W Węgorzewie Ślepsk Malow Suwałki minimalnie lepszy od Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn rozegrał kolejne dwa spotkania kontrolne. W piątek i sobotę akademicy sprawdzili formę na tle innej drużyny z PlusLigi. W Węgorzewie najpierw przegrali 1:3 (32:34, 25:16, 18:25, 21:25), a następnie zremisowali 2:2 (26:24, 27:29, 21:25, 25:18) z Ślepskiem Malow Suwałki. Przed startem rozgrywek zmierzą się jeszcze w Hali Urania z ćwierćfinalistą siatkarskiej ligi mistrzów – niemieckim SVG Lüneburg.

 

 

Dla drużyny prowadzonej przez Daniela Plińskiego i Marcina Mierzejewskiego piątkowy mecz był siódmą potyczką obecnego okresu przygotowawczego. Trzy z wcześniejszych gier kontrolnych zakończyły się zwycięstwem Indykpolu AZS Olsztyn. Zespół z Kortowa miał także na koncie dwie porażki i jeden remis.

To są mecze, na podstawie których trener będzie wybierał wyjściową szóstkę. Każdy z nas walczy o miejsce i chce zaprezentować się jak najlepiej”

– mówił przed weekendem Seweryn Lipiński.

Zespół z Kortowa piątkowy sparing rozpoczął w składzie: Johannes Tille, Seweryn Lipiński, Jakub Majchrzak, Paweł Halaba, Moritz Karlitzek, Jan Hadrava i Kuba Hawryluk (libero). Akademików tego dnia było stać na wygranie tylko jednego seta. Zawodnicy Ślepska byli skuteczniejsi w polu serwisowym oraz w ataku. Wykorzystali także więcej kontr, co przełożyło się na ich zwycięstwo 3:1 (34:32, 16:25, 25:18, 25:21).

Wydaje mi się, że nie zagraliśmy dobrego spotkania. Wyglądało to jednak trochę lepiej niż w meczu z Warszawą. Myślę, że pierwszego seta, a może nawet półtora seta, po prostu przespaliśmy – brakowało nam energii. Ciężko trenujemy na siłowni, więc skupiamy się przede wszystkim na pracy fizycznej, a nie na tym, żeby już teraz wyglądać dobrze. Chcemy być w jak najlepszej formie, kiedy rozpocznie się liga”

– powiedział po piątkowym meczu Kuba Hawryluk.

 

 

Sobotni mecz olsztynianie rozpoczęli w zupełnie innym składzie. Od pierwszej minuty na parkiecie w Węgorzewie pojawili się: Łukasz Kozub, Kacper Sienkiewicz, Paweł Halaba, Jakub Majchrzak, Paweł Cieślik, Arthur Szwarc i Jakub Ciunajtis (libero). Pierwszego seta zwycięstwem zakończyli gospodarze (26:24), a w drugim górą byli goście (29:27). W trzeciej odsłonie spotkania ponownie obserwowaliśmy walkę punkt za punkt, zakończoną wygraną Ślepska Malow Suwałki (25:21). Czwarta partia natomiast należała do Indykpolu AZS Olsztyn (25:18), więc całe spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Najwięcej punktów zdobył Kacper Sienkiewicz (18).

 

 

Przed siatkarzami Indykpolu ostatni weekend sparingów. W sobotę 18 października o 16:00 (w meczu jubileuszowym z okazji 75-lecia AZS Olsztyn) akademicy w Hali Urania zmierzą się z SVG Lüneburg. To ćwierćfinalista siatkarskiej Ligi Mistrzów i jedna z czołowych drużyn niemieckiej Bundesligi.

W Iławie Projekt lepszy od Indykpolu

W piątek i sobotę Indykpol AZS Olsztyn rozegrał dwa kolejne sparingi. W Iławie mierzył się z PGE Projektem Warszawa. Akademicy dwukrotne przegrali 1:3. Były to pierwsze porażki w obecnym okresie przygotowawczym. Za tydzień sprawdzą formę na tle innego rywala z PlusLigi. W Węgorzewie zmierzą się ze Ślepskiem Malow Suwałki.

 

 

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn do nowego sezonu przygotowują się już od siedmiu tygodni. We wcześniejszych meczach kontrolnych mierzyli się InPostem CHKS Chełm i Energa Treflem Gdańsk. Trzy z nich wygrali 3:1, a jedno zremisowali 2:2.

Piątkowe spotkanie w Iławie akademicy rozpoczęli w składzie: Johannes Tille, Moritz Karlitzek, Paweł Halaba, Seweryn Lipiński, Paweł Cieślik, Arthur Szwarc i Kuba Hawryluk (libero). PGE Projekt Warszawa świetnie prezentował się zwłaszcza w polu serwisowym. Wykorzystywał też kontrataki. Olsztynianie mieli problemy w przyjęciu i ze skutecznością w pierwszym uderzeniu. W każdym z trzech „podstawowych” setów, górą byli siatkarze ze stolicy – 25:17, 25:18 i 25:23. Czwarta, dodatkowa partia zakończyła się zwycięstwem olsztynian 28:26.

Siatkarze z Warszawy w piątek zagrali bardzo równo, solidnie w przyjęciu oraz w polu serwisowym. Piłka „chciała lecieć” tam, gdzie oni celowali. Nie był to nasz dzień. Brakowało szczęścia. Dobrze, że w takim momencie pojawił nam się taki „problem”. Mamy czas, aby go rozwiązać przed startem sezonu”

– powiedział Paweł Cieślik, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn po piątkowym sparingu.

