleksandra Jarkowska – Anastasiya Dymytrenko 0:3 (9:11, 8:11, 3:11)
Wiktoria Wrzosek – Tetyana Bilenko 0:3 (2:11, 7:11, 4:11)
Daria Duralak – Martyna Lis 1:3 (5:11, 11:6, 5:11, 5:11)

 

 

Chyba nie podołaliśmy organizacyjnie. Ale myślę też, że mieliśmy pecha co do transferów na ten sezon. Miało być pięknie. Wiktoria Wróbel miała być taką naszą liderką i miała występować w każdym meczu. Niestety przeszkodziły jej w tym kwestie zdrowotne. To było dużym problemem dla nas. Aleksandra Jarkowska mogła coś w tym sezonie dorzucić i tak było. Ale przez dużą liczbę nieobecności Wiktorii ta sytuacja nam się bardzo skomplikowała”

– mówił już po ostatnim meczu sezonu Michał Ogrodniczak.

Wspomniane absencje liderki drużyny sprawiły, że sztab szkoleniowy musiał rotować składem. Ale nie mógł też pozwolić sobie na ciągłe wykorzystywanie w pierwszej drużynie zawodniczek zgłoszonych do rozgrywek I ligi. Dlatego tylko po dwa mecze w Ekstraklasie rozegrały Daria Duralak czy Klaudia Szadkowska. Dodatkowo swoje szanse otrzymały m.in.: doświadczona Anita Myrchel-Rutkowska i studiująca na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim Wiktoria Wrzosek. Wsparciem dla zespołu była także Wenwen Liu. A debiut na najwyższym szczeblu rozgrywkowym – z braku innych możliwości – zaliczyła trzynastoletnia Monika Pawłowska.

Na decydujące mecze do Olsztyna przylecieć miała Chinka – Xuejiao Yuan. Niestety, choć klub załatwił wszystkie formalności, 30-letnia doświadczona zawodniczka, która zapewne pomogłaby w walce o utrzymanie, nie dotarła na Warmię.

Najbliższy miesiąc zadecyduje o tym, jakie będziemy mieć plany na kolejny sezon. Musimy usiąść, podsumować i wynotować wszystkie za i przeciw – określić dokąd zmierzamy. Czy będziemy odświeżać skład? Może tak trzeba? A może jednak część osób z nami zostanie? Zobaczymy!”

– mówi na razie tajemniczo Michał Ogrodniczak. Podkreśla też, że rok w Ekstraklasie był cennym doświadczeniem. A co jeśli uda się do niej wrócić w przyszłości?

Na pewno podejmiemy inne decyzje organizacyjne w kontekście budowania zespołu. Być może powinniśmy inne zobowiązania z zawodniczkami zawierać. Może właśnie tego zabrakło. Ale jesteśmy bogatsi o to doświadczenie!”

KS English Perfect AZS UWM Olsztyn wciąż walczy o utrzymanie swojej drugiej drużyny w rozgrywkach I ligi. Na dwie kolejki przed końcem sezonu 2024/2025 zajmuje ona dziewiąte (przedostatnie) miejsce w grupie północnej. Oznacza to konieczność gry w barażach. Ważny będzie najbliższy mecz. W pierwszy weekend kwietnia akademiczki zmierzą się na wyjeździe z zajmującą ostatnią pozycję ekipą MKS Emdek Bydgoszcz. Tydzień później czeka je spotkanie z wiceliderkami – Feniks Recykling Bogoria Grodzisk Mazowiecki.

Indykpol AZS Olsztyn wygrywa w Gorzowie

Indykpol AZS Olsztyn pokonał na wyjeździe 3:1 (21:25, 25:23, 25:19, 25:18) Cuprum Stilon Gorzów i awansował na dziesiątą pozycję w tabeli PlusLigi. Akademicy swoje przedostatnie spotkanie w tym sezonie rozpoczęli źle. Ale w porę się przebudzili i zapisali na swoim koncie trzy punkty.

 

 

Gdy dwa tygodnie temu stało się jasne, że olsztynianie stracili szansę na grę w fazie play-off PlusLigi, trener Daniel Pliński zapowiedział, że ostatnie spotkania obecnego sezonu będą dla niego okazją do sprawdzenia zarówno zawodników, jak i różnych zachowań na parkiecie. W pierwszym secie piątkowego meczu akademicy test oblali. Rozpoczęli go w składzie: Kuba Hawryluk, Nicolas Szerszeń, Manuel Armoa, Szymon Jakubiszak, Dawid Siwczyk, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti. Od początku przewagę mieli gospodarze. Ich akcje zazwyczaj skutecznie wykańczali: Brazylijczyk Chizoba Neves oraz Estończyk Robert Täht. Dystans między obiema ekipami zwiększył się przy stanie 20:15. Stilon wygrał ostatecznie 25:21.

