Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Bełchatowie po tie-breaku

Po bardzo emocjonującym pięciosetowym pojedynku Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe 2:3 (17:25, 25:15, 25:19, 28:30, 15:17) z PGE GiEK Skra Bełchatów. Drużyna Marcina Mierzejewskiego gra jednak ciągle bardzo dobrze i jest blisko czołowej ósemki PlusLigi.

 

 

Akademicy sobotnim spotkaniem w Bełchatowie rozpoczęli rundę rewanżową sezonu 2024/2025 w PlusLidze. Wcześniej zgromadzili 20 punktów i w ligowej tabeli byli na dziesiątym miejscu. Po czterech kolejnych zwycięstwach, morale drużyny znacząco wzrosły. I kibice liczyli na to, że w starciu z trudnym rywalem olsztynianie także są w stanie sięgnąć po wygraną.

Wydaje mi się, że zawsze są jakieś rezerwy. Z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej i zrobimy wszystko, aby forma cały czas szła do góry

– mówił przed meczem Kuba Hawryluk, libero Indykpolu AZS Olsztyn.

Trener Marcin Mierzejewski w Bełchatowie nie mógł skorzystać z dwóch zawodników: Jakuba Majchrzaka (złamanie palca lewej ręki) oraz Manuela Armoy (z powodów zdrowotnych został w Olsztynie). Szkoleniowiec nie dokonał żadnych zmian w wyjściowym składzie. Starcie z PGE GiEK Skrą rozpoczęli więc: Eemi Tervaportti na rozegraniu, Szymon Jakubiszak z Pawłem Cieślikiem na środku, Nicolas Szerszeń z Moritzem Karlitzkiem na przyjęciu, Jan Hadrava na ataku oraz Kuba Hawryluk jako libero.

W pierwszym secie warunki gry na boisku dyktowali gospodarze. Ich liderami byli: Amin Esmaeilnezhad oraz Miran Kujundzić. To głównie skuteczna gra tej dwójki zawodników zaowocowała wygraną 25:17. Podrażnieni olsztynianie w drugiej partii pokazali, dlaczego od czterech spotkań byli niepokonani. W końcu zaczęli straszyć rywali zagrywką. Po asie serwisowym Moritza Karlitzka prowadzili 6:1. Dobrze prezentowali się także w bloku oraz obronie. Skuteczna gra w ataku Nicolasa Szerszenia i Jana Hadravy przełożyła się na efektowne zwycięstwo 25:15. Również w trzecim secie szybko zyskali przewagę. W połowie partii była ona już pięciopunktowa (14:9). Bełchatowianie nie byli w stanie długo znaleźć sposobu na drużynę z Kortowa, która ponownie cieszyła się z wygranej – 25:19.

Kibice akademików mogli liczyć w sobotę nawet na trzy punkty. W połowie czwartego seta wydawało się, że wszystko układa się po myśli gości. Prowadzili bowiem 13:10. Ale później zaczęli popełniać błędy. Bełchatowianie przejęli inicjatywę. Gra się wyrównała i do końca trwała wymiana punkt za punkt. Siatkarze Indykpolu obronili kilka piłek setowych, ale ostatecznie przegrali 28:30. A to oznaczało, że zwycięzcę tego emocjonującego spotkania poznamy dopiero po tie-breaku. Choć to olsztynianie prowadzili w nim 8:6, w decydującym momencie ponownie więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Wygrali 17:15 a całe spotkanie 3:2. Statuetkę MVP otrzymał Miran Kujundzić. Serbski przyjmujący zdobył 24 punkty. Skuteczniejszy od niego był tylko Jan Hadrava (27 punktów).

 

 

Szkoda, że nie udało nam się wygrać tego spotkania. W końcówce zabrakło według mnie pewnej ręki w ataku. Graliśmy dobrze i żałujemy, że nie udało nam się zwyciężyć”

– powiedział po meczu Paweł Cieślik.

Ostatnie w tym roku kalendarzowym spotkanie w PlusLidze Indykpol AZS Olsztyn rozegra w sobotę 21 grudnia. O 17:30 w Hali Urania zmierzy się z Ślepskiem Malow Suwałki. Jeśli wygra – może awansować na dziewiąte miejsce w tabeli.

 

Tenisistki stołowe z UWM przed bardzo ważnym spotkaniem w Ekstraklasie

Po sześciu kolejkach sezonu 2024/2025 w Ekstraklasie Tenisa Stołowego Kobiet KS English Perfect AZS UWM Olsztyn zajmuje w tabeli ostatnie miejsce. Wygrał tylko jedno spotkanie i zanotował pięć porażek. Na początku grudnia na wyjeździe uległ 1:3 innej akademickiej drużynie – Bebetto AZS UJD Częstochowa. W najbliższą sobotę ma szansę opuścić strefę spadkową. Musi jednak pokonać w Hali Urania KS Bronowianka Kraków.