 

 

Sobotni mecz akademicy rozpoczęli w składzie: Łukasz Kozub, Karol Borkowski, Paweł Halaba, Jakub Majchrzak, Seweryn Lipiński, Jan Hadrava i Jakub Ciunajtis (libero). Choć drużyna z Kortowa dobrze weszła w pierwsze dwie partie (prowadząc 8:4), później do głosu dochodzili goście. Warszawianie wygrali 25:20 i 25:22. Trzeciego seta mieli już całkowicie pod kontrolą. Lepiej prezentowali się w bloku oraz polu serwisowym, co przełożyło się na pewną wygraną 25:19. W czwartej odsłonie na boisku zobaczyliśmy m.in. Moritza Karlitzka i Pawła Cieślika. Indykpol AZS zwyciężył 25:21, a całe spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla rywali.

 

 

W kolejny weekend, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zmierzą się z Ślepskiem Malow Suwałki w Węgorzewie. Piątkowe spotkanie rozpocznie się o 17:00 (mecz biletowany), natomiast sobotnie o 11:00 (mecz bez udziału publiczności).

Indykpol AZS Olsztyn po pierwszych sparingach. Akademicy mierzyli się z beniaminkiem PlusLigi

Indykpol AZS Olsztyn w czwartek i piątek rozegrał pierwsze mecze sparingowe w okresie przygotowawczym do sezonu 2025/2026. W Hali Urania akademicy wygrali 3:1 (25:22, 24:26, 25:16, 25:13) i zremisowali 2:2 (25:20, 20:25, 24:26, 25:22) z beniaminkiem PlusLigi – InPost CHKS Chełm.

 

 

Dla olsztyńskiej drużyny były to pierwsze spotkania sparingowe podczas tegorocznego okresu przygotowawczego. Jak zauważył Arthur Szwarc – atakujący akademików z Kortowa – „ważne jest pokazanie, jak prezentujemy się podczas gry, gdy po przeciwnej stronie siatki stoi rywal, a nie twój kolega z drużyny”.

W czwartkowym sparingu Daniel Pliński desygnował do gry dwie „szóstki”. Każda z nich przebywała na parkiecie przez dwa sety. Mecz rozpoczęli: Johannes Tille, Moritz Karlitzek, Kacper Sienkiewicz, Seweryn Lipiński, Jakub Majchrzak, Arthur Szwarc oraz Jakub Ciunajtis (libero). Pierwszego seta olsztynianie wygrali 25:22. W drugim również byli blisko zwycięstwa, lecz w końcówce minimalnie lepsi okazali się goście (26:24). Od trzeciej partii na boisku pojawili się: Łukasz Kozub, Jakub Majchrzak, Paweł Cieślik, Paweł Halaba, Karol Borkowski, Jan Hadrava i Kuba Hawryluk (libero). Indykpol przeważał w każdym elemencie gry, czego efektem były pewne wygrane – 25:16 i 25:13. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1, a najwięcej punktów zdobył Paweł Halaba (11).

 

 

Drugi mecz olsztynianie rozpoczęli w składzie: Łukasz Kozub, Moritz Kartlizek, Paweł Halaba, Seweryn Lipiński, Paweł Cieślik, Arthur Szwarc i Kuba Hawryluk (libero). Bardzo dobrze zaprezentowali się w pierwszej partii, zwyciężając 25:20. W drugiej role się odwróciły i to goście wygrali 25:20. Obaj trenerzy umówili się, że w piątek – bez względu na wynik – rozegrają cztery sety. „Drugą połowę” spotkania Indykpol rozpoczął w następującym zestawieniu: Johannes Tille, Paweł Halaba, Karol Borkowski, Jakub Majchrzak, Seweryn Lipiński, Jan Hadrava i Jakub Ciunajtis (libero). Zespół Chełma po wyrównanej walce objął prowadzenie (26:24). Czwarta i ostatnia odsłona sparingu miała podobny przebieg, lecz tym razem górą byli olsztynianie (25:22), zatem cały mecz zakończył się remisem 2:2. Tym razem najskuteczniejszy na parkiecie był Jan Hadrava – zdobywca 16 punktów.

Oczywiście chciałoby się żebyśmy wygrywali te sparingi i grali na cudownym poziomie, ale wiemy o tym, że to jest proces i potrzebujemy czasu. Do ligi zostało jeszcze prawie pięć tygodni. Mamy jeszcze trochę czasu, ale też podkreślam za każdym razem, że żadnego dnia nie możemy zmarnować”

– przestrzegał Daniel Pliński, szkoleniowiec Indykpolu AZS Olsztyn.

Widać już, że przez okres przygotowawczy zgraliśmy się. Wygląda to dobrze! Gramy dość fajną siatkówkę. Na pewno jesteśmy mocni w zagrywce. Wszyscy są ambitni i zaangażowani”

– ocenił Paweł Cieślik.

 

 

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn kolejne sparingi rozegrają w piątek i sobotę (26-27 września) w Przywidzu. Ich rywalem będzie Energa Trefl Gdańsk.

Indykpol AZS Olsztyn rozpoczął przygotowania do nowego sezonu PlusLigi

W poniedziałek 18 sierpnia siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn oficjalnie rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu PlusLigi. Pierwsze dni spędzą na piasku. Ale jeszcze w tym tygodniu przeniosą się do Hali Urania i tam spokojnie będą budować formę.

