Informacje bieżące

Aleksandra Lisowska w czołowej dziesiątce półmaratonu w Neapolu

Aleksandra Lisowska zajęła dziewiąte miejsce wśród pań uczestniczących w Napoli City Half Marathonie 2025. Czas reprezentantki klubu AZS UWM Olsztyn to 1:12:48. Wygrała Kenijka Sheila Cherotich. Drugie miejsce zajęła Elvanie Nimbona z Burundi a trzecie – Nelly Jeptoo (Kenia).

 

Foto: Napoli Running

Dla Aleksandry Lisowskiej był to trzeci tegoroczny start. 13 lutego wzięła udział w prestiżowych zawodach Armagh International Road Races w Irlandii Północnej. Na dystansie 3 kilometrów zajęła dziewiąte miejsce (z czasem 9:23). Już trzy dni później pojawiła się na trasie 42. Biegu Chomiczówki. Dystans 15 kilometrów pokonała najszybciej wśród pań. Wygrała z czasem 51:06. Pobiła tym samym swój rekord życiowy.

Bieg Chomiczówki pokazuje jedno – praca zawsze się opłaca. Każdy kilometr, każdy trening, każda sekunda zwątpienia, którą pokonujesz – to wszystko składa się na sukces. Nie zawsze będzie łatwo. Czasem będziesz mieć dość, czasem zwątpisz. Ale jeśli nie odpuścisz, jeśli wytrwasz – nagroda przyjdzie. Nie tylko w postaci medalu czy pucharu, ale w świadomości, że zrobiłeś wszystko, by być najlepszą wersją siebie”

– napisała po tym starcie w mediach społecznościowych.

W niedzielę 23 lutego przyszedł czas na kolejny – najpoważniejszy do tej pory – sprawdzian. I choć reprezentantce klubu AZS UWM Olsztyn nie udało się poprawić swojego najlepszego rezultatu w półmaratonie, Napoli City Half Marathon 2025 ukończyła w czołowej dziesiątce. Finiszowała na dziewiątej pozycji. Jej czas to 1:12:48. Na ósmym miejscu skasyfikowana została druga z Polek – Angelika Mach (1:12:15). Poza zasięgiem pozostałych biegaczek były natomiast: zwyciężczyni Sheila Cherotich (1:08:20) oraz trzy kolejne biegaczki: Elvanie Nimbona (1:09:00), Nelly Jeptoo (1:09:14) oraz Sofia Yaremchuk (1:09:21).

1. Sheila Cherotich 1:08:20
2. Elvanie Nimbona 1:09:00
3. Nelly Jeptoo 1:09:14
4. Sofia Yaremchuk 1:09:21
5. Gladys Cherop Longari 1:11:34
6. Meselu Berhe Kahsay 1:11:59
7. Alemitu Tariku Olana 1:12:01
8. Angelika Mach 1:12:15
9. Aleksandra Lisowska 1:12:48
10. Miecheline Niyomahoro 1:13:57

Nie jestem zadowolona. Nie ukrywam, że spodziewałam się lepszego rezultatu. Miałam trzy starty w ciągu dziesięciu dni. Przygotowania były bardzo szybkie, zupełnie inne. Było mało biegania, ale bardzo szybkiego. Każdy trening zaczynałam i kończyłam na ogromnym zmęczeniu. Mam nadzieję, że te wyniki przyjdą później i odzwierciedlą moją pracę. Wszystko, co teraz robię, robię po to, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony podczas mistrzostw Europy i później – podczas maratonu w Walencji (w grudniu). Zrobię też wszystko, co w mojej mocy, żeby osiągnąć minimum na igrzyska olimpijskie w Los Angeles. Chciałabym zakończyć ten rok rekordem Polski, czyli poprawieniem rekordu życiowego w maratonie”

– mówiła po starcie Aleksandra Lisowska.

Wśród mężczyzn pierwszy linię mety minął Kenijczyk Emmanuel Wafula z czasem 59 minut i 42 sekundy. Drugi był jego rodak Simon Maywa (1:00:26) a trzeci Edward Konana Koonyo (1:00:37).

 

 

Start w Neapolu był dla Aleksandry Lisowskiej kolejnym testem przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy w maratonie. Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu podjęła współpracę z doświadczonym belgijskim trenerem – Fransem Mattensem.

23 marca mam jeszcze igrzyska wojskowe w biegach przełajowych (w Szwajcarii). A najważniejszą imprezą będą kwietniowe mistrzostwa Europy w maratonie. Odbędą się w Belgii, a więc tam skąd pochodzi mój trener. Mam nadzieję, że zdążę się przygotować i powalczyć o medal mistrzostw Europy”

– deklarowała niedawno reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn i rekordzistka Polski w maratonie.

Akademickie derby w Ekstraklasie tenisa stołowego kobiet dla wrocławianek

KS English Perfect AZS UWM Olsztyn przegrał w Hali Urania 0:3 z Uniwersytetem Ekonomicznym AZS Wrocław i wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy tenisa stołowego kobiet. Kortowska drużyna wystąpiła w składzie: Wiktoria Wróbel, Wiktoria Wrzosek i Anita Myrchel-Rutkowska. Zabrakło m.in. jednej z jej liderek – Aleksandry Jarkowskiej.