 

 

Kortowski zespół ma czym straszyć rywalki. Liderką ekstraklasowego składu (przypomnimy, że AZS występuje także w I lidze) jest Wiktoria Wróbel, która w miniony weekend wygrała rozgrywany w Szczawnie-Zdroju drugi turniej z cyklu Grand Prix Polski Juniorów w tenisie stołowym. Była tam zresztą rozstawiona z numerem 1. Ale reprezentowała barwy swojego macierzystego klubu – MRKS Gdańsk. 1 grudnia w Ekstraklasie jednak zagrać nie mogła z powodów zdrowotnych. Z konieczności zastąpiła ją dwunastoletnia Monika Pawłowska.

To młoda zawodniczka, która obecnie też zmaga się z kontuzją, co uniemożliwia jej występy. Jej debiut w Częstochowie był troszeczkę wymuszony nieobecnością Wiktorii Wróbel, która miała problemy zdrowotne. Także warto podkreślić, że w tym meczu nie graliśmy optymalnym składem. Zmuszeni byliśmy do powołania kolejnej zawodniczki. Zdecydowaliśmy się na Monikę, bo warto stawiać na nasze wychowanki”

– tłumaczy trener Michał Ogrodniczak.

W spotkaniu drużyną z Częstochowy tylko Aleksandra Jarkowska wygrała swój pojedynek z Anastasiyą Dymytrenko. Monika Pawłowska uległa zdecydowanie 0:3 liderce gospodyń – Tetyanie Bilenko a Wenwen Liu przegrała 1:3 z Martyną Lis. W czwartym meczu Aleksandra Jarkowska mierzyła się z Tetyaną Bilenko i to rywalka była zdecydowanie lepsza (3:0).

Trzeba podkreślić, że mierzyliśmy się z drużyną, która w poprzednim sezonie wywalczyła medal! Gra w równie silnym składzie, także to nie był łatwy przeciwnik. Po wygranej Oli Jarkowskiej, liczyliśmy na więcej w pojedynku Wenwen Liu z Martyną Lis. Niestety Lis okazała się lepsza.”

Bebetto AZS UJD Częstochowa – English Perfect AZS UWM Olsztyn 3:1

Tetyana Bilenko – Monika Pawłowska 3:0 (11:1, 11:2, 11:1)
Anastasiya Dymytrenko – Aleksandra Jarkowska 1:3 (8:11, 11:3, 9:11, 9:11)
Martyna Lis – Wenwen Liu 3:1 (11:6, 11:2, 11:13, 11:9)
Tetyana Bilenko – Aleksandra Jarkowska 3:0 (11:3, 11:5, 11:6)

 

Ostatni w tym roku kalendarzowym mecz KS English Perfect AZS UWM Olsztyn rozegra w najbliższą sobotę 14 grudnia. O 11:00 w małej arenie Hali Urania zmierzy się z inną drużyną, która dotąd wygrała tylko jedno spotkanie w Ekstraklasie – Bronowianką Kraków. Zwycięstwo będzie oznaczać dla akademiczek z Kortowa opuszczenie strefy spadkowej i awans na szóste miejsce w tabeli.

Akademicy na fali! Siatkarskie „derby północy” dla Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn wygrał w Hali Urania 3:0 (28:26, 25:17, 25:19) z Treflem Gdańsk i awansował na dziesiąte miejsce w tabeli PlusLigi. To już czwarte z rzędu zwycięstwo akademików. Od miesiąca prezentują bardzo wysoką formę i systematycznie zmniejszają dystans do czołowej ósemki.

 

 

Przed niedzielnym spotkaniem kortowski klub poinformował o kontuzji Jakuba Majchrzaka. Na jednym z ostatnich treningów młody zawodnik złamał palec lewej ręki i będzie pauzował przez miesiąc. Ale trener Marcin Mierzejewski i tak zapewne nie widziałby dla niego miejsca w wyjściowym składzie, bo ten od kilku tygodni wygląda tak samo. Każdy kolejny zwycięski mecz rozpoczynała ta sama siódemka zawodników: Eemi Tervaportti, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Jan Hadrava, Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek i Jakub Hawryluk.

W pierwszej partii Indykpol długo prowadził. Przewaga akademików rosła – od dwóch do czterech puntów. I choć w końcówce było 20:16 dla gospodarzy, rywalom udało się wyrównać (21:21) a nawet przełamać olsztynian (22:21, 23:22). Skutecznie grali zwłaszcza Piotr Orczyk, Jakub Czerwiński i Aliaksei Nasevich. W kortowskiej drużynie brakowało zdecydowanego lidera. Ale wszyscy zawodnicy punktowali i grali równo. W decydującym momencie błysnął Jan Hadrava. Zakończył seta asem serwisowym, dając swojemu zespołowi wygraną 28:26.