 

 

Ostatni mecz ligowy przed wakacyjną przerwą akademicy rozegrali 23 marca). Do wspólnych zajęć wrócili więc po prawie pięciu miesiącach. Początek okresu przygotowawczego to m.in. badania medyczne oraz lekkie treningi na plaży. Jeszcze w tym tygodniu drużyna przeniesie się jednak do Hali Urania.

Na pierwszych zajęciach trenerzy Daniel Pliński i Marcin Mierzejewski mieli do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. W poniedziałkowym treningu uczestniczyli: Moritz Karlitzek, Łukasz Kozub, Jakub Ciunajtis, Johannes Tille, Dawid Siwczyk, Jakub Majchrzak, Seweryn Lipiński, Kacper Sienkiewicz, Kuba Hawryluk, Paweł Halaba, Paweł Cieślik, Szymon Patecki, Karol Borkowski i Jan Hadrava. Mateusz Janikowski przechodzi obecnie rehabilitację po zabiegu kolana i do pełnej sprawności ma wrócić na początku września. Z kolei Arthur Szwarc przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Kanady, która przygotowuje się do mistrzostw świata.

Nasuwa mi się jedno zdanie: w końcu zaczynamy trenować po kilku miesiącach przerwy! Bardzo stęskniłem się za siatkówką i za drużyną. Towarzyszy mi duża radość, że znów możemy wspólnie pracować i spędzać razem czas”

– mówił z uśmiechem Daniel Pliński, szkoleniowiec Indykpolu AZS Olsztyn.

W poniedziałek i wtorek rano zawodnicy przechodzą szczegółowe badania, a po południu mamy dwa lekkie treningi na plaży. Od środy do piątku pracujemy już na hali, natomiast weekend jest wolny. Z każdym kolejnym tygodniem obciążenia treningowe będą stopniowo rosły.”

 

 

Pierwsze mecze sparingowe Indykpol AZS Olsztyn rozegra w dniach 18–19 września w Olsztynie. Akademicy zmierzą się z beniaminek PlusLigi – InPost ChKS Chełm. Tradycyjnie w okresie przygotowawczym nie zabraknie spotkań z Treflem Gdańsk (27–28 września w Przywidzu), a na początku października siatkarze z UWM wrócą do Iławy, by dwukrotnie zagrać z PGE Projektem Warszawa. Później czeka ich wyjazd do Węgorzewa, gdzie sprawdzą formę na tle Ślepska Malow Suwałki.

Ostatnim testem przed startem PlusLigi będzie mecz z okazji 75-lecia AZS Olsztyn. Rywalem Indykpolu w Hali Urania będzie ćwierćfinalista Ligi Mistrzów i czołowa drużyna niemieckiej Bundesligi – SVG Lüneburg. Będzie to także okazja do zaprezentowania nowej drużyny kibicom.

Odpocząłem trochę od siatkówki i zaczęło mi jej brakować. Dzisiejszy trening na plaży to fajna odmiana i dobry początek. To świetny sposób na rozruszanie organizmu oraz przyzwyczajenie stawów do skakania, biegania i większego wysiłku”

– mówił po pierwszym treningu Karol Borkowski, nowy przyjmujący zespołu z Kortowa.

 

 

Pierwszy mecz PlusLigi w sezonie 2025/2026 Indykpol AZS Olsztyn rozegra w środę 22 października. Akademicy zmierzą się w Hali Urania z Jastrzębskim Węglem.

A jakie cele na kolejne rozgrywki stawiają sobie akademicy?

Myślę, że naszym celem będzie na pewno awans do fazy play-off. Chciałbym to zrobić, jeszcze nigdy nie grałem w play-offach i nie wiem jak to jest. Mam nadzieję, że tutaj uda mi się to zrobić”

– zapowiedział nowy środkowy Seweryn Lipiński.

Cieszę się, bo jesteśmy tu całą ekipą. To się rzadko kiedy spotyka, bo większość chłopaków jest na reprezentacjach i trenuje się w okrojonym składzie. Tutaj mamy ten plus, że jesteśmy praktycznie w komplecie i mam nadzieję, że to zaprocentuje”

– stwierdził przyjmujący Paweł Halaba w rozmowie z Radiem UWM FM.

Daniel Pliński pytany był m.in. o powrót do drużyny Marcina Mierzejewskiego.

Bardzo się z tego powodu cieszę. Od samego początku moim pomysłem było to, żebyśmy z Marcinem razem współpracowali. Bardzo mi też zależy żebyśmy razem decydowali jak zespół ma wyglądać i jak powinien grać”

– powiedział trener Indykpolu.

 

 

Plan przygotowań Indykpolu AZS Olsztyn (pojedyncze dni mogą ulec zmianie):

18-19 września 2025 (czwartek – piątek)
Spotkania sparingowe z InPost ChKS Chełm w Olsztynie

27-28 września 2025 (piątek – sobota)
Spotkania sparingowe z Treflem Gdańsk w Przywidzu

3-4 października 2025 (piątek – sobota)
Spotkania sparingowe z PGE Projektem Warszawa w Iławie

10-11 października 2025 (piątek – sobota)
Spotkania sparingowe z Ślepskiem Malow Suwałki w Węgorzewie

18 października 2025 (sobota)
Mecz towarzyski z okazji 75-lecia AZS Olsztyn z SVG Lüneburg (Hala Urania, sprzedaż wejściówek już trwa)

22 października 2025 (środa)
Inauguracja PlusLigi z JSW Jastrzębskim Węglem w Hali Urania

 

Kadra Indykpolu AZS Olsztyn na sezon 2025/2026:

Rozgrywający: Łukasz Kozub, Johannes Tille
Przyjmujący: Moritz Karlitzek, Paweł Halaba, Karol Borkowski, Mateusz Janikowski
Atakujący: Jan Hadrava, Arthur Szwarc
Środkowi: Seweryn Lipiński, Paweł Cieślik, Jakub Majchrzak, Dawid Siwczyk
Libero: Kuba Hawryluk, Jakub Ciunajtis.