 

 

Dziewięć porażek i tylko jedna wygrana… Taki jest obecnie bilans olsztynianek w debiutanckim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. I choć wciąż zamykają tabelę z dorobkiem jedynie trzech punktów, mają szansę się utrzymać. A przynajmniej… powalczyć o to w barażu. Decydujący będzie marcowy mecz z SKTS Sochaczew.

W niedzielę w pojedynku z drużyną z Wrocławia zawiodła głównie Wiktoria Wróbel. Szybko i gładko przegrała 0:3 z Anną Węgrzyn. A można było liczyć na to, że powalczy o wygraną. W ślad za nią także Wiktoria Wrzosek i Anita Myrchel-Rutkowska uległy swoim rywalkom – Katarzynie Węgrzyn i Pauli Krysińskiej – 0:3. Mecz nie trwał nawet godziny….

 

English Perfect AZS UWM Olsztyn – Uniwersytet Ekonomiczny AZS Wrocław 0:3

Wiktoria Wróbel – Anna Węgrzyn 0:3 (5:11, 6:11, 5:11)
Wiktoria Wrzosek – Katarzyna Węgrzyn 0:3 (4:11, 2:11, 5:11)
Anita Myrchel-Rutkowska – Paula Krysińska 0:3 (3:11, 8:11, 6:11)

 

 

Czuję duży niedosyt. Było chyba za dużo emocji. Byłam spięta i nie pokazałam tego, co gram na treningach. Ale tak już bywa w meczach. Publiczność co prawda dopisała, ale to też był taki element stresujący. Brakuje nam niestety tego ogrania, ale każdy kolejny mecz także czegoś nas uczy”

– mówiła po spotkaniu Anita Myrchel-Rutkowska.

Trener AZS-u UWM Olsztyn Michał Ogrodniczak przyznał, że jego klub próbował przełożyć niedzielne spotkanie na inny termin. Na to nie zgodzili się jednak rywale.

Proponowaliśmy kilka terminów drużynie z Wrocławia, jednak się nie dogadaliśmy i musieliśmy grać zgodnie z planem kolejki, czyli 23 lutego. A co za tym idzie, nie mogła w tym meczu wystąpić Ola Jarkowska. A byłaby to dodatkowa nadzieja na punkcik. Chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Trzeba podkreślić, że Ania Węgrzyn i Kasia Węgrzyn to są zawodniczki, które z tenisem stołowym na najwyższym poziomie mają do czynienia od wielu lat. Tę różnicę tutaj było widać. Najbardziej liczyliśmy – jak w każdym meczu – na Wiktorię Wróbel. To nasza jedynka w tym sezonie. Popełniła na początku meczu kilka błędów i to zaważyło na tym, że jej pewność siebie spadła. Nie mogła się później przełamać i przegrała niestety 0:3.”

Kolejne spotkanie rozegra już w piątek 28 lutego. Na wyjeździe zmierzy się z Fibrain AZS Politechnika Rzeszów.

Miał być medal, jest… duży niedosyt

Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie nie będą dobrze wspominać tegorocznego finałowego turnieju Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu. Rywalizację w Katowicach zakończyły bowiem już na fazie grupowej. Przegrały z Akademią Nauk Stosowanych w Nowym Sączu i Uniwersytetem Jana Długosza w Częstochowie oraz zremisowały z gospodyniami imprezy – AWF-em Katowice.

 

Foto: AMP w Futsalu Kobiet – finał

Przez turniej półfinałowy w Warszawie drużyna prowadzona przez Aleksandrę Kojadyńską przeszła… jak burza. Zajęła w nim drugie miejsce. Wygrała pięć spotkań i dopiero w finale uległa 1-3 reprezentantkom Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Te okazały się najlepsze w Katowicach. Sięgnęły po złoty medal, w finale pokonując Uniwersytet Bielsko-Bialski.

Studentki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego rywalizację w Hali Sportowej Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach rozpoczęły natomiast źle. Pierwszego dnia przegrały 1-3 (0-1) z Akademią Nauk Stosowanych w Nowym Sączu i zremisowały 4-4 (2-2) z gospodyniami imprezy. W sobotę w meczu o wszystko mierzyły się natomiast z dobrze sobie znaną ekipą KU AZS UJD Częstochowa. Gdyby wygrały ten mecz, awansowałyby do fazy pucharowej. Ale niestety… uległy zdecydowanie ekstraligowej drużynie spod Jasnej Góry 0-4 (0-2), co oznaczało, że muszą pożegnać się z turniejem. W swojej grupie zajęły bowiem ostatnie miejsce.