Druga partia wyrównana była tylko na początku. Minimalną przewagę mieli nawet gdańszczanie. Później jednak gospodarze zaczęli zdecydowanie dominować na parkiecie. W końcu skutecznie grali w polu serwisowym. Punktowe zagrywki zapisali na swoim koncie: Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek, Paweł Cieślik i ponownie Hadrava. Ich przewaga rosła – 16:12, 21:15 i 25:17. Pochwalić trzeba też Szymona Jakubiszaka, który dobrze prezentował się w ataku. Choć składem rotować zaczął trener Trefla – dobrze znany w Olsztynie Mariusz Sordyl – nie przyniosło to żadnego efektu. Rozpędzony Indykpol także w trzecim secie grał jak w transie. Jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie rozgrywał Jan Hadrava. To on – obok Karlitzka i Szerszenia – był najskuteczniejszym zawodnikiem i liderem – jak przystało na kapitana – akademików. Wspierany przez dwójkę przyjmujących – Szerszenia i Karlitzka – nie dał się już zatrzymać. Gospodarze prowadzili 6:3, 11:7, 14:9, 19:14 i 23:17. Wygrali ostatecznie bardzo pewnie 25:19 a w całym meczu 3:0. Statuetkę MVP otrzymał Moritz Karlitzek.

 

 

Serwowaliśmy naprawdę bardzo dobrze. Graliśmy też zdecydowanie lepiej w przyjęciu. Wykonaliśmy dobrą pracę w tych dwóch elementach i dlatego wygraliśmy”

– mówił po meczu Moritz Karlitzek. Niemiecki przyjmujący zdobył w niedzielę 13 punktów, podobnie jak Nicolas Szerszeń.

Na początku sezonu byliśmy w totalnym dołku. Teraz jesteśmy na górce. I choć dobrze nam idzie, nie możemy sobie wystawiać laurek. Obyśmy dalej tak grali zagrywką i w systemie blok-obrona. Widać, że niektóre elementy można jeszcze poprawić. Jeśli uda się to zrobić, to naprawdę możemy ukąsić parę drużyn. Zbliżamy się do naszego maksa!”

– ocenił spotkanie Nicolas Szerszeń.

Z meczu na mecz na pewno rośniemy w siłę. Dobrze trenujemy i budujemy pewność siebie. Wiemy, że możemy wygrać z każdym! Mieliśmy słaby początek sezonu, ale taki jest sport. Teraz jest dobrze i mam nadzieję, że tak będzie już do końca. Będziemy walczyć dla kibiców!”

– mówił libero akademików Jakub Hawryluk.

Graliśmy z Indykpolem przed startem sezonu. Już wtedy było widać, że jest to zespół dysponujący ogromną siłą w polu zagrywki. Początek sezonu mieli bardzo niemrawy w tym elemencie. Doszedł też problem ze zdrowiem Eemiego. W momencie, kiedy ten zespół zaczął prowadzić Marcin Mierzejewski, bardzo zdecydowanie wrócili do swojej dobrej dyspozycji w zagrywce. To w dużej mierze układa ich mecze”

– mówi trener Trefla Mariusz Sordyl.

 

 

W tym roku akademicy rozegrają jeszcze dwa ligowe spotkania. W sobotę 14 grudnia o 17:30 na wyjeździe zmierzą się z PGE GiEK Skra Bełchatów. Tydzień później w Hali Urania podejmą Ślepsk Malow Suwałki.

AZS UWM Olsztyn na półmetku sezonu w II lidze siatkarzy

Pięć zwycięstw i sześć porażek – to bilans siatkarzy AZS-u UWM Olsztyn po pierwszej części sezonu 2024/2025 w II lidze. W sobotę we własnej hali ulegli 0:3 (22:25, 20:25, 21:25) Enea KKS-owi Kozienice i zajmują obecnie siódme miejsce w tabeli grupy 2. Na mecz do Kortowa musieli jednak jechać specjalnie z… Warszawy, gdzie walczyli o przepustkę do Final Four Ligi Akademickiej AZS.