Trenerzy: Daniel Pliński i Marcin Mierzejewski.

Zespół na miarę możliwości. Tomasz Jankowski o nowym sezonie Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn skompletował już kadrę na zbliżający się sezon PlusLigi. W studiu Radia UWM FM prezes klubu Tomasz Jankowski opowiedział o zmianach i celach na ten rok, a także o obchodach 75-lecia, których głównym punktem będzie towarzyskie spotkanie z ćwierćfinalistą siatkarskiej Ligi Mistrzów –  SVG Luneburg.

 

 

Kortowski klub potwierdził latem zakontraktowanie dwóch przyjmujących – Pawła Halaby i Karola Borkowskiego – oraz występującego w tym roku w reprezentacji Polski środkowego – Seweryna Lipińskiego. Akademicy mają także dwóch nowych rozgrywających. Reprezentant Niemiec Johannes Tille o miejsce w składzie będzie walczył na treningach z Łukaszem Kozubem. Ciekawa rywalizacja zapowiada się również na pozycji atakującego, gdzie do Jana Hadravy dołączył 30-letni Kanadyjczyk o polskich korzeniach – Arthur Szwarc.

Olsztyn z końcem czerwca opuściło natomiast siedmiu siatkarzy: Manuel Armoa, Daniel Gąsior, Szymon Jakubiszak, Karol Jankiewicz, Nicolas Szerszeń, Kamil Szymendera i Eemi Tervaportti.

Kadra Indykpolu AZS Olsztyn na sezon 2025/2026:

Rozgrywający: Łukasz Kozub, Johannes Tille
Przyjmujący: Moritz Karlitzek, Paweł Halaba, Karol Borkowski, Mateusz Janikowski
Atakujący: Jan Hadrava, Arthur Szwarc
Środkowi: Seweryn Lipiński, Paweł Cieślik, Jakub Majchrzak, Dawid Siwczyk
Libero: Kuba Hawryluk, Jakub Ciunajtis.

Trenerzy: Daniel Pliński i Marcin Mierzejewski.

Nowym statystykiem został Kacper Goździkiewicz.

Wydaje mi się, że skompletowaliśmy zespół na miarę naszych możliwości. Będzie to zespół waleczny, który na pewno otrzyma zadanie, aby walczyć o najlepszą ósemkę i aby na boisku dostarczał kibicom jak najwięcej emocji”

– mówi Tomasz Jankowski.

 

 

Olsztyński klub w tym roku świętuje swoje 75-lecie. Z tej okazji 18 października w Hali Urania rozegrane zostanie towarzyskie spotkanie z niemieckim klubem SVG Luneburg. Będzie to ostatni sprawdzian przed początkiem sezonu PlusLigi, który AZS zainauguruje 22 października z Jastrzębskim Węglem.

Będzie to na pewno okazja, aby spotkać się po latach z byłymi siatkarzami, którzy tworzyli historię, zdobywali dla tego klubu sukcesy, więc cieszę się, że do tego meczu dojdzie. Na pewno będzie to atrakcja dla kibiców, będzie to możliwość, aby po raz pierwszy w tym sezonie zobaczyć drużynę w komplecie. Już dzisiaj zapraszam wszystkich kibiców na ten mecz”

– mówi Tomasz Jankowski.

Indykpol AZS Olsztyn rozpocznie przygotowania do sezonu 18 sierpnia. Po miesiącu treningów rozegra pierwsze spotkania sparingowe.

18-19 września 2025 – InPost ChKS Chełm w Olsztynie
27-28 września 2025 – Trefl Gdańsk w Przywidzu
3-4 października 2025 – PGE Projekt Warszaw w Iławie
10-11 października 2025 – Ślepsk Malow Suwałki w Węgorzewie

Posłuchajcie rozmowy Szymona Świniarskiego z Tomaszem Jankowskim na stronie Radia UWM FM.

Indykpol AZS Olsztyn wygrał z Treflem Gdańsk i kończy sezon na dziewiątym miejscu w PlusLidze

Indykpol AZS Olsztyn pokonał na wyjeździe 3:0 (25:22, 25:21, 25:16) drużynę Trefla Gdańsk i kończy sezon 2024/2025 na dziewiątej pozycji w tabeli PlusLigi. Dzięki zwycięstwu w Ergo Arenie akademicy po ostatniej kolejce wyprzedzili Ślepsk Malow Suwałki. Ich bilans to: 12 wygranych i 18 porażek.

 

 

W kadrze meczowej na ostatnie spotkanie sezonu zabrakło Mateusza Janikowskiego. Do Gdańska pojechał natomiast Moritz Karlitzek, ale niemiecki przyjmujący przez ostatnie dni nie trenował z drużyną. Nie pojawił się więc w wyjściowym składzie. Zagrali natomiast: Kuba Hawryluk, Manuel Armoa, Nicolas Szerszeń, Szymon Jakubiszak, Dawid Siwczyk, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti. A na trybunach „Zieloną Armię” wspierało ponad 250 kibiców.