 

ANS w Nowym Sączu – UWM w Olsztynie 3-1 (1-0)
Klaudia Gniadek 6′, Kamila Lichoń 14′, Kinga Jurkowska 22′ – Oliwia Cwalińska 24′

UWM w Olsztynie – AWF Katowice 4-4 (2-2)
Aleksandra Kojadyńska 1′, Eliza Pietruczuk 12′, Natalia Łapińska 16′, 22′ – Paulina Czechowska 3′, Anna Klimas 6′, Małgorzata Lichwa 17′, 19′

UWM w Olsztynie – UJD w Częstochowie 0-4 (0-1)
Oliwia Pająk 11′, Kinga Baszewska 14′, 24′, Natalia Liczko 17′

Tabela grupy D:
1. ANS w Nowym Sączu    9 pkt 8-4
2. UJD w Częstochowie    6 pkt 7-3
3. AWF w Katowicach       1 pkt 7-9
4. UWM w Olsztynie         1 pkt 5-11

 

 

Skład drużyny UWM:
1. Maja Bogacka
2. Maja Krakowiak
9. Anna Siwicka
10. Aleksandra Kojadyńska
13. Oliwia Korzec
17. Julita Pietruczuk
19. Eliza Pietruczuk
20. Amelia Cwalińska
21. Julia Matłosz
22. Oliwia Cwalińska
24. Natalia Łapińska

Bez niespodzianki w Górznie. Kortowskie „Szpilki” przegrały z liderkami Ekstraligi

Nie było niespodzianki w meczu liderek Ekstraligi futsalu kobiet z beniaminkiem rozgrywek z Kortowa. Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała na wyjeździe 1-8 (0-2) z Nowym Świtem Górzno, choć warto podkreślić, że przez ponad połowę niedzielnego spotkania nawiązała walkę z dużo silniejszym rywalem. Teraz przed studentkami Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego finałowy turniej Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu.

 

Foto: KS Górzno Nowy Świt

Drużyna z Górzna w tym sezonie prezentuje fantastyczną formę. Przemawiają za tym liczby. W piętnastu spotkaniach liderki rozgrywek strzeliły bowiem 125 bramek (co daje średnią 8 trafień na mecz). Kapitulowały tylko 20 razy (czyli tracą nieco ponad bramkę na mecz). Te statystyki doskonale przełożyły się na niedzielny pojedynek ze „Szpilkami”. Choć do przerwy gospodynie prowadziły „jedynie” 2-0. Autorką obu goli była czołowa zawodniczka reprezentacji Polski w futsalu kobiet – Agata Bała.

Niespodzianką zapachniało na początku drugiej połowy. Ale… tylko na moment. Olsztynianki zdołały powiem strzelić bramkę kontaktową. Na listę strzelczyń wpisała się Oliwia Cwalińska. Rywalki odpowiedziały jednak jeszcze… sześciokrotnie. Kolejne dwa gole Bały, trzy trafienia Natalii Matuszewskiej i w końcu ostatni cios Marty Ozimek sprawiły, że zwycięstwo górzanek było okazałe. Mecz zakończył się wynikiem 8-1.

Górzno jest tak rozpędzone w tej lidze, że każdy liczy się ze stratą trzech punktów. My mimo wszystko chciałyśmy się postawić i zrewanżować za solidne lanie w pierwszej rundzie. Fajnie wyglądała ta pierwsza połowa, ale w drugiej może zabrakło nam sił, żeby zatrzymać liderkę rywalek – Agatę Bałę. To najlepsza futsalistka w Polsce i czołowa w Europie. Nie dość, że gra niesamowicie w obronie, to przy naszych kontrach też była pierwsza i zatrzymywała nasze zawodniczki. Gdy posypały się kolejne bramki, podeszłyśmy do tego treningowo. Chciałyśmy poćwiczyć grę w przewadze – z bramkarzem w polu. Odebrałyśmy cenną lekcję, która mi dużo pokazało jako trenerce. Wiemy, jakich błędów nie możemy popełniać, jeżeli będziemy chciały używać tego rozwiązania w kolejnych spotkaniach”

– podsumowała Aleksandra Kojadyńska.

 

KS Nowy Świt Górzno – AZS UWM High Heels Olsztyn 8-1 (2-0)
Agata Bała 6′, 8′, 22′, 36′, Natalia Matuszewska 21′, 26′, 39′, Marta Ozimek 39′ – Oliwia Cwalińska 21′

Nowy Świt: Amelia Kotowicz – Agata Bała, Weronika Górecka, Natalia Matuszewska, Natalia Olszowska oraz: Malwina Ciesielska, Natalia Gut, Marta Ozimek, Wiktoria Traczykowska, Aleksandra Zubała
AZS UWM: Maja Bogacka – Oliwia Cwalińska, Julia Klonowska, Anna Siwicka, Paula Zawistowska oraz: Amelia Cwalińska, Weronika Dąbrowska, Aleksandra Kojadyńska, Natalia Łapińska, Weronika Łobocka, Eliza Pietruczuk, Julita Pietruczuk, Bogna Szumska

 

 