 

 

To był szalony weekend dla zespołu prowadzonego przez Pawła Borkowskiego. Na tyle szalony, że szkoleniowiec, by dać odpocząć swoim zawodnikom… w sobotę sam pojawił się na parkiecie. Ale po kolei…

W piątek w stolicy rozpoczął się drugi turniej eliminacyjny Ligi Akademickiej AZS w siatkówce mężczyzn. Po pierwszym studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zajmowali drugie miejsce w swojej grupie. Wygrali cztery mecze a przegrali tylko z liderem – Menedżerską Akademią Nauk Stosowanych w Warszawie. Teraz również rywalizację rozpoczęli od trzech zwycięstw: 3:0 (25:19, 25:17, 25:17) z AZS-em Politechniki Warszawskiej, 3:0 (26:24, 25:17, 25:21) z AZS-em SGGW Warszawa oraz 2:1 (25:23, 25:18, 22:25) z AZS-em AWF Warszawa. Bezpośrednio po ostatnim spotkaniu ruszyli do Olsztyna, by w II lidze zmierzyć się z Enea KKS-em Kozienice. Nie mogli liczyć na wsparcie zawodników drużyn juniorskich, którzy… przebywali w tym czasie na turnieju w Gdańsku. Efektu można było się spodziewać. To porażka 0:3. Choć przyznać trzeba, że akademicy walczyli w każdym secie, odrabiając straty. W decydującym momencie to rywale byli jednak skuteczniejsi.

Graliśmy praktycznie tym samym składem, co w Lidze Akademickiej. Zawodnicy rozegrali tam trzy mecze, więc odczuwali zmęczenie. Nie pozostało więc mi nic, jak tylko wyjść na boisko i im pomóc. KKS Kozienice to dojrzała drużyna. A nam brakuje doświadczenia i ogrania. Mamy młody zespół i brakuje nam chłodnej głowy. Dało o sobie znać także zmęczenie. Nie mogliśmy wykorzystać wszystkich zawodników”

– mówił po meczu trener Paweł Borkowski.

Rafała Maluchnika – doświadczonego rozgrywającego akademików – poprosiliśmy o podsumowanie pierwszej części sezonu w II lidze.

Przed sezonem miałem różne myśli. Nie wiedziałem czy będziemy walczyć o najlepszą czwórkę czy o utrzymanie. Tak naprawdę zasługujemy na to siódme miejsce. Ten mecz był dość specyficzny. Wynik 0:3 trochę nas boli, bo gdybyśmy byli w normalnej formie i wypoczęci, inaczej wyglądałby ten mecz.”

AZS UWM Olsztyn – Enea KKS Kozienice 0:3 (22:25, 20:25, 21:25)

AZS UWM Olsztyn: Wiktor Jezierski, Ostap Kondyukh, Kacper Sienkiewicz, Kuba Petryna, Dawid Deptuła, Oliwier Kubacki, Rafał Maluchnik oraz: Tomasz Narkun, Paweł Borkowski, Szymon Patecki, Maciej Kwiatkowski, Michał Targoński, Maciej Wądołowski.

 

 

 

Bezpośrednio po meczu ligowym akademicy wrócili do Warszawy. W stolicy z samego rana zmierzyli się z liderem swojej grupy Ligi Akademickiej. Tylko zwycięstwo z MANS Warszawa dawało im szansę na awans do turnieju Final Four. Po bardzo wyrównanym spotkaniu niestety przegrali 0:3 (27:29, 21:25, 22:25). Na pocieszenie udział w tych rozgrywkach zakończyli wygraną 3:0 (30:28, 25:20, 25:16) z AZS-em Uniwersytetu Warszawskiego. Z bilansem ośmiu zwycięstw i dwóch porażek zajęli drugie miejsce.

W tym roku AZS UWM Olsztyn rozegra jeszcze dwa mecze ligowe. Już w sobotę 14 grudnia we własnej hali zmierzy się z MTS-em Międzyrzec Podlaski. Tydzień później do Kortowa przyjedzie natomiast ProNutiva SKK Belsk Duży.

Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze

Sekcje sportowe Klubu Sportowego

AZS Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego

w Olsztynie

 

            Zgodnie z uchwałą nr 10 z dnia 03.12.2024 r. Zarząd Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego zwołuje Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

     Zebranie odbędzie się w dniu 20.12.2024 r. godz. 15:00 w sali 102 Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego ( Rektorat, ul. Oczapowskiego 2 )

            Informujemy. że do dnia 19.12.2024 r. do godziny 10:00 do biura Klubu należy podać nazwiska Delegatów z poszczególnych sekcji, kandydatów na Prezesa Klubu, kandydatów na Członków Zarządu, kandydatów do Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego.

W załączeniu uchwały Zarządu Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie z dnia 03.12.2024 roku:

– uchwała nr 10 w sprawie zwołania Walnego Zebrania Sprawozdawczo- Wyborczego Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

– uchwała nr 11 w sprawie przyjęcia ordynacji wyborczej Walnego Zebrania Sprawozdawczo- Wyborczego Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

– uchwała nr 12 w sprawie podziału mandatów dla sekcji sportowych na Walne Zebrania Sprawozdawczo- Wyborcze Klubu Sportowego AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

Ważne: Delegaci muszą mieć aktualną legitymację AZS.