Na drugiego seta Indykpol wyszedł już w zmienionym składzie. Po przewie spowodowanej kontuzją na plusligowy parkiet wrócił Moritz Karlitzek. I trzeba powiedzieć, że był to powrót nie tylko wyczekiwany przez kibiców, ale i udany. Manuel Armoa prezentował się w Gorzowie bardzo źle. Gdy zastąpił go niemiecki przyjmujący, gra gości znacząco się poprawiła. Poprawił się także nieskuteczny na początku meczu Nicolas Szerszeń. To on i Jan Hadrava byli liderami swojego zespołu (jak przystało na kapitana i wicekapitana). Olsztyńska drużyna dobrze grała blokiem, potrafiła także zaskoczyć rywali zagrywką. Pochwalić należy również dwójkę środkowych – Siwczyka i Jakubiszaka.

Drugi set był najbardziej wyrównany. Akademicy wygrali go minimalnie – 25:23. W kolejnym (choć na początku przegrywali 2:6) byli już zdecydowanie lepsi od rywali. Pokazuje to wynik – 25:19 – ale też swoboda, którą w końcu było czuć i widać w ich grze. Ostatnią partię kontrolowali od początku do końca. Zwyciężając 25:18, a w całym meczu 3:1, dali kibicom odrobinę radości po zawodzie, którym jest jednak brak awansu do fazy play-off.

Statuetkę MVP otrzymał Jan Hadrava. Czeski atakujący był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania. Zdobył 26 punktów.

 

 

Pierwszy set nie był zły w naszym wykonaniu. Nie skończyliśmy kilku ataków i to zadecydowało o przegranej 21:25. Ale cieszymy się z trzech punktów i pozytywnego zakończenia tego spotkania. Cieszę się też, że wrócił Moritz i że jest gotowy, by pomóc nam także zakończyć dobrze sezon”

– podsumował piątkowe spotkanie Jan Hadrava.

Było to ciężkie spotkanie. Każdy z nas czuje już ten sezon „w nogach”. Mimo, że nie mamy play-off’ów, to pokazaliśmy dziś charakter. Zagraliśmy dla kibiców, którzy przejechali za nami całą Polskę. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa”

– powiedział po meczu Kuba Hawryluk.

 

Ostatnie spotkanie sezonu 2024/2025 siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn rozegrają w niedzielę 23 marca. Stawką wyjazdowego meczu w Ergo Arenie z Treflem Gdańsk będzie dziesiąta pozycja w tabeli. Zapraszamy na transmisję na antenie Radia UWM FM od 14:45.

AZS UWM Olsztyn do końca sezonu będzie walczył o utrzymanie w II lidze siatkarzy

Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu 2024/2025 AZS UWM Olsztyn wciąż nie jest pewny utrzymania w siatkarskiej II lidze. Sytuację akademików skomplikowała wyjazdowa porażka 0:3 (23:25, 14:25, 22:25) z SwK KARTPOL Kobyłka. Kolejne spotkanie rozegrają 22 marca. W hali w Kortowie zmierzą się z liderem swojej grupy – Spartą Grodzisk Mazowiecki.

 

 

Dla gospodarzy środowego meczu zwycięstwo oznaczało zapewnienie sobie prawa do gry w fazie play-off i walki o awans do I ligi. Dla olsztyńskiej drużyny porażka to niestety możliwość znalezienia się za moment w gronie klubów zagrożonych spadkiem. Wydaje się, że decydujący był pierwszy set tego spotkania. AZS przegrywał w końcówce już pięcioma punktami – 17:22. Jednak zdołał wyrównać przy stanie 23:23. Niestety dwie kolejne wymiany wygrali zawodnicy z Kobyłki i było 25:23.

Kolejna partia to już ich zdecydowana dominacja na parkiecie. Wynik mówi sam za siebie – 25:14. Trzeci set ponownie był wyrównany. Do stanu 21:21 żadnej z ekip nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty! Ale ostatnie słowo znów należało do rywali akademików. Wygrali 25:22 a całe spotkanie 3:0.

Od długiego czasu nie graliśmy na wyjeździe i ciężko było nam wejść w ten mecz. W pierwszym secie trochę szwankowało nam przyjęcie. Drugi – w ogóle nam nie wyszedł… A w trzecim – mimo, że była szansa, żeby coś jeszcze ugrać, ilość zepsutych zagrywek nie pozwoliła nam wywieźć stamtąd żadnego punktu”

– podsumował trener AZS-u Paweł Borkowski.