Po piętnastu kolejkach sezonu 2024/2025 kortowskie „Szpilki” wciąż zajmują przedostatnie, jedenaste miejsce w tabeli Ekstraligi futsalu kobiet. Na koncie mają 6 punktów (jedno zwycięstwo, trzy remisy i jedenaście porażek). Do pozycji gwarantującej utrzymanie tracą pięć oczek. Kolejny mecz rozegrają 2 marca. O 14:00 we własnej hali zmierzą się z Rolnikiem Biedrzychowice-Głogówek. Ale już w czwartek 20 lutego w Katowicach rozpoczną walkę o medal Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu kobiet. W fazie grupowej zmierzą się tam z gospodyniami – AWF-em Katowice – a także z Uniwersytetem Jana Długosza w Częstochowie i Akademią Nauk Stosowanych w Nowym Sączu.

Wygrana w debiucie trenera. Indykpol AZS Olsztyn goni czołową ósemkę PlusLigi

Indykpol AZS Olsztyn pokonał w Hali Urania 3:1 (25:20, 25:18, 21:25, 25:22) GKS Katowice i awansował na dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. Akademicy tracą już tylko trzy punkty do czołowej ósemki. W sobotnim spotkaniu w roli trenera kortowskiej drużyny zadebiutował Daniel Pliński. A na trybunach mecz oglądali m.in.: minister nauki i szkolnictwa wyższego Marcin Kulasek i prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski.

 

 

Olsztynianie potrzebowali tych trzech punktów, by wciąż realnie myśleć o grze w fazie play-off. Już po pierwszym treningu z zespołem Daniel Pliński zapowiedział, że nie zamierza robić rewolucji w składzie. Podkreślał też, jak dobrą pracę z akademikami wykonał Marcin Mierzejewski. Szkoleniowcowi, który z powodu problemów zdrowotnych musiał na jakiś czas zrezygnować ze swoich obowiązków w Indykpolu AZS Olsztyn, kilkukrotnie podczas spotkania dziękowali kibice. Wywiesili transparent z napisem: „Mierzej, cały Olsztyn z tobą!”. Klub poinformował także w sobotę, że do grona jego sponsorów dołączyła należąca do Totalizatora Sportowego marka Lotto.

Mecz od pierwszej minuty rozpoczęli: Kuba Hawryluk, Nicolas Szerszeń, Manuel Armoa, Jan Hadrava, Szymon Jakubiszak, Dawid Siwczyk i Eemi Tervaportti. Gospodarze szybko zbudowali sobie sześciopunktowe prowadzenie (11:5). Ale katowiczanie wyrównali przy stanie 12:12. Duża w tym zasługa skutecznie grającego w ataku i blokiem Bartosza Gomułki. Trener Pliński szukał sposobu na poprawę gry swojej drużyny – zwłaszcza w przyjęciu. Dlatego na parkiecie w końcówce pojawił się Mateusz Janikowski. To przyniosło efekt. Indykpol wygrał dość pewnie – 25:20.

Także w drugim secie był drużyną lepszą. Choć ponownie miał swoje problemy. Zaczął od prowadzenie 4:1, ale później przez moment to rywale mieli minimalną przewagę. W ataku i przyjęciu zbyt często mylił się Manuel Armoa. Dlatego już na stałe na boisku zastąpił go Mateusz Janikowski. I odwdzięczył się za zaufanie, skutecznie kończąc akcje, ale też zdobywając punkty blokiem i bezpośrednio z pola zagrywki. Akademicy wygrali tę partię jeszcze bardziej przekonująco – 25:18. A najskuteczniejszymi zawodnikami olsztyńskiej ekipy byli: Nicolas Szerszeń i Jan Hadrava.

W trzeciej partii inicjatywę przejął jednak GKS. Bardzo skutecznie grał Bartosz Gomułka. To głównie na nim opierała się gra katowiczan w ataku. A piłki zazwyczaj wystawiał mu idealnie… były rozgrywający Indykpolu AZS Olsztyn – Joshua Tuaniga. Goście prowadzili 5:3, 11:8 i 19:15. Akademicy gonili wynik. Zbliżyli się nawet na jedno oczko (20:21). Ale niestety górą była drużyna prowadzona przez Emila Siewiorka. W końcówce asem serwisowym popisał się Tuaniga. Jego zespół wygrał 25:21.

Dobrze rozpoczął także kolejnego seta. Prowadził 4:2. Ale później olsztynianie zaczęli skutecznie grać zagrywką. Kolejne asy zapisali na swoim koncie Dawid Siwczyk, Jan Hadrava i Mateusz Janikowski. Dobrze funkcjonował także blok. Efekt? Prowadzenie Indykpolu 13:7. Drużyna ze Śląska próbowała gonić. Zbliżała się na trzy a nawet dwa punkty, ale ostatecznie górą i tak byli gospodarze. Wygrali 25:22 a całe spotkanie 3:1. Statuetkę MVP otrzymał Eemi Tervaportti.