 

 

 

 

Niedziela dla nas! Piąte zwycięstwo Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn pokonał w Hali Urania 3:0 (25:22, 25:21, 25:21) Cuprum Stilon Gorzów i awansował na jedenaste miejsce w tabeli PlusLigi. To piąte zwycięstwo akademików w obecnym sezonie i trzecia z rzędu wygrana pod wodzą trenera Marcina Mierzejewskiego.

 

 

Eemi Tervaportti, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Jan Hadrava, Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek i Jakub Hawryluk – to wyjściowy skład olsztyńskiej drużyny, na który stawia konsekwentnie w ostatnich tygodniach szkoleniowiec Indykpolu. Tak było również w niedzielę. Silna zagrywka i dobra gra w bloku – to dwa główne atuty gospodarzy, którymi już w pierwszym secie zaskoczyli rywali. Rozpoczęli od prowadzenia 3:0, a później zwiększali swoją przewagę. Było 3:0, 8:4, 17:10 i 20:13. Gorzowianie momentami zmniejszali stratę. A w końcówce zbliżyli się nawet na dwa oczka (23:21). Ale i tak z wygranej 25:22 cieszyli się akademicy. Liderami na parkiecie byli dwaj przyjmujący: Szerszeń i Karlitzek. Skutecznie grał także Cieślik.

Stilon dobrze rozpoczął drugą partię – od prowadzenia 6:2. W jego szeregach wyróżniali się: Kamil Kwasowski, Chizoba Eduardo Neves Atu, Robert Täht oraz Seweryn Lipiński, który… (jak donoszą media) przymierzany jest do gry w Olsztynie w przyszłym sezonie. Indykpol wyrównał przy stanie 9:9 i poszedł za ciosem. Chwilę później było już 13:9 dla gospodarzy. Od tego momentu znów kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie dali się zaskoczyć. Wygrali 25:21. Dobrą zmianę dał Daniel Gąsior, który zastąpił Jana Hadravę.

Trener gości zaczął szukać nowych rozwiązań, by nawiązać jeszcze walkę w tym meczu. Serbskiego rozgrywającego Vuka Todorovicia zmienił dobrze znany olsztyńskim kibicom, pochodzący z Iławy Przemysław Stępień. To przyniosło efekt na początku trzeciego seta. Gorzowianie prowadzili 6:3 i 9:6. Ale wtedy znów odpalił się Nicolas Szerszeń… Zapisał na swoim koncie piątego i szóstego asa serwisowego i Indykpol wyrównał (9:9). Stilon raz jeszcze odskoczył na trzy oczka (17:14). I co? I znów dzięki silnym zagrywkom Szerszenia olsztynianom udało się odrobić straty (17:17) a nawet wyjść na prowadzenie 19:17. Wygrali ostatecznie 25:21 a całe spotkanie 3:0! Statuetkę MVP otrzymał właśnie Nicolas Szerszeń.

 

Kluczem do zwycięstwa była zagrywka. Nie tylko ja dzisiaj zagrywałem asy, ale inni też (jak np. Moritz w ostatnim secie przy stanie 23:21). Musimy bazować na tym i dalej tak grać. Utrzymujemy system i to daje nam stabilność i równowagę w tej grze.

– podsumował spotkanie Nicolas Szerszeń.

Cuprum Stilon Gorzów to dobra drużyna, która walczy o play-offy. Byliśmy świadomi tego, że ten mecz będzie ciężki i będzie rozstrzygał się pojedynczymi zagraniami. Byliśmy na to gotowi i na szczęście udało się wygrać dzięki naszym pojedynczym dobrym zagraniom i z tego trzeba być zadowolonym. Naszym atutem jest zagrywka i staramy się zrobić wszystko, by to wykorzystać. Trenujemy najlepiej jak potrafimy, dajemy z siebie wszystko i chyba na tym polega sekret”

– ocenił Marcin Mierzejewski.

Wszyscy dobrze graliśmy zagrywką i blokiem. Cały czas trzymaliśmy ten równy poziom i nie daliśmy przeciwnikom wygrać. Złapaliśmy dobry flow i mam nadzieję, że utrzymamy to też w ostatnim meczu tej rundy i w kolejnej”

– mówił po meczu Paweł Cieślik.

Nie było to łatwe spotkanie. Nawet w sytuacji, gdy prowadziliśmy kilkoma punktami, nasi rywale odrabiali straty i doprowadzili do wyrównania. Cieszę się, że mieliśmy dziś dobry dzień w polu serwisowym. Wytrzymaliśmy także końcówki poszczególnych setów – zagraliśmy mądrze

– powiedział po meczu Szymon Jakubiszak.