Pierwsze dwie partie miały podobny przebieg. Na początku utrzymywała się minimalna przewaga gospodarzy. Ale mniej więcej w połowie seta do głosu dochodzili siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn. Bardzo dobrze w ataku grał Hadrava. Skuteczni pod siatką byli także: Jakubiszak, Szerszeń i Armoa. Akademicy wygrali 25:22 i 25:21.

W trzecim secie dominowali już od początku do końca. Z dobrej strony pokazał się Paweł Cieślik, który zmienił w składzie Dawida Siwczyka. Przewaga akademików systematycznie rosła. Było 7:3, 15:9 i 22:14. Akademicy wygrali 25:16 a całe spotkanie 3:0. Statuetkę MVP otrzymał… Jakub Jarosz. Dla byłego reprezentanta Polski był to ostatni mecz w karierze. Nagroda miała więc wymiar symboliczny.

Najskuteczniejsi na parkiecie byli natomiast: Jan Hadrava (15 punktów) i Szymon Jakubiszak (14).

 

 

Czasami zdarzały się trudne momenty, ale myślę, że nie było „falowania”, jak w poprzednich meczach. Utrzymywaliśmy przez cały czas ten sam poziom. Może mogliśmy trochę lepiej bronić, ale ogólnie uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Cieszymy się, że udało nam się w taki sposób pożegnać z tym sezonem — z kibicami, ze wszystkimi, a także z zawodnikami w drużynie, którzy od nas odchodzą. Cieszę się z tego zwycięstwa. Zawsze najlepiej jest zakończyć sezon wygraną. I to nam się udało”

– powiedział po meczu Jan Hadrava.

Ciężko nam się wchodziło w ten mecz. Ale po drugim secie mieliśmy już swobodną przewagę. Utrzymaliśmy poziom do końca. Bardzo dobrze zagrali: Szymon Jakubiszak, Eemi Tervaportti i Janek Hadrava. Ogólnie jako drużyna wyglądaliśmy dobrze. Cieszę się, że mogłem w taki sposób zakończyć moją przygodę z klubem”

– podsumował Nicolas Szerszeń. Mecz w Gdańsku był także ostatnim jaki w barwach Indykpolu AZS Olsztyn rozegrał Szymon Jakubiszak.

Chcieliśmy na pewno dobrze zakończyć ten sezon. Udało nam się wygrać, więc jestem zadowolony. Przygotowaliśmy się głownie pod Jakuba Jarosza. Taktyka nie była mocno skomplikowana. Próbowaliśmy nie popełniać zbyt wielu błędów i to się opłaciło. Takiego szalonego sezonu nie miałem do tej pory, więc będę go pamiętał do końca życia”

– mówił środkowy akademików.

 

 

Dla akademików sezon 2024/2025 już się zakończył. W fazie play-off zagrają natomiast: Jastrzębski Węgiel, PGE Projekt Warszawa, Aluron CMC Warta Zawiercie, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Bogdanka LUK Lublin, Asseco Resovia Rzeszów, PGE GiEK SKRA Bełchatów i Steam Hemarpol Norwid Częstochowa.

Indykpol AZS Olsztyn wygrywa w Gorzowie

Indykpol AZS Olsztyn pokonał na wyjeździe 3:1 (21:25, 25:23, 25:19, 25:18) Cuprum Stilon Gorzów i awansował na dziesiątą pozycję w tabeli PlusLigi. Akademicy swoje przedostatnie spotkanie w tym sezonie rozpoczęli źle. Ale w porę się przebudzili i zapisali na swoim koncie trzy punkty.

 

 

Gdy dwa tygodnie temu stało się jasne, że olsztynianie stracili szansę na grę w fazie play-off PlusLigi, trener Daniel Pliński zapowiedział, że ostatnie spotkania obecnego sezonu będą dla niego okazją do sprawdzenia zarówno zawodników, jak i różnych zachowań na parkiecie. W pierwszym secie piątkowego meczu akademicy test oblali. Rozpoczęli go w składzie: Kuba Hawryluk, Nicolas Szerszeń, Manuel Armoa, Szymon Jakubiszak, Dawid Siwczyk, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti. Od początku przewagę mieli gospodarze. Ich akcje zazwyczaj skutecznie wykańczali: Brazylijczyk Chizoba Neves oraz Estończyk Robert Täht. Dystans między obiema ekipami zwiększył się przy stanie 20:15. Stilon wygrał ostatecznie 25:21.

Na drugiego seta Indykpol wyszedł już w zmienionym składzie. Po przewie spowodowanej kontuzją na plusligowy parkiet wrócił Moritz Karlitzek. I trzeba powiedzieć, że był to powrót nie tylko wyczekiwany przez kibiców, ale i udany. Manuel Armoa prezentował się w Gorzowie bardzo źle. Gdy zastąpił go niemiecki przyjmujący, gra gości znacząco się poprawiła. Poprawił się także nieskuteczny na początku meczu Nicolas Szerszeń. To on i Jan Hadrava byli liderami swojego zespołu (jak przystało na kapitana i wicekapitana). Olsztyńska drużyna dobrze grała blokiem, potrafiła także zaskoczyć rywali zagrywką. Pochwalić należy również dwójkę środkowych – Siwczyka i Jakubiszaka.

Drugi set był najbardziej wyrównany. Akademicy wygrali go minimalnie – 25:23. W kolejnym (choć na początku przegrywali 2:6) byli już zdecydowanie lepsi od rywali. Pokazuje to wynik – 25:19 – ale też swoboda, którą w końcu było czuć i widać w ich grze. Ostatnią partię kontrolowali od początku do końca. Zwyciężając 25:18, a w całym meczu 3:1, dali kibicom odrobinę radości po zawodzie, którym jest jednak brak awansu do fazy play-off.