 

 

Cieszymy się ze zdobycia ważnych trzech punktów, bowiem nie było o nie łatwo. Katowice grały naprawdę dobrze w ostatnich kilku meczach. Dla nas było to spotkanie, które musieliśmy wygrać, aby dostać się do play-offów. Cieszymy się, że zdobyliśmy komplet punktów”

– powiedział po meczu Eemi Tervaportti.

Bardzo dobrze przepracowaliśmy ten tydzień. Współpraca z nowym trenerem jest pozytywna i cieszymy się, że wygraliśmy ten mecz. Były momenty trudne. Powinniśmy czasami zachować więcej spokoju w grze. Ja jestem zawsze gotowy!”

– zadeklarował Mateusz Janikowski.

Drużyna jest dobrze przygotowana przez Marcina (Mierzejewskiego). Powiedziałem chłopakom, że każdy ma czystą kartkę. Na meczu trzeba reagować. Trzeba obserwować treningi. Każdy mecz gramy dla Marcina i po to, żeby puszczać sygnał w Polskę, że Olsztyn się jeszcze liczy w walce o play-off. Zdobyliśmy dzisiaj ważne trzy punkty. Popisujemy je do tabeli, ale dalej jesteśmy na 9-10 miejscu. Tych punktów musimy jeszcze nazbierać sporo. Jednak patrząc na to, jak zespół zaprezentował się dzisiaj, myślę, że będziemy punktować w następnych meczach”

– podkreślał po swoim debiucie w roli trenera Indykpolu AZS Olsztyn Daniel Pliński.

Cieszę się, że wygraliśmy w domu i utrzymaliśmy poziom. Katowice ostatnio dobrze grają i dziś wywierali na nas presję zagrywką. Mieliśmy też przestoje w ataku. Ale generalnie jestem zadowolony. Falowaliśmy w trzecim secie i niestety przegraliśmy go. Mamy kilka rzeczy nad którymi powinniśmy dalej pracować”

– ocenił Jan Hadrava.

Myślę, że dzisiaj AZS był w naszym zasięgu. Zabrakło troszkę chłodnej głowy pewnie. Niestety nie wykorzystaliśmy swojej szansy. Popełnialiśmy głupie błędy, ale Indykpol też dzisiaj raczej nie błyszczał formą. Ten mecz nie stał na super wysokim poziomie. Ale końcówka ostatniego seta do oglądania była miła dla oka”

– mówił libero GKS-u Katowice Bartosz Mariański. Przyznał też, że… chętnie wróciłby na koniec kariery do Olsztyna.

 

Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn rozegra w niedzielę 23 lutego. O 17:30 na wyjeździe zmierzy się z PGE Projektem Warszawa.

Przełamanie siatkarzy AZS UWM Olsztyn w II lidze

AZS UWM Olsztyn pokonał w hali w Kortowie 3:0 (25:18, 22:18, 25:17) Lechię Tomaszów Mazowiecki II i zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli swojej grupy II ligi siatkarzy. Drużyna prowadzona przez Pawła Borkowskiego przełamała się po czterech kolejnych porażkach i pierwszy raz w tym roku sięgnęła po komplet punktów.

 

 

Styczeń i początek lutego nie był łatwym czasem dla akademików. Przed własną publicznością ulegli Camperowi Wyszków, Necku Augustów i NLO SMS PZPS Spała II. Na wyjeździe przegrali też z MOS Wola Tramwaje Warszawskie. Poprzedni rok kończyli w połowie stawki swojej grupy II ligi. Teraz czeka ich natomiast nerwowa walka o utrzymanie. Ścisk w dolnej części jest bowiem niesamowity. Zajmującą przedostatnie miejsce drużynę ze Spały od szóstej pozycji dzielą bowiem jedynie… trzy oczka.

W sobotę AZS musiał wygrać. Mierzył się bowiem z zespołem, który w siedemnastu spotkaniach nie zdobyć choćby punktu! Trener Paweł Borkowski miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Do wyjściowego składu wrócił kontuzjowany ostatnio Kacper Sienkiewicz. Ale szkoleniowiec pozwolił sobie także na kilka zamian. I szansę występu od pierwszych minut otrzymali m.in. Tomasz Narkun i Maciej Kwiatkowski.

W każdym secie przewaga gospodarzy była wyraźna. Dobrą zmianę dał jeden z juniorów Jakub Mądry i to właśnie młody atakujący został wyróżniony statuetką MVP.

Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie. Potrzebowaliśmy trzech punktów jak tlenu, żeby odbić się od strefy spadkowej. To nasze pierwsze zwycięstwo w tym roku i mam nadzieję, że będzie to początek serii”

– mówił Jakub Mądry. Posłuchajcie rozmowy Szymona Świniarskiego!

Czekaliśmy na ten mecz – przełamujący złą passę. Wyszliśmy nastawieni na maksa, żeby wygrać i zdobyć te trzy punkty. Najważniejsze, że nam się to udało. Do końca sezonu pozostało pięć kolejek i wydaje mi się, że wszystko jeszcze może się wydarzyć. Cały czas celujemy w środek tabeli. Chcemy się bezpiecznie utrzymać. Chcemy pokazywać się na boisku z jak najlepszej strony”

– podsumował trener AZS-u Paweł Borkowski.