 

SwK KARTPOL Kobyłka – AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:23, 25:14, 25:22)

AZS: Wiktor Jezierski, Rafał Maluchnik, Kacper Sienkiewicz, Ostap Kondyukh, Kuba Petryna, Dawid Deptuła, Szymon Patecki oraz: Jakub Mądry, Maciej Kwiatkowski, Maciej Moszczyński, Jakub Sienkiewicz, Paweł Borkowski, Tomasz Narkun.

 

Kolejne spotkanie AZS UWM Olsztyn rozegra w sobotę 22 marca. W hali w Kortowie o 17:00 zmierzy się z liderem swojej grupy II ligi – Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sezon akademicy zakończą tydzień później wyjazdowym meczem z Enea KKS-em Kozienice.

Konrad Bukowiecki i Anastazja Kuś po halowych mistrzostwach Europy

Halowe mistrzostwa Europy miały być dla Konrada Bukowieckiego jedną z dwóch głównych imprez pierwszej części sezonu 2025. Do holenderskiego Apeldoorn jechał z czwartym wynikiem na Starym Kontynencie. Kulomiot klubu AZS UWM Olsztyn nie przebrnął jednak eliminacji. Debiut na seniorskiej imprezie tej rangi zaliczyła natomiast Anastazja Kuś.

 

 

Konrad Bukowiecki w obecnym sezonie prezentował równą i wysoką formę. W każdym konkursie pchał kulę na odległość ponad 20 metrów. Wygrał meeting Orlen Cup w Łodzi (wynikiem 20 metrów i 95 centymetrów). Stawał także na podium międzynarodowych zawodów w Luksemburgu i Belgradzie. W końcu sięgnął po kolejne w swojej karierze złoto halowych mistrzostw Polski. W imponującym stylu, bo w Toruniu reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn pchnął kulę na odległość 21 metrów i 32 centymetrów. Był to piąty w tym roku wynik na świecie i czwarty w Europie.

Zawsze to podkreślam, że jak jestem zdrowy, to potrafię pchać daleko. Przez ostatnie lata troszeczkę mi tego zdrowia brakowało i to też było widać po wynikach. Teraz jestem zdrowy i cały plan treningowy z moim tatą zrealizowaliśmy w stu procentach. Są efekty – ta kula zaczęła latać dużo dalej. Ten sezon halowy jest bardzo długi i intensywny. Czerpię dużą radość z tego, że startuje i udaje mi się też wygrywać. Mam nadzieję, że ta moja forma będzie jeszcze wzrastać”

– deklarował po powrocie do Olsztyna Bukowiecki.

Wysoką dyspozycję chciał potwierdzić podczas halowych mistrzostw Europy. Niestety w holenderskim Apeldoorn nie przebrnął eliminacji. Jego rezultat – 19,78 metra – był dopiero dziesiątym w stawce. Co jeszcze bardziej szokujące, do finału nie awansował także Włoch Leonardo Fabbri, który był głównym kandydatem do złota.

Wielkie rozczarowanie, przede wszystkim samym sobą. Nie do końca wiem, dlaczego tak się stało. Wiem tylko, że jestem w dobrej formie, ale nie udało mi się tego pokazać. Jest jeszcze jedna szansa w tym sezonie halowym i postaram się ją dobrze wykorzystać. Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Cieszę się, że mam wokół tylu ludzi, którzy dobrze mi życzą. Słowa krytyki przyjmuję na klatę, hejt i wyzwiska… cóż, były, są i będą”

– napisał w mediach społecznościowych po starcie w Holandii. Przed Bukowieckim jeszcze halowe mistrzostwa świata, które w dniach 21-23 marca odbędą się w chińskiej Nankinie.

 

Foto: @phusis_athle.ch

Cieszę się, że mogę się uczyć od najlepszych”

– mówiła natomiast po swoim debiucie na seniorskich halowych mistrzostwach Europy w Apeldoorn Anastazja Kuś. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn do Holandii pojechała przede wszystkim po doświadczenie i naukę. W swoim biegu eliminacyjnym zajęła piąte miejsce (z czasem 53.45 sekundy).

 

Dodajmy, że reprezentacja Polski wróciła z tegorocznych HME z czterema medalami. Złoto w biegu na 800 metrów wywalczyła Anna Wielgosz. Najlepszy w biegu na 60 metrów przez płotki był także Jakub Szymański. W tej samej konkurencji wśród pań trzecia linię mety w finale minęła Pia Skrzyszowska. Po srebro na 400 metrów pobiegł natomiast Maksymilian Szwed, który ustanowił nowy halowy rekord Polski oraz rekord Europy U23.