Trener gorzowskiego zespołu zwrócił uwagę na dobrą grę zagrywką gospodarzy.

Upraszając – zdecydowała rotacja z Szerszeniem na zagrywce. On zrobił największą różnicę. Kiedy byliśmy blisko czy lekko z przodu odnośnie wyniku, wchodząc na serwis robił tę różnicę. I nie mówię tylko o bezpośrednich asach, które zdobył, ale po negatywnych przyjęciach nasze rozwiązania na siatce były nie najlepsze. Jesteśmy rozczarowani, bo byliśmy w stanie ugrać coś więcej”

– mówił Andrzej Kowal.

 

 

Kolejne spotkanie Indykpol AZS Olsztyn rozegra także w Hali Urania. W niedzielę 8 grudnia o 17:30 zmierzy się z Treflem Gdańsk. Transmisja na antenie Radia UWM FM.

Dobra postawa koszykarzy z UWM w drugim turnieju Ligi Akademickiej

Studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zajęli drugie miejsce w turnieju eliminacyjnym Ligi Akademickiej AZS w koszykówce mężczyzn. W hali Kortowie wygrali w sumie sześć spotkań a cztery przegrali. Awans do Final Four – z kompletem dziesięciu zwycięstw – wywalczyli natomiast reprezentanci Politechniki Gdańskiej.

 

 

AZS UWM Olsztyn był gospodarzem dwóch turniejów eliminacyjnych w Kortowie. W pierwszym właściwie stracili szansę na awans. Zajmowali bowiem dopiero czwartą lokatę w tabeli swojej grupy (z bilansem dwóch zwycięstw i trzech porażek). Ale w miniony weekend (29 listopada – 1 grudnia) zagrali dużo lepiej, co pozwoliło im na awans na drugie miejsce.

Zagraliśmy na sto procent! Kończymy na drugim miejscu, co jest ogromnym sukcesem! Walczyliśmy, graliśmy szybko i dynamicznie. Cieszę się, że udało nam się zmobilizować na te mecze!”

– mówił po ostatnim spotkaniu trener koszykarzy z UWM Tomasz Małek.

Komplet wyników AZS-u UWM Olsztyn w drugim turnieju eliminacyjnym Ligi Akademickiej AZS w koszykówce mężczyzn:

AZS UWM Olsztyn – AZS Uniwersytet Gdański 71:52 (21:17, 10:8, 19:17, 27:10)
AZS Politechnika Gdańska – AZS UWM Olsztyn 68:57 (19:14, 16:12, 22:18, 11:13)
AZS Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni – AZS UWM Olsztyn 48:58 (18:10, 12:16, 7:19, 11:13)
AZS UWM Olsztyn – AZS Uniwersytet Morski w Gdyni 63:48 (13:13, 12:8, 19:15, 19:12)
AZS ANS Skierniewice – AZS UWM Olsztyn 60:77 (10:21, 19:15, 15:27, 16:14)

A co było kluczem do sukcesu Politechniki Gdańskiej, która wygrała wszystkie mecze podczas obu turniejów w Kortowie?

Atmosfera w zespole! Było widać, że chłopaki się dobrze ze sobą czują. Przyjechali się tu dobrze bawić podczas grania w koszykówkę. A grali naprawdę bardzo mądrze! Jestem bardzo zadowolony. Praca z nimi sprawia mi wiele przyjemności. Ja tylko starałem się nie za bardzo przeszkadzać. Atmosfera na turnieju też jest fenomenalna!

– podsumował Kazimierz Rozwadowski, trener zwycięskiej drużyny Politechniki Gdańskiej.

Komplet wyników Ligi Akademickiej AZS znajdziecie na stronie: liga.azs.pl.

 

 

Przypomnijmy, że szansę na awans do turnieju Final Four, który pod koniec grudnia odbędzie się w Krakowie, mają siatkarze z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Oni swój drugi turniej eliminacyjny rozegrają w najbliższy weekend (6-8 grudnia) w Warszawie. W tym samym czasie w Krakowie grać będą studentki UWM. One jednak w pierwszym turnieju przegrały wszystkie swoje mecze.

Tabela turniejów eliminacyjnych Ligi Akademickiej AZS w koszykówce mężczyzn w Kortowie.

 

Siatkarze AZS-u UWM Olsztyn blisko niespodzianki w starciu z liderem

Drużyna AZS UWM Olsztyn przegrała na wyjeździe 1:3 (25:18, 13:25, 22:25, 20:25) z liderem drugiej grupy II ligi siatkówki mężczyzn UKS-em Spartą Grodzisk Mazowiecki i po dziesięciu kolejkach sezonu 2024/2025 zajmuje szóste miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę w hali w Kortowie akademicy zmierzą się z Enea KKS-em Kozienice. Na ten mecz dojadą… z Warszawy, gdzie w dniach 6-8 grudnia uczestniczyć będą także w turnieju Ligi Akademickiej AZS.