 

AZS UWM Olsztyn – Lechia Tomaszów Mazowiecki II 3:0 (25:18, 25:18, 25:17)

AZS: Wiktor Jezierski, Maciej Kwiatkowski, Jakub Sienkiewicz, Ostap Kondyukh, Kacper Sienkiewicz, Szymon Patecki, Tomasz Narkun oraz: Jakub Mądry, Rafał Maluchnik, Maciej Wądołowski, Kuba Petryna, Oliwier Kubacki.

MVP: Jakub Mądry

 

 

Kolejne spotkanie AZS UWM Olsztyn rozegra 1 marca. Również we własnej hali zmierzy się z KS Metro Family Warszawa. Tę drużynę w walce o utrzymanie wspiera na parkiecie od stycznia… Zbigniew Bartman. Były reprezentant Polski wznowił karierę, by pomóc klubowi w którym się wychował.

Tenisistki stołowe z UWM wciąż bez zwycięstwa w 2025 roku

Drugi zespół KS English Perfect AZS UWM Olsztyn przegrał w hali w Kortowie 2:8 z MRKS-em Gdańsk i wciąż zajmuje ósme miejsce w tabeli grupy północnej I ligi tenisa stołowego kobiet. Zawodniczki prowadzone przez trenerskie trio – Joanna Ryba, Jacek Świtalski i Michał Ogrodniczak – ostatni raz zdobyły punkty… w listopadzie. Ale wciąż mają szansę na uniknięcie spadku.

 

 

Wiktora Wróbel, Aleksandra Jarkowska, Wenwen Liu i Wiktoria Wrzosek – to te zawodniczki stanowiły na początku sezonu o sile zarówno drugiej drużyny, jak i tej występującej w ekstraklasie. Ale w ostatnich tygodniach brakuje ich w meczach o niezwykle potrzebne ligowe punkty na obu frontach. W sobotę w domowym meczu AZS wystąpił w składzie: Joanna Ryba, Ewa Cychowska, Anita Myrchel-Rutkowska i Daria Duralak. Zadowolona ze swojej postawy mogła być jedynie ostatnia z nich. Wygrała bowiem swoje dwa pojedynki singlowe.

Drużynowo zagrałyśmy słabo. Tak naprawdę tylko ja wygrałam swoje mecze. Dziewczyny walczyły i chciały wygrać, ale drużyna z Gdańska okazała się mocniejsza od nas. Grałyśmy też w innym składzie”

– mówiła Daria Duralak. A rozmawiał z nią Kamil Mańkowski. Posłuchajcie!

Zespół z Gdańska okazał się dla nas za mocny. Pochwalić warto Darię Duralak, która zwyciężyła w swoich dwóch singlowych pojedynkach. Debiut w I lidze zanotowała Ewa Cychowska. Pod nieobecność Klaudii Szadkowskiej musieliśmy skorzystać z niej. W wielu setach pokazała się z dobrej strony”

– podsumował trener Michał Ogrodniczak.

English Perfect AZS UWM Olsztyn II – MRKS Gdańsk 2:8

Ryba Joanna – Licbarska Adrianna 0:3 (4:11, 6:11, 3:11)
Duralak Daria – Kaczmarek Agnieszka 3:1 (11:8, 14:12, 9:11, 11:5)
Duralak Daria, Cychowska Ewa – Kaczmarek Agnieszka, Traczyk-Kępa Beata 0:3 (7:11, 6:11, 8:11)
Ryba Joanna – Kaczmarek Agnieszka 0:3 (1:11, 6:11, 8:11)
Duralak Daria – Licbarska Adrianna 3:1 (4:11, 14:12, 11:5, 11:9)
Cychowska Ewa – Traczyk-Kępa Beata 1:3 (11:8, 2:11, 6:11, 5:11)
Myrchel-Rutkowska Anita – Rajkowska Sylwia 0:3 (5:11, 9:11, 6:11)
Ryba Joanna, Myrchel-Rutkowska Anita – Rajkowska Sylwia, Licbarska Adrianna 0:3 (8:11, 5:11, 6:11)
Cychowska Ewa – Rajkowska Sylwia 0:3 (3:11, 3:11, 4:11)
Myrchel-Rutkowska Anita – Traczyk-Kępa Beata 1:3 (4:11, 5:11, 11:8, 4:11)

Kolejne spotkanie w I lidze drużyna AZS-u UWM Olszyn rozegra 8 marca. Na wyjeździe zmierzy się z Energą Manekin Toruń. Ale na najbliższą niedzielę 23 lutego w małej arenie Hali Urania podopieczne Michała Ogrodniczaka mają zaplanowany mecz Ekstraklasy z Uniwersytetem Ekonomicznym AZS Wrocław. Początek o 12:00.

Daniel Pliński: „Chciałbym stworzyć coś pięknego z tą drużyną dla Olsztyna!”