Studenci UWM z medalem AMP w szachach!

W dniach 7-9 marca w Lublinie odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w szachach. W rywalizacji drużynowej wysokie szóste miejsce zajęli studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Ale do Kortowa przywieźli też złoto wywalczone w klasyfikacji uniwersytetów. Najlepsi okazali się reprezentanci Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

 

 

Kadra UWM na AMP w szachach:
1. Maria Białowąs
2. Nikola Bohdanowicz
3. Filip Grodecki
4. Adam Jędrusik
5. Michał Kozłowski
6. Maciej Kwiatkowski
7. Jeremi Matysek
8. Marcin Skomski
9. Paweł Zaborek

Trener: Jerzy Daniluk

 

„Szpilki” przegrały mecz „za sześć punktów”

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała na wyjeździe 2-5 (2-2) z FC Silesia Box Siemianowice Śląskie i na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu 2024/2025 wciąż traci siedem punktów do pozycji gwarantującej utrzymanie w Ekstralidze futsalu kobiet. W tabeli zajmuje jedenaste miejsce. Kortowskie „Szpilki” nie wykorzystały okazji, by zmniejszyć straty do niedzielnych rywalek.

 

Foto: FC Silesia Box Siemianowice Śląskie

Olsztynianki dobrze rozpoczęły to spotkanie. Wynik już w trzeciej minucie otworzyła Natalia Łapińska. Chwilę później doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia miała Anna Siwicka, ale przestrzeliła w sytuacji sam na sam z bramkarką. Kolejne minuty należały do gospodyń. Najpierw na 1-1 trafiła Paulina Załęcka. A później dwukrotnie „Szpilki” ratowała Maja Bogacka, fantastycznie interweniując po indywidualnych akacjach Marleny Koniecznej. Zresztą gdyby nie jej znakomita postawa, gospodynie mogłyby w pierwszej połowie prowadzić nawet 5-1. A dzięki bramce Pauli Zawistowskiej w dwunastej minucie na prowadzenie ponownie wyszły futsalistki AZS-u. Mecz mógł się podobać. Obfitował w sytuacje z obu stron. A jedną z nich tuż przed przerwą wykorzystała Paulina Załęcka i było 2-2. Trzeba przyznać, że był to wynik sprawiedliwy.

W drugą połowę dużo lepiej weszły zawodniczki z Siemianowic Śląskich. W pierwszych trzech minutach kilkukrotnie zagroziły rywalkom, a jedną z sytuacji na bramkę zamieniła Karolina Szczypka. Tempo meczu w kolejnych minutach nieco spadło. Ale gospodynie nie traciły czujności. Podwyższyły prowadzenie po technicznym strzale Zuzanny Świętek. W końcówce na parkiecie pojawiła się trenerka „Szpilek” Aleksandra Kojadyńska. Olsztynianki próbowały grać z lotną bramkarką, ale i to nie przyniosło efektu. Nadziały się natomiast na kontrę, po której wynik meczu na 5-2 ustaliła Zuzanna Świętek.

Spodziewałyśmy się ciężkiego spotkania. Ile sił mogłyśmy, tyle zostawiłyśmy na parkiecie. Niestety losy meczu ponownie odwróciły się w drugiej połowie. Jechałyśmy tam wygrać. Tego nastawienia nam nie zabrakło. Myślę, że zabrakło nam sił… Musiałyśmy uznać wyższość rywalek. Musimy teraz punktować w każdym spotkaniu, jeśli chcemy realnie myśleć o utrzymaniu. Na pewno nie zwieszamy głów i będziemy walczyć do ostatniego spotkania”

– podsumowała Aleksandra Kojadyńska.

 

FC Silesia BOX Siemianowice Śląskie – AZS UWM High Heels Olsztyn 5-2 (2-2)
Paulina Załęcka 6′, 19′, Karolina Szczypka 23′, Zuzanna Świętek 31′, 40′ – Natalia Łapińska 3′, Paula Zawistowska 12′

FC Silesia: Martyna Halupczok – Ewa Duda, Marlena Konieczna, Karolina Szczypka, Paulina Załęcka oraz: Magdalena Antkowiak, Joanna Kęsoń, Magdalena Knysak, Klaudia Łyszczarz, Dorota Młynarczyk, Zuzanna Świętek, Żaneta Sobota, Patrycja Wiśniewska.