Statuetkę MVP otrzymał Jan Hadrava. Czeski atakujący był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania. Zdobył 26 punktów.

 

 

Pierwszy set nie był zły w naszym wykonaniu. Nie skończyliśmy kilku ataków i to zadecydowało o przegranej 21:25. Ale cieszymy się z trzech punktów i pozytywnego zakończenia tego spotkania. Cieszę się też, że wrócił Moritz i że jest gotowy, by pomóc nam także zakończyć dobrze sezon”

– podsumował piątkowe spotkanie Jan Hadrava.

Było to ciężkie spotkanie. Każdy z nas czuje już ten sezon „w nogach”. Mimo, że nie mamy play-off’ów, to pokazaliśmy dziś charakter. Zagraliśmy dla kibiców, którzy przejechali za nami całą Polskę. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa”

– powiedział po meczu Kuba Hawryluk.

 

Ostatnie spotkanie sezonu 2024/2025 siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn rozegrają w niedzielę 23 marca. Stawką wyjazdowego meczu w Ergo Arenie z Treflem Gdańsk będzie dziesiąta pozycja w tabeli. Zapraszamy na transmisję na antenie Radia UWM FM od 14:45.

W Lublinie nadzieja na play-offy ginie…

Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe 0:3 (23:25, 21:25, 12:25) z Bogdanką LUK Lublin i na dwie kolejki przed zakończeniem zasadniczej części sezonu 2024/2025 w PlusLidze zajmuje jedenaste miejsce w tabeli. Ta porażka oznacza, że akademicy stracili już nawet matematyczne szanse na awans do fazy play-off.

 

 

Trener Daniel Pliński musiał radzić sobie w sobotę bez Nicolasa Szerszenia i Mateusza Janikowskiego. Obaj przyjmujący nie mogli zagrać z powodu drobnych urazów. Z drużyną do Lublina pojechał Moritz Karlitzek, ale także nie pojawił się na parkiecie. Dlatego do kadry meczowej jako przyjmujący a nie libero zgłoszony został Kuba Hawryluk. Ale spotkanie rozpoczął w kwadracie dla rezerwowych. W wyjściowym składzie zagrali natomiast: Jakub Ciunajtis, Kamil Szymendera, Manuel Armoa, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Jan Hadrava i Eemi Tervaportti.

Przyznać trzeba jednak, że Bogdanka była „do ugryzienia”. Indykpol w pierwszych dwóch setach potrafił wypracować sobie trzy- a nawet czteropunktową przewagę. Dobrze funkcjonowała zagrywka. Asy serwisowe zapisali na swoim koncie: Armoa, Cieślik i Hadrava. Akademicy nieźle wyglądali także w przyjęciu. Ale w obu partiach to gospodarze przechylali szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wygrali 25:23 i 25:21. Ich liderami w ataku byli: Wilfredo Leon, Aleks Grozdanov i Kevin Sasak. Dwaj ostatni świetnie prezentowali się także w bloku.

Dwa przegrane – choć wyrównane – sety kompletnie rozbiły kortowski zespół. W trzeciej partii olsztynianie byli tylko tłem dla przeciwników. Wynik mówi sam za siebie – 25:12… Statuetkę MVP otrzymał Aleks Grozdanov. Był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu. Zdobył 14 punktów (w tym aż 5 blokiem).

 

 

W pierwszych dwóch setach mieliśmy okazję, by dogonić rywali. Ale niestety jej nie wykorzystaliśmy. Cieszyłem się przed meczem, że mogłem być na boisku. Pół sezonu czekałem na to za bandami. Czeka mnie jeszcze dużo nauki…”

– mówił po spotkaniu Kamil Szymendera. Dla przyjmującego mecz w Lublinie był… pierwszym w tym sezonie w wyjściowym składzie.

Mamy sporo problemów ze zdrowiem. Podoba mi się, że zespół wyszedł na parkiet z dużą wiarą. Mogliśmy prowadzić po dwóch setach 2:0, ale przegrywaliśmy 0:2. Graliśmy na wysokiej piłce, utrzymaliśmy zagrywkę Leona. Walczyliśmy do samego końca. Zabrakło nam troszkę umiejętności, ale jestem dumny z zespołu, że pokazał na boisku to, co mógł. Motywacji nam na pewno nie zabraknie na dwa ostatnie mecze i zrobimy wszystko, żeby je wygrać”

– zapewniał trener akademików Daniel Pliński.

Pierwsze dwa sety według mnie zagraliśmy bardzo dobrze. Przyjmowaliśmy zagrywkę rywali, która była bardzo mocna. Byliśmy bardzo zmotywowani, z chęcią pokonania rywala. Niestety w trzecim secie zabrakło mocy i przegraliśmy”

– powiedział po meczu Paweł Cieślik.

 

 

W tym sezonie Indykpol AZS Olsztyn rozegra już zatem tylko dwa spotkania. W najbliższy piątek 14 marca o 17:30 na wyjeździe zmierzy się z Cuprum Stilonem Gorzów. Natomiast w niedzielę 23 marca akademików czeka mecz w Ergo Arenie z Treflem Gdańsk.