W poniedziałek 10 lutego pracę w roli pierwszego trenera Indykpolu AZS Olsztyn rozpoczął Daniel Pliński. Były zawodnik kortowskiego klubu, a później szkoleniowiec reprezentacji Polski juniorów i PSG Stali Nysa, zastąpił na tym stanowisku Marcina Mierzejewskiego (który ze względu na sprawy zdrowotne musiał zawiesić swoją aktywność zawodową). Od nowego sezonu mają jednak wspólnie prowadzić akademików z Kortowa.

 

 

Daniel Pliński to były reprezentant Polski. W „biało-czerwonej” koszulce rozegrał 142 mecze. Z kadrą wywalczył srebrny medal mistrzostw świata (w 2006 roku w Japonii) oraz mistrzostwo Europy (w 2009 roku w Turcji). Jako zawodnik reprezentował barwy m.in.: Jastrzębskiego Węgla, PGE Skry Bełchatów, Czarnych Radom i Indykpolu AZS Olsztyn. To właśnie w stolicy Warmii zakończył sportową karierę.

Wspominam sezony 2016/2017 i 2017/2018 z uśmiechem na twarzy, bo to były przepiękne dwa lata dla mnie, ale też dla Olsztyna. To były także dwa ostatnie sezony mojej przygody (a może kariery) siatkarskiej. Na pewno fajnie jest tutaj wrócić. Mam dużą ochotę do pracy, sporo pomysłów. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie w praniu”

– mówił po pierwszym treningu w roli szkoleniowca akademików.

Jako trener Daniel Pliński pracował dotąd z reprezentacją Polski juniorów, kadrą U-22 oraz występującą w PlusLidze PSG Stalą Nysą. Z tym klubem rozstał się w grudniu 2024 roku. Od jakiegoś czasu media spekulowały, że od sezonu 2025/2026 poprowadzi siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn. Problemy zdrowotne Marcina Mierzejewskiego sprawiły, że potrzebny był już teraz. Jaki ma plan na przygotowania do meczu z GKS-em Katowice?

Przede wszystkim musimy się z drużyną wzajemnie poznać. To jest dla mnie kluczowe. Podczas pierwszych treningów chciałbym też zapoznać się ze stanem zdrowia każdego zawodnika. 23 marca kończy się runda zasadnicza. Mamy cały czas szansę na play-off. Taki jest nasz cel. Oczywiście mamy trochę straty do ósmego miejsca. Ale to jest sport i wszystko może się zadziać. Potrzebujemy też trochę szczęścia i zdrowia. Przed nami systematyczna praca. Nie będzie rewolucji, bo nie mamy na to czasu! Chciałbym stworzyć coś pięknego z tą drużyną dla Olsztyna. Takie mamy marzenia i cele„

– deklaruje Daniel Pliński.

 

 

Debiut Daniela Plińskiego w roli trenera Indykpolu AZS Olsztyn już w sobotę 15 lutego o 20:30. W Hali Urania akademicy zagrają z GKS-em Katowice.

Energa AZS UWM Olsztyn z awansem do półfinałowego turnieju Mistrzostw Polski Juniorów

W hali w Kortowie w dniach 6-9 lutego odbył się turniej ćwierćfinałowy mistrzostw Polski juniorów w siatkówce. Najlepsza okazała się drużyna Akademii Talentów Jastrzębski Węgiel, która wygrała wszystkie swoje mecze. Z drugiego miejsca awans wywalczyli także gospodarze – Energa AZS UWM Olsztyn.

 

 

Akademia Talentów Jastrzębski Węgiel i Energa AZS UWM Olsztyn spotkały się w bezpośrednim pojedynku już pierwszego dnia turnieju w Kortowie. Gospodarze musieli niestety uznać wyższość rywali. Przegrali 0:3. Później obie ekipy zanotowały jednak komplet zwycięstw, ciesząc się z awansu do najlepszej szesnastki w kraju!

Młodzi akademicy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie pokonali kolejno: 3:0 AS ZAKSA Kędzierzyn Koźle, 3:0 KS Lechia Tomaszów Mazowiecki oraz 3:0 KPS Akademia Silesiusa Chełmiec Wałbrzych. Wyróżniającymi się zawodnikami w zespole prowadzonym przez trenera Sergiusza Salskiego byli: Michał Targoński, Jakub Sienkiewicz i Jakub Mądry.