 

Foto: UKS Sparta Grodzisk Mazowiecki

Niedzielne spotkanie w Grodzisku Mazowieckim zespół prowadzony przez Pawła Borkowskiego rozpoczął bardzo dobrze. Prowadził 5:1, 10:4 a w końcówce seta jeszcze zwiększył swoją przewagę i wygrał go zdecydowanie – 25:18. To jednak pobudziło gospodarzy, którzy byli zdecydowanym faworytem tego meczu. I pokazali to dobitnie w drugiej partii, zwyciężając… 25:13! Kolejne były już bardziej wyrównane i przy odrobinie szczęścia lub mniejszej liczbie popełnianych błędów AZS mógł powalczyć o choćby jeden punkt. W trzecim secie kilkukrotnie prowadził, a przegrał minimalnie 22:25 przez słabszą końcówkę.

Wydaje mi się, że na pierwszego seta wyszliśmy bardzo dobrze skoncentrowani. Zauważyliśmy roszady w składzie przeciwników i stwierdziliśmy, że nie mamy nic do stracenia – jak zagramy dobry mecz, jesteśmy w stanie powalczyć o punkty. W pierwszym secie gospodarze popełnili dużo błędów. A nam udało się ich uniknąć, co dało nam wygraną. Później my zaczęliśmy popełniać błędy i role się odwróciły. Rywale na pewno byli lepsi od nas w ataku”

– podsumował trener Paweł Borkowski. A rozgrywający akademików z UWM Rafał Maluchnik podkreślał, że niewiele zabrakło, by cieszyć się choćby z jednego punktu.

Niestety z naszej strony zdarzało się zbyt wiele gaf siatkarskich. Zabrakło też takich cwaniackich zagrań. Mamy młody zespół i bardzo falujemy.”

 

UKS Sparta Grodzisk Mazowiecki – AZS UWM Olsztyn 3:1 (18:25, 25:13, 25:22, 25:20)

AZS UWM Olsztyn: Wiktor Jezierski, Ostap Kondyukh, Kacper Sienkiewicz, Igor Kozubowski, Dawid Deptuła, Oliwier Kubacki, Rafał Maluchnik oraz: Maciej Moszczyński, Miłosz Bochenek, Szymon Patecki, Maciej Kwiatkowski.

 

 

Po dziesięciu kolejkach sezonu 2024/2025 AZS UWM Olsztyn ma na koncie piętnaście punktów. Zajmuje szóste miejsce w tabeli swojej grupy II ligi. A w najbliższą sobotę 6 grudnia o 20:00 w hali w Kortowie zmierzy się z piątym obecnie Enea KKS-em Kozienice. Na ten mecz akademicy będą musieli dojechać z Warszawy, gdzie w piątek rozpoczną rywalizację w drugim turnieju Ligi Akademickiej AZS. Po spotkaniu wrócą do stolicy, bo dwa ostatnie, decydujące o awansie do Final Four spotkania, rozegrają w niedzielę.

 

 

 

W Krakowie bez niespodzianki. Szpilki przegrały z Jagiellonkami w Ekstralidze

Drużyna AZS UWM High Heels Olsztyn przegrała na wyjeździe 0-4 (0-3) z KS Uniwersytetu Jagiellońskiego i wciąż zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Ekstraligi Futsalu Kobiet. Niezwykle ważny będzie kolejny mecz „Szpilek”. 15 grudnia w Hali Urania podejmą inną ekipę walczącą o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym – KS AZS AWF Warszawa.

 

Foto: KS Uniwersytet Jagielloński / Okapi Studio

Olsztynianki odważnie rozpoczęły sobotnie spotkanie w Krakowie. Choć radzić musiały sobie bez swojej najskuteczniejszej zawodniczki – Julii Klonowskiej. W pierwszych minutach to one – ku zaskoczeniu gospodyń – częściej atakowały i próbowały otworzyć wynik. To udało się jednak Jagiellonkom, które w siódmej minucie cieszyły się po bramce Zuzanny Maronde. Właśnie ta zawodniczka cztery minuty później świetnie odnalazła w polu karnym Oliwię Szałaj, a dziewiętnastolatka pokonała Maję Bogacką. Do przerwy było 3-0, bo w końcówce pierwszej połowy na listę strzelczyń wpisała się jeszcze Natalia Nosalik. Jednak kortowski zespół momentami naprawdę można było chwalić za tworzenie groźnych sytuacji w polu karnym krakowianek.