Szansa na play-offy już tylko matematyczna

Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Hali Urania 1:3 (27:29, 17:25, 25:14, 24:26) z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa i na trzy kolejki przed zakończeniem zasadniczej części sezonu 2024/2025 zajmuje jedenaste miejsce w tabeli PlusLigi. Do pozycji gwarantującej awans do fazy play-off akademicy tracą już sześć punktów…

 

 

Jeszcze przed początkiem poniedziałkowego spotkania kibiców ucieszyła zapewne informacja o powrocie do meczowej czternastki Moritza Karlitzka. Niemiecki przyjmujący rozgrzewał się z kolegami, ale Daniel Pliński nie zmienił nic w wyjściowym składzie akademików. Od pierwszych minut niezwykle ważne domowe starcie z drużyną z Częstochowy rozpoczęli: Eemi Tervaportti, Jan Hadrava, Dawid Siwczyk, Szymon Jakubiszak, Manuel Armoa, Nicolas Szerszeń i Kuba Hawryluk.

Pierwsza partia była bardzo wyrównana. W końcówce zarysowała się delikatna przewaga gości. Prowadzili 18:16, 23:20 i 24:22. Ich akcje kończyli zazwyczaj Patrik Indra i Milad Ebadipour. Natomiast w barwach gospodarzy wyróżniał się Jan Hadrava (długo utrzymywał stuprocentową skuteczność). Fatalnie prezentował się natomiast Nicolas Szerszeń. Ale trener nie zdecydował się zdjąć go z parkietu. Dwukrotnie błysnął Manuel Armoa (raz popisał się asem serwisowym, a raz efektownym atakiem). Akademicy wyrównali przy stanie 24:24. Dwukrotnie mieli nawet w górze piłkę setową (26:25, 27:26), ale ostatecznie przegrali 27:29.

Częstochowianie kontynuowali dobrą grę także po przerwie. Przerwie dłuższej niż zazwyczaj, bo przed drugą partią klub ogłosił przedłużenie na kolejny sezon umowy ze swoim sponsorem tytularnym – firmą Indykpol S.A. Ale na tym koniec dobrych wiadomości. Zawodnicy kortowskiej drużyny dali się zdominować rywalom. Ci zbudowali sobie dość szybko trzypunktowe prowadzenie (14:11), a później zwiększyli przewagę (17:13, 19:14). Wygrali jeszcze bardziej efektownie – 25:17 a seta asem serwisowym zakończył Milad Ebadipour.

Kolejna partia należała jednak do gospodarzy. Pochwalić należy dwójkę środkowych. Szymon Jakubiszak i Dawid Siwczyk nie mylili się pod siatką. Znów błyszczał Armoa, a po słabym drugim secie na wysoki poziom skuteczności wrócił Hadrava. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Indykpol rozpoczął od prowadzenia 4:1, a później tylko zwiększał dystans. Było 11:6, 17:8 i 21:11. Wygrał 25:14.

To jednak wszystko na co było stać ich w poniedziałek. Czwarty set wprawdzie przez dłuższy czas był wyrównany. Ale od jego połowy znów do głosu doszli siatkarze Norwida. Bohaterem meczu był Patrick Indra. Wspierany przez Milada Ebadipoura pewnie kończył kolejne akcje gości. Olsztynianie momentami niwelowali straty. Po asie serwisowym Nicolasa Szerszenia wyrównali – było 18:18. Prowadzili nawet 20:19, 21:20 i 22:21, ale w końcówce znów skuteczniejsi okazali się zawodnicy trenera Cezara Douglasa Silvy. Wygrali 26:24 a całe spotkanie 3:1.

Statuetkę MVP otrzymał Patrik Indra. Czeski atakujący zdobył 24 punkty. Dwa oczka mniej zapisał na swoim koncie jego rodak – kapitan Indykpolu AZS Olsztyn, Jan Hadrava.

 

 

Nasz zespół walczył, grał na dobrym poziomie. Pierwszy i czwarty set mógł też być dla nas i my byśmy cieszyli się ze zwycięstwa. Oczywiście, zabrakło trochę dokładności (przede wszystkim w pierwszym secie), odwagi – kto ma wystawić piłkę sytuacyjną, piłkę setową dla nas. To jest od samego początku bolączka naszego zespołu. Częstochowa to zespół, który nie wymięka. Nasza sytuacja teraz jest bardzo trudna. Ale nie robię też z tego wielkiej tragedii. Zdajemy sobie sprawę, co nas czeka. Ale nie składamy broni. Walczymy dalej. Po tej porażce jednak te szanse na pewno się zmniejszyły”

– podsumował trener akademików, Daniel Pliński.

W pierwszych dwóch setach mieliśmy trudności ze znalezieniem sposobu na grę przeciwników. Grali skutecznie w ataku i przyjęciu, podczas gdy my popełnialiśmy zbyt wiele błędów, zwłaszcza w zagrywce. W trzecim secie od początku zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Było widać, że drużyna z Częstochowy nieco odpuściła, co pozwoliło nam utrzymać przewagę i pewnie wygrać tę partię. W czwartym secie pojawiło się trochę nerwowości. Wydaje mi się, że rywale lepiej to wytrzymali, a nam zabrakło precyzji w prostych sytuacjach, w których powinniśmy byli zachować większą dokładność”

– powiedział po meczu Szymon Jakubiszak.

Jest mi bardzo przykro, bo chciałem jeszcze walczyć o te play-offy. Wiedziałem, że ten mecz jest bardzo ważny pod tym kątem. No i cóż mogę powiedzieć? Mogę jedynie przeprosić wszystkich kibiców, którzy na nas liczyli. Ja starałem się, jak mogłem. Dawałem z siebie sto procent w każdym meczu, w którym otrzymałem możliwość grania i w przyszłości oczywiście się to nie zmieni! Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy i będziemy walczyć o coś więcej”

– zadeklarował Dawid Siwczyk.