Komplet wyników turnieju w Kortowie:

Faza grupowa:

Energa AZS UWM Olsztyn – AT Jastrzębski Węgiel 0:3
KS Lechia Tomaszów Mazowiecki – SMS Police SGS Goleniów 3:0
AT Jastrzębski Węgiel – AS ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3:0
SMS Police SGS Goleniów- KPS Akademia Silesiusa Chełmiec Wałbrzych 1:3
Energa AZS UWM Olsztyn – AS ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3:0
KS Lechia Tomaszów Mazowiecki- KPS Akademia Silesiusa Chełmiec Wałbrzych 3:0

Mecz o 5. miejsce:
AS ZAKSA Kędzierzyn Koźle – SMS Police SGS Goleniów 0:3

Faza finałowa:
AT Jastrzębski Węgiel – KPS Akademia Silesiusa Chełmiec Wałbrzych 3:0
Energa AZS UWM Olsztyn– KS Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:0
Energa AZS UWM Olsztyn – KPS Akademia Silesiusa Chełmiec Wałbrzych 3:0
AT Jastrzębski Węgiel – KS Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:0

 

Awans – to był nasz podstawowy cel. Oczywiście lepiej byłoby zrobić to z pierwszego miejsca, ale ten pierwszy mecz nam nie wyszedł. Myślę, że głowy nie wytrzymały. Na szczęście się pozbieraliśmy i dzisiaj możemy się cieszyć”

– podsumował trener AZS-u Sergiusz Salski.

Na stronie Radia UWM FM znajdziecie także rozmowy z zawodnikami olsztyńskiej drużyny – Michałem Targońskim i Jakubem Mądrym. Posłuchajcie!

Kolejność końcowa turnieju:
1. AT Jastrzębski Węgiel (awans)
2. Energa AZS UWM Olsztyn (awans)
3. KS Lechia Tomaszów Mazowiecki
4. KPS Akademia Silesiusa Chełmiec Wałbrzych
5. SMS Police SGS Goleniów
6. AS ZAKSA Kędzierzyn Koźle

 

 

Osiągnęliśmy cel, który był dla nas najważniejszy – awans do półfinałów mistrzostw Polski. Udało nam się wygrać wszystkie spotkania po 3:0. Zespół wykonał swoje zadanie w stu procentach. Jedyne, co mnie martwi, to, że okupiliśmy to 2-3 kontuzjami. Mam nadzieję, że chłopaki szybko dojdą do siebie”

– mówił po ostatnim meczu trener AT Jastrzębski Węgiel, Dariusz Luks.

Bez przełamania w I lidze tenisa stołowego kobiet

Druga drużyna KS English Perfect AZS UWM Olsztyn przegrała na wyjeździe 2:8 z G.EN. Gaz Energia GOSRiT Luzino i zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli grupy północnej I ligi tenisa stołowego kobiet. Choć nie wskazuje na to wynik, mecz był bardzo wyrównany. Trzy pojedynki zakończyły się bowiem nieznaczną wygraną gospodyń 3:2.

 

 

Spotkanie było bardzo istotne dla układu tabeli. Zwycięstwo drużyny z Luzina oznaczało bowiem, że ta wydostanie się ze strefy barażowej kosztem… olsztynianek. Niestety gospodyniom udało się zrealizować ten scenariusz. W barwach AZS-u jedynie po jednym pojedynku wygrały Daria Duralak i Wiktoria Wrzosek (obie z Magdą Płotką). Blisko zwycięstwa były jednak także Anita Myrchel-Rutkowska i Blanka Kusińska. Niestety po zaciętej rywalizacji obie uległy 2:3 Ewie Krakowiak oraz Katarzynie Płotce.

 

G.EN. Gaz Energia GOSRiT Luzino – English Perfect AZS UWM Olsztyn II 8:2

Płotka Magda – Duralak Daria 1:3 (12:10, 3:11, 5:11, 5:11)
Zhaludok Nuriya – Wrzosek Wiktoria 3:1 (5:11, 11:8, 11:3, 11:3)
Płotka Katarzyna, Zhaludok Nuriya – Duralak Daria, Kusińska Blanka 3:1 (11:5, 11:9, 11:13, 11:7)Płotka Magda – Wrzosek Wiktoria 1:3 (8:11, 9:11, 11:9, 3:11)
Zhaludok Nuriya – Duralak Daria 3:0 (11:9, 11:8, 11:9)
Krakowiak Ewa – Myrchel-Rutkowska Anita 3:2 (11:6, 7:11, 8:11, 11:6, 11:2)
Płotka Katarzyna – Kusińska Blanka 3:2 (11:8, 6:11, 11:7, 9:11, 11:3)
Płotka Magda, Krakowiak Ewa – Wrzosek Wiktoria, Myrchel-Rutkowska Anita 3:2 (5:11, 11:1, 11:7, 16:18, 11:4)
Krakowiak Ewa – Kusińska Blanka 3:1 (10:12, 11:7, 11:4, 11:7)
Płotka Katarzyna – Myrchel-Rutkowska Anita 3:0 (11:9, 11:9, 13:11)

Kolejny mecz w I lidze druga drużyna KS English Perfect AZS UWM Olsztyn rozegra w najbliższą sobotę 15 lutego. W hali w Kortowie zmierzy się z MRKS-em Gdańsk. Natomiast pierwszy zespół AZS-u tydzień później wróci do rywalizacji w Ekstraklasie tenisa stołowego kobiet. W niedzielę 23 lutego w Hali Urania podejmie Uniwersytet Ekonomiczny AZS Wrocław.

Scroll to top