„Szpilki” postawiły się czołowej drużynie Ekstraligi, ale niestety znów przegrały

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała już dwunaste spotkanie w swoim debiutanckim sezonie w Ekstralidze futsalu kobiet. Kortowskie „Szpilki” w Hali Urania mierzyły się z trzecią drużyną tabeli – LUKS Rolnik Biedrzychowice-Głogówek. I choć w pierwszej połowie nie ustępowały niczym rywalkom, ostatecznie uległy im 1-3 (1-1).

 

Foto: Emil Marecki

Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie tydzień wcześniej były w Katowicach, gdzie rozgrywany był finałowy turniej Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu. Nie będą go jednak dobrze wspominać… Rywalizację zakończyły bowiem już na fazie grupowej. Przegrały z Akademią Nauk Stosowanych w Nowym Sączu i Uniwersytetem Jana Długosza w Częstochowie oraz zremisowały z gospodyniami imprezy – AWF-em Katowice.

Ale w niedzielę w starciu ligowym z silną drużyną z LUKS Rolnika zrobiły niezłe wrażenie. Szczególnie w pierwszej połowie grały agresywnie, starały się odbierać piłkę przeciwniczkom i w defensywie popełniały niewiele błędów. Po jednym z nich już w drugiej minucie gościnie wyszły na prowadzenie. Maję Bogacką pokonała Maja Stopka. Ale „Szpilki” szybko wyrównały za sprawą Julii Klonowskiej. Wynik 1-1 utrzymał się do przerwy. Niestety w drugiej połowie gospodynie nie grały już tak pewnie. Szybko dały sobie wbić kolejne dwie bramki (strzeliły je Marlena Jaszyk i Katarzyna Rozmus). Dopiero w końcówce próbowały przejąć inicjatywę. Stworzyły sobie kilka okazji, ale nie potrafiły zaskoczyć Andżeliki Dąbek. Przegrały więc 1-3.

Pierwsza połowa była naprawdę świetna w naszym wykonaniu. Prowadziłyśmy grę i miałyśmy więcej sytuacji bramkowych. A w drugiej… no cóż. Miałyśmy grać podobnie, ale zespół z Głogówka zmotywował się jeszcze mocniej i wygrało doświadczenie”

– podsumowała Aleksandra Kojadyńska.

Drużynę z UWM chwalił trener LUKS Rolnika – Krzysztof Nosek.

Spodziewaliśmy się, że Ola mentalnie nastawi swój zespół bardzo dobrze. Wiadomo o co grają. W każdym meczu muszą szukać punktów, więc byliśmy nastawieni na walkę o każdy centymetr tego parkietu. Tak też było. Brawa dla zawodniczek z Olsztyna, bo naprawdę postawiły nam dzisiaj bardzo trudne warunki. Ale też nie ukrywam, że po raz kolejny w pierwszych minutach miałyśmy sytuację na 2-0, 3-0 i nie skończyliśmy tego meczu z czystym kontem bramkowym. A w drugiej połowie pozwoliliśmy drużynie z Olsztyna znowu uwierzyć w to, że mogą z nami nawiązać walkę. Do końca były nerwy. Życzę AZS-owi Olsztyn utrzymania. Będzie na pewno ciężko.”

 

AZS UWM High Heels Olsztyn – LUKS Rolnik Biedrzychowice-Głogówek 1-3 (1-1)
Julia Klonowska 3′ – Maja Stopka 2′, Marlena Jaszyk 23′, Katarzyna Rozmus 27′

AZS: Maja Bogacka – Oliwia Cwalińska, Julia Klonowska, Anna Siwicka, Paula Zawistowska oraz: Amelia Cwalińska, Weronika Dąbrowska, Sandra Gieros, Natalia Łapińska, Weronika Łobocka, Eliza Pietruczuk, Bogna Szumska

LUKS: Andżelika Dąbek – Kinga Ejzel, Marlena Jaszyk, Katarzyna Rozmus, Maja Stopka oraz: Pamela Drożdż, Aneta Globisz, Katarzyna Jasińska, Wiktoria Juchno, Martyna Małolepsza, Aleksandra Sobkowicz

Żółte kartki: Maja Bogacka – Marlena Jaszyk

 

 

Kolejne spotkanie AZS UWM High Heels Olsztyn rozegra w niedzielę 9 marca. O 15:00 na wyjeździe zmierzy się z FC Silesia BOX Siemianowice Śląskie. To właśnie ten zespół kortowskie „Szpilki” muszą gonić w tabeli, ponieważ zajmuje on ostatnią pozycję gwarantującą utrzymanie w Ekstralidze. Tracą do niej obecnie aż 7 punktów.

To jest mecz, który musimy wygrać i zdobyć trzy punkty! Inaczej to nasze szanse na utrzymanie będą już minimalne…”

– deklaruje Aleksandra Kojadyńska.

Scroll to top