Po wznowieniu gry UJ szybko podwyższył prowadzenie. Bramkę na 4-0 po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry strzeliła Zuzanna Maronde. Choć okazji z obu stron nie brakowało, wynik już się nie zmienił. Duża w tym zasługa Mai Bogackiej, która kolejny raz wielokrotnie ratowała swój zespół świetnymi interwencjami.

Spodziewałyśmy się ciężkiego meczu, ale nie spodziewałyśmy się, że Jagiellonki tak dobrze wejdą w to spotkanie. Pomimo tego, że na początku mieliśmy swoje okazje, tak naprawdę to doświadczenie rywalek zdecydowało o tym, że pierwszą połowę przegrałyśmy 0-3. I to był kluczowy problem, jeżeli chodzi o wynik końcowy. Bardzo ciężko prowadzi się spotkanie, jeśli mamy bramkę czy dwie straty. To był główny powód tego, że wróciłyśmy z takim a nie innym wynikiem”

– podsumowała trenerka „Szpilek”, Aleksandra Kojadyńska.

 

 

KS Uniwersytetu Jagiellońskiego – AZS UWM High Heels Olsztyn 4-0
Zuzanna Maronde 7′, 22′, Oliwia Szałaj 11′, Natalia Nosalik 17′

KS UJ: Anna Bałuszyńska – Inga Siwek, Kinga Wilk, Zuzanna Maronde, Natalia Nosalik oraz: Justyna Waśko, Gabriela Gębica, Justyna Maziarz, Nicol Wojtas, Clara Soquessa, Julia Palichleb, Oliwia Szałaj
AZS UWM: Maja Bogacka – Anna Siwicka, Martyna Krygier, Oliwia Cwalińska, Natalia Łapińska oraz: Bogna Szumska, Eliza Pietruczuk, Aleksandra Kojadyńska, Amelia Cwalińska

 

 

Kolejne spotkanie kortowskie „Szpilki” rozegrają 15 grudnia. W Hali Urania podejmą inną ekipę walczącą o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym – KS AZS AWF Warszawa.

Mateusz Chrzanowski wicemistrzem Europy U21

Mateusz Chrzanowski wywalczył w Sarajewie srebrny medal mistrzostw Europy U21 w taekwondo olimpijskim w kategorii do 63 kilogramów. Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn wygrał w stolicy Bośni i Hercegowiny cztery walki. Dopiero w finale musiał uznać wyższość Włocha Dennisa Baretty.

 

 

Choć dopiero we wrześniu skończył 18 lat, już od kilkunastu miesięcy z powodzeniem rywalizuje z seniorami. Mateusz Chrzanowski stawał na podium zawodów pucharu świata w Uppsali (zwycięstwo w Sweden Open 2023), Skopje (zwycięstwo w Skopje Open 2024), Tallinie (drugie miejsce w President’s Cup 2024), Rydze (drugie miejsce w Riga Open 2024), Warszawie (trzecie miejsce w Polish Open 2024) oraz w Eindhoven (trzecie miejce w Dutch Open 2024). Ma też na swoim koncie medale mistrzostw Europy kadetów, mistrzostw Europy juniorów i klubowych ME. Jesienią kolejny raz wywalczył także złoty medal mistrzostw Polski. Jego trenerem jest Maciej Ruta.

Podczas tegorocznych mistrzostw Europy U21 w Sarajewie (20-23 listopada) chciał walczyć o złoto. Do Olsztyna przywiózł jednak srebrny medal. W drodze do finału na jego drodze stanęli kolejno: Czech Krystof Paruzek, Mołdawianin Vladimir Kirilin, Francuz Lorenzo Capuano oraz reprezentant Azerbejdżanu Vasif Salimov. Wszystkie cztery walki wygrał bez większych problemów. Dopiero w finale pokonał go Włoch Dennis Baretta.

W finale niestety przegrałem obie rundy jednym punktem. Była szansa na złoto. Włoch to doświadczony zawodnik. Nie udało się, ale wierzę, że gdy kolejny raz się z nim spotkam, zrewanżuję się. Srebro cieszy, ale jest też wielki niedosyt. W przyszłym roku chciałbym starać się o seniorskie mistrzostwa świata. Żeby dostać się do tej czołówki, trzeba walczyć i wygrywać”

– mówi reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn.

 

 

Dodajmy, że w Sarajewie olsztyński klub reprezentowali także: Agnieszka Krajewska, Igor Drążkiewicz i Mikołaj Sokołowski. Ten ostatni ukończył mistrzostwa Europy U21 na piątej pozycji w kategorii do 80 kilogramów. Pozostała dwójka przegrała swoje pierwsze walki.

Scroll to top