AZS UWM: Maja Bogacka – Oliwia Cwalińska, Julia Klonowska, Anna Siwicka, Paula Zawistowska oraz: Amelia Cwalińska, Weronika Dąbrowska, Aleksandra Kojadyńska, Natalia Łapińska.

Żółte kartki: Zuzanna Świętek – Julia Klonowska.

 

 

Niedzielna porażka oznacza, że drużyna z UWM ma coraz mniejsze szanse na utrzymanie w Ekstralidze futsalu kobiet. Na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu wciąż traci bowiem siedem punktów do bezpiecznej pozycji w tabeli. Najbliższy mecz rozegra dopiero w ostatni weekend marca. We własnej hali zmierzy się z wiceliderem tabeli – Rekordem Bielsko-Biała.

W Lublinie nadzieja na play-offy ginie…

Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe 0:3 (23:25, 21:25, 12:25) z Bogdanką LUK Lublin i na dwie kolejki przed zakończeniem zasadniczej części sezonu 2024/2025 w PlusLidze zajmuje jedenaste miejsce w tabeli. Ta porażka oznacza, że akademicy stracili już nawet matematyczne szanse na awans do fazy play-off.

 

 

Trener Daniel Pliński musiał radzić sobie w sobotę bez Nicolasa Szerszenia i Mateusza Janikowskiego. Obaj przyjmujący nie mogli zagrać z powodu drobnych urazów. Z drużyną do Lublina pojechał Moritz Karlitzek, ale także nie pojawił się na parkiecie. Dlatego do kadry meczowej jako przyjmujący a nie libero zgłoszony został Kuba Hawryluk. Ale spotkanie rozpoczął w kwadracie dla rezerwowych. W wyjściowym składzie zagrali natomiast: Jakub Ciunajtis, Kamil Szymendera, Manuel Armoa, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti.

Przyznać trzeba jednak, że Bogdanka była „do ugryzienia”. Indykpol w pierwszych dwóch setach potrafił wypracować sobie trzy- a nawet czteropunktową przewagę. Dobrze funkcjonowała zagrywka. Asy serwisowe zapisali na swoim koncie: Armoa, Cieślik i Hadrava. Akademicy nieźle wyglądali także w przyjęciu. Ale w obu partiach to gospodarze przechylali szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wygrali 25:23 i 25:21. Ich liderami w ataku byli: Wilfredo Leon, Aleks Grozdanov i Kevin Sasak. Dwaj ostatni świetnie prezentowali się także w bloku.

Dwa przegrane – choć wyrównane – sety kompletnie rozbiły kortowski zespół. W trzeciej partii olsztynianie byli tylko tłem dla przeciwników. Wynik mówi sam za siebie – 25:12… Statuetkę MVP otrzymał Aleks Grozdanov. Był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu. Zdobył 14 punktów (w tym aż 5 blokiem).

 

 

W pierwszych dwóch setach mieliśmy okazję, by dogonić rywali. Ale niestety jej nie wykorzystaliśmy. Cieszyłem się przed meczem, że mogłem być na boisku. Pół sezonu czekałem na to za bandami. Czeka mnie jeszcze dużo nauki…”

– mówił po spotkaniu Kamil Szymendera. Dla przyjmującego mecz w Lublinie był… pierwszym w tym sezonie w wyjściowym składzie.

Mamy sporo problemów ze zdrowiem. Podoba mi się, że zespół wyszedł na parkiet z dużą wiarą. Mogliśmy prowadzić po dwóch setach 2:0, ale przegrywaliśmy 0:2. Graliśmy na wysokiej piłce, utrzymaliśmy zagrywkę Leona. Walczyliśmy do samego końca. Zabrakło nam troszkę umiejętności, ale jestem dumny z zespołu, że pokazał na boisku to, co mógł. Motywacji nam na pewno nie zabraknie na dwa ostatnie mecze i zrobimy wszystko, żeby je wygrać”

– zapewniał trener akademików Daniel Pliński.

Pierwsze dwa sety według mnie zagraliśmy bardzo dobrze. Przyjmowaliśmy zagrywkę rywali, która była bardzo mocna. Byliśmy bardzo zmotywowani, z chęcią pokonania rywala. Niestety w trzecim secie zabrakło mocy i przegraliśmy”

– powiedział po meczu Paweł Cieślik.

 

 

W tym sezonie Indykpol AZS Olsztyn rozegra już zatem tylko dwa spotkania. W najbliższy piątek 14 marca o 17:30 na wyjeździe zmierzy się z Cuprum Stilonem Gorzów. Natomiast w niedzielę 23 marca akademików czeka mecz w Ergo Arenie z Treflem Gdańsk.

Scroll to top