To było ciężkie spotkanie. Walczyliśmy, ale Częstochowa była dzisiaj lepsza. Robiliśmy głupie błędy. W pierwszym secie zaważyła jedna piłka. Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji. Będziemy na pewno jeszcze walczyć. Ten sezon był bardzo ciężki. Mieliśmy czterech trenerów. A każdy trener to inne zasady. Jest dużo nowych rzeczy i nie wygląda to tak, jak powinno”

– mówił po meczu Kuba Hawryluk.

Przegraliśmy pięć spotkań z rzędu. Wiedzieliśmy, że ten mecz jest „za sześć punktów” i będziemy musieli te punkty wyszarpać. Zespół z Olsztyna też potrafi grać w siatkówkę i pokazał to w tym sezonie niejednokrotnie. Dziś to nie była najpiękniejsza siatkówka, jaką graliśmy w tym sezonie. Ale wygrywamy i tylko to ma znaczenie.

– podsumował Bartłomiej Lipiński z Norwida Częstochowa.

Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn rozegra już w sobotę 8 marca. O 20:30 na wyjeździe zmierzy się z Bogdanką LUK Lublin.

 

Akademicy rozbici w Kędzierzynie-Koźlu

W zaległym spotkaniu osiemnastej kolejki PlusLigi Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe 0:3 (16:25, 24:26, 15:25) z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i wciąż zajmuje dziewiątą pozycję w tabeli. W żadnym z trzech setów akademikom nie udało zagrozić gospodarzom. Już w poniedziałek w Hali Urania drużyna prowadzona przez Daniela Plińskiego zmierzy się z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa. To główny rywal kortowskiego zespołu w walce o miejsce czołowej ósemce.

 

 

Mimo porażki 1:3 z PGE Projektem Warszawa, trener Daniel Pliński nie zdecydował się na żadną zmianę w wyjściowym składzie swojego zespołu. Mecz w Hali Azoty rozpoczęli zatem: Eemi Tervaportti, Jan Hadrava, Dawid Siwczyk, Szymon Jakubiszak, Manuel Armoa, Nicolas Szerszeń i Kuba Hawryluk. Kędzierzynianie od samego początku dominowali na parkiecie. Skutecznie grali Bartosz Kurek i Igor Grobelny. Dobrze prezentował się także Mateusz Poręba. I choć olsztynianie radzili sobie z zagrywką rywali, sami nie byli w stanie niczym im zagrozić. Zastrzeżeń nie można mieć jedynie do Jana Hadravy, który wywiązywał się ze swoich zadań na parkiecie. Choć pięćdziesięcioprocentowa skuteczność w ataku też nie powinna budzić podziwu. ZAKSA wygrała pierwszą partię bez większych problemów – 25:16.

W drugiej akademicy nie pozwolili gospodarzom odskoczyć na więcej niż cztery punkty. Set był wyrównany do stanu 7:7, ale później kędzierzynianie prowadzili 11:7, 15:11, 18:14 i 24:20. W końcówce jednak Indykpol wyrównał (24:24). Nie poszedł niestety za ciosem. Dwie kolejne wymiany wygrali gospodarze i cieszyli ze zwycięstwa w tej partii 26:24. Do skutecznie grających Kurka, Grobelnego i Poręby dołączył jeszcze Rafał Szymura.

Obraz gry niestety nie zmienił się także po krótkiej przerwie. Olsztyńska drużyna chyba straciła wiarę lub po prostu nie miała pomysłu na zatrzymanie dobrze dysponowanych zawodników ZAKSY. Nie pomogły też zmiany. Ani Paweł Cieślik, ani dwójka przyjmujących wprowadzanych przed Daniela Plińskiego (Mateusz Janikowski i Kamil Szymendera) nie byli w stanie zmienić obrazu gry. Indykpol przegrał także tego seta – 15:25 a całe spotkanie 0:3. Wciąż zatem traci trzy punkty do miejsca w tabeli, które gwarantowałoby mu awans do fazy play-off obecnego sezonu PlusLigi.

Statuetkę MVP otrzymał w czwartek Bartosz Kurek. Był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu. Zdobył 15 punktów.

To był straszny mecz w naszym wykonaniu. Nasz przeciwnik był lepszy w każdym elemencie. Nic więcej nie można powiedzieć na temat tego spotkania. Pozostało nam tylko wrócić do Olsztyna i ciężko trenować przed kolejnym, bardzo ważnym meczem”

– podsumował krótko Manuel Armoa.

W pierwszym i trzecim secie ZAKSA pokazała o wiele lepszą siatkówkę. Nam brakowało jakości, odwagi i szczęścia. Generalnie przeciwnik grał lepiej i zasłużył na trzy punkty. My możemy tylko z tego meczu wyciągnąć wnioski. Źle zaczęliśmy to spotkanie. Udało nam się wrócić w drugim secie i gdybyśmy pokazali w nim więcej jakości, może byśmy go wygrali”

– ocenił Jan Hadrava. Czeski atakujący zdobył w czwartek 15 punktów i był – obok Bartosza Kurka – najskuteczniejszym zawodnikiem meczu.

 

 

Kolejne – niezwykle ważne w kontekście walki o awans do fazy play-off – spotkanie w PlusLidze Indykpol AZS Olsztyn rozegra już w poniedziałek 3 marca. W Hali Urania o 17:30 zmierzy się z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa. Transmisja tego meczu oczywiście na antenie Radia UWM FM!

Scroll to top